olioli
Members-
Liczba zawartości
66 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez olioli
-
Transakcja zgodna z prawem może i jest. Jest kwestia rachunku ekonomicznego. Czy cena jest adekwatna do wartości przejętej spółki, czy została kupiona "za wszelką cenę" byle była nasza. To raz. Następnie czy zarządzanie tą przejętą firmą będzie opłacalne, czy też "Orlen" będzie do tego dokładał coby utrzymywać propagandę. Pozdrawiam.
-
Brak armii w tamtych czasach i późniejszych nie był skutkiem oszczędności, ale zupełnie innych przyczyn. Pozdrawiam.
-
Idąc tym tokiem rozumowania obrót (niegospodarny) pieniądza, który jest własnością obywatela przez państwo nie powinien mieć miejsca. I tu w pełni zgadzam się z Januszem Korwin-Mikke. Rola państwa w życiu obywateli powinna ograniczona być do minimum A z drugiej strony to wszystko należy do struktury państwa, a kościół to tak jak prywatna firma, tylko, że w pizdu wielka i bogata m innymi dzięki moim pieniądzom, których ja nie chcę na nich wydawać a muszę. Pozdrawiam.
-
Wg mnie najgorsze dla nas na przyszłość jest to, że następcy jacy by nie byli będą tak samo zagarniać dla siebie wszystko co jest do zagarnięcia. I będą Naród dymać tak jak obecni nas dymają. A wiecie dlaczego? Bo obecna ekipa pokazuje, że tak można, że tak się da. Wspaniali nauczyciele. Smutne to. Pozdrawiam.
-
Już wiem po co kanalia Kurski dostał ochronę. Żeby mógł po całej Polsce zapierdalać na pełnym gwizdku na sygnale spychając bydło z drogi tak jak ten tu poniżej:
-
Już jest załatwione, że nie ruszą. W "Zabawie w chowanego" był poruszony ten wątek. Argumentacja była taka, że należy umorzyć ze względu na wiek kanalii. Pozdrawiam.
-
Ale człowieku weź się ogarnij. Jacek Kurski NIE JEST URZĘDNIKIEM PAŃSTWOWYM a tym samym SO PAŃSTWA nic do niego. Jest prezesem Spółki działającej na zasadach prawa handlowego (pomijam niesłuszne dotacje), nięc niech sobie ta Spółka prezesa chroni za własne pieniądze (chociaż to i tak by było za nasze). Tak trudno to pojąć. Mitek masz rację szkoda nerwów biorę gitarę do ręki. Pozdrawiam.
-
Ja już mam cię dość. Z komórki korzystasz, w klawiaturę stukasz jak pojebany, samochodem jeździsz, telewizję jedyną słuszną oglądasz na nowoczesnym telewizorze? To niby nie postęp? Wychodzi na to, że też jesteś tęczowy, zboczeniec i morderca bo z postępu i nowych technologii korzystasz. Nie pozdrawiam.
-
I bardzo rozwijająca... A tak na marginesie nie dziwię się, że nasze państwo, naród jest tam gdzie jest w sensie pozycji na tle Europy i Świata, jak takich jak Ludwiczek chodzi po polskiej ziemi mnóstwo. Pozdrawiam.
-
5 częstych błędów u narciarzy - filmik Morgana
olioli odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Według mnie to niby wyjście w górę w rzeczywistości jest takim ja to nazywam dygnięciem w końcówce skrętu celem rzucenia korpusu w kierunku następnego skrętu, tak, żeby mieć trochę zapasu.. Później już natychmiastowa kompensacja i wygaszenie tego wyjścia w górę. Na slalomce daje to możliwość dalekiego odesłania nóg w poprzek linii spadku stoku i szybkiego zakrawędziowania nart odstokowo (nie wiem czy kumacie o co mi chodzi). Na nerwowej ekstremalnej slalomce jaką jest Hot Fire jestem w stanie to wykonać. Na gigantce i to nie z tych najtwardszych ciężko zbyt mało reaktywna. Przynajmniej ta na której jeżdżę (druga sklepówka), a i speed potrzebny dużo większy. Niemniej jednak to przerzucenie i odesłanie nart pod sobą daleko w poprzek linii spadku jest niesamowitym wrażeniem i ten ułamek sekundy niepewności do momentu kiedy narta złapie, a jeździec myśli że zaraz glebnie. Pozdrawiam. -
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
olioli odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Uważasz, że te 5 czy 10 mm czy nawet 15 ma znaczenie? https://www.skionlin...s-gw,11616.html https://www.skionlin...s-gw,11618.html Ja bym raczej zastanowił się nad całkowitą powierzchnią ślizgu. Za dużo teoretyzujesz. Pozdrawiam. -
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
olioli odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
@Spiochu Według mnie jazda PSmoka jak i Bergaera nie jest jazdą na tyłach. Są momenty gdzie czasem wypuszcza nartę przed siebie, żeby wyszła nad śnieg. Ale w większości czasu jest w pozycji co najmniej zrównoważonej. w okolicach 11 sekundy widać to doskonale. Dodam więcej to ujęcie z boku doskonale obrazuje jak Berger przesuwa środek ciężkości w płaszczyźnie strzałkowej (przód tył) w zależności od tego w jakiej fazie skrętu się obecnie znajduje. Pozdrawiam. Ćwiczenia w wykonaniu tegoż samego asa: https://www.youtube....h?v=DIUFNeRz5Eo -
No tak tylko tym chłopakom bliżej do zawodowego zajmowania się narciarstwem (instruktorzy, zawodnicy startujący w zawodach dla amatorów). A z tym spróbowaniem to mnie podkusiłeś. Na moim Hot Fire myślę, że jakbym się przyłożył... Parę razy zahaczyłem rękawicą o śnieg, ale to były krótkie chwile nie przez cały skręt. Co do warunków to fakt musi być pusto, gładko i nie za twardo.
-
No ale Mitek kto z nas amatorów zrobi skręt z taka prędkością, żeby się tak wyłożyć bez złamania. Nierealne. PS: a fizyki mnie nie ucz bo wiem dobrze jak działa i gdzie powinna być skierowana siła odśrodkowa a w zasadzie poprawnie mówiąc siła bezwładności w ruchu po okręgu. Znowu zaczyna się dyskusja akademicka jak zwykle. Pozdrawiam.
-
Co nie zmienia faktu, że to zdjęcie nam nic nie mówi w kwestii poruszanego zagadnienia, poza tym, że narciarz na nim przedstawiony to najwyższa półka umiejętności. A czy się da czy nie to inna kwestia. Fredo i Adam twierdzą inaczej. Ja się nie wypowiadam bo tak się nie wyłożę. Ale wiem jedno, że niewielka kontra będąca raczej skutkiem pogłębiania układu pozwoliła mi osobiście wreszcie choć trochę złamać się w biodrach i lepiej zacieśniać skręty. Pozdrawiam.
-
To zdjęcie nie jest miarodajne. Zobacz jak ułożone są narty. Narty są w linii spadku stoku (chyba, ze Stefan co ratrakował był pijany) czyli barki są prostopadłe do linii spadku stoku. Faktyczne ułożenie barków w całym skręcie i czy pozycja jest frontalna w tym skręcie można ocenić kilka -kilkanaście klatek przed przedstawionym zdjęciem i kilka kilkanaście klatek po przedstawionym zdjęciu. Pozdrawiam.
-
No dlatego słucham coraz mniej. Pozdrawiam.
-
Trójka też mnie wychowała, ale taki Kaczkowski to już mnie drażni. Non stop to samo gra. Pozdrawiam.
-
System jest wygodny. Ja go stosuję, ale nie z rękawicami do nich dedykowanymi tylko z uprzężą dołączoną do kijów w komplecie. Zakładam ją po prostu dość luźno na rękawicę. Podczas upadku, a w sumie to nie pamiętam już kiedy miało miejsce takie zdarzenie, odpinają się zatrzaski napy w uprzęży i kij sobie luźno dynda. Z tego co pamiętam sama pętelka nigdy mi się nie wypięła z kija. Faktycznie coś jest do bani z tym patentem. Pozdrawiam.
-
Subiektywny przegląd nart slalomowych (sklepowe SL)
olioli odpowiedział yoss → na temat → Sprzęt narciarski
Zawsze jestem w stanie dłużej pocisnąć na krawędzi jak są do tego warunki nawet z dużym podkręceniem na gs niż na slalomkach. Jak jest stok o odpowiednim nachyleniu i wglądzie oraz małej ilości narciarzy to trzykilometrówkę na krawędzi mocno podkręconym skrętem na gsie przejadę bez problemu. Na slalomce z takim podkręcaniem i ciśnieniem pewnie nie dałbym rady musiałbym odpuścić kilka kilkanaście skrętów. W grudniu wsiadłem na slalomkę w Alpach po dwóch godzinach cisnąłem w kąt nie z niemocy tylko wk....ła mnie ta ilość skrętów, a do kitu z takim dziubaniem. Sl lubię zabrać na moją okoliczną górkę gdzie mogę sobie pokombinować z maksymalnym wychyleniem w skręcie i odsyłaniem nart przy zmianie krawędzi. Nachylenie i prędkość mam idealną do takich wygłupów. Przynosi to efekty później jak się na gs wskoczy. Także jak dla mnie GS rulez. Ale jak to mówią jeden lubi córkę inny matkę a jeszcze inny i matkę i córkę . Także jak kto lubi jak królik na sl i ma z tego radochę......Pozdrawiam. -
Jak poprawić równowagę przód-tył i płynność skrętów
olioli odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
A co jedno drugiemu przeszkadza uściślij proszę. Wg mnie nie ma to stwierdzenie, żadnego sensownego podparcia. Pozdrawiam. -
Torres poszukaj może takiej ze 185 długiej z promieniem ca 20 m lub mniej. Pewnie master to nie będzie. Ale trochę miększa pewnie pierwszy lub drugi tzw sklepowy GS. Narta będzie może mniej twarda co da możliwość fajnego podkręcenia skrętu. Mniejszą sztywność narty na betonie zrekompensuje ci jej długość. Sam mam186 r 21 "cywilny GS" lekko poszerzona pod stopą 70mm. Na dzień dzisiejszy chyba nic lepszego nie złapię do jazdy. Świetnie da się podkręcić. A na twardym jak dobrze naostrzona to też nie ma problemu z uślizgiwaniem się. No jak się narta skończy to trzeba coś poszukać nowego. Pozdrawiam.
-
1. Kup sobie silikonową taśmę do ćwiczeń. Ma ona chyba 150 cm długości i jakieś 15 cm szerokości owiń tym podudzie dość ciasno. Uwierz mi działa. Ja po złamaniu podudzia 10 lat temu miałem ten sam problem narośnięta okostna potrafiła zrobić rany na piszczeli. Po plastrach dostawałem uczulenia i ran od kleju. Można też zastosować duże opatrunki hydrożelowe 10*10cm owinąć w folię do laminowania ułożyć na słoiku i brzegi zaprasować tak, żeby szczelnie było coby żel nie wypłynął. Tylko roboty z tym dużo. Metoda nr 1 na razie dla mnie jest skuteczna. A moja narośl okostnej plus śruby to jest jednak duża deformacja kości. Pozdrawiam
-
Bo jest. Pozdrawiam.
-
Zerowy kąt podniesienia - jaki efekt ?
olioli odpowiedział wkg → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Po pierwsze nawet jak się nie podnosi krawędzi po planowaniu to i tak jest ona lekko podniesiona. Pytanie tylko ile? Kiedyś się z kolegą zamieniliśmy nartami. Dokładnie takie same narty tak samo zrobione kąty boczne z tym, że moje były niby bez podniesienia i faktycznie jak to sprawdziłem to tego podniesienia raczej nie było. U kolegi to podniesienie nieznaczne było. Po kilku przejazdach doszliśmy do jednakowych wniosków. Żeby nie to, że mieliśmy różne wiązania a przypadkiem byśmy zapomnieli czyje narty są czyje to na podstawie jazdy nie mogliśmy stwierdzić które są które. Ot taka teoria sprawdzona empirycznie za którą pewnie teoretycy wyleją mi na głowę kubeł pomyj łącznie z oceną mojej jazdy. Inną kwestią jest to, że po prostu jeżeli nie podnosi się krawędzi bądź też po prostu nie obrabia się jej podczas serwisu od strony ślizgu to czort jeden wie jaki ona ma kształt i jak jest ustawiona względem ślizgu. Może być na tyle odkształcona, że narta zachowuje się tak a nie inaczej i sprawia to problemy. Ja swoje narty robię sam oprócz planowania ślizgu. Nigdy nie podnosiłem krawędzi i jakoś nie czuję, żeby mi to przeszkadzało i robiło różnicę w stosunku do innych nart, które uda mi się zapiąć. Ponadto znajomym też czasem ostrzę narty i bez podniesienia. A że na krawędzi większość z nich słabo jeździ to szurają aż miło, jakoś nie widzę u nich problemu z jazdą ześlizgiem. Ale od mikołaja dostałem prawidło na 0,5 przejadę krawędź i potestuję może dojdę do jakiś wniosków w stylu "eureeeeka". Pozdrawiam. PS jeszcze kolejną kwestią jest prawidłowo wykonane ostrzenie wszystko jedno z podniesieniem czy bez. może to też wiele niepożądanych efektów przynieść.