-
Liczba zawartości
773 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez faf500
-
Byłem tydzień później od przedmówcy, zbyt wiele nie dodam do opisu... Może to, że miejscówka jest dość uzależniona od warunków pogodowych. Główna część AdH jest "południowa", co w późniejszym sezonie może mieć duże znaczenie. Nam za to doskwierał inny problem, a mianowicie wiatr. Przez cały tydzień bez wyjątków pizgało i co chwila część wyciągów była wyłączana. Niektóre wyciągi w ogóle przez cały tydzień nie ruszyły. Przy wysokosezonowym obłożeniu robiło się nieprzyjemnie tłoczno. Do tego bardzo dużo sypało - cały czas było bardzo "wystrzałowo", hitem była poranna zabawa chłopców dynamitem, 200m nad Plat des Marmottes :> Dostęp do tych kultowych tras z Pic Blanc'a był mocno utrudniony, taki np. Tunnel był otwarty zaledwie przez 2 godz w jeden dzień. Wcześniej wichura unieruchamiała kolejkę na szczyt, później nasypało tyle białego, że już nie było szans zabezpieczyć terenu... Niemniej były też piękne chwile - jazda w słońcu, w puchu po pas, zjazd pustą kilkunasto-kilometrową Sarenne zaraz po popołudniowym otwarciu No i jest tam kilka zacnych tras... oprócz Pic Blanc'owych klasyków - czarnych Sarenne i Tunnel (nawiasem mówiąc pierwsza to technicznie max czerwona trasa, ta druga to baaardzo trudna czarna), położona na uboczu leśna La Fare, ciąg Bartavelles - Les Rousses no i off-pistowe zjazdy La Foret do Villard Reculas i La Balme w centrum AdH.
-
Zależy skąd się jedzie... z Krk autobus jedzie 2h30, więc spoko. Co do tłoku - byłem w sobotę i nie było za fajnie pod tym względem. Do wyciągów co prawda nie stało się dłużej niż kilka minut, ale na trasach była "stonka" przechodząca w "szarańczę" :/ To już nie ten klimat przedkrzesełkowy... Chociaż jak minie najludniejszy sezon lub poza weekendami powinno być ok.
-
Ano te właśnie. U nos się na to mówi "orczyki". W odróżnieniu od "podwójnych orczyków".
-
Łał!! Po X latach w końcu znaleziono sposób na Kubińskie wyrwid...y Chyba pierwszy raz w historii górne orczyki nie szarpią. Szkoda tylko, że pogoda dziś taka "jak zawsze" - mgła...
-
Jak pogoda dopisze, to będzie się dało zjechać "jako tako" do samej miejscowości, a powyżej 2600m i na La Fee powinno być dobrze. Na koniec kwietnia, po ostatnich resztkach śniegu, pod samą kwaterę zjeżdżałem
-
Takie moje 0,03PLN... Infrastruktura francuska, oznakowanie francuskie (kolory i nazewnictwo tras typowe dla FRA i zachodniej Szwajcarii), klimat na zdjęciach: wypisz wymaluj Francja klasy B. Tylko cena taka, hmm... No, ale najważniejsze że wam się podobało
-
Za dużo trawersów tam? Co jak co, ale to chyba ostatnie co by mi przyszło do głowy myśląc o L2A Wiadomo, że są tam dojazdówki, bo jakoś wszystkie okolice trzeba połączyć, ale "lotnisk" to tam jest od groma. Cały lodowiec między 3400, a 2800 to jedno wielkie lotnisko. Zjazd do 2600 to też kilka bardzo szerokich tras. Vallee Blanchee... itd Nie znajdziesz większego ośrodka lodowcowego.
-
Ja z zasady nie powtarzam ośrodków, więc to "więcej już tam nie pojadę" jest raczej normą Z tą Szwajcarią i infrastrukturą, to bardziej ciekawostka a nie zarzut, bo po takim bogatym kraju spodziewałem się luksusów i przynajmniej jednego pługu na 300km autostrady w czasie śnieżycy Widokowo za to trzeba przyznać, że jest po tej szwajcarskiej stronie super. A jeszcze z ciekawości spytam - jak było w Laax pod względem językowym (ang)? Bo w PdS było wręcz stereotypowo - tylko francuski i nic więcej. Laax jest chyba w strefie "niemieckiej", to pewnie inaczej jest...?
-
Hmm... warto pojechać i odhaczyć, ale drugi raz bym się już tam nie wybrał. Cenowo wychodzi podobnie do tych ośrodków z topu, a jakością jednak nieco odstaje. Połączenia między ośrodkami trochę kuleją, no ale takie po prostu ukształtowanie terenu. Z tym natężeniem to tak szacowałem, że było ok. 10km tras, a narciarzy doliczyłem się kilkunastu Popołudniu się pogorszyło, bo przyjechała jakaś szkółka i natężenie wzrosło dwukrotnie :> W Szwajcarii najbardziej mnie zadziwiło, że najbardziej wypasiony wyciąg (jedyny w regionie z pokrywami) był w miejscu, gdzie bezpośrednia trasa jest chyba zwykle zamknięta, a na alternatywną trzeba jechać kilkoma innymi wyciągami. I tak super komfortowy wyciąg służy do wywiezienia kilku narciarzy z parkingu i z powrotem. Poza tym było w okolicy kilka fajnych krzeseł, ale było też sporo irytujących wolnych i dłuuuuugich.
-
Mało popularny wątek, to wypada skrobnąć kilka słów po wyjeździe... Może zacznę od tego, że byłem tam w drugiej połowie stycznia. Wiedziałem, że szczęście do pogody we Francji kiedyś musi się wyczerpać i przyjdzie nieudany wyjazd... ale jeszcze nie tym razem * Tym razem był jeden dzień z dużą dostawą świeżego białego i pięć słonecznych. Optymalnie, można rzec ;> Portes du Soleil to bodajże 12 ośrodków, częściowo połączonych ze sobą, położonych na pograniczu Francji i Szwajcarii. Są dość mocno zróżnicowane - od pipidówek do kombinatów. Jako całość jednak nie jest to taka typowa Francja. Przemieszczanie się pomiędzy ośrodkami nie jest tak wygodne jak w innych dużych ośrodkach. My mieszkaliśmy w Chatel, do wyciągów trzeba było dojeżdżać skibusami. Nie było to jakieś bardzo uciążliwe, ale jednak trochę czasu zabierało. Samo Chatel jest podzielone na dwie, niepołączone części** Jedna bardziej kameralna - Super Chatel, skąd można dalej jechać w kierunku Szwajcarskich Torgon i Morgins, lub do miejscowości doliny Abondance. Druga część - Linga/Pre La Joux z kolei jest tą lepiej rozwiniętą i wyposażoną miejscówką, skąd bardzo łatwo można się dostać do niezłego szwajcarskiego Champery/Les Crosets, lub do najbardziej znanego w okolicy Avoriaz. Stamtąd można dalej zjechać do miasta Morzine i dalej do Les Gets. Ogólnie tras jest bardzo dużo (650km), przez tydzień na pewno się nie znudzą. Tereny raczej nisko położone - większość tras prowadzi w lesie, nie wybrałbym się tam wiosną. Bardzo ciekawe widokowo. Infrastrukturalnie nieźle/dobrze, choć będąc pierwszy raz w Szwajcarii na nartach nie spodziewałem się, że wyciągi będą gorsze niż po francuskiej stronie :] Za perłę regionu bezapelacyjnie wybrałem mały ośrodek w Chapelle d'Abondance. Bo lubię mieć trasy na wyłączność. Byłem tam w przedostatni dzień - kiepski jest dojazd tam, ale średnie natężenie 1,6 narciarza na km stoku rekompensuje wszystko Za antyperłę uznaję Avoriaz. Bo nie znoszę tłoku na trasach. Trasowo super wygląda, ale popularność i obludzenie skutecznie mnie zachęciły do omijania tego ośrodka. Jeszcze ciekawostka na koniec. Skipass dzienny na jedną z miejscowości - Les Gets (ponad 100km tras) kosztuje normalnie w kasie 33e, zaś w soboty jedynie 24e, weekendowy 42e. Jak sobie porównuję jakość i cenę do pewnej góry reklamującej się hasłem: "tak blisko, tak alpejsko", to... zresztą każdy może sobie wyciągnąć wniosek. Więcej zdjęć tu. * w końcu się jednak doprosiłem, w miejscu obecnego pobytu już tak "nie żre", ale o tym będzie wkrótce w innym temacie ** teoretycznie da się na nartach dojechać z jednej części do drugiej, ale bardzo naokoło i trzeba po drodze zwiedzić wiele innych miejscowości Załączone miniatury
-
W takim przypadku zdecydowana większość ubezpieczalni za 10 pln również się na Ciebie wypnie, więc po co im nabijać kieszeń...?
-
Przez tydzień to pogoda może się 10 razy zmienić, więc nie martw się na zapas, tylko ciesz, że jedziesz do bardzo fajnego ośrodka. O tej porze roku śniegu nie zabraknie...
-
W zeszłym sezonie w połowie marca można było zjechać na sam dół, na 1300m. Było dość ciepło, więc tam oczywiście warunki były słabe, podobnie jak na południowej stronie L2A - Vallee Blanche. Ale w "głównym" L2A warunki super, w górnych partiach dosypywało świeżego puchu...
-
Na kamerce ze skywindows.net (widok na Beskid) z 9.35 widać, że zaczęli coś robić z Kotłem, czyżby lada dzień otwarcie Gąsienicowej...?
-
No właśnie, byłem w Nowy Rok i daleki jestem od nazwania warunków idealnymi. Pomijając fakt, że szusowania w ogóle nie było, tylko raczej haratanie (no ale taki już "urok" stoków bez naturalnego śniegu :]), to w dodatku strasznie nierówno...
-
W zeszłym roku te odcinki bliskie Chyżnego dla osobówek nie były objęte winietkami. Masz na myśli drogę przez przejście w Chochołowie (nie Cz. Dunajec)? Jak tak, to raczej spoko, jest kawałek podjazdu między Orawicami, a Zubercem ale lżejszy niż między Zubercem, a Mikulaszem. Nawierzchnia w lecie, z perspektywy roweru szosowego wyglądała znośnie.
-
Nie bój się o narty, oni tam nigdy nie szaleją nadmiernie z podawaniem grubości pokrywy. Taka skrajność w porównaniu do częstego podawania "120cm" (w zaspie pod armatką) Jak pojedziesz przez Dolny Kubin, Rużomberok, to trzeba mieć winietę na autostradę (30km, lub ją ominąć równoległą drogą) O ile nie pojedziesz świeżo do dużych opadach, to jedź przez Zuberec - jest szybciej i nie trzeba winiet.
-
Sporo "podmiotów" organizuje tam wyjazdy, popatrz choćby w dziale komercyjnym forum. Ja byłem z firmą, która na forum się ogłasza i muszę przyznać, że świetnie wszystko było ogarnięte.
-
Ja byłem tydzień później, tj. od 16 grudnia i rzeczywiście warunki śniegowe były rewelacyjne Tak na trasach, jak i poza nimi. Pogodowo lekki mróz i słońce 5 z 6 dni... Z tym zagrożeniem lawinowym, to też mi się wydaje, że Francuzi często asekurancko je zawyżają.
-
Takie same info jest na stronie pewnego biura podróży, które tam organizuje wyjazd. I nie piszą, że to promocja tylko dla ich klientów (gdyby tak było, to by się pochwalili), więc to raczej oferta dla wszystkich...
-
Oni mają zwykle bezpośrednie informacje ze źródła. Ale coraz bardziej wątpię, że jest możliwe naśnieżenie do 7-go choćby tej łączki w Jasnej...
-
Nie tyle marne szanse, co ich BRAK. Otwarcie za 1e póki co przesunięte na tydzień później, ale musi się pogoda zmienić :/
-
Ja w tym sezonie raczej sobie odpuszczam 3V, ale widząc plany samego Val Thorens na przyszły rok... TSD6 Peyron / Orelle TSD6 Portette / Val Thorens TSD4 / Val Thorens - Déplacement de Portette TSD6 3 Vallées 1 / Val Thorens Czyli: - wymiana koszmarnie wolnego krzesła Peyron, na nowe szybkie - wymiana Portette - tu akurat wielkiej zmiany nie ma ale... - przeniesienie starego Portette (szybkie krzesło 4os) na całkiem nowy stok - mówi się o dolinie "Du Borgne" (na prawo, w górę od Folie Douce) - wymiana wolnego łącznika z 3V na szybki Już sobie ostrzę zęby źr. http://www.remontees...opic=16179&st=0
-
Ja bym celował w 4 Doliny albo Zermatt. Saas Fee - super wysokogórski, ale raczej niewielki. Portes du Soleil - rozległy, ale dość porozrzucany po okolicy (no i większość górek jednak po stronie francuskiej).
-
Eh, chciałoby się wieczorkiem pakować w kuszetkę, a rano wyspanym zaczynać katowanie stoków...