-
Liczba zawartości
773 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez faf500
-
A ja nie, bo... - nie lubię jak jest ciepło na stoku - od zielonej trawki w dolinie wolę zaspy i -10 - puste stoki potrafię sobie zorganizować w zimowych warunkach - mimo, że jasno jest do 19, to po 17 mnie już wyganiają ze stoków - czuć w powietrzu, że to już ostatki
-
Za pierwszym razem (Dolomity - te od Sella Rondy): mnóstwo ludzi, choć było jeszcze w miarę znośnie jak się uciekło na peryferia i do tego warunki pogodowo-śniegowe fatalne (cały czas słonecznie, ale poniżej +10 w cieniu nie schodziło...) Za drugim razem (Stubai): albo pogoda ekstremalna, albo kolejki na 40 minut stania i szarańcza na stoku To już zależy czego oczekujesz. Jak lubisz klimat zimowy typu: ośnieżone drzewka, zaspy, białe miasteczko itp, to raczej nie w Zillertalu - większość doliny to jakieś 500-600mnpm (dla porównania Livigno to coś ok 1700m). Ale na trasach nie powinno być źle bo raz, że ostatnia zima w tamtych okolicach była ponoć niereprezentatywnie słaba, dwa: zawsze możesz trzymać się wyżej położonych terenów (2000-2500m, lub nawet 3200 na lodowcu)
-
No cóż, może jedni mają szczęście do lutego, inni nie Ja byłem 2 razy gdzieś w końcówce lutego... i wystarczy
-
Yy... miałem na myśli cały styczeń + ewentualnie sam początek lutego. Źle podchodzisz z tymi feriami, bo liczy się nie to kiedy u nas są ferie, tylko kiedy są miejscowe. W bawarskie ferie to taki właśnie Kaltenbach wg mnie jest pierwszy do odstrzału. Podobnie jak inne "bliskie" aglomeracjom ośrodki. Dlatego piszę, żeby zacząć nie od miejscówki, tylko od dobrego terminu. Też się raz naciąłem kilka lat temu na małą ilość śniegu w połowie stycznia (właśnie w Livigno), ale to był jeden jedyny raz. Statystycznie styczeń można rezerwować jako termin najlepszy... takie jest moje zdanie
-
Jak to ma byc jedyny wyjazd w sezonie, to nie zastanawiaj sie tylko zmieniaj termin na styczen/sam poczatek lutego.
-
Jak to początek grudnia, to raczej dość ryzykowne - jest duża szansa, że czynne będą jedynie pojedyncze trasy. Poza tym... no właśnie nie ma reguł. W okolicy byłem w połowie grudnia i było kapitalnie: prawie wszystko czynne i puch poza trasami. Kolega był w tym samym miejscu rok wcześniej i była kicha: raptem kilka tras otwartych.
-
Kiedyś chyba była możliwość zjazdu w lecie do stacji kolejki na ~3000m. Wtedy przynajmniej nie trzeba było cały czas ujeżdżać orczyków, a i przewyższenie dużo lepsze. Ale pod względem śniegowym sierpień to chyba najgorszy okres dla lodowca. Fajne zdjęcia
-
Niedawno pyknąłęm sobie trasę 130km w okolicach Tatr, minąłem po drodze chyba z 10 patroli i żaden z nich się mną nie zainteresował, nawet na krajówce koło Popradu.
-
Ciii... nazwę tą należy wymawiać z należytą czcią i nabożnością
-
Pogodzę was... i jedno i drugie to nie ta liga co...
-
Ja bym zaczął od zapytania w miejscowym office de tourisme...
-
Jutro rusza Goryczkowa źródło: pekaelowa mordoksiążka
-
Pikuś. Dorobiłem się niedawno gorszej - krótszej, ale głębszej. Załatałem ją w serwisie już teraz, tylko dlatego, że była blisko krawędzi...
-
Szklana kula jest bardzo niespokojna, coś się kroi od soboty :>
-
Byłem dziś (w niedzielę), więc w kilku słowach... Wybrałem się na pewniaka, jako że miało być słonecznie... i tak też było. Warunki jak widać na obrazkach - na Gąsienicowej przyzwoicie, bez niespodzianek, choć trasa nieco zwężona. Coś ostatnio delikatnie dopadało, bo śnieg w miarę nowy, bez porannej tarki i bez kaszy. W czasie dnia powychodziło trochę "śliskiego", ale nic, co by bardzo przeszkadzało. Z racji pogody było sporo ludzi dziś (jak na ten sezon), choć oczywiście wejście do wagonika rano o 9 z marszu. Jak na tą porę roku i taką super pogodę... wróć... tak już jest od ładnych kilku lat, że na dole rano się nie stoi w kolejce Mimo, że wszyscy sądzą inaczej :> Na stoku momentami trochę tłoczno, zwłaszcza że część trasy była odgrodzona na zawody. Popołudniu już totalne pustki. Goryczkowa zamknięta... kiedyś musiał nadejść dzień, że zjadę kolejką na dół... ale jeszcze nie dziś Z dołu wyglądało, że cośtam śniegu na nartostradzie jeszcze jest. Po upewnieniu się, że skipass dzienny pozwoli wyjechać drugi raz wagonikiem oraz, że nie trzeba stać w kolejce pieszych mając bilet, wybrałem się na dół. W tym momencie muszę zmienić zdanie odnośnie sensowności zmian w cenniku, tzn. możliwość wielokrotnego jeżdżenia wagonem jednak jest ok - gdy Goryczkowa nie chodzi, taka opcja jest przydatna, a na dole faktycznie wchodzi się do kolejki z marszu, nie oglądając się na ogonek czekających Gdyby tylko te pozostałe zmiany nie były takie idiotyczne (brak opcji na same krzesła, 20pln za jeden wyjazd...)... Jak wspomniałem Goryczkowa zamknięta i ponoć filance straszyły mandatami, ale jadąc uważnie da się zjechać prawie na sam dół, tj. pod "Energetyka". Czasem coś wystaje spod śniegu, głównie "trawo-patyki", najgorzej oczywiście na buli i kawałek poniżej, ale trasa ogólnie jest biała. W Scyrku u pana Stanisława R. to by się to zapewne nazywało "Warunki Dość Dobre" Śniegu za mało, żeby uruchomić wyciąg, ale tak na mój gust, to wystarczyłby jeden solidny 20-25cm opad i trochę pracy w kilku newralgicznych miejscach. Gorzej, że się na ten opad w tym sezonie chyba już nie doczekamy :/ Przy okazji jadąc na dół nartostradą można się przekonać, czemu naśnieżanie na Kasprowym, to wyjątkowo trudny temat... Bo, wtedy gdy byłoby najbardziej potrzebne, przy takiej suszy jak obecnie - zamiast potoków są kamienie... lekko zwilżone... Ogólnie dzień na plus: 25 zjazdów Gąsienicową + 3 zjazdy na sam dół http://www.alpinerep...5643&vId=754493 Na dokładkę raczej smutny obrazek - fragment lasu, a raczej to co z niego zostało między Kuźnicami, a Myślenickimi...
-
Czyli, ze liczy sie tylko odstep czasowy miedzy krzeselkami i ilosc osob na krzesle. ... No cuda panie, cuda
-
To nie jest żadna fizyka jądrowa... ale na przykładzie: 1) krzesło 4os, niewyprzęgane (wolne), 2400os/h (Kasprowy W. - Gąsienicowa) 2) krzesło 4os, wyprzęgane (szybkie, zwalniające w peronach), 2400os/h (Skrzyczne) Przy teoretycznym pełnym obłożeniu i pełnej prędkości użytkowej jedno i drugie zabiera 4 narciarzy co 6 sekund ze stacji dolnej i wypluwa co 6 sek na stacji górnej...
-
No to jednak wymaga sprostowania... Zdolność przewozowa to jest taka jaką sobie klient zażyczy (do max pewnych wartości) Max dla niewyprzęganych to wcale nie jest 2000, patrz: Gąsienicowa, Mosorny Groń (2400) i wiele innych... Odwrotnie dla wyprzęganych: to tu właśnie znaleźć 4os o przepustowości "2400" to trudniejsze zadanie...
-
Edmund nadaje się na rower, do biegania... do nart nie. Bo jak większość trackerów mierzy wszystko jak leci, miesza zjazdy razem z wyjazdami. Choć sam go czasem również włączam, żeby mieć z grubsza podgląd w czasie dnia, ile jest przejechane i żeby... powkurzać ludzików siedzących w biurze :>
-
Nie trzeba Wystarczy wkleić odpowiedni link, np: http://www.alpinerep...5643&vId=650444 Ale rzeczywiście w wersji "zalogowanej" strona wygląda inaczej, tj. statystyki są bardziej szczegółowe - tak jak na screenach kolegi powyżej.
-
Heh, też się zdziwiłem jak nowe forum "łyknęło" taką długą stopkę... póki się nikt nie skarży to trzymam :>
-
To na następny raz celuj w to miejsce przy dobrej pogodzie i wcześniej, bo ten wagonik na szczyt bywa szturmowany przez tłumy. A trasa moim skromnym zdaniem bez porównania do np. Tunelu ... A ja po dalszych wojażach, wróciłem na lokalne podwórko... Sobota - Chopok http://www.alpinerep...5643&vId=692341 Jak już pisałem w innym temacie, kupa :/ Nie wiem, może niektórzy mają więcej szczęścia, ja przez ostatnich 10 lat nie trafiłem na tej górze na zadowalające warunki. Zawsze jest coś nie tak. Po ostatnim wyjeździe 2 lata temu sobie powiedziałem, że nigdy więcej, no ale postanowiłem dać jednak jeszcze jedną szansę... no bo i nowe gondole do zaliczenia, no bo i najwięcej śniegu obecnie, no i zapowiadana lampa. Dzikie tłumy, owszem, wkalkulowane, ale przy tej ilości nowoczesnych wyciągów powinno być znośnie... Niestety wiało (też mi nowość), więc większość wyciągów pozamykane. Zatem kolejki jak za "najlepszych" lat. Niezła jazda na południowej stronie - nawet na zamkniętej trasie warunki znośne, choć tłoczno. Po północnej stronie w górnych partiach tragiczne warunki - walka o życie, w dolnych... kolejka na pół godziny stania do jedynego czynnego krzesła w Zahradkach... Niedziela - Szczyrk COS http://www.alpinerep...5643&vId=695835 To już ostatki niestety - śnieg miejscami brązowy i sporo kamerdolców wystaje. Mimo to byłem generalnie zadowolony z jazdy (czynny FIS do orczyka z Dolin oraz dojazdówka Kaskadą do Jaworzyny). Nowa kanapa fajna i komfortowa, ale na trasie przez to zbyt ciasno i patologicznie się zrobiło. Jedna trasa zjazdowa ze Skrzycznego to za mało. Wiele osób też nie powinno się było znaleźć na jakby nie było dość trudnej i wymagającej trasie. Jedni sobie nie radzili, innym się wydawało, że sobie radzą... a w rezultacie sam zostałem skoszony (nie wiem nawet jak, bo **** mi wjechał w plecy), zaliczyłem kilkadziesiąt metrów fikołków i jakimś cudem nadal jestem w jednym kawałku... i jeszcze taki %^&^&^& zamiast grzecznie przeprosić zaczyna pyskować... ehh krajowe klimaty :/
-
Hej Moris, W opisie czegoś mi brakuje - powodu na kolejny wyjazd do Paradiski, a mianowicie Aiguille Rouge. Z kapitalną panoramą i kosmicznym zjazdem do Villaroger (2km przewyższenia) A co do gadżetów telefonicznych, to polecam program alpinereplay - liczy osobno same zjazdy i akurat we Francji ma bardzo dobrą bazę wyciągów (np. http://www.alpinerep...5643&vId=585670 ) Długość zjazdów w stosunku do całości wychodzi tak jak mówisz.
-
Ano byłem. W skrócie: tradycyjna kupa. Wiatr, większość wyciągów stało, mega tłumy. Nieźle na pd stronie, tam szło pojeździć, choć gęsto. Powrót do Jasnej, to walka o życie - śnieg wywiany do lodu i skał, do tego huragan zdmuchujący z tego lodu poza trasę. Chopok to totalnie nieudana góra i choćby wpompowali 10 razy tyle kasy, to się nie zmieni...
-
Albo Francja - dziś kilka razy prawie utonąłem w śniegu