Skocz do zawartości

bartolomeus

Members
  • Liczba zawartości

    330
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bartolomeus

  1. Wiesz co ja nie mam jeszcze takiej sklerozy, żeby nie pamiętać co się działo jak pojawiła się "świńska grypa" , jaki był szał w mediach....a dziś ktoś pamięta o "świńskiej grypie" lub się nią przejmuje ? Pamiętam jak sam miałem kontakt z chorym u którego stwierdzono świńską grypę....i reakcję lekarki....gdy chory na grypę (pewnie świńską) zgłosiłem ten fakt......"media Wam głowę napchały pierdołami, a kogo stać na takie badania...wracaj Pan do domu weź Pan fervex i d... nie zawracaj".... i jestem się w stanie założyć że dziś 99% reakcja lekarzy będzie podobna. Więc wybacz ale ulegasz jakieś zbiorowej panice i na siłę próbujesz tym zarazić innych. Koledzy piszą, że są we Włoszech i nic strasznego się nie dzieje, a Ty dalej swoje...
  2. Właśnie o to chodzi, nikt nie podaje jak się szybko rozprzestrzeniają inne wirusy grypy, jaka jest ich śmiertelność....a czasami czytając niektóre opinie, mam wrażenie że ludzie myślą że na "zwykłą" grypę to umrzeć nie można.
  3. Brak potwierdzony przypadków koronawirusa nie świadczy o tym, że u nas go nie ma, a raczej o stanie naszej służby zdrowia i tego jak naprawdę jesteśmy "przygotowani". Prawda jest taka kto chce być poddany kwarantannie i przez dwa tygodnie mieć albo L4 albo w przypadku własnej działalności zostać bez kasy....wysłuchiwać marudzenia szefa itd.....który lekarz chce stwierdzić koronawirusa i mieć przymusowe wolne przez 2 tygodnie. A poza tym kierować na badania które kosztują kilkaset złotych.... Byłem wczoraj w przychodni, poczekalnia pełna, wszyscy ładnie kaszleli, w dodatku po ich wyglądzie można było wnioskować, że gorączkę mają...... To jest POLSKA rzeczywistość, jesteśmy za biedni na kontrawirusa Wystarczy pomyśleć ilu ludzi wyjeżdża do Włoch na narty i w celach turystycznych, zerknąć na mapę i każdy z naszych sąsiadów już ma potwierdzone przypadki.....a my znów zielona wyspa  
  4. bartolomeus

    Cieńków

    Byłem wczoraj, od 8.30 do 12.00 , warunki ja na tą pogodę niezłe, choć bardzo miękko i szybko się wszystko rozjechało, śniegu jeszcze dość sporo choć topniał w oczach. U góry pojawiły się drobne przetarcia i trochę kamyczków ale i tak w zestawieniu z NO gdzie byłem dzień wcześniej to o wiele lepiej. Przede wszystkim znaczna różnica w ilości śniegu. Nie wiem jakie spustoszenie zrobi tam dzisiejszy deszcz ale jeśli ktokolwiek rozważa ten stok w tym sezonie to tylko w najbliższych dniach na karnecie porannym 8.00-10.30 potem to już nie ma sensu. Załączone miniatury
  5. bartolomeus

    Nowa Osada

    Byłem dziś na NO i moim zdaniem to koniec sezonu dla nich. NIe wiem co w tym sezonie się u nich popsuło ale zwykle w tak zwanym naszym high season ze względu na masakryczne kolejki zawsze omijałem ten stok. Za to od marca ostatnie sezony to była górka dość często odwiedzana przeze mnie (przede wszystkim że zawsze nasypali tam tyle śniegu, że to był pewniak jak chodzi o warunki). Stąd trochę mnie zdziwiło ostatnio że NO zamknięta....ale ostatnie dwa dni coś tam prószyło, lekki mrozik i szumne zapowiedzi na stronie że walczą...trochę rozsądek mi podpowiadał, że skoro mają takie przetarcia a to praktycznie koniec sezonu , to może się skończyć na lekkim przykryciu tego co było i będzie smutno.....dodatkowo jeszcze wydał mi się niepokojący fakt że kamera ze "środka" stoku nie działa Ale człowiek uparty...kupiłem groupona 6h i pojechałem....już na kanapie przy pierwszym wjeździe 8.30 pan który ze mną jechał uśmiechnął się na informację że chce 6h jeździć.... I tak jadąc od góry 1/3 trasy całkiem fajnie przygotowana bez przetarć i minerałów. Kolejna 1/3 czyli środek (kamerka off) pełno przetarć i minerałów....ostatni odcinek na początku więcej śniegu niż przetarć ale wiatr i dzielni jeźdzcy zrobili swoje...\ Połowa stoku (ta bardziej niebieska) ratrakowana....druga połowa (ta niby bardziej czerwona) nie....trochę to wyglądało jakby Panowie po tym jak zobaczyli jak wygląda stok po przejechaniu prawej strony odpuścili drugą. Po 4h godzinach jazdy (gdzie na trasie było naprawdę sporo przetarć i spory kamieni) stok wyglądał tragicznie. Jedynie co mnie dziwi to że nikt nie schodzi ani z cen ani nie wstrzymuje sprzedaży grouponów (ważnych do 31.03) bo jutro ten stok powinien być zamknięty.    
  6. bartolomeus

    Soszów - Wisła

    A orczyk u góry był czynny ?
  7. To popatrz a potem zweryfikuj sobie sama to co napisałaś: Dzień dzisiejszy: Ja pracuję w biurze, korporacja biurowiec na kilkaset osób, do którego dziennie przyjeżdżają klienci z różnych stron świata ... Mój syn chodzi do przedszkola które ma kilkadziesiąt dzieci Moja córka chodzi do szkoły która ma kilkaset dzieci Moja żona uczy w szkole która ma kilka set dzieci Wracając z pracy byłem w supermarkecie - kilkadziesiąt może kilkaset osób w nim Dzieci odwiedziła Babcia która pracuje w jeszcze innej szkole, która ma kilkaset dzieci... A teraz pomyśl każdy ze współpracowników (a przynajmniej znaczna większość) ma jakąś rodzinne , współlokatora, też robi zakupy itp itd. każde dziecko ma rodzinę,a rodzice pracują itp itd. Do tego sobie dołóż to co pisałem parę postów wcześniej, jak wyglądała reakcja lekarza na mój kontakt z osobą co miała "świńską grypę", czy nawet teraz można przeczytać o osobie która zanim została poddana kwarantannie odwiedziła kilka szpitali w Krakowie.... I sobie teraz odpowiedz, naprawdę uważasz, że taki wyjazd w alpy gdzie pojedziesz z kilkoma osobami w gondoli bądź na kanapie na świeżym powietrzu, często przy mrozie jest bardziej niebezpieczny od życia codziennego ?   P.S. To nie ja o bufach pisałem
  8. Tak się zastanawiam co Ci wszyscy rezygnujący zrobią jak za kilka dni okaże się że Koronawirus jest już w Polsce ? Będziecie uciekać do innego kraju ? Czy jak ? No i wtedy będziecie obywatelem kraju w którym są nosiciele czyli Wy też jesteście potencjalnymi nosicielami, czyli można Was poddać kwarantannie ....
  9. bartolomeus

    Cuda w Play

    Może przyczyny trzeba szukać w Huawei a nie w Play https://www.telepoli...kowe-wladze-usa
  10. No wiesz nie do końca się z tym zgodzę, bo rozumiem, że jeśliby zaproponowali obniżkę pensji o połowę i sąsiadowi i danej osobie to większość by się zgodziła.... Wiesz, dla mnie powodem do "uśmiechu"/satysfakcji na twarzy byłaby informacja, że zmodernizowane jakiś ośrodek w PL i dzięki temu mamy mniejsze kolejki do wyciągu...a nie to że w Ameryce czy gdzieś indziej ludzie stoją w kolejkach.....bo to, że oni też stoją nie zmienia tego, że ja też muszę w nich stać i nie czuję się przez to lepiej. I dla mnie niestety jest to typowo polskie...nie spotkałem żadnej nacji, a  z różnymi współpracuję i mam kontakt, żeby tak bardzo się skupiła i odczuwała satysfakcję z tego, że ktoś nie ma lepiej niż ja . Po pierwsze trzeba samemu określić co daje mi w życiu satysfakcję bo zawsze są ludzie, którzy mają lepiej i ludzie którzy mają gorzej. Poza tym dla mnie informacja, że ktoś ma "lepiej" to informacja, że ja też mogę mieć lepiej. Tylko muszę pomyśleć co zmienić by to osiągnąć.
  11. Dla mnie jest smutne, że tak wiele osób tutaj odczuwa "dziką" satysfakcję z tego, że gdzieś mają gorzej niż "u nas". Dla mnie to jest właśnie takie typowo polskie. Czyli nie chodzi o to żebym ja miał lepiej tylko o to, żeby ktoś miał gorzej i wtedy jest super, tylko tyle. Rozumie, że teraz tym osobą już będzie się łatwiej stało bo u nas tylko kolejki na 20-40min... co z tego że potem do zjazdu "porażająca" trasa o długości 500-900m ale  w Ameryce stali ponad 1h....    
  12. bartolomeus

    Wisła Skolnity

    Ale tu ratrakowali po południu Jasne że może się zrobić lód, często tak jest na południowych stokach że w dzień mocno świeci i robi się miękko, a gdy słoneczko się zgubi dość szybko to wiąże i robi się ślisko....tylko że skoro potem była mroźna noc i mroźny pochmurny poranek z dość silnym wiatrem ....to kiedy "zgubił" się ten lód
  13. bartolomeus

    Wisła Skolnity

    To może inaczej. Czy uważasz że przez noc tak diametralnie zmieniły się warunki? (Biorąc pod uwagę, że w nocy był mróz ?).   Ja byłem lekko po ósmej i lodu nie zastałem, pod dwóch godzinach jazdy też się nie odsłoniły żadne połacie lodu. Trudno mi uwierzyć w to, że przez noc dosypali tyle śniegu i jeszcze przemielili ten betonowy lód tak, że rano były takie dobre warunki. A jeśli nawet tak było to tylko znaczy że inni się od nich powinni uczyć, a nie oni do innych W moim odczuciu ratrakowanie w ciągu dnia to poprawa warunków góra na 1h w porywach do 2h bo tego i tak nie zwiąże dobrze mróz (jeśli w ogóle jest) więc po kilku zjazdach i tak trasa jest rozjeżdżona
  14. bartolomeus

    Wisła Skolnity

    no to mnie zaskoczyłeś bo byłem w niedzielę zaraz z rana i według mnie warunki całkiem dobre. Jedynie do czego mógłbym się przyczepić to trochę małych kamyczków na początku "czerwonej" trasy i na ostatnim zakręcie niebieskiej to pewnie wynik niezbyt dużej ilości śniegu więc mogliby trochę więcej dosypać bo jak przyjdzie plus to będzie ich więcej. Natomiast w niedzielę rano warunki dobre, nawet bardzo dobre. Twardo ale bez lodu przez to przez  ponad 2h można było pośmigać w super warunkach. Potem na niebieskiej trasie zrobiło się trochę tłoczno ale na szczęście większość unikała "czerwonej" części. Dla mnie duży plus, że nie było jakiś dużych kolejek, w zasadzie podjeżdżało się i 2-3min i już się siedziało na kanapie.   Czy tak tanio to bym dyskutował.....chyba że ktoś skorzystał z wieczornej zniżki - 30%.
  15. bartolomeus

    Turkey avalanche

    ludzie ale Wy macie kompleks "ameryki" ... Jan tylko napisał "kompletny chaos" i nic poza tym.....Wy sobie dopowiadacie różne rzeczy, wynikające z Waszych kompleksów i uprzedzeń i sami wpychacie mu jakieś dziwne słowa....a on tylko stwierdził, to co każdy sam widzi oglądają te filmiki....chaos....bez określania czy to typowe, nietypowe , Tureckie, czy że amerykanie by to lepiej zrobili itp. itd....  
  16. bartolomeus

    Alkohol na stoku

    Po prostu macie niedobre piwo   A tak poważnie ja w tym roku byłem w Hochzillertal i na kilkadziesiąt stołów przed każdym lokalem na stoku, na każdym pito piwo. Nacje były różne Niemcy, Austryjacy, Włosi, Holendrzy, Polacy, Czesi i Rosjanie, Rumunii tyle wyłapałem z pewnością było więcej. Pijanych ludzi ani z "wyziewem" alkoholowym, nie spotkałem choć na kanapach i w gondolach z różnymi ludźmi jeździłem i rozmawiałem. Ja dalej będę się upierał, że to kultura picia alkoholu ma znaczenie. W Austrii większość pije ale podczas przerwy która jest dłuższa przeważnie też do posiłku i myślę, że takie jedno piwo ma znikomy wpływ na reakcję ludzi na stoku, a tutaj przez niektórych jest zbyt mocno demonizowane i napiętnowane.
  17. Ja byłem w Trzech Króli i niestety dla mnie z roku na rok coraz gorzej, masa kamieni, poza tym dzień wcześniej padał deszcz, a jak ja byłem to chwycił mróz więc było mocno oblodzone (ale tu powiedzmy taka aura). Natomiast jedyny jaki był plus to brak kolejek ale tutaj to trochę jak w pustej knajpie. Skoro górka z kanapą i to na wlocie jest pusta to musi być jakaś przyczyna. A to co mi się nie podobało, to to że z i tak wąskiej trasy została oddana tylko połowa (nie do końca to widać ale pierwsze zdjęcie które wkleił Mig, druga kwestia to ten lej ktory zrobili na końcu trasy... masakra... ja byłem po 12 to ok 15 obsługa łopatami równała tą część bo tak była rozjeżdżona....dla mnie ten lej to gwałt na tej górze. Ja nie rozumiem kto tam zarządza  ale żeby zrobić jakąś śmieszną wyrwirączke co ma może 30m spieprzyli kilkadziesiąt metrów trasy. W dodatku tak jak pisałem jak byłem był lekki mróz  ok. -3 C i nikt nie śnieżył...więc co z tego że nowe lance itd. Część trasy nie oddanej więc mogli tam spokojnie sypać caly dzień.  
  18. Złoty Groń też ruszył, ale na kamerce biednie jeszcze ze śniegiem. Sporo przetarć. Ja byłem dziś na Siglanach i warunki idealne, zero przetarć słoneczko ładnie świeciło. Po południu się trochę rozjechało ale jednak ponad 5C na plusie.
  19.   Widzę, że kolega to forumowy" ekspert", który zaczyna robić selekcję... Cóż u mnie problem też gdzieś wywołał uśmiech, co nie znaczy że dla osoby która poruszyła ten problem to sprawa błacha. Różną ludzie mają termikę więc może to dla kogoś poważny dyskomfort ...jak Ty sobie lubisz odmrażać 4 litery to Twój fetysz, czy lepszy od kolegi który lubi sobie podsmażyć swoje ? Dla mnie na przykład ten temat jest tak samo poważny jak wątki typu "Którą kurtkę wybrać" i rozkładanie na atomowe części kurtki, studium membrany itp itd ale jak ktoś to lubi i ma chęć poświęcić temu czas....choć zawsze można by służyć "niezastąpioną" radą, że przecież kiedyś w wełnianych swetrach się jeździło... Co do spędzania czasu to bez złośliwości ale chętnie poznam miejsca gdzie spędzasz więcej czasu na stoku niż w gondoli czy kanapie. A co do podgrzewanych kanap, to widzę że wybierasz chyba tylko ładną pogodę , bo kiedy mocno wieje i ostro pada, to bardzo można docenić podgrzewane kanapy z osłonami ...szczególnie gdy się dłużej jeździ....
  20. Korzystałem kilka razy w różnych ośrodkach. Akurat nie w Ski Amade. Tam znajomi jeździli na takim skipassie ale z tego co wiem było podobnie. I przeważnie wygląda to tak samo, podchodzisz do kasy, pani robi zdjęcie kamerki Tobie i żonie a dziecko pokazujesz, że masz . W sumie nigdy chyba nie sprawdzali dokumentów w sensie czy to moje dziecko A potem do woli możesz jeździć i zamieniać się na tym skipassie z Żoną . Jedynie co no to jakbyście gdzieś chcieli wjechać razem (np. żeby zmienić się u góry) to wtedy kupujesz dla jednego dorosłego jednorazowy wjazd i zjazd, ewentualnie dla dzieciaka jeśli jest płatny.
  21. bartolomeus

    Nowa Osada

    To ja dodam że dziś na NO było puściutko i....w zasadzie bez przetarć....w dodatku jeśli tak można powiedzieć to czynne całe dwie trasy....jak na tą pogodę ....w koło zielono....to warunki wręcz wyśmienite ....zrobiliśmy z dzieciakami zamknięcie sezonu.....jutro ostatni dzień jeżdżą więc dla niezdecydowanych polecam....szczególnie od 8.00 rano....bo potem to już bardzo miękko     Załączone miniatury
  22. Tylko czy akurat jest się z czego cieszyć ? Czy to że ludzi rozczarowały warunki, przygotowanie tras, informacja, infrastruktura itp itd i przez to będzie ich mniej to powód do zadowolenia? (Tu się odnoszę bardziej do postów Mitka , choć mam wrażenie że obaj Panowie trochę sobie przyklaskujecie i gdzieś jakieś nawet niezbyt ciche przyzwolenie dla bylejakości w tym ośrodku.....choć paradoksalnie bylejakości na nartach już nie tolerujecie (szczególnie Mitek).   Czytam od pewnego czasu tą dyskusję i myślę że racja jak zwykle leży gdzieś po środku....trudno się nie zgodzić z Mitkiem, że narciarz powinien przede wszystkim myśleć, że powinien zrobić przejazd rozpoznawczy, że powinno się uwzględniać ogólne warunki pogodowe....itp. itd. Ale też trudno nie przyznać kolegom racji, że warunki żeby dobrze przygotować trasy były, że skoro jest jakieś niebezpieczne miejsce w którym ludzie notorycznie się rozwalają to te kilka metrów siatki i jeden Pan z obsługi który poświęci 30min na rozstawienie tego nie jest jakimś kosmiczny wymaganiem w skali całej inwestycji itp itd.   A co do samego ośrodka to cóż mają to szczęście, że to jeden z większych i ciekawszych ośrodków w Polsce i w tym ich siła, bo w innym przypadku mogliby słono za to zapłacić....tutaj dobrym przykładem jest dla mnie Poniwiec....kiedy postawili tam kanapy, też ludzie tam zaczęli chętnie jeździć ale ich zapał szybko minął, bo  z naśnieżaniem było tam bardzo kiepsko, również przygotowanie trasy (ciągłe kamienie ) i brak rzetelnej informacji o warunkach...i tak przez kilka sezonów co się pojawiłem to ludzie kłócący się o warunki w kasie i klnący ....i po kilku latach znów mamy pusto na stoku....i co z tego że się poprawiło i jest rzetelna informacja jak ludzi brak.....i myślę że to deficytowa inwestycja i gdzieś mam obawę, że kiedyś po prostu ktoś to zamknie ....   ....dlatego własnie mnie nie cieszy że będzie mniej ludzi bo były-są gówniane warunki.... ucieszy mnie jak będzie mniej ludzi bo będzie więcej inwestycji i to gdzieś naturalnie rozładuje tłumy.....gdy powstaną choćby takie małe ośrodki gdzie ktoś wreszcie zdecyduje się połączyć najprostszym talerzykiem Złoty Groń z Zagroniem, Mały i Duży Rachowiec, może Poniwiec z Czantorią (choć to trudne)....zainwestuje w zamknięty Węgierskii w Brennej itp itd. Gdy skończy się era napychania kasy typu kanapa, knajpa i nieskończone kolejki, a zacznie się dbanie o trasy, rozbudowę ośrodka itp itd
  23.   Moim zdaniem w przypadku takich maluchów proces nauki wymaga cierpliwości i uświadomienia sobie, że to bardziej od jazdy ma być oswajanie z nartami... Ja widzę dwa główne problemy u takich maluchów koordynacja (brak wyważenia) i drugi brak koncentracji. Obaw wymagają dużej cierpliwości Pierwszy etap to moim zdaniem wymaga trochę śniegu i kilku metrów nachylenia, niech sobie dzieciak pobiega trochę w butach narciarskich, do tego zakładanie zdejmowanie nart, niech się poodpycha na płaskim kijami, można trochę młodego "poholować " za kije i niech sobie zjedzie po praktycznie płaskim. Pewnie Mitek i inni koledzy doradzą jakieś ciekawsze i bardziej trafne ćwiczenia...ale dla mnie to podstawa żeby dziecko nazwijmy to w ogóle stało na nartach na płaskim, bo zauważyłem, że duża część maluchów ma z tym problem... po ubraniu nart ...przewracają się na wszystkie strony....i potem nauka wygląda tak że dziecko wisi na instruktorze albo rodzicu... Druga kwestia to żeby dzieciak skupił uwagę na osobie która go uczy...wydaje mi się że to sprawa indywidualna każdego dziecka ...i pewnie dobre metody uczącego ...ale też u takich maluszków po prostu spory problem....i to trzeba zaakceptować   Ja w tym roku zacząłem z moim młodym ( 3 lata i 9m) i ile pierwszy etap przyszedł mu jakoś naturalnie ...bardzo szybko się "wyważył", sam sobie wpina/ wypina narty, jakieś ćwiczenia z podejsciem, nauka przewracania się na bok, poodpychał się kijami itp itd. to już skupienie uwagi na wykonywaniu pewnych ćwiczeń i tym co robi instruktor to myślałem, że będzie nie do przeskoczenia. Młody był tak podekscytowany tym że on w końcu ma swoje narty i tym że jeździ z innymi narciarzami...że go interesowało wszystko w koło ...kto jedzie obok, kto jedzie na kanapie, a po co ratrak stoi, a po co są armatki itp itd ...do tego doszła niechęć do "pługu", bo się dowiedziałem że tak prawdziwi narciarze nie jeżdżą .... I tak młody został królem oślich łączek zjeżdżając te ok.50m na "krechę" markując jakieś skręty... i ja i inni bliscy z uporem maniaka korygujący ustawienie nart...przy większym nachyleniu znów mocno opierał się na osobie uczącej ... W końcu zastosowałem kilka rad które dawał Mitek i inne osoby w podobnym temacie http://www.skiforum....zieci/?p=579687 Do tego wybrałem stoki nieco dłuższe niż te 50m tak żeby nie mógł już tego przejechać na krechę i minimalnie bardziej strome (żeby znów nie było efektu że młody wisi na kimś) i to w końcu dało efekt. Ale w sumie młody ma spędzone ok 20 dni na nartach i ostatnio zjeżdżał sam z Klepek (600m trasy 100m przewyższenia) spokojnie zjeżdżając, skręcając, bez wywrotek...czy to dużo czy mało trudno mi powiedzieć....ja z młodego jestem dumny....szczególnie że już myślałem, że sezon zakończymy na ogólnym oswojeniu z nartami.
  24. bartolomeus

    Skrzyczne

      Taka uwaga... takie wiadomości warto wrzucać bezpośrednio pod ośrodek...zawsze to przydatna informacja o warunkach ....   pozdrawiam
  25. Ja również. Za to kije leżące pod kanapami widziałem kilka razy (więc pewnie czasami spadają ) NIektóre wyciągi nie pozwalają też snowboardzistą na jazdę z wypiętą deską trzymaną w rękach, argumentując to właśnie względami bezpieczeństwa ( że może się wyśliznąć z rąk) więc pewnie i taki przypadek był. Ani kijem ani żadnej maści dechą wolałbym nie dostać stąd argument "za kaskiem" akurat do mnie trafia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...