Jurek byc może, jak znajdę fotke poglądową to wrzucę do oceny. Ja mam bardzo sztywny kręgosłup i z jakiegoś powodu podczas skrętow płużnych odchylało mnie do tyłu, jedna narta w powietrzu i gleba. Wiele godzin z tym walczyłam, instruktor nie był w stanie nic poradzić, dopóki nie zwalczyłam tego odruchu. A potem sama ćwicząc zaczęłam skręcać na nartach prowadzonych równolegle. Pewnie nie jest to krawędziowanie a zeslizgiwanie, ale co tu chciec po 10 dniach jeżdżenia. Przed wywrotkami przy skrecie zaczelam się ratować wiekszą prędkością (byłam w szoku, że im prędzej tym łatwiej, bo balam się prędkości) i oparciem nóg o przody butów. Na biodrze nie było siniaków. W ogóle unikałam upadków, bo one moga sie dla mnie skończyć paraliżem, więc pierwsze czego sie uczyłam, to bezpiecznego upadania. Zdarzyło się zderzenie, raz synek mnie na stoku podciął, ale albo mam miękkie ciało i gruby kombinezon albo nie wiem co, bo zero dolegliwości. Jedyny siniak to na kolanie, piękny orzeł w toalecie w narciarskich butach na mokrych płytkach:)
Michciu, dzięki za linka:) Rowerek stoi obok, zaraz wsiadam i jeżdżę Okazyjnie też jeżdżę na łyżwach a latem na rolkach. Ale jak widać to za mało dla moich kolan. Dziwiłam się, że bolą bardzo przy chodzeniu (po wewnętrznej stronie) a przy jeździe na nartach już nie.
Konsultacja lekarska jedna była rok temu, wspomniałam o sportach zimowych a lekarz na to, ze oszalałam, ze w zasadzie to zima nie powinnam z domu wychodzić nawet w normalnych butach, bo śnieg, lód, o upadek nietrudno i 4 kółka będę miała własne na zawsze (wózek inwalidzki). A mój rehabilitant, jak mówiłam, ze idę na narty, to udawał, że nie słyszy:)
No ale co zrobić, kocham narty, oszalałam na tym punkcie i już. Muszę tylko być ostrożna. I wzmocnić mięśnie, stąd ten temat:)
Edit: obiecana fotka, tylko plis, nie śmiejcie się, powiedzcie co poprawić: http://violetovo.blo...urce/jezdze.jpg
I fotka z bliska: http://vifoto.blox.p...Bez_nazwy_1.jpg
Użytkownik Violet edytował ten post 11 luty 2009 - 20:40
dodanie linka