szyroki
Members-
Liczba zawartości
56 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
szyroki's Achievements
-
Serwis - montaż Atomic FFG Team 14
szyroki odpowiedział szyroki → na temat → Wypożyczalnie nart / Serwisy narciarskie
Dzięki za odpowiedź, czyli nie ma się czego bać -
Czołem, szukam serwisu na Śląsku, gdzie zamontują mi wiązania Atomic FFG Team 14 (chyba to samo, co Salomon STH 14). Mogę je wziąć od kolegi z UK, ale mówi, że nie ma do nich szablonu. Znacie kogoś, kto zamontuje te wiązanie?
-
Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.
szyroki odpowiedział spyder → na temat → Relacje z wyjazdów
Praciaki. 8-13, warunki super, przygotowanie prawie bez zarzutu. Co prawda wyjazd okupiony kontuzją, ale do wesela się pewnie zagoi. -
Uhuhu, to dość słono jak za jedną traskę 900m, chyba że jest jeszcze karnet czasowy. Tak samo daleko mam do Istebnej i za cały dzień 9-17 płacę 50zł... Tak czy inaczej, wielkie dzięki za szybką odpowiedź!
-
Jak tam z cenami? Na stronie nie mogłem znaleźć informacji.
-
Czołem, Sorry, ale wkładasz mi w usta coś, czego nie powiedziałem (napisałem). Żadnej ideologii do niczego nie dorabiam, nie piszę że każdy łamaga bez kijków to potencjalny as funcarvingu z wielkimi aspiracjami, wydaje mi się, że sobie dopowiadasz i nadinterpretujesz. Kiedy piszę "warunki", to przecież nie mam na myśli tylko słoneczka na niebie, ale też myślę o szerokości stoku i ilości ludzi na nim. Udzielałeś się pomagając mi dobrać narty całkiem niedawno i pisałem wtedy, że nie chcę nart tylko do funu, bo musiałbym mieć prywatny stok. A brak dbałości o styl i technikę jest powszechny i ani go nie wyeliminujesz wkładając wszystkim do ręki kije, ani nijak inaczej. Zresztą, ja tego wcale nie uważam za złe zjawisko -- dopóki ktoś jeździ bezpiecznie, to niech sobie jeździ jak chce na zdrowie, niedzielni narciarze są też w porządku, jeśli mają respekt przed swoimi niedoskonałościami. Nie każdy musi być świetny, wielu wystarcza po prostu przyjemna jazda kilka dni w sezonie i luz. Jak lepiej jest im bez kijków, albo mają mi nimi machać przed twarzą, to niech jeżdżą bez. Piszesz, że kiedyś jeździło się tylko z kijkami i nie było problemu. A teraz jeździ się nie tylko z kijkami i też nie ma problemu, jak dla mnie. Pozdrawiam. Ps. Wiem, zeszliśmy z tematu -- autorowi posta jak najbardziej polecam uczenie się jazdy z kijami. Skoro bierzesz instruktora i interesuje Cię rozwijanie stylu, to kijki w dłoń -- nie można być kompletnym narciarzem bez umiejętności jazdy z kijkami. Można za to być kompletnym narciarzem bez umiejętności jazdy bez nich. Użytkownik szyroki edytował ten post 27 luty 2009 - 12:18
-
Czołem, Mitku, nie zrozum mnie źle. Ja nie neguję Twojej wiedzy. Napisałem, że nie zgadzam się "wyjątkowo", bo zazwyczaj Twoje posty sporo mi dają. Zgadzam się absolutnie, że każdy sensowny narciarz powinien potrafić jeździć z kijkami i w ogóle nie podważam tego, że w niektórych sytuacjach są niezastąpione. Sam mam kijki i często z nimi jeżdżę. Zwłaszcza w gorszych warunkach. Ale jak są warunki dobre, to rozumiem odłożenie, nawet jeśli ktoś nie jest "dobrym" funcarvingowcem. Sam się dopiero uczę kłaść i z kijkami byłby dramat. O to mi chodziło -- są warunki, chcesz się pobawić = odłóż kije bez wyrzutów sumienia i ciesz się śniegiem pod ręką/pachą/czapką. A z tym okiem to tylko mała złośliwość z mojej strony -- naprawdę niektórzy nie wiedzą co z kijkami robić i nie chcą się nauczyć. Wolę żeby stwarzali mniejsze zagrożenie. Pozdrawiam :-)
-
A niedobrzy funcarverzy, uczący się? Mają sobie wbić kijek w brzuch? Wyjątkowo, chyba nie do końca się z Tobą zgadzam tym razem. Wiem, że patrząc po stokach, to często ludzie bez kijków jeżdżą bez sensu. Ale sporo też jeździ bez sensu z kijkami. Jak ktoś lubi kontakt ze śniegiem, to fajniej bez kijków, narty to ma być przyjemność i skoro woli tak, a do skrętu mu niepotrzebne... Jak ktoś nie wie co z kijkami się robi, to ja się cieszę, że ich nie ma, bo już kilka razy kijkiem dostałem od kogoś machającego na wsze strony. Raz w oko, może ze dwa centymetry różnicy i byłbym bez. Wolę jednak obojgiem oczu oglądać narciarzy bez kijków, niż jednym narciarzy z kijkami.
-
Świetnie, życzę najlepszych wrażeń z jazdy w czwartek! I po cholerę piszesz o wkładkach, cały czas mam na taką ochotę, chyba po wypłacie zrobię po prostu i nie będę sknerą
-
Prawdę mówiąc, nie wiem jak z tą szerokością. Nordica oznacza szerokość butów według skali: Wąska / Średnio-wąska / Średnia / Średnio-szeroka / Szeroka / Extra-szeroka Speedmachine to średnia. Mierzyłem też Sportmachine, czyli średnio-szeroka i były węższe i mniej wygodne od moich Dalbello, które mają właśnie 103mm. Nie wiem jaki wpływ na to ma podbicie, bo być może to ono było sprawcą zamieszania. Inna rzecz, że to tylko cyferki i pal je licho, buty trzeba mierzyć na nogę a nie suwmiarką. Jeśli Ci leżą dobrze, to super -- bierz i ciesz się jazdą. Flex 100 to wcale nie jest mało, moim zdaniem.
-
Świetnie. Daj butom kilka dni na stoku i wtedy zobaczysz, czy jeszcze coś uciska, ale powinno być ok. Ułożą się raczej. Ja przy swojej masie (prawie 100kg) i ostrym jeżdżeniu czasami, mam buty z flexem 95 i starcza spokojnie. Jak Ci wygodnie, to moim zdaniem ok. Ale to już chyba tylko sam będziesz mógł stwierdzić. Leży Ci Nordica Speedmachine? O rany, ja myślałem, że mam stopę w imadle -- dramat, gorzej było tylko w Dobremannach (tzn. byłoby, gdybym zmiażdżył sobie młotkiem podbicie celem włożenia tam stopy, bo inaczej to w ciepłym sklepie nawet nie dałem rady, tylko siniaka sobie zrobiłem ;-))
-
Fana kurtałeczka. Miej, proszę, na względzie, że kupując cokolwiek z membraną GTX tak naprawdę nie wiesz jakie będzie miała parametry. Nie mówi się o tym oficjalnie, ale Gore wysyła producentom membrany o różnych parametrach i oni sami nie wiedzą co to. Na szczęście 25/25 to chyba minimum jakie może mieć Gore-Tex zalaminowany z hardshellem i z dodatkową warstwą termiczną (niezbyt grubą), więc się nie musisz przejmować.
-
Tylko malutka uwaga, bo wkradła się literówka, czy inny chochlik. Obstacle, nie obstackle... i kilka innych, np. slide. Pozdrawiam i dzięki za słowniki. Ja wprowadziłbym jeszcze nazewnictwo rodzajów śniegu/podłoża -- np. firn, beton, sztruks, etc. Użytkownik szyroki edytował ten post 20 luty 2009 - 00:13
-
Post nie dość, że obelżywy, to jeszcze tak absolutnie kłamliwy, że nawet szkoda głębszych analiz. UE mnie się nie podoba, bo panuje w niej socjalizm gorszy niż "za komuny". Wyjaśniać nie będę, bo nie ma po co. Równie dobrze mógłbym napisać, że każdy, kto myśli, że UE jest dobra, jest po prostu kimś, komu za komuny było dobrze. Ciekawe dlaczego? Nie zrobię tego, bo to krzywdzące uogólnienie w dodatku z bardzo brzydką sugestią, ale miałbym o wiele więcej argumentów, żeby takie stwierdzenie obronić. Przestań pluć. Jeśli UE masz za religię, powstrzymaj się i praktykuj ją sobie do woli w domu, a innych zostaw w spokoju. Dobrej nocy.
-
Akurat ja o Korwinie nie pisałem, ale wiem, że jeśli chodzi o Euro i UE to nasze poglądy są zbliżone. Jego wizja państwa natomiast nie odpowiada mi z prostego powodu -- ja w ogóle jestem przeciwnikiem państwa. Inna rzecz, że po stokroć wolę Korwina niż któregokolwiek z tych, szumnie zwanych politykami, kłamców i kretynów, przez których nie włączam TV, a rano i tak rośnie mi drastycznie ciśnienie przy lekturze wiadomości z www. Nie chcę być bardzo upierdliwy, ale stabilność nie jest wartością samą w sobie. Na przykład stabilne wysokie ceny wszystkiego nie podobają mi się ani trochę. Nawet "stabilny wzrost cen" już sprawia, że chcę się schować do szafy. A 2-3% procent to jest śmiesznie mało. Kraj rozwijający się powinien mieć wzrost na poziomie 15%, wtedy możemy mówić, że jest rozwijający się. Na razie to głównie rozwija się u nas biurokracja i regulacje, co niestety jest odwrotnie proporcjonalne do pożądanego rozwoju (gospodarczego). Kraje "Zachodu" wzbogaciły się bez tych regulacji, które teraz nam narzucają (zgodnie z naszą wolą, zresztą) i teraz sobie mogą regulować, cudować i śledzić obywateli kamerami na każdym rogu choćby z nudów. Zakładając oczywiście, że bardzo pragną konkurenta na międzynarodowym rynku i ani trochę nie chcą go upupić, żeby samemu zeżreć więcej. Nie, nie: Zachód jest prawdziwie Dobry, Demokratyczny i Altruistyczny. Ani im w głowie ksenofobiczny i nacjonalistyczny interes narodowy. To pojęcie dla łysych rozbójników tylko. Chyba mogę się pod tym podpisać. Z mojej strony jednak koniec dyskusji -- przynajmniej na razie. Od tego są inne fora, a mnie to i tak zmęczyło i w ogóle wolę chyba unikać tego rodzaju pogawędek. Stare nawyki szklana pułapka, jak to mówią Anglicy...