yukisan
Members-
Liczba zawartości
441 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez yukisan
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11
-
Kilka lat temu postanowiłem porządnie się wzmocnić przed zimą. Chodziłem na siłownię przez 3-4 miesiące z przewagą ćwiczeń na nogi i biodra. Przybyło mi 3 kg, ale wszystko w mięśnie (w sumie 7 kg nadwagi). Rozwiązanie sprawdziło się idealnie. Jestem rannym ptaszkiem więc korzystałem ze stoków od startu do zamknięcia wyciągów przez 2-3 dni z rzędu bez utraty sił. Reszta ekipy robiła sobie nasiadówki, a mi szkoda było na to czasu. W kolejnym roku z różnych względów nie mogłem tego powtórzyć, więc postawiłem głównie na likwidację nadwagi i ćwiczenia domowe. Efekt równie rewelacyjny! Dodatkowo czułem się lżejszy o połowę na co dzień co jest naprawdę bardzo przyjemnym uczuciem, a nowa dieta bardzo mi posmakowała. Polecam!
-
Cześć Szczegóły w ogłoszeniu. https://www.otomoto....-20210213202236
-
Polak potrafi! Niektóre rozwiązania są bardzo innowacyjne. Ciekawe czy ustawodawca nadąży z wdrażaniem ograniczeń? Ostoja Koninki – Poręba Wielka Czynna dla wszystkich uczestników SPOTKANIA SŁUŻBOWEGO organizowanego na górnej Stacji Kolei Linowej Tobołów, w temacie Partii o nazwie Strajk Przedsiębiorców. Spotkania będą odbywać się cyklicznie przez cały dzień co 15 min. Wisła Soszów Kolej również dostępna w ruchu pieszym (turystycznym), w cenie karnetu można przewieźć bagaż do 20 kg i o długości do 2m. Dostępne będą trasy nr 1, 2 i 5. W przypadku większego ruchu na stoku, możliwe otwarcie trasy nr 3. https://www.narty.pl...icXKXImP5ijNLMI
-
Żonka moja - kochanie największe - "ślizga się" już wiele lat. Dostojnie, z wbiciem kijka przy każdym skręcie, ze skupieniem na twarzy. Zawsze niebieskie trasy, czasami (ale bardzo rzadko) czerwone. Ileż razy prosiłem: słonko Ty moje przecudnej urody nabierz Ty trochę pędu i przechyl ciałko swe powabne lekko coby ładnie krawędzią zaakcentować. Zobaczysz jakie to fajne. Odpowiedzi były raczej niechętne, odpuszczałem żeby nie psuć atmosfery. Ze dwa lata temu kupiłem jej nowe narty. Oczywiście kolor i długość przy pełnej akceptacji - bo jakżeby inaczej . Pierwszy sezon: postęp niesamowity. Po tygodniowych wczasach śmigała już ładnie i szybko. Ja byłem w lekkim szoku, a ona twierdziła, że to dzięki nartom, które jej fajnie dopasowały. Niech i tak będzie, mi efekt pasuje. Jedziemy do Szpindla na weekend z przyjaciółmi. Warunki świetne. Śmigamy tu i tam. Przy podjeździe na Svaty Petr pyta mnie co to za trasa tam po lewej. Mówię: - Czarna. A ona: - A to ja chcę - Kotek (lekko oponuję) tu się świetnie bawimy, śmigasz jak zawodowiec, a tam będzie walka o ustanie na nartach. - Ja chcę! Proszę bardzo. Jedziemy. Kilka słów instruktarzu i o wzajemnej asekuracji i poszli! Trzy-czwarte drogi radziła sobie naprawdę nieźle jak na pierwszy zjazd czarną trasą, aż doszło to tego do czego dojść musiało . Gleba, jedna narta została, potem druga, a mój kotek dalej jedzie. W końcu usłyszała (jadąc na brzuchu) żeby wbić dzioby butów w śnieg i udało się wyhamować. Ktoś dowiózł nartę, ja drugą, ale wpięcie się w nie na ściance to już takie łatwe nie jest. Kilka nieudanych prób później następuje apogeum mojej historii: Mówię: - Kotuś, skoro tak dobrze poszedł Ci zjazd na tyłku ostatnie 50 metrów, a do końca trasy zostało 30 metrów to może tak dokończ i tam się wepniesz? Odpowiedź: -Nie ma mowy. Jak zaczęłam tak skończę! I tak było . Duma z niej nie mieściła mi się pod kaskiem!
-
https://www.facebook...564637897108312
-
A gdyby tak na chwilę odwrócić logikę zagadnienia (retorycznie i prowokacyjnie)? Jako narciarz: czy wybaczysz narcie popełnianie błędów?
-
Pudło. Zamiast mi imputować cokolwiek spójrz na to z mojego punktu widzenia - jak zareagował mój rząd, a jak pracodawca. Dostrzegasz różnicę, czy mam użyć dużej czcionki?
-
Oczekiwałbym tego, że mój rząd zadba o mnie szybciej i lepiej niż kapitalista nastawiony na zysk. Ot - czego bym oczekiwał.
-
Wróciłem z Włoch w sobotę w nocy. W dzień poczytałem o początku ograniczeń w regionie mojego wypoczynku. Nie skojarzyłem wagi zagrożeń i w poniedziałek poszedłem do pracy. Około 11.00 wysłali mnie do domu na kwarantannę i pracę zdalną. Zgłosiłem się telefonicznie do sanepidu, a tam pytanie: "a po co pan do nas dzwoni?". Patrząc z boku moje amerykańskie korpo zadziałało sprawniej i szybciej niż jakikolwiek organ państwowy. Konkretne komunikaty publiczne pojawiły się dopiero w poniedziałek popołudniu, a firma wyłapała mnie raz-dwa. Wnioski są bolesne i widać wyraźnie różnice poziomu organizacji oraz dbałości o swoich obywateli/biznes.
-
Jak nasze rozważania mają się do tych planów? Kasa została wydana i zabrakło na bieżące utrzymanie? Info sprzed roku, a dziś coś cicho o tej inwestycji. Jakoś obserwując dotychczasowy zapał włodarzy ośrodka nie chce mi się wierzyć, że niespodziewanie ruszą z kopyta i do grudnia domkną plany. https://www.radiowro...uz-prawie-pewna
-
Ski Tracker
-
Ile by nie było - co rok uparcie udowadniają, że nie potrafią ich wykorzystać. A o optymalnym wykorzystaniu to już mowy nie ma. Harrachov - po sąsiedzku - ma śnieg. Czarnów-ski - w pobliżu, położony o wiele niżej - ma śnieg. Czarna Góra - duża stacja, a cała naśnieżona. Świeradów - jeżdżą. To kto tu jest patałachem?
-
Na boisku brakuje mi skali 3+/4-. Wyrwałem się z czerwonych tras - bo już je opanowałem - na czarne. Daję radę, ale ucieka mi technika. Muszę nad tym popracować.
-
Powodzenia! A napisz z łaski swojej słów parę o warunkach. Wybieram się tam 2 stycznia.
-
Dostałem stówkę rabatu przy zamówieniu kasku. 405 peelenów z dostawą. https://fitanu.com/p...1-4003692282194
-
Stałem z boku trasy tyłem do stoku. Niespodziewanie snowboardzista rozsunął mi tyły nart ponad zakres mojej stabilności. Poleciałem na plecy, narty się wypięły. Zatrzymał się i coś mi tam pomagał, a ja go klęłem od nieudaczników. Gościu przekonywał jaki to jest fun na desce, a ja go pytam: "co to za fun skoro nie panujesz nad swoją jazdą i powodujesz kraksę?". Nie dotarło. Póki co kolano boli mnie drugi dzień.
-
Warunki idealne. Trasa FIS na najwyższym poziomie od wielu lat: ratrakowana i trzyma poziom. Reszta też twarda, nawet pod koniec dnie nie było muld. Polecam.
-
Kolega był łaskaw przegapić kluczowe określenie, którego użyłem : "mobilny patrol". Teraz są tu, a za 15 minut tam. Nie znam ich wytycznych, będziesz miał okazję jutro sam zapytać. A żeby dotrzeć do stromego to nie trzeba czasami płaskim rozpocząć?...
-
Następnym razem stanę i zapytam. Powiem, że niejaki fredowski ma zagwozdkę i chciałby wiedzieć. Daj numer telefonu to ci od razu podrzucę żebyś nie czekał.
-
W sobotę widziałem mobilny patrol straży parkowej. Wypatrywali takich "ochotników" pomiędzy Halą Szrenicką, a górną stacją Karkonosza.
-
Moim zdaniem przewidzieli ten niedobór frekwencji jeszcze przed sezonem (ironia) - lina nie jest uzbrojona w orczyki. Wyciąg ma ten plus, że wielu wypinało się u podnóża ścianki korzystając z reszty trasy. Moim zdaniem Skiarena od wielu lat ma bardzo słabą organizację pomimo posiadanego potencjału. Naśnieżają jak gamonie (za późno, za długo), albo wcale bo się nie opłaca (za ciepło). W tym czasie 20 km dalej w Harrachovie już wszystko śmiga na całego. To proste porównanie pokazuje, że można tylko wystarczy odpowiednia organizacja.
-
Dzwon mojego kolegi na snowboardzie. W trakcie szybkiego zjazdu upadł na brzuch, dodatkowo na podwiniętą rękę. Dostał potężny strzał w splot. Przez pierwsze pół minuty charcząc walczył o oddech. Ktoś obok zapytał czy dzwonić po pomoc. Kolega był w stanie tylko skinąć głową. Po złapaniu oddechu i częściowym odzyskaniu trzeźwego spojrzenia postanowił samodzielnie zjechać na dół (telefon alarmowy nie został jeszcze wykonany). Usiadł przy stoliku w restauracji, zadzwonił do mnie i przedstawił sytuację. Natychmiast do niego zjechałem. To był obraz nędzy i rozpaczy. Wyglądał jakby go obił Gołota. Oddychał z trudem, ból mostka nie ustępował. Dodatkowo był śmiertelnie przerażony, że któryś organ wewnętrzny jest uszkodzony. Po krótkiej konsultacji z obsługą stacji zapakowałem go do samochodu i pojechaliśmy migiem do najbliższego szpitala. Tu historia mogłaby opisać stan naszej służby zdrowia na niedzielnym dyżurze, ale to materiał na dłuższe opowiadanie. Samo badanie łącznie z RTG trwało ponad 2 godziny. Diagnoza: mocno obity mostek, organy wewnętrzne nienaruszone. Dostał ketonal i zalecenie kilku dni odpoczynku. Nazajutrz pytałem o jego stan zdrowia. Mówił, że jest o wiele lepiej, tylko że czuje mocny ból ręki, na którą upadł. Poprzedniego dnia nie wspomniał o tym ani razu ;-). Całe zdarzenie nagrała jego kamera na kasku. W trakcie upadku kask (niezapięty) przeturlał się w idealne miejsce do złapania najlepszego ujęcia jego walki o oddech. Film robi duże wrażenie.
-
Hmmm, ekhem . A może istnieje jakiś inny sposób ?
-
Dzięki za celną analizę. Smarowanie wykonane, ale jak się uchronić przed wodą na taśmie ?
-
Dzięki za sugestie. Narty poszły już do smarowania, przetestuję dopiero w przyszłym tygodniu. Temperatura była w okolicach -2/-4.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11