Skocz do zawartości

kordirko

Members
  • Liczba zawartości

    119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kordirko

  1. kordirko

    Czarny Groń

    Właśnie stamtąd wróciłem - jeździłem od 18 do 21:30, warunki bdb mimo dodatniej temperatury i mokrego śniegu. Stok o 18-tej świeżo przejechany ratrakiem, oświetlony bardzo dobrze, ludzi malutko (wtorek), praktycznie brak kolejek. Moim prywatnym zdaniem jeden z lepszych stoków do nauki carvingu - wystarczająco szeroki, w górnym odcinku łagodny ale na tyle stromy żeby nabrać odpowiedniej prędkości do wycinanek, na dole bardziej stromo i większy speed. Po dwóch godzinach dół był już rozjeżdżony i carving mi już coraz gorzej wychodził, ale jazda była super
  2. Witam, tydzień temu w piątek/sobotę naciągnąłem na nartach mięśnie międzyżebrowe - ból był cholerny, miałem kłopoty z głębszym wdechem, podnoszeniem ręki w górę i wstawaniem z łóżka. Ortopeda osłuchał płuca, stwierdził że w porządku i przepisał mi Nimesil i Polmesilat i powiedział że po 7-10 dniach powinno mi przejść, a jak nie, to mam się zgłosić .... no i po tych lekach do dziś już mi prawie całkiem przeszło, czasem tylko lekki ucisk w boku przy głębszym skłonie. I się zastanawiam, czy wybrać się teraz w weekend na 2-3 godzinki na stok, czy lepiej dać sobie jeszcze spokój z nartkami przez następny tydzień, jak sądzicie ?
  3. kordirko

    zdrowie:) psychiczne

    Nie opowiadajcie takich rzeczy, bo jeszcze ktoś uwierzy i się zabije. Zjazd na pupie ze stromej górki = brak możliwości zmiany kierunku jazdy plus nikła kontrola prędkości (hamowanie). Nawet jak zaczniesz zjeżdżać w puchu, to kto wie czy za 50 m nie wjedziesz nagle na nasłoneczniony, zalodzony twardy stok (bez czekana nie wyhamujesz), pomkniesz w dół 60 km/h i zatrzymasz się na kamieniach, drzewach albo bryle twardego śniegu. Wielu się już tak w historii potrzaskało/pozabijało zjeżdżając np. z Zawratu. Użytkownik kordirko edytował ten post 23 luty 2009 - 01:07
  4. kordirko

    Góra Żar

    Byłem wieczorem, po pracy, dojechałem na 18:30. Jak jechałem za Andrychowem zaczął padać deszcz, już myślałem że nic z tego nie będzie ... i pełne zaskoczenie Śniegu sporo, żadnych przetarć, nawet na dole sporo śniegu, na górze minus 3 stopnie, armatki chodziły pełną parą, mimo ciepłego dnia prawie żadnych muld - mimo ferii za dnia pewno nie było tłumów. Ludzi wieczorkiem w kolejce malutko (5-8 osób w przedziale), warunki idealne. Przez 1,5 godziny udało mi się zjechać 7 razy, szkoda że czynne tylko do 20:00.
  5. Jest jeszcze niezbędny na wyciągu - 2 dni temu na facio z obsługi się zagapił, "przepuścił" jednego orczyka i dostałem nim w prosto w tył kasku. Huknęło nieźle, bez kasku pewno by mnie musieli zwozić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...