Skocz do zawartości

kordirko

Members
  • Liczba zawartości

    119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kordirko

  1. Ojej, aż tak jak Hirscher to nie mam ambicji , wystarczy mi tylko w ten sposób jak ten Pan w tym miejscu: taka malutka hopka na prawie płaskim stoku --> patrząc na tego Pana wydaje się to realne do wytrenowania dla takich amatorów jak ja. Edit. Podsumuję i uogólniając różne propozycje które padły aby to wykonać i jak ja je zrozumiałem bez wyszukanej terminologii: - odpych z pięt - w końcowej fazie skrętu stajemy na piętach, palce do góry i potem rzut ciała w przód i na zewnątrz skrętu - praca przód-tył, kończymy skręt "na tyłach", gwałtowne pójście do przodu z mocnym pogłębieniem pozycji i mocnym obciążeniem przedniej krawędzi, co ułatwi "odbicie" od krawędzi, wyskok, zmianę krawędzi w powietrzu i wejście w kolejny skręt. będę kombinować w ten sposób, może coś wymyślę. I pójdę trenować na niebieską lub łagodną czerwoną trasę, bo na Stożku za stromo/za szybko się to wszystko odbywa i nie umiem wyczuć co się dzieje w nartach Dziękuję za sugestie. Użytkownik kordirko edytował ten post 19 luty 2013 - 23:22
  2. Oj cieniutko, bardzo cieniutko, Stożek ze swoim bocznym spadkiem i ścianką wydrapaną do twardego betonu skutecznie weryfikuje takich kozaków jak ja Na slalomie (od tego sezonu na Stożku za darmo slalom dla wszystkich) na 5 przejazdów 2 wypadnięcia na głębokich rynnach. Jeżdżę niestety sam i trudno mi nakręcić film z mojej jazdy bez jednoczesnego narażania się na utratę kamery. Zgoda, ale nie o to mi chodzi. Praca góra-dół moim zdaniem nieco pomaga w przypadku takich krótkich skrętów na krawędziach jak prezentuje ten Pan, na samym końcu, ostatnie sekundy filmu od 5:30 ale to jest stosunkowo (przynajmniej dla mnie) łatwiejsze - parę razy udawało mi się podobnie jechać (może nie tak ładnie jak ten Pan), i narty mi właściwie same się jakoś tak odbijały, wyskakiwały w powietrze i przelatywały na drugą stronę, fajne uczucie, przy czym przy moim poziomie potrzebuję do takiej jazdy bardzo specyficznych warunków, wychodzi mi to tylko na stoku w miarę stromym, ale nie za bardzo, oraz gdy śnieg jest mięciutki i niezbyt mocno zmrożony, ale też niezbyt zawilgocony i ciężki. Jak w tym powiedzeniu o baletnicy i rąbku u spódnicy Natomiast mnie chodzi o takie skoki, ale przy dłuuuugim, pełnym, karwingowym skręcie jak na tym filmiku z mojego pierwszego postu. Widziałem teraz w niedzielę na Stożku dziewczynę która takie hopki robiła, obserwowałem z góry z krzesełka, jechała dłuuuugi łuk - hop w powietrze bez widocznego odbicia - i wejście w skręt w drugą stronę, nie było widać specjalnie pracy góra-dół. Prosiłbym o przybliżenie tego "odpychu z pięt", bo tego jakoś nie chwytam, i chyba tu jest ten krytyczny element. Próbowałem robić rzut ciała do przodu i po przekątnej na zewnątrz skrętu w końcowej fazie skrętu- i faktycznie raz mi się udało jakimś cudem zrobić hopkę, dwa lub trzy razy tylko dzioby nart się trochę podniosły w górę, ale generalnie nic z tego nie wychodziło. Dziękuję za sugestię i porady. Użytkownik kordirko edytował ten post 18 luty 2013 - 23:42
  3. nada się Ale nie nada się .... do prasowania ubrań już po jednokrotnym kontakcie z parafiną Nowego żelazka trochę szkoda. ja smaruję na gorąco i zostawiam na lato bez cyklinowania, żadnych sprajów ani wazeliny nie stosuję, jeszcze nic nie zardzewiało ostatnio na dłuższe wyjazdy biorę żelazko, smar, cyklinę i szczotkę, bo się przekonałem że zajmują w bagażniku dużo mniej miejsca niż ekspres do kawy (ekspres zawsze wożę na dłuższe wyjazdy- życie jest za krótkie żeby pić niedobrą kawę) Ostrzałkę polecam, kofiks też posiadam - kup zwykły w kolorze ślizgów, metalgrip próbowałem i nie polecam. Do kofiksu potrzebujesz też cyklinę stalową (uwaga na palce). Gumy szlifierskiej nie mam i nie tęsknię jakoś mocno. Być może dlatego że pilnik diamentowy ściąga dobrze drut. Kup smar bazowy uniwersalny w kostce firmy jaką najbardziej lubisz. Czasami reklamowany "na temp. od -30 do 0 stopni". Smary fluorowe przydają się jak chce się zyskać parę (mili)sekund na 30-sekundowym slalomie, można awaryjnie użyć w przypadku braku pasty do zębów (fluor wzmacnia szkliwo), osobiście smarów fluorowych nie stosuję bo są drogie a w zawodach nie startuję. Używam starych grubych książek za podstawki, świetnie sprawdzają się encyklopedie i słowniki - stawiam na podłodze dwa stosiki książek, na to narta Na "minimalne" smarowanie bym raczej nie liczył. Kiedyś tak robiłem (smar na zimno w płynie), ale ostatnio smaruję tylko na gorąco, po kilku razach dochodzi się do wprawy i nie zajmuje to wiele czasu, a zdecydowanie dłużej trzyma. Po jeździe oceniam stan ślizgu, i widać czy wymaga smarowania, czy jeszcze nie, jedno smarowanie na gorąco starcza na 1 do 2 dni jazdy. Smar na zimno wycierał się już po kilku zjazdach, ale z braku laku nada się, tylko trzeba wozić na stok i co jakiś czas dosmarowywać. Smar na gorąco jest the best. Użytkownik kordirko edytował ten post 18 luty 2013 - 22:14
  4. Dzięki za rady, jutro rano wybieram się na Stożek i potrenuję siadanie na tyłach przy wyjściu ze skrętu.
  5. Po 5 dniach jazdy wklejka trzyma doskonale, dla tych co będą mieli ten sam problem z czystym sumieniem mogę polecić serwis w Szczyrku: SKI Serwis Józef Kaim ul. Leszczynowa 6 43-370 Szczyrk, tel. 506-613-496
  6. Cześć, mam pytanie do fragmentu tego filmiku: chodzi o kawałek pomiędzy 2:40 a 3:00 - na filmie nazywa to "pivot transition", nie wiem jak po polsku to się nazywa, może koledzy pomogą w tłumaczeniu na polski. Jak on to robi że mu narty zaczynają lecieć w górę ? Tutaj na zdjęciu widać jak dzioby zaczynają się podnosić, za chwilę całe są w górze, i przelatuje w górze na drugą stronę, próbowałem na różne sposoby ale mi to nie wychodzi Może moje narty są za miękkie i potrzebna jest twardsza narta która odda energię ? Albo wyjdzie to tylko przy bardzo dużej prędkości ? Znalazłem jeszcze taki filmik na innym forum, ale nie ma tam wskazówek jak to ćwiczyć: http://snowheads.com...pic.php?t=93328
  7. kordirko

    Prośba o ocenę jazdy

    Ktoś ma Proszę bardzo. To mój ulubiony - od zera do bohatera w 10 minut Te ćwiczenie na jednej nóżce znajdziesz gdzieś od 3 min 30 sekund, a potem w okolicach 5:30 .... ale to już poziom średnio-wyżej zaawansowany, zacząłbym raczej od wcześniejszych ćwiczeń które gość pokazuje. Edit. Przy okazji ....... pewno zaraz dostanę po głowie gość trochę wcześniej na filmie pokazuje że jazda na tyłach może być jednym z świetnych elementów treningu wyczucia balansu Użytkownik kordirko edytował ten post 06 luty 2013 - 20:36
  8. kordirko

    Zawody SkiForum

    Dzięki za info Rozumiem że wszystkie kategorie wiekowe (I kattegoria od 7 lat) jadą ten sam slalom, jeśli tak, to jutro wysyłam wpisowe ( ja jestem w ostatniej VIII kategorii )
  9. Instruktor ze szkoły HSki mi mówił że to brzydko wygląda jak tak jeździłem i że mam barki trzymać prostopadle Powiedział mi że tak jeżdżą niektórzy zawodnicy na slalomie bo to ustawia górną część ciała prostopadle do bramki albo nawet od bramki i można ciaśniej wziąć bramkę (narty ciut bliżej bramki jadą) i ewentualnie pupa zahacza o bramkę co podobno mniej boli niż walnięcie barkiem, ale normalnie kazał mi tak nie jeździć, tylko trzymać barki prostopadle. Ale szkoły są różne, kwadratowe i podłużne, i rady instruktora sobie średnio wziąłem do serca, nie zależy mi na wrażeniach estetycznych osób z boku, ja wcześniej w ten sposób się sam uczyłem jazdy ciętej i w moim odczuciu ma ona pewne plusy, dzięki niej poczułem pierwszy raz jak w miarę bezwysiłkowo, tylko zmieniając pozycję ciała, można "przycisnąć" nartę i zacieśnić skręt - to działa mniej więcej tak, że im bardziej skręcimy ciało do spadku stoku (od skrętu), to pupa sama wchodzi do środka a kolanka się same skręcają zwiększając zakrawędziowanie, i wtedy skręt się sam zacieśnia. Trudno tu teoretyczny wykład dawać, trzeba samemu poczuć, spróbuj i sam zobaczysz. Wielokrotnie koledzy i koleżanki tu pisali że dobrze jest opanować różne techniki, to pozwala lepiej wyczuć narty, nic nie stoi na przeszkodzie żeby spróbować i tak i tak i samemu ocenić. Teraz jak mi instruktor kazał barki trzymać prostopadle, to przejście z tamtej techniki na sposób "barki prostopadle" było bezproblemowe. Użytkownik kordirko edytował ten post 01 luty 2013 - 01:24
  10. Prawda o tyle, że nie ugniesz stawu kolanowego w bok, musisz skręcić kolana aby mocniej zakrawędziować. Przy czym ten film nie jest moin zdaniem dobrzym przykładem, nie jeździmy zwykle jak ten Pan z nartami rozstawionymi szeroko na metr Zerknij na ten filmik jak inny Pan to pokazuje: gdzieś tak od 1:15 Chodzi o to, aby odstęp między nartami był mniej więcej na szerokość bioder, oraz aby odstęp między butami i kolanami były mniej więcej takie same (czerwona i zielona linia), wtedy uzyskujemy takie same kąty zakrawędziowania: częstym błedem jest "ściskanie" kolan razem, wtedy zewnętrzna narta ma większy kąt, a wewnętrzna bardziej płaski, jadą innym torem i ciężej utrzymać wewnętrzną mniej obciążoną nartę, bo ucieka na boki. Tłumacząc prościej - w skręcie carvingowym wypychaj po prostu kolano wewnętrzne bardziej na bok, i będzie ok, linijką nikt nie będzie mierzył. Użytkownik kordirko edytował ten post 30 styczeń 2013 - 18:05
  11. Nie bój żaby, tam na tej ściance bardzo mili ludzie jeżdżą, jak wywiniesz orła i zjedziesz na pupie na sam dól, to ci kije i narty podwiozą pod sam nos
  12. Pierwszą opcję pokazuje ten Pan tak gdzieś ok. 3 minuty filmiku Wyraźnie skreca barki tak, aby przód ciała był skierowany na zewnątrz skrętu (w stronę linii spadku stoku) 2 ostatnie sezony jeździłem tak jak on zainsirowany tym filmikiem. W tym roku instruktor mi powiedział, że to nieładnie wygląda I że mam trzymać barki prostopadle do nart, więc teraz staram się jeździć drugą metodą. W każdym razie moim zdaniem obie metody w praktyce się sprawdzają, a ta pierwsza jest łatwiejsza do opanowania (ale to moja osobista opinia). Użytkownik kordirko edytował ten post 29 styczeń 2013 - 23:13
  13. Poza trasą da się bez problemu carvingiem, nawet taki amator jak ja daje radę, tyle że odpowiednim sprzętem. W zeszłym roku w ostatni weekend kwietnia na Kasprowym były testy Salomona, dawali coś takiego do spróbowania: http://www.salomon.c...ct/bbr-8-9.html Jeździłem tym poza trasą - co prawda tylko po stoku Beskidka, ale zawsze po nieubitym ratrakiem śniegu śnieg był kwietniowy, miękki i ciężki, zwykłe wąskie narty się natychmiast zakopywały, ale te nartki Saomona cięły na krawędziach jak masełko, zupełnie bez wysiłku.
  14. Przepisy znajdziesz na stronie FIS przy konkretnej dyscyplinie w zakładce "Rules". W tym konkretnym punkcie masz dobre informacje: http://www.fis-ski.c...arvingrules.pdf
  15. Za mało testujemy, ha, ha, ha :D Dziś miałem zamiar ŚWIADOMIE przetestować jakiś inny model nart Przyjęte kryterium poszukiwań: promień skrętu >=15m dla średnio/dobrze jeżdżących, długość od 170 cm, model do dostania w sklepach (nie starsza niż 2 lata) za max. 1500 zł (bo chcę sobie coś zakupić nowego). Zjeździłem 3 wypożyczalnie w Szczyrku - nie mieli mi nic do zaoferowania oprócz mocno zajeżdżonych, starych krótkich slalomek max. 165cm dla początkujących. W notesie miałem jeszcze zanotowany z netu adres "Centrum testowe Fisher" .... na miejscu okazało się, że info z netu dawno nieaktualne, bo jest tam teraz .... "Centrum testowe Rossignol" Mimo szumnej nazwy "Centrum testowe" Pan miał mi do zaoferowania tylko JEDEN JEDYNY MODEL "dla lepiej jeżdżących" : ROSSIGNOL RADICAL WORLD CUP 9 SL 166 cm, cena w sklepach 2200. Dodatkowo Pan od razu ostrzegł że "cena wypożyczenia wg cennika VIP 60 zł za dzień". Chcąc poczuć się VIP-em, z braku laku wziąłem te nartki, bo już straciłem godzinę na łażeniu po wypożyczalniach i dochodziła 10:00 Zamiast planowanego testu narty gigantowej jeździłem na ciasnej slalomce o promieniu 12m Tak w praktyce wygląda testowanie nart w Polsce ..... trzeba mieć bardzo dużo samozaparcia, czasu, pieniędzy i cierpliwości.
  16. Jest też inna technika, wjechanie na górkę, skręt na szczycie i zjazd ześlizgiem (bokiem) w muldę (dolinkę), na tym filmie gość opowiada o tym gdzieś od 1 min. 15 i potem pokazuje od 1 min 30 sek Do jazdy po muldach dobrze jest opanować różne rodzaje śmigów, trenuj śmig, muldy same przyjdą z czasem. Użytkownik kordirko edytował ten post 28 styczeń 2013 - 00:18
  17. kordirko

    Ocena jazdy MarioJ

    Dziękuję Koszulki z napisami już mam - "Instruktor ostrej jazdy" i "Instruktor bzykania", to mnie zupełnie zaspokaja, ale narciarstwo alpejskie w Szczyrku (mam tam tylko 100 km) to coś, czego nie można nie spróbować
  18. Dziękuję za informacje Dzięki uprzejmości MaroJ znalazłem na forum link z dyskusją na temat kursu kwalifikacyjnego na instruktora (w skrócie KK): http://www.skiforum....fikacyjny/page2 to do końca rozwiało moje obawy, zapisuję się
  19. kordirko

    Powderek

    Na początek do poprawy same filmiki, bo bez specjalnych wtyczek większości z forumowiczów na PC-cie wyświetli się coś takiego: Te filmiki są przygotowane do oglądania przez telefon komórkowy.
  20. Mam pytanie, bo mam teraz mały mętlik w głowie. Instruktor na lekcji powiedział mi że jeżdżę dobrze i żebym się zapisał na kurs kwalifikacyjny, bo ocenia że dam radę, a na takim kursie mocno podciągnę technikę. Ale tu koledzy piszą że na kursie nikt nikogo niczego nie uczy. Miałem już zamiar wpłacić zaliczkę do SMIG-u w Szczyrku na kurs KK, ale teraz się waham. To co oni tam konkretnie robią na takim kursie KK ? I jeśli nie kurs KK, to co koledzy polecają żeby podszlifować technikę ?
  21. Dzięki wszystkim. Ostatecznie w Szczyrku zrobiłem wywiad w wypożyczalnio-serwisach i polecili mi jednego miejscowego fachmana, do którego sami oddają jak mają taką dziurę. Pan ma prasę (jako jeden z nielicznych serwisów w okolicy) i jest to w stanie porządnie ścisnąć prasą i zostawić na noc do złapania kleju.
  22. kordirko

    Ocena jazdy MarioJ

    Przepraszam że się wtrącę w wątek, trochę OT .... mam pytanie o szkołę ŚMIG w Szczyrku, czy warto się do nich zapisać na kurs ? Czy lepiej gdzieś indziej ? Myślę na ten moment o kursie kwalifikacyjnym żeby się trochę ogólnie podciągnąć w technice. A w temacie wątku: Mario, weź instruktora, w godzinkę pokaże ci błędy i da ci wskazówki do ćwiczeń na cały sezon. Ja tak robię od 2 sezonów i polecam. Użytkownik kordirko edytował ten post 18 styczeń 2013 - 00:46
  23. Spróbuj wjechać na orczyku albo talerzyku na jednej narcie ...... po takim czymś jazda na jednej nodze (ale tej drugiej !!!) to przyjemny odpoczynek
  24. Dzięki za odpowiedzi. Mam jeszcze jedną prośbę - zrobiłem rundę po okolicznych sklepikach i zrobiłem sobie listę modeli w cenach od 1000 do 1500, w które ewentualnie mógłbym się "wstrzelić", bardzo proszę o pomoc w wybraniu z tej listy "lepszych" modeli, nad którymi warto się zastanowić.... Rossignol Radical 5 RSX - 1300 Rossignol Radical 7 carbon - 1460 Rossignol Z72 - 1250 Rossignol Pursuit 14x - 1400 Fisher super camp - 1260 Fisher Progressor 700 - 1200 Blizzard race RCC - 1250 Head integrale 003 - era 3.0 - 1200 Salomon G-Kart 12 - 1500 Salomon Enduro LX 800 - 1500 Wedze Linebreaker 73 - 1500 Jeszcze mi to przysłali reklamy na czyszczenie magazynów: Kneissl Power 10, wszystkie modele po 1500 zł: -Red star SC -Red star RC -Black Star XC -Black Star MC -Fly Star dziękuję
  25. Moje narty się powoli kończą, to już ich 5-ty sezon, dziury w ślizgu, proszę o wskazanie paru modeli, które mógłbym potestować przed zakupem, bo w opisach producentów się kompletnie gubię.... 1. M 2. Wiek 44 3. Waga 80-85 4. Wzrost 182 5. Jak długo jeździsz na nartach ? 20 lat z przerwami, ostatnie 5 lat intensywnie 6. Ja się oceniasz wg skali Forum ? 6, może 7 Instruktor Maciek na Harendzie 3 dni temu ocenił że jeżdżę dobrze, namawiał mnie na kurs kwalifikacyjny na Instruktora, twierdził że spoko dam radę a na takim kursie dużo się nauczę, więc chyba z oceną na 6-7 za bardzo nie przesadzam 7. Jakie masz buty ? ( FLEX ) ok. 80-90 8. Jakie masz teraz narty / na jakich już jeździłeś ? ( opisz swoje wrażenia ) Blizzard XO IQ 167 cm, o takie: http://www.skionline...xo-iq,2059.html Promień skrętu ok. 14 m Narty są OK, opanowałem je po 2 sezonach, po dokupieniu twardszych butów jeździ się na nich łatwiej, wydaje mi się że długość 175 byłaby chyba lepsza, ze 3 razy wypożyczałem inne narty (nie pomnę jakie - prosiłem o "zaawansowane, twarde", jakieś Atomiki czy Salomony) i nie odczuwałem jakiejś specjalnej różnicy w jeździe, każdą nartę dało się opanować po kilku zjazdach, raz tylko pożyczyłem miękkie atomiki dla początkujących (nie było innego wyboru), i nie umiałem na nich kompletnie jeździć bo się wyginały na każdej dziurze 9. Jaki preferujesz promień skrętu, szybkość jazdy ? Slalomki, prędkość duża, ale bez przesady, skręty w miarę ciasne ale nie funcarving 10. Jakie lubisz trasy, w jakim kraju ? ( niebieskie, czerwone, czarne, sztruks, muldy, jazda pozatrasowa ) Polska, trasy czarne i czerwone, muldy mogą być, poza trasą chętnie ale nie stać mnie na 2-gą parę szerszych nart, więc pozostanę przy prasowanych stokach moje ulubione stoki to: raz w roku tydzień w Zakopanem: Harenda, Kasprowy, czasem Nosal (ale górny odcinek Nosala mnie mocno męczy), potem Beskidy: w weekendy Szczyrk COS, czasem Bieńkula, Wisła Stożek, a w tygodniu Praciaki w Andrychowie, bo czynne do 21:00 i da się dojechać po pracy 11. Jak lubisz jeździć, lub jak chciałbyś jeździć ? ( turystycznie, sportowo ) turystycznie, rekreacyjnie 12. Jak z Twoją kondycją, ile dni w sezonie spędzasz na stoku ? W sezonie cały pełny tydzień/10 dni urlopu + potem co najmniej raz w tygodniu weekendy + wieczorek po pracy ---> jakieś 20-25 dni przy czym głównie dni niepełne - jeżdżę jednorazowo od 3 do 5 godzin (max. pół dnia). Poza sezonem rower rocznie ok. 1000 km, rolki, basen, więc kondycja nie jest tragiczna. 13. Możliwości finansowe na narty chciałbym przeznaczyć do 1500 zł, wolałbym kupić nówki, ale raczej coś tańszego z zeszłego sezonu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...