hlmale
Members-
Liczba zawartości
48 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
hlmale's Achievements
-
No nie większość, ale rzeczywiście część duża.. tu macie racje, ale to był mój pierwszy filmik bez podglądu, bez komputera, następne myślę, że ewoluowały pod wzgl. wszystkiego... A czy po filmikach widać, że ewoluują?? lubimy się z kolegą czasami przytulić ale tylko na nartkach Użytkownik jark edytował ten post 06 kwiecień 2015 - 13:57
-
Dobra, nie ma się co bronić... Może komuś się spodoba, może ktoś dla samej muzyki sobie poogląda, bo lubi podobną do mnie... Poza tym chciałem powiedzieć, że kolega Mitek zawsze drąży tematy pod względem techniki itp... narty to nie tylko technika, to również zabawa na śniegu, taka jak z rodzicami wychodziło się na sanki... To słonce, to widoki, to czyste powietrze, to ruch i zmęczenie... I do tego nie trzeba mieć perfekcyjnej techniki... Zresztą raczej na moich filmach nie widać mojej techniki, bo sam filmuję... Ludzie, cieszcie sie i bawcie, bo jak będzie wojna z Ruskimi to już sobie nie pochulamy w Alpy na nartki... Będziemy obierki wpiep..ać i chleb z odpadków [oby nie :/]...
-
Wiesz, to nie są filmiki typu "All I Can" czy "The Balance of powder", bo po pierwsze są filmikami historycznymi darmowymi, czyli pokazującymi pewien okres z mojego życia, a po drugie są to filmy czysto amatorskie. Nie kręciłem ujęć z helikoptera czy drona tylko z ręki. Nie miałem stabilizatora tylko czasami monopoda... a bardziej chodzi, żeby pokazać ludziom pewne miejsca, lub możliwość spędzenia czasu... Ja wiem, że większość ujęć, gdzie ręka lata jak skrzydło ptaka jest fatalna. Ale będąc jednocześnie kamerzystom i narciarzem czy rowerzystom - trudno mi utrzymać cały czas idealnie kamerę gdy muszę balansować ciałem... A jeśli chodzi o połączenie muzyki z klipami?? Może być? Jest też filmik rowerowy i z basenu... chyba lepiej robić takie filmy, niż filmować ustawki czy jakąś kolejną przemoc. Moi znajomi często kwitowali, jakie piekne widoki... często ludzie z miast w zimę nie byli nawet w lesie. Może takie filmiki jak moje zmienią coś w ich sposobie życia..
-
Kocham sport w różnych odmianach i mam nadzieję, że komuś się spodoba a ktoś inny może z sentymentem obejrzy. cyclinG. Chyba mój najlepszy filmik - ja to tak oceniam - kolarstwo, turystyka rowerowa. eXcited. - Mój filmik z wyjazdu do Livigno. Nartki. Średnio zaawansowany. Długi... eXcited deux. - wyjazd do Francji, do Les 2 Alpes. Długi, acz uważam, że warto poświęcić na niego pół godziny. One day. Beautiful day. - Korbielów, Jeleśnia, Beskid Żywiecki... Długi ale muzyka dla fanów oldskool techno. Fala 2014. Jeden z moich filmików, niezbyt najwyższych lotów. Raczej pamiątkowy niż pokazowy... Jeśli nie treść obrazkowa to może muzyka przypadnie komuś do gustu. Radzę obejrzeć na full hd z dobrym stereo. Są momenty, że jest to zbędne bo szumi i drga i obraz jest rozmyty, ale rozumiecie że to są emocje, nagrywanie LIVE, bez stabilizacji. Wszelkie uwagi proszę kierować na maila [email protected], mile widziana konstruktywna krytyka i mam nadzieję, że komuś umilę parę minut w życiu... Załączone miniatury
-
Bormio jest kawałek od Livigno i można pojechać albo tu albo tu i dwa dni skoczyć na nowe traski... polecam. Livigno - strefa bezcłowa, jak pojedziecie na początku na zakupy do Livigno - obkupcie się w wódę [super tania], a na koniec na zakupy do Livigno po perfumy i zegarki. W Bormio są za to źródła termalne, ale znajomi nie byli zachwyceni i te ceny... Stwierdzili ze taniej i lepiej w Polsce albo na Słowacji.
-
A ja polecam się podszkolić i nie bać jeździć na czerwonych trasach, a w Polsce nawet na czarnych które wymierają śmiercią naturalną: http://sredniowiecze...l/pandemia.html [jak np. ta na Pilsku]. Trzeba brać pod uwagę, że jak jesteś w Alpach i zasuwasz jakby po pustyni, to się wydaje, że się prawie stoi... I to jest zmyła... osiąga się tam o wiele większe prędkości i niestety precyzja ruchów musi być o wiele większa. Jedna mała pomyłka i lecisz... Lepiej się uczyć, niż podchodzić do wszystkiego zapobiegawczo. 2 dni i z niebieskich tras jeździsz czerwone bez strachu ale i bez brawury....
-
Kolego, jeśli byś chciał mogę ci zaprojektować rysunek i wysłać w corelu za małą odpłatnością powiedzmy 50zł Ja sobie narysowałem taki rysuneczek: Pozdrawiam Użytkownik hlmale edytował ten post 18 kwiecień 2010 - 12:55
-
A ja tez sie zaczynam rozgladac za kite'm. Wydatek nieduzy, a mozemy sobie pojezdzic na rownince. Oczywiscie zjazdy alpejskie pozostana przedewszystkim, ale dlaczego nie pojezdzic sobie w weekend, gdy nie mozna na dluzej pojechac w gory: http://gory-swietokrzyskie.strefa.pl/ Czy ktos moglby mi podeslac jakiego linka do teorii [nie plywalem nigdy zaglowkami, nie mam o tym pojecia] bo jak ogladam filmiki i czytam tu na forum - poprostu az kite sie w kieszeni otwiera Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
-
MASAKRA 20-40 MIN W KOLEJCE. cala bialke, lacznie z czerwona trasa da sie zjechac nawet bez ugietych kolan, no chyba ze jest sam lod, to czerwona zamienia sie na trase nie do zjechania totalna paranoja ogarnia tych wszystkich ludzi, zamiast stac w kolejce wszyscy sie pchaja na chama w lejku, porazka bylem niedlugo pozniej w korbielowie na pilsku i nie bylo takiego chamstwa bylem obok w czarnej gorze i jurgowie i tez bylo lepiej choc zalezy od dnia... najbardziej lubielem pojezdzic od 18-22 lub od 9-11, nie bylo jeszcze duzo ludzi. jesli zamkna wam stok np o 18 a macie karnet do 22 - dopominac sie ze stempelkiem, zeby na drugi dzien zrobili 50% znizki, bylem w okresie miedzy swietami i feriami w Jurgowie i co drugi dzien mialem 50% znizki SKI Użytkownik hlmale edytował ten post 16 listopad 2009 - 23:32
-
Już na stoku w Szczyrku poszedłem do serwisu gdzie przebywają praktycy a nie teoretycy. Pan dokręcił mocno - śruba łęb schowała, wszystko jak należy. A tych magików z Łodzi na szkolenie trzea wysłać!!!
-
No właśńie o co chodzi z tymi muldami - muszą być , byle się ziemia i lód nie pokazywał i jest cacy... jeździłem ostatnio na skrzycznem, waliło z nieba jak głupie, muldy to były zaspy... i uśmiech nie schodził mi z twarzy... fakt że jak bylo wypłaszczenie, to niemal nie wyhamowało mnie do 0.... Ale w takim przypadku trzeba halsem ;P
-
Właśnie wróciłem ze Szczyrku. Niestety dojazd fatalny. Oczywiście wszystko przez debili - którzy pojechali w góry bez łańcuchów i pewnie jeszcze na letnich oponach. Do stoków niemal nie dało się dojechać, samochody zsuwały się i korkowały te mega wąskie uliczki :mad: Parkingi oczywiście od 5 do 8,5 zł za dzień. Fatalnie odśnieżane.. tak że za samochodem masz górkę na 0,5m. Podziwiam tych ludzi co tam mieszkają, mieli troszkę zapierdzielu z tym śniegiem, ale jak się chciało tam mieszkać i mieć korzyści materialne i widokowe, to trzeba za to płacić odpowiednią cenę... Nie wiem skąd brały się korki na zwykłych drogach... jadę godzinę w korku, nagle ciach i wszystkie samochody przedemną jadą 60/h. I tak do Bielska... Policja stoi co skręt, żeby co sprytniejsi przyjezdni nie parkowali poza płatnymi parkingami... chyba należy zrobić w miastach też tak, że jak przyjeżdżają obcy i zaparkują poza parkingiem płatnym to mandat :mad: Pozatym troszkę pozjeżdżałem nieprzygotowanymi trasami z muldami na 20-30cm, no ale podoskonaliłem technikę zjazdu w puchu.
-
Zarabianie przez duże sieci sklepowe nie polega na wystawieniu wysokiej ceny - tam handel wygląda tak: Pan handlowiec firmy XXX przychodzi do handlowca sieci sklepów YYY i przedstawia ofertę. Padaje widełki cenowe 1000$ przy zamowieniu na 1000szt - 500$ przy zamowieniu na 5000szt. Pan z sieci sklepów jest w nadrzędnej pozycji w stosunku do do handlowca firmy XXX. Mówi swoje warunki, terminy płatności - np. 1 m-c od momentu rozliczenia miesiąca. Co się nie sprzeda, pan handlowiec bierze sobie z powrotem, albo daje nową cenę. Nawet jak zarobią na nartach złotówkę, nie będą mieli leżaków magazynowych [bo albo sprzedadzą, albo oddadzą handlowcowi firmy XXX], a na obrotach kaską przez miesiąc pięknie zarobią. Pan handlowiec żeby nie mieć zwrotów, na koniec sezonu i tak dowali oszałamiającą cenę, bo za powrót nart do magazynu dystrybutora odpada mu premia. Firma [typu Atomic, Blizzard, Fisher]nie może sobie pozwolić na wypuszczenie na rynek "lichej" narty. Nawet najtańsze są dobre. Zawsze to ci co się uczą, są potencjalnymi klientami firmy. Zawsze puszczenie w świat famy o niedociągnieciu może skończyć się ogromną stratą rynku dla danego producenta.
-
Powiem wam ze na zdjeciu kolegi roberta wygląda to pieknie, mnie polowa łba śruby wystaje... pan z serwisu stwierdzil, ze jak kiedys dokrecil ta śrubę na chama, to gościowi ślizgiem śruba wyszła :eek: więc powiedziałem żeby już nie dokręcał u mnie mocniej...:cool:
-
Chie chie chie, raz na wozie, raz pod podwoziem... czyli kiedyś po piwko my do nich, teraz oni do nas. W tych sklepikach przygranicznych byłem ostatnio 2 razy w ciągu ostatniego miesiąca, to kupiłem 4 piwka, bo nie ma ich u mnie w tesco, czyli Velkopopovicky Kozel, Kelt, Zlaty Bażant, i jeszcze jakieś tam... ale ceny były takie same lub wyższe jak w Polsce. Koleżanka kupowała we wrześniu czy październiku Absynth, to za Czeski wyrób płaciła albo 60 albo 80zł...wódki "czyste" można kupić za jakieś 3,5€, przelicznik byłej koruny do € to 33KS=1€.