![](https://www.skiforum.pl/uploads/set_resources_1/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
bocian74
Members-
Liczba zawartości
2 027 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez bocian74
-
Wiesz, jazda zawodnicza zawsze była nieosiągalna dla większości amatorów. Ale jak spojrzeć na filmy (które nota bene ktoś tu zamieścił) pokazujące dawną technikę slalomową, to była to technika, do której należało dążyć, bo jazda na niej wzorowana doskonale sprawdzała się na różnych stokach i w różnych warunkach. I do tego była wzorem elegancji A teraz? Mam poważne wątpliwości czy należy w ogóle się na technice zawodniczej wzorować, tak mocno ta jazda jest wyspecjalizowana. Jak sie obejrzy (także zamieszczane na forum) filmy z jazdy dowolnej zawodników, to mam spore wątpliwości. Naleciałości z jazdy sportowej są tak wielkie że nazwałbym je nawet "złymi nawykami" w jeździe rekreacyjnej Pozdr Marcin
-
Cześć, po niedzielnym wypadzie na narty naszła mnie pewna refleksja. Pod koniec dnia miałem okazję oglądać trening slalomu w wykonaniu zawodników lokalnego klubu. Po obserwacji wniosek był jeden. Dzisiejsza jazda sportowa (szczególnie slalom) ma się już kompletnie nijak do jazdy rekreacyjnej. Jest oderwana od jady amatorów jak F1 od normalnej jazdy samochodem. I to nie w sensie techniki zawodnika, która staje się powoli nieosiągalna dla amatora. Po prostu przydatność współczesnej techniki slalomowej jest jak dla mnie prawie zerowa, jeśli chodzi o codzienną jazdę. Poza tyczkami, szczerze mówiąc nawet to ładnie nie wygląda. Wiem że jest diabelnie skuteczne w szybkim zjechaniu na dół wyznaczonym torem, ale czy takie są cele współczesnego amatora? Wiem, że wiele osób na tym forum stawia zawodników za wzór. Ale czy ten wzór powoli nie staje się być zbyt oderwany od rzeczywistości? Pozdr Marcin
-
Ej no więcej luzu, jak nie ma "buźki" to już trudno żart rozpoznać? szczerze mówiąc miałem nadzieje że ktoś to jeszcze pociągnie... Ja pozdrawiam Marcin
-
Pfff, jak nie potraficie zrezygnować z wyjazdów dla zawodów to nie możecie się nazywać Forumowiczami! Pozdr Marcin
-
Po przeczytaniu posta Jaha widze też jedno "za" za pochyleniem całego ciała. W ten sposób można przesunąć środek ciężkości niżej (w sensie- bliżej śniegu). Obie techniki są chyba warte opanowania Pozdr Marcin
-
Cześć, myślę że przewagi włożenia biodra nad pochyleniem całej sylwetki są następujące: 1) przy włożeniu biodra szybciej wykonamy przejście ze skrętu w skręt, ponieważ mniej naszego ciała musimy ruszyć żeby przesunąć tak samo nasz środek ciężkości 2) przy włożeniu biodra nasz środek ciężkości jest tak samo wychylony, ale chyba znajduje się bliżej nart, przez co nasza pozycja jest bardziej stabilna. Pozdr Marcin
-
Żaden termin nie zadowoli wszystkich Pozdr Marcin
-
Race SC mam, ale leżą na szafie. Teraz na tapecie są Cool Heat, 175cm długości (przy 174 cm wzrostu i 75 kg wagi). Na twardym właściwie zachowują się jak "drugie" gigantki. A w rozjeżdżonym czy też na stoku po opadzie śniegu to niebo a ziemia, w porównaniu do slalomówek. Pozdr Marcin
-
A najlepsze do tego są wagi szklane
-
Wichrzyciel i dywersant
-
Być może jest to już w sferze odczuć osobistych, ale do takich warunków większe znaczenie mają wg mnie inne parametry- długość i szerokość narty. Moje aktualne narty doskonale (i o wiele lepiej niż slalomki) radzą sobie w opisanych przez Ciebie warunkach, mimo iż są od moich poprzednich slalomek wyczuwalnie cięższe. Slalomka po prostu dla mnie nie jest nartą uniwersalną, nawet "w miarę". Poecam spróbowanie, może już do slalomki nie wrócisz Myślę że wchodzi tu kwestia ceny kosztów takich materiałów. Pozdr Marcin
-
Polemika, ale z lekkimi zadatkami na awanturę Wg mnie jest dokładnie tak jak piszesz. Wytworzyło się skojarzenie dla nart na trasę że narta ciężka to narta dobra ale nie jest to kwestia samej wagi, tylko tego co jest wpakowane w nartę i co trochę waży. Cieszę się że podkreśliłeś że waga nie jest wartością samą w sobie- po tym stwierdzeniu nie ma juz chyba miejsca na wieloznaczność. Pozdr Marcin
-
Spoko, wiem że da się na jednej, jednak nigdy nie będzie to tak efektywne jak jazda na dwóch. Nie zjedziesz na jednej nodze wszędzie tam, gdzie na dwóch dasz spokojnie radę. Nie stawiajmy za przykład Bode osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z narciarstwem, takie sztuczki to można robić jak się już zęby zjadło na narciarstwie. Tak, stwierdzenie że dociążenie wewnętrznej automatycznie powoduje nieutrzymanie równowagi jest niepoprawne i nie było moją intencją. Problemy spowoduje w sytuacjach trudniejszych- czyli na przykład wjechanie na stromiźnie na łatę lodu. Na tej podstawie chciałem tylko wyrazić moją opinię, że narciarz który dopiero się uczy, powinien jednak zawsze wykonywać skręty na narcie zewnętrznej (oczywiście niekoniecznie w 100%), bo to go w takich sytuacjach awaryjnych może uratować. A jak już się nauczy tak "po szkolnemu" to droga wolna, niech ćwiczy dociążanie narty wewnętrznej, nawet aż do przesady. Pozdr Marcin
-
Ale o co to ta kłótnia? Przecież jasne jest że producenci nie wkładają w nartę ołowianych sztab po to, żeby poprawić ich parametry jezdne. I do każdego zastosowania narta pewnie jest jakimś kompromisem pod tytułem "ile możemy do danego modelu wpasować rozwiązań konstrukcyjnych żeby waga dla danego zastosowania była akceptowalna". Dla nart zjazdowych (trasowych) można upakować dużo, stąd możliwe do zastosowania w 90% przypadków jest uproszczenie: dobra narta = duży ciężar. Dla innego zastosowania może być odwrotnie. Nie wiem szczerze mówiąc jakby się jeździło po trasie na nartach super lekkich. Podejrzewam że istnieje jednak coś takiego jak waga optymalna dla danego zastosowania, podobnie jak w rakietach tenisowych- za ciężka -źle, za lekka- jeszcze gorzej. Pozdr Marcin
-
Sorry ale się zaplątałem. mamy dwie narty na których możemy rozłożyć ciężar. Bardziej obciążasz jedną to mniej obciążasz drugą, prawda? Czyli zbytnie dociążenie narty wewnętrznej i za małe dociążenie narty zewnętrznej to jak dla mnie to samo, tylko opisane z różnych stron. Pozdr Marcin
-
Co do obciążania nart w skręcie. Instruktorem nie jestem, ale na podstawie obserwacji siebie i innych wyrobiłem sobie zdanie, że skręty na etapie nauki powinny być ZAWSZE wykonywane na zewnętrznej narcie. Pozwala to na wyeliminowanie zbyt szerokiego prowadzenia nart i "podpieranie" się nogą wewnętrzną w skręcie, co prowadzi do samych kłopotów na trudniejszych stokach. Dopiero po osiągnięciu pewnego stopnia zaawansowania powinno się włączać w skręcie nogę wewnętrzną, ale tez nie na zasadzie stałego jej obciążenia. Na zarzut że wyrabiamy jakieś złe nawyki- skręt na narcie zewnętrznej nie jest złym nawykiem i grozi najwyżej złym samopoczuciem, że nie obciążamy równomiernie nart. Zbytnie zaś obciążenie narty wewnętrznej (a zbytnie obciążenie to pojęcie względne- na stromej trasie może to być nawet i 10%) może się skończyć upadkiem i kontuzją. Pozdr Marcin
-
To może poproś kogoś kto już potrafi jeździć o pokazanie? Na żywo to zawsze łatwiej wszystko pokazać. Po obejrzeniu filmu nikt ci nie powie, czy powtarzasz to, co zobaczyłeś. Pozdr Marcin
-
Pora się spotkać z instruktorem Pozdr Marcin
-
Skręcać na narcie wewnętrznej jak najbardziej się da, lecz technika ta powinna być jedynie ciekawostką a nie jedynym sposobem skręcania. Do stosowania tylko na płaskich i przygotowanych stokach. Problemy ze skrętem na wewnętrznej narcie pojawią się na na bardziej stromych odcinkach bądź też w kopnym śniegu. Pozdr Marcin
-
zastępowalność długich slalomek przykrótkimi gigantkami
bocian74 odpowiedział ravick97 → na temat → Dobór NART
Dlaczego więc producenci nie produkują tylko jednego modelu (no, może dwóch) w grupie Race o identycznym taliowaniu i pełnym spektrum długości? Oprócz taliowania zobacz jeszcze różnice w rozłożeniu szerokości dziób-środek-piętka. Oto kilka przykładów: Elan SLX 170cm / 13.4m 118 / 66 / 104 Elan GSX 170cm / 17.2m 110 / 67 / 96 Fischer Worldcup SC 118 - 66 - 99 Fischer Worldcup RC 112 - 66 - 96 Dynastar Omeglass Ti 118-66-102 Dynastar Speed Course TI 120-72-104 Znormalizuj sobie to wg szerokości środka i zobaczysz że nie są to pomijalne różnice. A czy dla wielkiego chłopa przykrótka gigantka będzie dobrym substytutem slalomki w nieprodukowanym rozmiarze? Nie jestem do końca przekonany. Wielki chłop musi się niestety pogodzić z tym, że jak się za bardzo urosło to pewne rzeczy nie są dla niego. Pozdr Marcin -
...przy jeździe trasowej. Poza trasą pewnie już waga jest ważniejsza. Pozdr Marcin
-
Może telefonem? Jakość nie będzie rewelacyjna ale lepsze to, niż nic. Pozdr Marcin
-
Niestety, nie opisałeś dobrze. Z tego co napisałeś, zrozumiałem właśnie że wykonujesz skręt na wewnętrznej narcie i w związku z tym narta zewnętrzna zostaje ci gdzieś z tyłu- bo na pisałeś że przy skręcie w lewo wlecze się prawa a przy skręcie w prawo- lewa. Czyli że wleką się dokładnie te narty, na których powinieneś się opierać w skręcie. Jakbyś zamieścił film (wiem wiem, kto ma go niby nakręcić jak jeździsz sam?) to pewnie udałoby się problem zdiagnozować bez pudła i coś poradzić ( ale prawdopodobnie rada kończyłaby się też poleceniem udania się do instruktora ) Pozdr Marcin Użytkownik bocian74 edytował ten post 23 grudzień 2009 - 14:30 Literówka
-
Wkładając kolana w skręt, żeby jak najmocniej postawić nartę na krawędzi nie generuje się obciążenia poprzecznego? Pozdr Marcin
-
Złapane w ciągu godziny? Nie każę nikomu jeździć pługiem przez cały sezon. Pokazać, zjechać tak dwa razy i pójść dalej. Gdzie tu czas na złe nawyki? Pozdr Marcin