Skocz do zawartości

bocian74

Members
  • Liczba zawartości

    2 027
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bocian74

  1. bocian74

    Old School Stuff

    A jakie gustowne wdzianka Pozdr Marcin
  2. W zasadzie to nie wygląda nawet żeby ta narta była złamana- dla mnie wygląda to tak, jakby śruby nie trzymały się w narcie i wyszły, wyciągając do góry zewnętrzne warstwy. A jeszcze a propos pękniętej płyty- wiązanie jest przykręcone do płyty na sztywno (było montowane) czy też jest tam szyna? Zdecydowanie pisz maile do Austrii. Pozdr Marcin
  3. Czy ja dobrze widzę że płyta też jest pęknięta z jednej strony? Pozdr Marcin
  4. bocian74

    Stożek - Wisła

    Fakt, Stożek ze swoim dojazdem do parkingu i potem podejściem pod wyciąg odstrasza dużą część potencjalnych klientów. Z drugiej strony dzięki temu na Stożek zwykle dojeżdżają w większości dobrzy narciarze, którzy szukają wymagającego stoku i będą tam dojeżdżać dalej. No i w okresie feryjnym ludzie, którzy szukają ośrodka w którym nie ma od rana ludzi jak mrówek. Jeśli chodzi o ceny- to aktualnie Stożek jest wręcz skandalicznie tani, nawet jeśli doliczymy do ceny koszt parkingu.Ciekawe czy problemem jest też odsprzedawanie karnetów całodziennych, co też zaniża wpływy do kasy. jeśli tak, to chyba bym na miejscu właściciela ośrodka przeorganizował cennik tak, żeby ten proceder przestał się po prostu opłacać. Wystarczy wziąć wzór z konkurencji. Zniósłbym podwyżkę karnetów pod warunkiem zlikwidowania tych dosłownie kilku punktów, z których kamienie są potem rozciągane na cały stok. De facto, będzie mi się nawet to opłacać, bo rzadziej będę musiał oddawać narty do regeneracji ślizgów Pozdr Marcin Użytkownik bocian74 edytował ten post 20 grudzień 2010 - 10:13
  5. http://pl.fischerspo.../fullcarbon.php Tu masz trochę więcej, ale to i tak tylko to, co dział marketingu uznał za stosowne do przekazania światu. Pozdr Marcin
  6. http://www.skionline...&id_modelu=4853 http://www.skionline...&id_modelu=4279 Pozdr Marcin
  7. Oprócz Flowflex Tune it są jeszcze różnice konstrukcyjne- więcej węgla jest w tych nartach. Ale po co pytać na forum skoro wszystko jest opisane po naszemu na stronach producenta? Pozdr Marcin
  8. GPS to system jednokierunkowy, jeśli potrzebujesz nadać swoją pozycję to potrzebna byłaby jeszcze łączność radiowa (telefon GSM na przykład). Pozdr Marcin
  9. Znaczy się mogą ściemniać i nigdzie nart nie wysłali. Zanim się wykosztujesz na rzeczoznawcę, napisz maila ze zdjęciami do Heada. Pozdr Marcin
  10. Poproś o jego dane Zresztą powinieneś chyba dostać jakąś oficjalną odpowiedź. Jak już tylko będziesz miał narty w łapie to zrób zdjęcia i wysyłaj do customer service Heada bezpośrednio. Pozdr Marcin
  11. To zależy czy skrót jest z naszego czy z angielskiego Pozdr Marcin
  12. Przyszedł czas na odcinek numer dwa. Tym razem sprawa nie dotyczyła nowych nart, lecz desek zakonserwowanych po zeszłym sezonie. Planowane prace: 1) Oczyszczenie ślizgu z warstwy smaru zabezpieczającego 2) "odświeżenie" krawędzi 3) nasmarowanie Pierwszy etap poszedł bezproblemowo. Postanowiłem połączyć zdarcie smaru zabezpieczającego z procedurą czyszczenia ślizgu gorącym smarem. Po rozgrzaniu ściągnąłem ciepły jeszcze smar cykliną, poczekałem kilka minut i wyszczotkowałem ślizg szczotka miedzianą. Przetarłem ślizg szmatką, żeby pozbyć się pyłu i przyjrzałem się krawędziom. Wbrew obawom, po oczyszczeniu cykliną ślizgu i krawędzi, okazało się że smar nie będzie raczej stanowił problemu przy czyszczeniu. Podniesiony na duchu, zabrałem się do pierwszych prób użycia pazura. Pazur reguluje się dość prosto. Tzn w sensie technicznym, bo nie trzeba nic oprócz śrubokręta. Kierując się zasada że lepiej zedrzeć za mało niż potem żałować ostawiłem ostrze tak, żeby tylko lekko zdzierało ściankę boczną i przystąpiłem do pracy. Nie jest to narzędzie specjalnie skomplikowane więc do skutecznego użycia trzeba tylko solidnego umocowania narty. Tu muszę pochwalić swoją konstrukcję, narta w położeniu skośnym siedzi twardo i nie ma z tym żadnego problemu. Po przystąpieniu do ostrzenia wyszły dwa problemy. Pierwszy- że jednak chyba trochę za mało ścianki zdarłem pazurem, ale tym się bardzo mocno nie przejmowałem. Po prostu od czasu do czasu patrzyłem na pilnik i ściągałem to, co się na nim zebrało. Drugi problem był taki, że chyba różne narzędzia mają różne ustawienia kątów Ani 89 ani 88 stopni nie chciało pasować idealnie do moich krawędzi, jednak organoleptyczne stwierdziłem że bliżej im chyba do 89 stopni i z takim to ustawieniem kontynuowałem. Zaznaczam tutaj że zarówno rodzaj narty jak i jak i mój sposób jazdy nie jest chyba za mocno uzależniony od kąta ostrzenia (narta to nie slalomka a ja nie jestem maniakiem "carvingu"). Praca z ostrzałką wymaga już większej uwagi niż smarowanie i zdzieranie ścianki bocznej. Tu już trzeba niestety trochę wprawy. Znów kierowałem się zasadą że lepiej przejechać ostrzałką więcej razy z mniejszym dociskiem, niż docisnąć raz za mocno. A w prawy trzeba żeby prowadzić równo ostrzałkę (kątownika pewnie też to dotyczy) po ślizgu. Po ostrzeniu pilnikiem średnim przeleciałem jeszcze krawędź pilnikiem diamentowym (325) i tu miałem małą zagwozdkę- jak właściwie rozpoznać że diament zrobił swoją robotę? Nie widząc specjalnie efektów (mogę to zwalić na wadę wzroku) postanowiłem nie koncentrować się za bardzo na tym kroku . Ale wszelkie rady w tej kwestii przyjmę z wdzięcznością. Po tym kroku jeszcze położyłem narty ślizgiem do góry i przejechałem spody krawędzi gumą szlifierską w celu ściągnięcia gradu (czy jak to się nazywa). Po ostrzeniu nastąpiło smarowanie finalne, ale to już w zasadzie powtórka tego, co opisałem w pierwszym poście, więc nie będę was zanudzać. Całość zajęła o wiele krócej niż przygotowanie nowych nart do jazdy. Co do stołu- patent do montażu w pozycji do ostrzenia sprawdza się idealnie i nie trzeba tu żadnych modyfikacji. Modyfikacji na pewno ulegnie sposób mocowania narty do smarowania, tak aby po pierwsze mocniej ją ustabilizować na boki (tu planuje po pierwsze powierzchnię płaską zmienić na coś w kształt rozciągniętej litery V a samą powierzchnię pokryć gumą ze starej dętki rowerowej, po drugie zmienić trochę sposób wiązania linek mocujących (bardziej pionowo, stabilności w tą stronę też trochę brakowało). Po przeprowadzeniu modyfikacji i potwierdzeniu skuteczności wrzucę na pewno zdjęcia. No i najważniejsze- serwis domowy to fajna zabawa! Polecam każdemu, kto lubi się pobawić narzędziami Pozdr Marcin
  13. Dlaczego nie? Będzie częściej smarował Ja się w sumie lubię tak bawić. Niestety w pracy gorący okres, więc część druga cały czas czeka na realizację. Pozdr Marcin
  14. bocian74

    Soszów - Wisła

    Ech a już myślałem że ktoś był na otwarcie sezonu i opisuje warunki... Pozdr Marcin
  15. Z usług Fansportu korzystałem, było zawsze OK. Dodatkowo mogę też polecić Żurawieckiego (nie pamiętam nazwy firmy, ale wujek Google pomoże ). Pozdr Marcin
  16. Białe ślizgi oznaczają że smarowania było za mało i się ślizg utlenił. Wtedy konieczna jest wizyta w serwisie, żeby zdjęli utlenioną warstwę ze ślizgu. Pozdr Marcin
  17. Fajna koncepcja, widać całkowicie inne podejście do tematu. W zasadzie można by nawet zrobić w ten sposób imadło trzypunktowe. Może warto by takie patenty umieścić w innym wątku, bez komentarzy? Szkoda żeby ten i inne patenty zginęły w otchłani forum. Pozdr Marcin
  18. Od tego to mam kotłownię Stanowisko serwisowe, mam nadzieję, stanie się miejscem spotkań towarzyskich, piwko niewykluczone Pozdr Marcin
  19. Jako że wygrałem dziś jednogłośnie konkurs Top Shovel, a i praca wymaga chwilki wieczorem przy komputerze, pierwsze ostrzenie zostało przełożone na weekend. Ale w międzyczasie trzy zdjęcia stołu własnej roboty. Mam nadzieję że wyjaśnią wszystko. Ostrzegam, ładne toto nie jest, poza tym wymaga posiadania graciarni, z której można pozbyć się części gratów. Ale do rzeczy, oto stół, z nartą zamocowaną na dwa sposoby. Zdjęcie pierwsze- narta zamocowana do smarowania. Dla większej stabilności, pętle muszą się krzyżować. Być może mocowanie sznurków zostanie zastąpione czymś bardziej finezyjnym Zdjęcie drugie- narta zamocowana do ostrzenia- widać sposób wycięcia wspornika Zdjęcie trzecie- wspornik ze ściskiem stolarskim od góry Pozdr Marcin Załączone miniatury
  20. Na pewno nie w ten weekend. Mam podejrzenie że huczne otwarcie sezonu w Beskidach będzie na troszkę naciąganych warunkach. Zresztą i tak nie mam czasu. A czuby będę olewał, ale to było pierwsze smarowanie, więc stwierdziłem że jak całe ślizgi to całe Zapomniałem tez zadać pytania a propos częstotliwość czyszczenia, ale już mi na nie odpowiedziałeś. Dzięki Pozdr Marcin
  21. Nie, jeszcze nie, pewnie będę miał pierwsze próby za sobą dziś wieczorem albo jutro. Ale na pewno będę postępował wg zasady lepiej za mało niż za dużo. Pozdr Marcin
  22. A w zasadzie, jeśli ktoś ma konstruktywny komentarz "aleś to spartolił" to niech tez pisze- w sumie niech inni skorzystają, ja jakoś przeboleję. Pozdr Marcin
  23. Tak, tez to zrobiłem, jednak tylko nad wiązaniami. Widzę że lepszą opcje będzie chyba cała długość narty- a przynajmniej tam, gdzie taśmę da się przykleić. Pozdr Marcin
  24. Tak, ostrzenie będę robił przed smarowaniem, jednak najpierw muszę ściągnąć smar zabezpieczający, nałożony własnoręcznie na wiosnę. Pozdr Marcin
×
×
  • Dodaj nową pozycję...