Skocz do zawartości

bocian74

Members
  • Liczba zawartości

    2 027
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bocian74

  1. Sezon już zakończony. I tak był dłuższy (3 dni) niż się spodziewałem (0 dni)
  2. ??? no przeciez piękne słońce Pozdr Marcin
  3. Ale ktoś z dołu, z kijkami, ma szanse podejść Pozdr Marcin
  4. Smar noname to pewnie właśnie CH Pozdr Marcin
  5. Jak cyklinujesz jedną ręką to druga można nartę przytrzymać. Przy stosowaniu smarów CH i braku chęci do "modlenia się" nad nartą można spokojnie to zrobić i na krzesłach. A jak coś sie zrobi niedokładnie... to samo się zetrze po kilku zjazdach     Jesli narta połozona na czyms leży stabilnie to ja to olewam. Tez kiedyś mocowałem gumami/sznurkami, ale teraz brak mocowania mi nie przeszkadza za mocno. Szczególnie jeśli smaruję z zastosowaniem papieru do smarowania. Pozdr Marcin
  6. A po co łapać do smarowania? Ja do smarowania po prostu kładę nartę na swojej samoróbce. Kiedyś starałem unieruchamiać nartę, ale obecnie nie widze sensu przy przyjętym przeze mnie postepowaniu i stosowanych smarach (hydrocarbonowe). Pozdr Marcin
  7. Ultra-high-molecular-waight-polyethilen to to samo, co w dokumencie Swixa. Zasadniczo nic się nie zmieniło. Nota bene- Ultra High Molecular Weight oznacza ultra [b]ciężką[\b] wagę. O dodawaniu grafitu bodajże też u Swixa jest. Coś się marketingowcom z Briko pochrzaniło chyba. Pozdr Marcin
  8. Kto wie, kto wie? Na razie nie wiadomo co powoduje owo "utlenianie", bo tlen raczej nie. Pory się nie zasklepiają, bo ich nie ma. Teoretycznie można zapytać, czy jeżeli smar wchodzi w ślizg na zasadzie dyfuzji, to czy ślizg nie wchodzi na tej samej zasadzie w smar? W ten sposób, co smarowanie/cyklinowanie/szczotkowanie pozbywalibyśmy sie mikrogramów częsci amorficznej PE, co w efekcie pozostawiłoby tylko część krystaliczną, która smaru nie chłonie. Powyższe zdanie to miał być żart, ale kto wie, kto wie? Pozdr Marcin
  9. Tak, tylko zauważ, że wydłużanie czasu działa tylko do pewnego momentu. Potem wykres robi się płaski. Co do materiału naprawczego na twoich deskach- pewnie jest tam inna zawartość fazy amorficznej i krystalicznejniż w materiale ślizgu. To jest materiał nalewany a nie spiekany pod ciśnieniem. Stąd pewnie róznice. Pozdr Marcin PS: I tu znów mały disclaimer: dyskusja jest czysto akademicka i mam nadzieję, że na luzie
  10. Na samym dole tego dokumentu jest mało wyraźny wykres, który potwierdza te 0,3mm. Aczkolwiek wykres przy tych 0.3mm wskazuje już wartości bliskie zeru http://www.tokous.com/thermo_bag.htm Pozdr Marcin
  11. Tu podobny wykres- wydaje się być zbieżny, wiec to chyba nie jest fałszywka- jest za to większy niż w cytowanym PDFie. Niestety, z wykresów wynika, że ilość wosku, która zostanie wchłonięta przez ślizg przy ręczym prasowaniu nie jest zbyt duża- zwróćcie uwage na wymaganą temperaturę i czas, potrzebny na absorbcję. Nikt tak długo nie prasuje. Z kolei optymalna temperatura- 120 stopni, nie była by chyba zdrowa dla klejów łączących warstwy narty. A w temperaturze 65-70 stopni absorpcja jest już siedmiokrotnie niższa... Pozdr Marcin
  12. Ja cie miałem dzis pochwalić- nie zdążyłem     Ja bym sie nie spodziewał cudów Może być tak, że na początku będą się ślizgać trochę gorzej, a jak z posmarowanych zejdzie smar/nałapią brudu to sie będą ślizgać lepiej. Ja tam się ciesze że problem biegówek jest poza mną- trzeba by sie było doktoryzować Pozdr Marcin
  13. Aż sobie zapisze lokalnie, na przyszłość Kwestia porów chyba ostatecznie wyjasniona. To nie porowatość, tylko dyfuzja smaru w amorficznej fazie materiału ślizgu. Natomiast na temat wykresu ze strony 14 trzeba podyskutować- bo ciekawy. Widziałem podobny, zamieszczę go jak będe miał jutro czas. Pozdr Marcin
  14. Tak jest, dlatego wniosek, że wszystkie narty zjazdowe smarować trzeba. Co potwierdzają nasze doświadczenia i artykuł temu nie przeczy a nawet potwierdza. To, że autor podaje że co do nart biegowych lepiej byłoby skrobać ślizg stalową cykliną, niż go obrabiać na kamieniu, to dla mnie ciekawostka, niemożliwa jednak do osobistej weryfikacji. Wydaje się że nie do końca uprawnione. Pewne źródła podają, że taka degradacja ślizgu powstaje na skutek tarcia- stąd wniosek że częste smarowanie przed nią chroni. Dziś, niestety, brak czasu na dalsze poszukiwania Pozdr Marcin
  15. No troche to poszło w tym kierunku, nie to było moim zamierzeniem Wydawało mi się że teza autora artykułu była jasna- narty przygotowywane na maszynie smarować trzeba. Pozdr Marcin
  16. Kolo- żeby było jasne. Smaruję i będę smarował. Nie namawiam tu nikogo do niesmarowania. Za to bawi mnie voodoo i je postanowaiłem potropić. Pierwsze- dotyczyło utleniania. Wychodzi na to, że utlenianie p-tex'u w warunkach pokojowych zostało zaobserwowane tylko przez serwismenów. Sprawdzam aktualnie czy podobnie nie jest z porami w p-tex'ie. najwięcej informacji jest na stronach ... medycznych, bo ten sam materiał stosuje się w protezach stawów. Oto na rpzykład zdjęcie spod mikroskopu elektronowego materiału o nazwie GUR 1150, który jest własnie rodzajem UHMWPE: Skala na zdjęciu, próbka ma grubość 65nm. Czy ktoś tu widzi pory? Widzę za to krystaliczne lamelki zatopione w fazie amorficznej. Dość nierówna powierchnia, do której przyczepi się sporo wosku. Można więc mówić o dokładności pokrycia tej struktury ale raczej nie o nasączaniu. Bez wątpienia kilkukrotne smarowanie doprowadzi do lepszego pokrycia woskiem i takie smarowanie będzie trwalsze.   Jak więc potraktowac narty kumpla, zajechane tak, że ślizg prześwitywał a one dalej jechały? Więszke zastrzeżenia były do ich giętkości- gięły sie jak kapcie. Jechać dalej uparcie chciały, mimo że warstwa jezdna była na 100% z nich ściągnięta. Przynaję- były posmarowane, sam je smarowałem. Nie zauważyłem różnicy przy smarowaniu tych nart, w stosunku do drugiej pary, która była na maszynie ze dwa razy. Co do zostawiania nart niezabezpieczonych na martwy seozn- zdarzało mi się to nie raz. Dramatu nigdy nie było. Pozdr Marcin
  17. Trafiłem na ten materiał poszukując informacji o utlenianiu sie ślizgów. Znalazłem taką informację że owszem- UHMWP (czyli P-tex) się utlenia, ale nie w warunkach pokojowych. Utlenia się w temperaturze powyżej 130 stopni C, co jest problemem w zastosowaniach medycznych (takie warunki są w procesie formowania i sterylizacji protez). Czyli zabezpieczanie slizgów przed utlenianiem to bzdura. A skoro jedno twierdzenie o utlenianiu ślizgów to bzdura, to może inne dogmaty tez nie są do końca prawdziwe? A propos wchłaniania- gdzieś znalazłem iformację, że Toko osiągnęło w warunkach laboratoryjnych penetrację ślizgu na poziomie 0,3mm. Niestety - nie znalazłem oryginałów takiej prezentacji (ale na forum też chyba kiedyś ktos podobną inforację wklejał). Ale jeśli to prawda, to czy tak "głęboka" penetracja to nie jest przypadkiem naginanie faktów do swojej tezy? Pozdr Marcin
  18. Tadku, czytałem o eksperymencie, w którym połozono na sobie dwie doskonale wypolerowane płytki marmuru i po kilku miesiącach zauważono że atomy z płytki A przeszły do płytki B i odwrotnie. Nie powiemy jednak, że granit wchłania granit, prawda? Oczywiście- patrz punkt trzeci mojego posta. Wg wyników przeprowadzonych przez autora testów, ślizg przygotowany na kamieniu trzeba smarować. Pozdr Marcin
  19. Szczerze mówiąc powątpiewam w penetrację ślizgu. O ile dobrze zrozumiałem, to proces równania ślizgu na kamieniu tworzy nierówności w ślizgu, w które wchodzi wosk, natomiast jeśli badać by powierzchnię uciętą z kawałka ptextu to mógłbyś prasować i prasować i prasować... Oczwwiście że wiadomo- zauważ tylko punktrzeci w pierwszym poście. Ślizg przygotowany na kamieniu ma gorszą hydrofobowość na sucho niż posmarowany. Jako że wszystkie narty i snowboardey przygotowuje sie na kamieniu- smarować trzeba. Artykuł dotyczy narciarstwa klasycznego- czyli nart o wiele węższych i bez metalowych krawędzi, przy których można sobie wyobracić przygotowanie (równanie) ślizgu przez cyklinowanie. Nie wiadomo jendak jak takie cyklinowanie wpłynęłoby na żywotność narty Disclaimer: nie mam możliwości sprawdzenia ani udowodnienia tej tezy. Tak tylko pisze autor artykułu. Osobiście nie zamierzam zaprzestać smarowania swoich nart Ale skoro nie ma śniegu, to może będzie to nastepca tematu o nartach z rockerem? Pozdr Marcin
  20. Nie musi być na gazie Pozdr Marcin
  21. Pewnie jakby się to opłaciło, to by wymyslili sposób nakładania tego teflonu wielokrotnie na ślizg. Jeszcze jedna ciekawa informacja z tej pracy: PE jest bardziej odporne na ścieranie niż stal węglowa. Pozdr Marcin
  22. Znalazłem interesujący artykuł, podczas poszukiwania informacjii o porowatości u utlenianiu ślizgu http://epubl.luth.se...LIC-0603-SE.pdf Polecam zapoznać się Co prawda sprawa dotyczy nart biegowych, ale tam poślizg jest o wiele ważniejszy. Z artykułu tego zrozumiałem że: 1) Wosk nie penetruje ślizgu, wypełnia tylko zagłębienia powstałe podczas obróbki ślizgu na kamieniu (struktura). Porowatość ślizgu to mit. 2) Nieposmarowany ślizg, przygotowany stalową cykliną ma większa hydrofobowość niż ślizg posmarowany (niezależnie od tego czy ślizg był przygotowywany cykliną czy tez na kamieniu). 3) Ślizg przygotowany na kamieniu ma gorszą hydrofobowość na sucho niż posmarowaniu, jednak- patrz punkt 2 Czyli można wysnuć tezę, że smarowanie jest konieczne tylko przez to, że aktualny proces przygotowania ślizgu niszczy jego właściwości hydrofobowe. Ciekawe to było do przeczytania. Pozdr Marcin
  23. bocian74

    Pomiar prędkosci.

    Pewnie poczucie, że masz większego... speeda Pozdr Marcin
  24. Jest jeszcze druga firma z podobnym konceptem: http://apexskiboots.com/the-system Ale i tu też mam identyczne obawy. Szczególnie co do bolców stabilizujących pięte i palce- też podatne na zanieczyszczenia. Pozdr Marcin
  25. bocian74

    Tyrol - Serfaus-Fiss-Ladis

    W Dolomity, Wieśku, w Dolomity
×
×
  • Dodaj nową pozycję...