bocian74
Members-
Liczba zawartości
2 027 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez bocian74
-
Wypróbuj- być może znikną narzekania na sztuczność materiału Pozdr Marcin
-
Owszem, ale załóżmy że ja bym chciał żeby np. lądowania były widoczne na materiale. Tego programowo nie dodam. Zresztą- ja tak ogólnie to uważam że kamery sportowe to nadmuchana marketingowa bańka a dodatkowe gadżety do tych kamer to tej bańki jeszcze rozdmuchiwanie. Pozdr Marcin PS: Winyle kopiowałem wieki temu- na kasety
-
Jak już pisałem- wielu uważa że winyle są lepsze od CD. Oczywiście, drgania obrazu od pewnego poziomu przeszkadzają w odbiorze, jednak niektórzy mogą oceniać film ze stabilizatora jako nienaturalny bądź nawet odczuwać dyskomfort podczas oglądania. Osobiście uważam że najlepiej by było, gdyby ta stabilizacja była mniej doskonała- być może można to skonfigurować. Stabilizator działa, nie ma wątpliwości. Ma swoje zady i walety, jak wszystko. Pozdr Marcin
-
To filtr szary, neutralny, czyli nie zmieniający kolorystyki, tylko natężenie światła docierającego do obiektywu/matrycy. Pozdr Marcin
-
Stabilizacja z YT? Pozdr Marcin
-
Hej Jurku, zaczynasz dopiero w temacie, ale w wielu edytorach jest efekt o nazwie "camera shake" albo podobnej. Jak myślisz, po co on jest? Pozdr Marcin PS: A bliżej twojej branży- typowym przykładem jest moda na winyle
-
Cześć! Ten film jest kręcony na rozgrzewce- czyli w części dnia w której panowało ogólne "róbta co chceta", pod warunkiem że jeździli slalomem. Sam jestem kijkowym ortodoksem i kijki w ręce pójdą nieodwołanie w przyszłym sezonie- wtedy problem przyruchów zniknie po pierwszym wyjeździe, podejrzewam Z kijkami dzieci jeździły jednak na tym wyjeździe jednak: - Adam, jak dostał kije do reki to zapominał o skręcaniu- po tym wyjeździe myślę że problem nie wróci - Zośka ma na tyle małe dłonie że potrafiła porządnie złapać kijek tylko bez rękawicy- ten problem tez będzie w przyszłym roku tylko wspomnieniem Priorytetami tego wyjazdu było: - Zaszczepienie bakcyla- udało się - Nauka skręcania i samodzielnego wyboru toru jazdy- udało się - Samodzielna jazda na wyrwirączkach i talerzykach- udało się - Wyplenienie tendencji do jazdy na krechę- udało się Ponad założony program wyszliśmy jadąc na dużą górkę i zjeżdżając bez większych problemów z niebiesko-czerwonej trasy w mocno wiosennych warunkach. Pozdr Marcin
-
I już po wyjeździe. Z 6 dni wypadł jeden z powodu deszczu. Dzieciaki z każdym dniem spędzały więcej czasu na stoku, co jest dowodem na to, że narty są sportem technicznym Instruktor był. I dobrze, bo jako osoba niedoświadczona na pewno wolniej bym przechodził przez poszczególne etapy. Bzdurnych ćwiczeń nie było, była konkretna jazda. Radcom- dzięki za patent z nogą. Zośka jest na tyle lekka, że sprężyny talerzyków ją podnosiły do góry na starcie, więc zanim do tego przywykła, to wjeżdżała na nodze Niestety, jazda była na tyle angażująca, że zabrakło czasu na dokumentację. W ostatni dzień nagraliśmy przejazd na slalomie rozstawionym przy wyrwirączce, na którym dzieciaki się codziennie rozgrzewały w oczekiwaniu na instruktora i wjazd kanapą na górę. Śnieg był tego dnia dość szybki Myślę, że po tym wyjeździe bez stresu będę mógł jeździć po naszych górkach sam z tą dwójką. Pozdr Marcin
-
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
bocian74 odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Tak samo robiła Marlies Shield a wygrywała slalom za slalomem. Pozdr Marcin -
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
bocian74 odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Fakt, panu Szafrańskiemu się ta technika nie podoba, ale nie dyskutujemy o gustach. Jednemu się spodoba, innemu nie. Na szczęscie Liz się o tym nie dowiedziała, bo jeszcze by się wycofała ze startów Ale ponowię pytanie- czy nazwiesz E.G. słabą technicznie narciarką? Pozdr marcin -
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
bocian74 odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Heh, te edycje Ronin jedzie techniką, w której narty po prostu nie zawsze są równoległe. Oczywiście, w ramach tej techniki znajdzie się też coś do poprawy. Ale to już zostawiam fachowcom, którzy na pewno się tutaj odezwą. Pozdr Marcin -
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
bocian74 odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
To była tylko odpowiedź na twierdzenie że: "..do tego podnoszenie tyłu nar przy skręcie świadczy o bardzo słabej technice" A to po prostu jest składowa techniki skrętu, kiedy chcemy jechać skrętem krótszym, niż promień skrętu narty wynikający z aktualnej prędkości i zakrawędziowania (nie wiem czy za bardzo nie zaplątałem). Jazdy niczyjej nie oceniam, bo brak mi do tego kwalifikacji. Mogę napisać tylko że fakt, iż podnoszone są tyły a nie przody, pozwala na podejrzenie że nie problemu z siedzeniem na tyłach. Pozdr Marcin -
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
bocian74 odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Czekam na odważnego, który napisze że Elisabeth Goergl jest kiepską technicznie narciarką... Marcel też w sumie dość kiepski w takim razie jest... Pozdr Marcin -
Cokolwiek od Panasonica lub Sony, mieszczące się w budżecie, powinno być OK. Ważne: jako że chcesz filmować sport, ważne jest aby kamera nagrywała w trybie 50p. Pozdr Marcin
-
Cześć! Tak wiem, ale jeszcze 20 minut wcześniej odchylenie było takie, że uniemożliwiało jakiekolwiek skręcanie. Ale dzięki za radę, następnym razem już im każę trzymać ręce bardziej naturalnie. A kiedy dać im kije do rąk? Właśnie powyższe chcę ćwiczyć. Cel jest taki, żeby po kilku dniach na wyjeździe byli w stanie jechać za mną wężykiem po Wiślańskich talerzówkach. Jako marchewkę mają perspektywę wyjazdu wyciągiem krzesełkowym na większa górkę. A od instruktora nie ucieknę, bo jeszcze jest niejeżdżący Franek, z którym trzeba dreptać pod wyciągiem a Gocha też ma sobie pojeździć. Ale nie oczekuję od instruktora niczego poza zabawami podczas jazdy wężykiem- ćwiczenia to może zbyt szumna nazwa Nie wiem czy górka lokalna (ta z filmu) wytrzyma do weekendu, jeśli tak, to wezmę Adama i Zośkę na pachołki- jest tam o tyle fajnie że sprzęt tego typu jest na dole, możesz sobie wziąć i rozstawić. A pachołki to podstawa- bez wytyczonej trasy dzieci się gubią i nie wiedzą gdzie mają skręcać. Oczywiście, wszelkie rady i uwagi mile widziane. Mam nadzieję tylko że kwestię pierwszych wjazdów wyjaśniłem na tyle, że nie wygląda to już na błąd kardynalny Napisze jeszcze tylko, że do głowy by mi nie wpadło wjeżdżać z dzieckiem między nogami tak, że to ja je wpycham do góry. TO by było faktycznie bez sensu i niebezpieczne. Pozdr Marcin
-
Z rękami na kolanach to dlatego, że jak nie ma na kolanach to siada na tyłach. Zdaję sobie sprawę że to tylko na taką górkę jak na filmie i po to właśnie dzieci pójdą do instruktora na lekcje, żeby wszystko dobrze poustawiał. Ćwiczenia popodglądam oczywiście Po wyjeździe, jeśli uda się coś nagrać, to tu wkleję. A propos jeszcze gadżetów- często widzi się jak instruktorzy jeżdżą tyłem, trzymając w ręku kijek, o który opiera się kursant. Zamiast kijka zastosowałem małe (około 60cm średnicy) kółko hula-hop. Dzięki temu ja nie musiałem się tak mocno schylać a do tego dzieci nie mogły się oprzeć na tym kółku w dół, co moim zdaniem wpłynęło na szybsze złapanie samodzielnej równowagi podczas jazdy na wprost. Patent podpatrzony z filmy z imprezy Elana -usypali stok latem na schodach w jakiejś nadmorskiej miejscowości i po części pokazowej otworzyli dla dzieciaków. jeden z takich krasnali był prowadzony właśnie na takim kółku. Do tego kółko może też służyć do wciągania pod górkę- podkłada się kółko pod tyłek i symuluje talerzówkę Pozdr Marcin
-
Ok, to obraz będzie chyba lepszy od słów. Na filmie Adam, kuzyn Zośki, lat 5 i pół (Zośkę tez nagrywałem, ale okazało się ze na padniętą kartę SD ). To jego piąta chyba godzina na nartach. Na filmie widać tez dokładnie wyciąg o którym pisałem. Pierwsze wjazdy wyglądały tak, że dzieciaki (każdy z osobna, oczywiście) chwytały się tego plastikowego ustrojstwa, ja łapałem się liny za nimi i ubezpieczałem- przy utracie równowagi korygowałem ustawienie i tor jazdy. De facto więc wjeżdżały samodzielnie od samego początku, tylko z asekuracją. Z każdym wjazdem zwiększałem dystans, aż do momentu, kiedy zaczęły wjeżdżać same. Takie zachowanie w sumie wymyśliłem sam a i lokalny instruktor postępował podobnie. Na filmie jest pierwszy i któryś z kolei przejazd z pachołkami. Uważam że jest całkiem nieźle i chłopaka teraz spokojnie można oddać w ręce instruktora na poważniejszej górce. A co do taśmy- podaliście argumenty, które mówią dlaczego ośrodki nie inwestują w takie urządzenia. I tu pewnie racja. Ale nie ma co demonizwać Pozdr Marcin
-
Czas będę miał wieczorem na dłuższą odpowiedź,do tego czasu proszę o decyzję: dyskutujemy czy przerzucamy się złośliwościami? Pozdr Marcin
-
Hmm przerabiam temat na bieżąco, bo w tym sezonie z prawie 5 latką i prawie 6 latkiem. Oboje pierwsze wjazdy zaliczyli między moimi nartami i nie widzę szczerze mówiąc żeby dojechali nawet do 1/3 górki, gdybym ich tylko wstawił na wyciąg. Oczywiście, z każdym wjazdem było coraz lepiej i teraz wjeżdżają samodzielnie. Być może robiłem błąd ale jeśli tak, to ten sam błąd widziałem u lokalnego instruktora oraz u instruktorów w Wiśle. Jeździliśmy tez na taśmie jednego dnia (Wisła, Cieńków) i nie spowodowało to problemu z przejściem na talerzyk 20 minut później. Pozdr Marcin PS: większe emocje od taśmy wzbudziły tyczki, rozstawione na stoku przylegającym do tego wyciągu
-
Pierwsze wjazdy na dziecięcej wyrwirączce (lina na wysokości kolan) z dzieckiem między nogami nie są zbyt komfortowe Tych wjazdów nie jest wiele, ale jak ktoś nie jest do takiej pozycji przyzwyczajony, to cierpi. I żeby było jasne. Nie twierdzę że wyrwirączka jest be a taśma cacy. To po prostu urządzenia, nie ma co żadnego demonizować ani wychwalać. Pozdr Marcin PS: To inna historia, ale wyrwirączka sprzed 35 laty była źródłem traumy która spowodowała że wolałem podchodzić niż z niej korzystać. Wtedy linka była stalowa (i jeździło się, co pewnie wielu pamięta) ze stalowym hakiem, który się na tą linę zakładało i blokowało. Drugą ręką zaś trzymało się za linę. Wkręciło mi w linę rękawiczkę tej drugiej ręki i miałem spore problemy z uwolnieniem ręki na górnej stacji. Teraz to się już nie ma prawa zdarzyć (inne liny)
-
Ale to są argumenty dla których własciciele niechętnie stawiają taśm a nie czemu na nich nie wwozić dzieciaka taśmą do góry. Moje początki to zjazd z krótkiej górki, potem zdjęcie nart i podejście do góry, To też mnie nie uczyło prowadzenia nart w torze wyciągu i odpowiedniej równowagi. Mimo to, gdy zacząłem jeździć na talerzówkach, nie miałem z wyżej wymienionymi czynnościami żadnego problemu. Czy nie robisz z igły wideł? Mitku, jak cię lubię, to muszę napisać że dziarmolisz. Taśma to urządzenie jak każde inne. Do tego, ze względu na swój charakter, jest zainstalowana na poletkach z których ucieka się po jednym góra dwóch dniach. Za to krzyż rodzica mniej boli przez ten dzień. Gondolka też nic nie daje w sensie edukacyjnym. Pozdr Marcin
-
Wciąganie własnoręczne na małej górce wcale nie jest złe, pod warunkiem że jesteś w cywilnych butach. Pozdr Marcin
-
Jako człowiek na bieżąco z tematem, mogę powiedzieć że taśma pozwala wwieźć na górkę początkujące dziecko z mniejszym bólem pleców Zośka zaczynała od wyrwirączki i samodzielnie na niej wjechała dopiero po kilku zjazdach i myślę że to zjazdy jej dały więcej. Za to w niedzielę zaliczyliśmy parę wjazdów na taśmie a zaraz potem poszła z instruktorem na talerzyk. Nie zauważyłem spadku poziomu jazdy od użycia taśmy. Pozdr Marcin
-
Jeśli to nie są jaja a pytanie na serio (i do tego profil nie kłamie) to masz 39 lat, braki techniczne i brak czasu na szkolenie i regularne treningi. Więc... wyluzuj się i pojeździj na nartach Pozdr Marcin
-
Wyluzuj się