Skocz do zawartości

Wujot

Members
  • Liczba zawartości

    2 858
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez Wujot

  1. Mitku! Twoja klasowa i narodowa czujność budzi mój najwyższy szacunek. Łączysz w sobie najlepsze tradycje zarówno z lewej jak i prawej strony obecnej i byłej sceny politycznej! Muszę więc złożyć samokrytykę i rzeczywiście przyznać się do odchylenia austriackiego. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko, że przez 60+ dni które tam spędzam w roku podlegam wrażej propagandzie i wpływie obcych elementów. Ale to się zmieni. Zwiększę czujność i myślę sobie, że skoro tylu Polaków w Austrii przebywa to może pora głośno upomnieć się o nasze prawa??? Powiedzieć o potrzebach. Wybrać naszych przedstawicieli. Oni pomogą lepiej urządzić ten kraj. A może wskrzesić tradycję monarchistyczną i odbudować Austro-Polskę a jeszcze lepiej Polsko-Austrię? Nie będzie nam Austriak pluł w twarz!!! W duchu Sobieskiego Wiesiek pees I wtedy drogi Jurku karnet tyrolski będzie za free Użytkownik Wujot edytował ten post 16 maj 2012 - 09:13
  2. Dzień 5 (czwartek 03.05) Rano - koło 6.30 wpada do nas Austriak wrzeszcząc, że pobudka i pora na śniadanie. Kurczę - kumaty gość, nie dość, że się połapał gdzie ma "dodatkowych" kuracjuszy, to jeszcze uznał, że śniadanie im się należy! Posłusznie wstajemy, jemy i z powrotem do łóżka. Budzę się koło 13.00, słyszę głosy kolegów na tarasie gdzie sączą sobie piwko, dołączam więc do nich. I tak nam mija ten świąteczny dzień. Troszkę go szkoda bo warunki były bardzo przyzwoite... Schronisko Martin Busch Hutte ma doskonałą suszarnię (oczywiście - zapach 100 letniej dojrzewalni serów pleśniowych), wielką przechowalnię nart gdzie spokojnie zmieści się kilkunastu rozbierających się narciarzy. Umywalki z zimną wodą były w pokoju. Prysznic ciepły - chyba 3.50 E. I do dzisiaj tego nie wiem... Pozdro Wiesiek Załączone miniatury Użytkownik Wujot edytował ten post 15 maj 2012 - 20:01
  3. NNa początku maja "normalny" narciarz ma już niewielkie możliwości dobrej jazdy - postanowiliśmy więc długi tydzień spędzić w Alpach Otztalskich na turach. Relacja poniższa z tej wyrypy nie będzie dokładnym opisem tras (te znajdziecie w przewodniku B. O'Connora i stronach internetowych np http://www.skitury.net/otztal.html ) lecz troszkę impresyjnym opisem z tej świetnej zabawy - może Wam też się spodoba??? Dzień (-30)-0 to kompletowanie sprzętu. Ponieważ potrzeby znacznie przewyższały możliwości i chęci targania to musiałem dokładnie przemyśleć "budżet wagowy". Przypominało to do złudzenia tworzenie ustawy budżetowej przez nasz rząd, choć w przeciwieństwie do niego nie mogłem liczyć, że coś zrzucę na innych (czyli kolegów). "wydatki sztywne" to było ABC, sprzęt wspinaczkowy (uprząż, czekan, raki, szpej). narciarski (buty, narty, foki, harszle, gogle, okulary 4 kategorii, kije skiturowe, 2 pary rękawic), apteczka, wkład do spiwora, czołówka. Niezbędne ciuchy - wybrałem nylonowo-kevlarowe spodnie trekkingowe, kurtkę z Goretexu XCR, bluzę rowerową (naprawdę polecam), siatkową koszulkę do biegania, 2 pary skarpet, 2 pary gaci. Po zważeniu "wydatków sztywnych" moja skłonność do dokładania kolejnych pozycji spadła (w przeciwieństwie do polityków) prawie do zera. Dodałem więc jeszcze kalesony i długą koszulkę (w roli pidżamy), klapki. Pakiet higieniczny to była reklamowa tubka pasty, ułamana szczoteczka, 1/4 kostki mydła i mała ścierka kuchenna. Zrezygnowałem z termosu, kasku i dodatkowych ciuchów. Zabrałem "pakiet naprawczy" (taśma zbrojona, trytrytki). Szczytem rozpusty była mp3. Jedzenie - 7 czekolad i paczka kabanosów. Butelka PET i tabletki plusssza. I jako fotograf wycieczki - dość ciężkiego Nex-3 Sony. Razem bez nart i butów - 14 kg. Za to z plecakiem - wybrałem tutaj bardzo dobry Ski Pro Vaude 42 + 6l. Co do butów i nart też miałem dylemat - moje freeridowe Factory BD, które naprawdę chciałbym mieć na zjazdach, były jednak za ciężkie i zdecydowałem się na pożyczenie znanych mi już wcześniej bardzo lekkich TLT5 Dynafita. Za to nartę wybrałem solidniejszą - Amaruq Volkie z F12 (88 mm pod stopą, + 5 cm) Dzień 1 (niedziela 29.04). Wyjazd z WRO - 4.30, w Solden - 14.00. Zostawiamy tu auto, przebieramy się, łapiemy bus do wymarłego Obergurgla. Szlak zaczyna się przy stacji pośredniej gondolki . Zakładamy pipsy i do schroniska! Podejście jest spokojne, zajmuje nam 2 godziny. W Langtalereck Hutte jest pewnie z 40-tu skiturowców. Mamy zaplanowane tutaj 3 noclegi. Samo schronisko nie zachwyca - brakuje porządnej suszarni i skiraumu. Jest za to ciepła woda w umywalni. Prysznic 3 E. Jedzenie ok. Śpimy w sali zbiorowej. "Doba hotelowa" razem z pełnym wyżywieniem po uwzględnieniu zniżek OeAV czy DAV kosztuje 35 Euro. Dzień 2 (poniedziałek 30.04). Wstajemy o 5.30. O 6.00 śniadanie o 7.00 wychodzimy (jako ostatni na szlak). Planujemy długi spacer lodowcowym jęzorem Langtalerferner, przejście przez przełecz ( między Annakoglem, a Hochwilde) na sąsiedni jęzor lodowca Gurgler i powrót przez efektowny kanion na końcu lodowca. A jeśli pogoda i siły pozwolą - to ewentualne wejście na szczyt Hoch Wilde. Dojście pod przełęcz to spokojna dwugodzinna tura, samo podejście na górę jest strome, leży też sporo śniegu - robimy profil. Górne 15 cm jest względnie wytrzymałe (2-3) ale pod nią zalega z pół metra śniegu o wytrzymałości 1. Próba norweska pokazuje, że może zejść lawina deskowa. Średnio nam się to podoba - wybieramy więc dość upierdliwą drogę bokiem między skałami. Po dojechaniu na koniec doliny Niedertal trzeba podejść do Schroniska Martin Busch Hütte (2501 m). Jesteśmy padnięci idziemy jak zoombie a ja zamykam ten smutny orszak. Wiem, z opisu co mnie czeka ale jak widzę rożświetlone schronisko na wyciągnięcie ręki a między nami głęboki jar, który trzeba obejść to k...y same mi się wyrywają. Schronisko o 1.00 wita nas ciepłym skiraumem i suszarnią. Robimy przepierkę, znajdujemy jakieś wolne pokoje z absurdalnymi pierzynami i do wyra - życie jest piękne... CDN Załączone miniatury Użytkownik Wujot edytował ten post 14 maj 2012 - 17:17
  4. Muszę z przykrością powiedzieć, że nie uzyskałem satysfakcjonujących odpowiedzi na moje oba pytania (mimo korespondencji na prv z Karatem10). Brak merytorycznej odpowiedzi każe mi zaliczyć komentarze karata10 do trolowania lub, w najlepszym razie, postawy Pana Mądralińskiego - "wiem ale nie powiem". Wbrew pozorom tematy się łączą bo nachylenie stoku może być bardzo pomocne przy ocenie ryzyka lawinowego. W ciekawym diagramie DAV (będącym jednocześnie klinometrem) ryzyko powiązane jest z nachyleniem stoku i kierunkiem wiatru. Istotne są tutaj zmiany nachylenia na poziomie 2 stopni co wyznacza wymaganą dokładność pomiaru. Samo określenie nachylenia nie jest specjalnie trudne ale trzeba mieć albo pion albo poziom i jakąś miarkę (kątową lub choćby centymetrową). Pewnie wystarczyłyby składane kijki i kawałek sznurka. Jednak skorzystanie z i tak wożonego telefonu bardzo ułatwi pomiar. Dokładność urządzenia jest wystarczająca. Trzeba oczywiście przyjąć jakąś sensowną metodologię pomiaru. Czyli np. położyć kijek w linii spadku stoku, równolegle do podłoża. Sprawdzić czy nie jest wygięty a jeśli jest teleskopowy to dokonać dwóch pomiarów po obróceniu o 180 stopni i uśrednić wynik. Taki pomiar dokonać w 4-5 miejscach. Za pomocą klinometru w tel. będzie to bardzo szybkie a zawsze o jedną zabawkę (klinometr) mniej do wożenia. Pozdro Wiesiek Użytkownik Wujot edytował ten post 21 kwiecień 2012 - 11:46
  5. Wujot

    Nieaktualne

    O.tisk! Jarku przywołuję Cię do porządku - kiedy wreszcie znajdzie się relacja z naszego StAntonowego nartowania??? Nikt nie zrobi w końcu tego lepiej od Ciebie. Na zachętę-przekąskę zamieszczam Ci zdjęcie przy pracy (kronikarz O.tisk-czerwona kurtka) A tutaj dowód na to, że nie opuszczał on towarzyszy nawet gdy towarzystwo opuszczało wygładzone stoki. A swoją drogą freeridowe Stuben - bajka, po prostu bajka. Pozdro Wiesiek Użytkownik Wujot edytował ten post 19 kwiecień 2012 - 15:37
  6. Wujot

    wykrok

    Kuba! fajnie, że ruszyłeś ten temat - odpuściłem sobie dyskusję z Niko i Mitkiem bo nie mam przygotowania merytorycznego/metodologicznego jak oni. Ale mogę powiedzieć, że byłem za to sporo czasu na lodowcach gdzie trenowały liczne reprezentacje (w tym też polska) . I statystycznie rzecz biorąc w skręcie długim u 9 zawodników na 10 jest duży wykrok a u 2 na 10 - bardzo duży. I nie miałem wątpliwości, że jest to wykrok. Pozdro Wiesiek
  7. Karat01 Chyba nie pozostaje Ci nic innego jak podjąć rękawicę i objaśnić nam dlaczego Tadeusz T się ośmiesza. Ja bym też poprosił Cię uniżenie o wyjaśnienie jakie błędy JK zawarł w http://www.skiforum....ll=1#post449485 poza tym wyjaśnionym (a nieistotnym) dotyczącym sprawdzenia piepsów i równie nieistotnej różnicy kolorów flag w Europie i Ameryce. Pamiętając, że to krótka kwintesencja sporego tematu. Aż mnie korci aby pojechać na Twój kurs lawinowy i dokonać recenzji na forum... Pozdro Wiesiek
  8. 1. Wydaje mi się, że wynalazek ten powstał przede wszystkim z myślą o jeździe pozatrasowej w miękkim. Korzyści z jego zastosowania powinny być tutaj, moim zdaniem, zauważalne - płycej idąca przód pozwoli łatwiej zainicjować skręt. Dodatkowym plusem jest możliwość "przejścia" czasem nad niektórymi zasypanymi przeszkodami o które dziób mógłby zahaczyć. O ile taka konstrukcja ułatwi jazdę poza trasową? Może o 1%, a może o 5% - ale tylko tyle i aż o tyle. Zaawansowani będą zadowoleni a początkujący nie porzucą boisk. Larum na temat tego jak to masy profanów ruszą na podbój nowych szlaków jest śmieszny. Jak ktoś nie umie jeździć to rocker nic mu nie pomoże. 2. Ponieważ jazda cięta jest "trendy" to oczywiście pojawił się problem jak to cudo zachowa się na krawędzi. Jakoś nikt tutaj nie zauważył, że można byłoby uzyskać zbliżone efekty modyfikując odpowiednio krzywą "normalnej" narty (wtedy już nie kołową). Wystarczyłoby zamiast jednego łuku kołowego zastosować krzywą koszową z mniejszym promieniem na końcu. Taka narta też byłaby nadskrętną. Można byłoby to uznać za wadę lub zaletę albo lepiej - czasem za wadę a czasem za zaletę. 3. Moim zdaniem rocker to sensowny pomysł dla off piste i względnie neutralny dla jazdy ciętej na boisku. Przy wymianie freeridówek na nowe pewnie sobie sprawię te z rockerem - ale nie będę oczekiwał większej rewolucji. Przy nartach boiskowych większego sensu zakupu tego patentu nie widzę. 4. Dyskusja dowodzi nadmiernej wiary, że narta czyni narciarza. Wynalazek ten nie podwyższy ogólnej kultury narciarskiej ani nie obniży "sam w sobie". Natomiast nie zgodzę się, że poziom narciarski się obniża. W Austrii, w której nartuję widzę stada fantastycznych narciarzy. Z roku na rok coraz więcej. Szczena mi do ziemi czasem opada jak widzę jak ludzie jeżdżą a przecież moje oczekiwania rosną. 5. Rocker nie otwiera nowych technik narciarskich i tym różni się od rewolucji karwingowej. To dodatkowy łuk - tym razem w pionie - nic więcej Na nartach z rockerem nie jeździłem ale jak będzie okazja to na pewno spróbuję. Pozdro Wiesiek Użytkownik Wujot edytował ten post 27 marzec 2012 - 14:48
  9. Czyli narty szerokie opóźniają naukę bo są łatwe ale jednocześnie za trudne. Lepiej się jeździ ale gorzej. Jak widać mają plusy dodatnie i ujemne - na szczęście konkluzja jest prawidłowa. Do szerszych nart doszedłem stopniowo - miałem i mam sportowe SL, radykalne funcarvery, różne allmountain i freerodówki. Jeżdżę sporo (do 60 dni w roku) i dla mnie te ostatnie są najbardziej uniwersalne. Owszem tracę troche przy technice krawędziowej ale, wbrew temu co piszesz, bardzo zyskuje w technice równoległej poza trasą a także przy miękkich warunkach na boisku. Zysk znacznie przewyzsza straty. W moim przypadku życie (a nie opinie innych) pokazało, która narta przetrwała w konkurencji z innymi. Czyli ta najczęściej brana - szeroka. Tam gdzie nartuję mam doskonały przegląd sprzetu i widzę znakomitych narciarzy. I ci którzy wypuszczają się na off piste mają szerokie i bardzo szerokie dechy. A ich umiejętnosci są częstokroć powalające. Ale szerokie dechy też są obecne na miękkich stokach. Co do ułatwiana jazdy przez szersze deski na off piste to powiem tak - czesto jest to walka o byt gdzie jest przekładaniec lodowo-nasypowy, warunki potrafią się zmieniać się co kawałek, są przeszkody terenowe i lekko licząc wysiłek jest 10x większy jak na boisku. Gdyby istniały deski ułatwiajace tę zabawę kupiłbym je bez sekundy wahania. Niestety nie ma. To jest ciężka praca (nie mówię tu o jeździe w puchu - to jest łatwe i przyjemne). Odpowiadając na pytanie Harpii - może te narty (70-80mm) służą (powinny służyć) do nauki??? Do opanowaniu podstaw a później wybór - sportowe lub szersze. Albo jedne i drugie. Pozdro Wiesiek Użytkownik Wujot edytował ten post 19 marzec 2012 - 09:25
  10. Mitek Protestuję - na szerszych nartach jest więcej miejsca na grafikę. Na moich Amaruqach wystarczyło (po złozeniu) na łeb wilka. Bardzo mi sie ten wilk podoba. Pozdro Wiesiek
  11. Jaki czas bez nart??? do czerwca - sezon w pełni (tury Kuba tury, maj - bezcenne) w lipcu ostatnie dożynki w żlebach sierpień przegląd sprzętu no i trzeba popracować, nadrobić wieczne braki (przez te narty oczywiście:) ) A we wrześniu można znów zacząć. A jak ktoś nie może wytrzymać tego sierpnia to Tux powinien być czynny. A w kwestii wątkowej to jakbym miał już koniecznie wybrać tylko jedną nartę to po kolei byłoby tak: - wpierw coś o szerokości 96 mm pod stopą (np. Mantra, Nanuq ) - ale jakby nagle tych nart zabrakło - to ok. 80 mm np Ac 50, RTM 84, Grizzly - ale jakby nagle tych nart zabrakło - to GS - ale jakby nagle tych nart zabrakło - to SL -- ale jakby nagle tych nart zabrakło - to skiboardy - ale jakby nagle tych nart zabrakło - to, to d...!!! Pozdro Wiesiek
  12. Dla mnie narta uniwersalna zaczyna się od 85 mm - modele dokładnie jak w poście jana kovala. Ale ten przedział, który podałeś to jest jakiś krok w kierunku bardziej miękkich warunków zanim ktoś kupi Mantrę to moze 'po drodze" zaliczy coś węższego. Z pewnoscią lepiej mieć SL i freeridówkę jak coś w okolicach 75 mm. Pozdro Wiesiek
  13. Wujot

    Kontrola szybkości

    Jan Koval Kuba! czyżbyś czasem nie lubił pojechać czysto na krawędzi - ile Bozia dała??? Jesteś pierwszym, który tego nie lubi!!! A w ogóle to się zgodzę, że narty to strata czasu ale... coś robić trzeba. Pozdro Wiesiek Użytkownik Wujot edytował ten post 16 marzec 2012 - 15:52
  14. Wujot

    Kontrola szybkości

    Nie wiem jak jest w Polsce ale na stokach na których nartuję większym problemem jest raczej nadmierne ograniczanie prędkości przez część użytkowników. Czasem oczywiście ma to uzasadnienie techniczne i wytrzymałościowe ale częściej psychiczne. Na łagodnych ale wąskich trawersach nad przepastnymi zboczami dzieją się często cuda. Narciarze jadą jak sparaliżowani rozpaczliwie próbując zmniejszyć i tak niewielką prędkość tworząc zatory grożące wpadaniem na siebie. Ta sama trasa przeniesiona 1000m niżej nie stwarza już żadnych problemów i wszyscy jadą sprawniej. Kolejny przykład to pokonywanie stromych ścianek - wystarczyłoby rozpędzić się troszkę i wyhamować na padaku tymczasem trawersując stwarza się dodatkowe zagrożenie. Dość podobnie jest z "karwingową" kontrolą prędkości poprzez podjechanie pod stok. Mój kumpel (dobry narciarz) twierdzi, że jeśli ktoś się boi prędkości (i upadków) to nie zostanie dobrym narciarzem. I w tym sensie "kontrola" prędkości rozumiana jako strach przed prędkością jest pojęciem negatywnym. Odróżniłbym ją od "kontroli prędkości" jako normalnej praktyki narciarskiej opisanej przez poprzedników. Pozdro Wiesiek Użytkownik Wujot edytował ten post 16 marzec 2012 - 14:46
  15. Wujot

    Kontrola szybkości

    Taka "kontrola" o której piszesz włącza mi się jak jadę stromym lasem. Zasłaniając się przed gałęziami i wyobrażając sobie, ze zaraz trafię na zwalony pień w poprzek jazdy zaczynam jeżdzić jak d... Zawsze mam przekonanie, że mógłbym to pojechać lepiej ale jakoś ciągle mi to nie wychodzi. Na stoku ubitym mam już skuteczniejszą metodę - kontroluję czy jadę najszybciej jak się da. Jeśli jadę optymalnym łagodnym torem, nie hamuję, mam obcisłe ciuchy a moje narty mają r>20m to nikt mi z tyłu nie zagraża - to podstawa. O przód zadbam sam. Staram się nie stresować innych bliskim wymijaniem (łomot nart na większej prędkości może kogoś przyprawić o zawał). Nadmierną predkość wyhamowuje mi opór powietrza - uważam, że oszczedzam dzięki temu siły. Każdy manewr w poprzek stoku podejmuje po dokładnym obejrzeniu góry stoku. Ale przy większym ruchu jestem zdecydowanym zwolennikiem jazdy w węższym pasie skretem krótkim albo średnim. Pozdro Wiesiek Użytkownik Wujot edytował ten post 15 marzec 2012 - 17:06
  16. Wujot

    Salomon BBR

    Moze niebieski z zielonymi klamrami??? Pozdro Wiesiek
  17. Wujot

    Nie ma gazu nie ma skrętu ?

    Może i nie trzeba. Ale cóż to wtedy jest za skręt. Taki mały nędzny skręcik - na miarę dychawicznego fiata 126p a my tu mówimy o SKRĘCIE WYPASIONYM. Wolnorynkowym, tłustym, sytym. I tu musi być konkretnie szybko. A w ogóle nie ma nart bez dobrej prędkości - takiej, która mnie obudzi. Inaczej mógłbym się zacząć zastanawiać co ja tutaj robię. Ale zwolennikiem skrętów "na gazie" to akurat nie jestem. Pozdro Wiesiek
  18. Wujot

    Nie ma gazu nie ma skrętu ?

    A jaki gaz masz na myśli??? Bo jeśli ten co ja to i owszem. Ale jeśli ten drugi to nie. Pozdro Wiesiek
  19. Tak naprawdę to historia naszych odwiedzin na wyciągach. I tylko informacja - ale za to ta najistotniejsza - ile przejechaliśmy przewyższenia jest tam pewna. Kilometry w poziomie są sobie "nierówne" jazda po niebieskiej nijak ma się do oblodzonej czarnej. Z tego samego przewyższenia pierwsza będzie ca 3x dłuższa. Dlatego przewyższenie wydaje mi się miarodajniejsze a w dodatku nieprzekłamane. Ja przyjmuje, że jak przejechałem 15 km w pionie to dzień zaliczony a 20 km to już dobry wynik. Trudno jest tam zrobić więcej bo za dużo wolnych wyciągów. Pozdro Wiesiek Użytkownik Wujot edytował ten post 21 luty 2012 - 19:16
  20. Wujot

    Czechy - Pradìd

    Jarku! Trzeba by pojechać w dwa auta (żeby nie tracić czasu na skibus). Można by zrobić parę (może nawet z 10) kursów. Pora kwietniowa oznacza jazdę na mokrych wiosennych śniegach - to nie jest już tak fajne jak puch ale ja np bardzo lubię takie warunki. Chyba, że byłby firn. W każdym razie "przynęta chwyciła" - dzięki. Pozdro Wiesiek
  21. Wujot

    Czechy - Pradìd

    Jarku - czyżby jakaś leśno-freeridowa zajawka Cię dopadła??? Ten zjazd z YT to ile ma w pionie? Góre trzeba dojść (od wyciągu?) gdzie lądujesz? Pozdro Wiesiek
  22. ???? Rozumiem - narciarz wsiadł na znarowionego, dzikiego mustanga i ten go poniósł, że hen. Piotrze - litości... Pozdro Wiesiek
  23. Wyluzuj - co to ma za znaczenie kto co wpisał??? Dla mnie może sobie wpisać i 20 jak się z tym lepiej czuje. Emerytury ani dodatku funkcyjnego z tego nie przyznają. A profile na skiforum ma co 5 odwiedzający i pewnie co 100-ny narciarz w Polsce. Może są to właśnie ci bardziej zaawansowani??? Mało widzisz - wybierz się np do Reiter Alm na czarną - zobaczysz stado narciarzy w bliskiej odległości od siebie, zasuwających czysto na krawędzi, na stromej wylodzonej trasie. Jadących agresywnie, pewnie. Wizyta na lodowcach na początku sezonu też pokaże Ci ilu jest świetnych narciarzy w Alpach. Wystarczyłoby na 100 skiforów. Pozdro Wiesiek
  24. Dzięki Jurku! Poprawiłem poprzednią listę - jest już 86 pozycji. Jakby dokładniej pogrzebać to pewnie by się jeszcze kilkanaście znalazło i pękła by 100-ka. Patrzyłem na ten zjazd z Dachsteinu - to imponujące jednak 2100 - może byśmy sobie go zrobili (np pół dnia ponudzili się na lodowcu a potem w dół) Pozdro Wiesiek
  25. Lista jeszcze się wydłużyła - dodałem ostatnie zasygnalizowane miejsca   Statystyka Zjazdy od "prawie 1500 m": Szwajcaria - 33, Francja - 21, Austria - 21, Włochy - 11, razem 87!!! w kategorii od 1800 m: Francja - 13, Szwajcaria - 11, Włochy - 2, Austria - 3, razem 29 A w kategorii od 2000 m: Francja - 8, Szwajcaria - 3, Austria - 1 razem 12 Lista Austria   Soelden - 1850 - gondola Schwarze Schneide II 3200 (trasa 33, 32, 30, 7, 8, 11) - Gaislachkogl Tal 1360 - 1700 - Gaislachkogl 3060 (trasa 1, 11) - Gaislachkogl Tal 1360 Ankogel - 1500 ??? - Bergstation 2636 - Ankogelbahn I ok 1150 Stubai - 1500 (niecałe) - Schaufeljoch Gondolenbahn 3210 - Parking 1750 Ischgl - 1500 (niecałe) Greitspitz 2870 - Ischgl 1400 - 1500 (niecałe) Palinkopf 2860 - Ischgl 1400 - Zillertal Arena - 1920 - z Ubergangsjoch do Zell Mayrhofen - 1500 (niecałe)- Knorren 2080 - Ramsau 620 Hochfugen - 1600 - Ofelerjoch 2360 (trasa 11, 17)- Aschau 750? - 1600 - Krossbichlban 2380 (trasa 6,17)- Aschau 750? Można wyznaczyć przynajmniej jeszcze 6 alternatywnych tras wszystkie jednak muszą od połowy biec skiroutą 17 Penken - 1500 (niecałe) - Penken 2100 (trasa 1)- Muhlbach 620 Spieljoch - 1500 (niecałe) - Moslift 2100 - Spieljochbahn 650 Kappl - 1465m (z 2640m ??? na 1175m???) Goldeck - 1500 Goldeck 2059 - Spittal Drau 500??? (powrot busem) Grossglockner - 1600 Cimarossn 2621 - Matrei 950 Silvretta Montafon: - 1700 Kreuzjochsattel (2400) - Schruns (700) [tzw. HochjochTotale przez ponoc najdluzszy tunel narciarski na swiecie] Dachstein -2100 Gleitscherbahn Ramsau 2700 - Obertraum 600 (zjazd przez KrippenStein) Kripenstein - 1500 KrippenStein 2100 - Obertraun 600 - myślę, że można tutaj "zaliczyć" dwa zjazdy Bad Hofgastein - 1500 (niecałe) Hohe Scharte (2302) - Bad Hofgastein (843) St Johann im Arhntal - 1500 (niecałe) - SpeikBoden 2400 - Luttach 950 - 1500 (niecałe) - Klausberg 2510 - St Johann im Arhntal 1050   Francja Alpe d'Huez - 2200 - Pic Blanc 3330 (trasa np. Tunnel, les Rousses, Chalets, La fare - gwarantuję adrenalinę do końca) - L'Enversn D'Oz ok 1100 - 2000 - Pic Blanc 3330 (trasa breche, bartavelles, alpette) - Oz En Oisans 1350 - 1850 - Pic Blanc 3330 - (trasa Sarenne) Alpauris (dolna stacja) ok 1500 (nuda totalna) - 1850 - Pic Blanc 3330 (trasa dość skomplikowana i ma sporo podwariantów) - Villard Reculas 1480 - 1850 - Pic Blanc 3330 (trasa dość skomplikowana i ma sporo podwariantów) - Huez 1500 - 1700 - Dome des Petites Rousses 2800 - L'Enversn D'Oz ok 1100 Prawdę powiedziawszy jeszcze z dwóch punktów można wyznaczyć zjazdy o przewyższeniu 1500 m (z Marmottes III i pośredniej stacji na Pic Blanc) ale ponieważ pokrywają się w znacznej części z opisanymi to je pominąłem. Trzy Doliny - 1500 - Mont Du Vallon - 2950 (trasa przez Mottaret) - Meribel 1450 (od Mottaret nie jest to trasa moich marzeń) - 1500 - Tougnete 2 - 2400 (trasa niebieska creattes, villages) - Les Allues 1100 (nie jest to trasa moich marzeń) - 1600 - Cairon 3200 - Le Bettex ok 1650? - 1500 - Glacier Du Thorens - 3130 - Le Bettex ok 1650? - 1600 - Dent De Burgi 2700 - Saint Bon 1100 Les 2 Alpe - 1800 - Lauze 2 3500 - Les 2 Alpe 1650 (trasa - na początku luz, później szybka czerwona Glacier 6, kończy się na wymagającej CEufs Blanc) - 2300 - Lauze 2 3500 - Mont de Lans 1300 (niebiesko, zielony lajtowy wariant, nuda) - 2200 - La Grave 3600 - La Meije 1400 - na tym pozostaniemy bo jest tutaj szereg opisanych zjazdów freeridowych Paradiski Les Arcs - 2000 - Aiguille Rouge 3200 - Villaroger 1200 (podobno rewelacyjna trasa - szczególnie w górnej części) La Plagne - 2000 - Glacier de La Chialipe 3250 - Montchavin 1207 (ten zjazd znalazłem na mapie, można wyznaczyć dwa dość różne warianty) - 1500 - Roche de Mio 2710 - Montchavin 1207 - 1500 (niecałe ?) - La Plagne, Roche de Mio 2710 - Champagny en Vanoise 1250 (?) Chamonix - 2800 - Z Aiguille du Midi do CHamoinix (z tego co wiem zjazd nie jest oznakowany i ma wiele wariantów i na tym poprzestanę) Le Grand Massif - 1720 - Les Grandes Platieres - Sixt Fer a Cheval (powrot do glownego sektora busem) Chamonix Grands Montes - 2020 - Grands Montes - Argentiere (w czesci ski route) Włochy Marmolada - 1850 - Marmola daPunta Rocca 3250 - Malga Ciapella 1420 Bormio - 1800 (?) - Cima Bianca 3012 - Bormio 1200(?) Cortina d'Ammpezzo - 1600 - Toffana 2800 - Cortina 1200 Monterosa - 1750 - Passo Salati 2971 - Alagna 1212 Peio - 1600 ??? 3000 - Peio Fonti 1400 (nowość) Speikboden - 1530 Speikboden - Campo Tures 2400??? (dolna czesc to ski route-brak wyciagu powrotnego - mam wielkie wątpliwości czy ten zjazd ma ok 1500) Plose - 1500 (niecałe) Rif. Plose 2455 - S. Andrea 981 (ostatnie 100 m bez wyciagu) Monterosa Ski - 1630 m Indren - Gressoney La Trinite (gorna czesc to ski route, prosze o potwierdzenie bo nie pamietam dokladnie jak tam bylo w okolicy gornej stacji kolejki Stafal) Courmayeur - 1530 Cresta d'Arp - Courmayeur Dolonne (100% off-piste) Tonale/Ponte di Legno - 1700 Presena 3069 - Ponte di Legno 1309 Madesimo - 1600 Pizzo Groppera 2980 - Fracissio 1340 (skiroute trasa nr 50 Angeloga)   Szwajcaria Zermatt/Cervinia (włochy) - 1900 - Gobba Di Rolin 3899 - Cervinia 2050 - 1700 - Furggsattel 3365 - Zermatt 1620 - 1500 - Rothorn Paradise 3100 - Zermatt 1620 - 1800 - Stochorn 3400 - Zermatt 1620 - 1800 - Hohtall 3280 - Zermatt 1620 4 doliny - 1500 (niecałe) - Gol des Gentianes 2950 - Medran 1520 - 1500 - Mont Gele 3020 - Medran 1520 - 1600 - Mont Fort 3330 - Siviez 1730 Laax - 1500 (?) - Cassons 2675 - Films 1100 - 1700 (?) - La Siala 2810 - Films 1100 - 1920 Vorab Glacier 3020 - Flims 1100 - 1920 Vorab Glacier 3020 - Laax 1100 Saas Fee - 1800 - Allalin 3570 - Saas Fee 1780 Davos Parsenn - 2010 Weissfluhjoch 2850 - Küblis (plus 2 inne warianty, powrot pociagiem) - 1700 Weissfluhjoch 2850 - Klosters (gorna czesc j.w.) Andermatt - 1520 Gemsstock 2960 - Andermatt 1440 (czarny zjazd - na mapie robi wrażenie...) Disentis - 1800 m Pez Ault 2850 - Disentis 1150 Savognin - 1510 m Piz Cartas 2713 - Savognin 1200 Blatten Belalp - 1790 m Hohstock 3110 - Blatten 1320 Vals - 1690 Dachberg 2941 - Vals 1253 (z mapy wygląda bardzo ciekawie - można by tu uznać nawet dwa różne zjazdy) Lauchernalp - 1650 Hockenhorngrat 3111 - Blatten 1450 (powrót skibusem???) Engelberg - 2030 Kleine Titlis 3020 - Engelberg Mürren - 2170 m Schilthorn Piz Gloria 2970 - Lauterbrunnen (zdania co do istnienia tej trasy sa podzielone - mnie z mapy wychodzi, że jest) Crans Montana - 1500 Plaine Morte 2927 - Les Barzettes Aletsch Arena - 1830 Eggishorn 2869 - Fiesch 1049 (w czesci skiroute) Saas-Grund - 1640 Hohsaas 3200 - Saas-Grund 1559 Davos Madrisa - 1500 Ratschenjoch 2602 - Klosters 1120 Grindelwald - 1500 (niecałe) Oberjoch 2501 – Gindelwald Pizol - 1718 Pizolhutte (2227) - Wang (509) [np. trasy 16, 17, 18, skiroute 33] - 1718 Pizolhutte (2227) - Wang (509) [np. trasy 3, 4, 23, 24] Flumserberg: - 1557 Leist (2222) - Oberterzen (665) [wieksza cześć trasy to skiroute] Klewenalp - Stockhutte: - 1550 Chalenegg (2001) - Beckenried (450) [wieksza czesc trasy to skiroute) Brig - 1900 Rosswald 2600-Brig 680 (zjazd do Brig w polowie ski route nr 5 - 1900 Eggishorn 2930 - Fiesh ??? 1050 (nie jestem pewien ale z mapy wynika, że zjazd jest) Użytkownik Wujot edytował ten post 05 czerwiec 2015 - 04:59 aktualizacja listy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...