Skocz do zawartości

Wujot

Members
  • Liczba zawartości

    2 858
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez Wujot

  1.   Jaki to laminat (gore, pertex?) 2 czy trzy warstwowy? Jaki klej kupiłeś?
  2. No i z list całości zrobiła się jak przewidywałem dyskusja o szczegółach. No dobra od ogółu do szczegółu.   Moja koncepcja dołu jest diametralnie inna od Mariusza to:   bielizna + HS Ale HS jest rozpinany w 3/4. I tak rano mam go zapiętego, później lekko otwieram a gdy jest ciepło otwieram bardziej. Ponieważ spodnie mają trzy suwaki to można otworzyć uda, przyłapać na kolanie tak aby się nie majtało i otworzyć teraz dół. Jeśli jest bardzo gorąco (typu +15 stopni) rozpinam spodnie całkowicie, przerzucam nogawki przez pas biodrowy i idę w samej bieliźnie. Ale dosłownie w moment mogę mieć je znów na nogach i w pełni zapięte (np do zjazdu na północ). Zacznie padać też w parę sekund będę gotowy.Taki zestaw pozwala bardzo dokładnie i szybko regulować komfort w zakresie -15 +15. Uważam, że nie ma rozwiązania które by się do tego choć zbliżało.   Doszedłem do tego po latach kombinowania z SS. Próbowałem różnych spodni i nigdy nie było pełnej odporności na wodę/silny wiatr ani możliwości swobodnej regulacji termicznej. I nigdy nie byłem zadowolony. Przechodząc do szczegółów - bielizna to kalesony 3/4 skituring man (x-bionic), skarpety x-socks (Radiactor) lub Dynafit (z primaloftem), spodnie Rab. Waga spodni to tylko 300 g.    Jako zabezpieczenie przed mrozem mam właśnie uszyte puchówki, z zamkami z boku. I to też jest fantastyczny nabytek.   Uważam, że właśnie koncepcja ubierania dołu jest kluczowa na skiturach. Z górą to można nawet przebrać bieliznę, o reszcie nie wspominając. Dół ubiera się raz na cały dzień. I jeśli zaczyna się rano (np o 6:00) na północnej wystawie przy wietrzyku a kończy o 13:00 na południowym stoku i w zamkniętej kotlince to powstawał zawsze dylemat - marznąć rano czy topić się po południu. Teraz na luzie mam taki problem rozwiązany. Zresztą na górze SS też mam dobrze wentylowany (wcale nie jest łatwo takie znaleźć)   @Mariusz W kwestii termosa - jak częstują to chętnie gorącej herbaty się napiję ale jak jestem sam (co nie jest takie rzadkie) radzę sobie bez. Nie chodzi nawet o wagę. Tylko o miejsce w plecaku. Choć waga też jest argumentem. Za to po południu mogę odstąpić izotonik (zimny).    Pozdro Wiesiek
  3.   Nie wiem czy to ma sens - jest tyle różnych konfiguracji choćby ubrania się na różne warunki, takie ABC musiałoby trafić do dwóch "działów". A jeszcze jak ma się różne zestawy sprzętu (mam dwie łopaty w tym jedną na czekanie). Do tego np nigdy nie używam termosa. Śpiwory też mam dwa. A także inne elementy co ich nie ma na liście...   Może "dopisywać się do listy AndRand? W sumie to nie wiem jakie wnioski można wyciągnąć bo zmiennych jest zbyt dużo.   @AndRand   Zainteresowała mnie łopata - co to jest (i czy to waga samej szufli)? O sondzie zapomniałeś? Nie masz też klasycznego HS? Generalnie chyba jestem sporo lżejszy. Choć to zależy do którego plecaka się spakuję (mam cztery). Może jednak wrzuć swoje przemyślenia do "minimalistycznego" wątku na SO jest tam kilkanaście stron poświęconych optymalnej konfiguracji sprzętu.    Najłatwiej było mi spojrzeć na ciuchy i u mnie jest inna konfiguracja   UBRANIA:             Softshell                    550       góra  - 300 g Spodnie                        450 HS - 300 g (pełne rozpinanie - trzy zamki) Puchówka                    400  góra - 350 g                                              dół - 370 g Polar                        300       brak Kurtka HS                                        300 g Bielizna termo                    250 (pewnie podobnie) Łapawice                    50 (podobnie lub mniej) Rękawiczki                    20 (tak samo) Rękawiczki 2                             100 Czapka                        20        brak Balaklawa                    10        więcej Skarpety                    50-60 g  Kask                    150 g   Ale w konfiguracji freetour mam grubsze spodnie HS i nie jeżdżę w SS tylko grubszym paclite i wtedy mam rezerwowy polar (lub puchówkę). Kask za to 350 g) Jak widać to bardzo skomplikowane i zmienne jest.   Ale jak widzisz w wersji skitury tej samej wadze mam 4 warstwy na górze i 3 na dole (a nie 4 i 2). I pełną wodoodporność. Czapka jest niepotrzebna bo jej rolę pełni kominiarka a kaptury są i w SS i HS. Porównując oba zestawy - prawdopodobnie masz troszkę cieplej na górze i brak możliwości dogrzania dołu. Kwestia pełnej odporności na wiatr i deszcz nie jest jasna bo nie podałeś rodzaju ciuchów. Ale jak widać lepiej dyskutować o takiej a nie inne koncepcji doboru całości lub poszczególnych elementach. Waga jest ważna ale to nie wszystko.    pozdr Wiesiek
  4. Wujot

    Otztal - plan na 4 dni

      Arena w Zillertalu
  5.   Tutaj trzeba koniecznie sprawdzić konfigurację sprzedawanego zestawu. Pod tą samą nazwą  sprzedawane są z podkładką regulacyjną i bez. Podkładka umożliwia po pierwsze dopasowanie butów o różnej długości (w sumie 3 cm) ale co ważniejsze idzie wtedy założyć podkładkę wypinającą "spacer" i (to już chyba) - skistoper. Można więc skonfigurować sobie nadal bardzo lekkie wiązanie ale z tymi bajerami. Waga nie rośnie znacząco.    Warto dodać, że praktycznie identyczne są ATK SLR ( i to byłby mój wybór)   Pozdro Wiesiek
  6.   Być może, choć akurat opinie o Waybackach zebrałem pozytywne. Podobnie w użytkowaniu zresztą było z "lekką" serią Volkie (Nanuq, Amaruq, Nanutaq). zasadniczo to mówię o znacznym pogorszeniu właściwości jezdnych na twardym (najbardziej widać to na boisku). Wydaje mi się, że też gorzej pracują w puchu nie dając silniejszego odbicia (choć tutaj nie jest to aż tak specjalnie przeszkadzające).   W każdym razie wnioski są takie, ze chyba następną nartę na cele freeturowe spróbuję kupić ciut solidniejszą (np w tej wadze co podałeś). Przy intensywnej eksploatacji też nie do końca sprawdziły się skistopy w ATK Freerider bo zaczęły "puszczać". To ostatnie jest o tyle bardzo dziwne, że upadków miałem bardzo mało. Wygląda więc to na fabryczną wadę projektu. Zdemontowałem je więc (zareklamowałem) i założyłem lonże.    Ale najogólniej koncepcja lekkiego zestawu pod freeride w ON bardzo się sprawdziła. Np w niedzielę byłem na Weissee Gletscher Welt. Warunki do przytrasowego freeride były średnie (choć teren bardzo, bardzo, ciekawy). Pojeździłem więc dwie godziny sprawdzając dostępne warianty. Dalej  założyłem foki i spokojniutko, w niecałe dwie godziny, wszedłem na Granatspitze (około 800 m vertical). Najlepsze, że nawet specjalnie tego nie poczułem. Sam zjazd był bajeczny bo akurat ta różnica dużo robiła. I z takiego sobie dnia zrobił się doskonały. Na większości moich wyjazów skorzystałem z dobrodziejstwa lekkiego zestawu - wprost zachęcającego do podejść.   Pozdro Wiesiek
  7.     100% - o ich "sensowności" napisałem w kontekście narty odjeżdżającej podczas przepinki. Raz musiałem zrobić 500 m vertical aby ją odnaleźć (co i tak było cudem bo zatrzymała się na kolejnym przełamaniu lodowca) a było to tak z 20 km od cywilizacji. Ale ostatnio miałem inny przypadek tym razem potwierdzający tezę o nieprzydatności skistopa ale dlatego, że zadziałał! Otóż udało mi się wywalić na zalodzonej stromej ściance (byłem w zestawie freeturowym ze skistopem). Jakimś cudem stoper przebił całkiem grubą warstwę lodu i z dołu mogłem sobie oglądać nartę wiszącą pięknie gdzieś wysoko. Bez cienia szansy, że jakiś wariat tam wiedzie. Czyli czekało mnie jeszcze włażenie (i zejście) z wybijaniem stopni i bez czekana (no bo w końcu na freeride raczej go nie biorę).   Jak się nie obrócisz dupa z tyłu.   Edit       Co do nauki po pierwszym odjechaniu masz 100 % racji. Jak już  trzeba to zaczynam od przypięcia narty do buta. A przede wszystkim na górze nie ściągam już nart z nóg (no chyba, że sesję foto trzeba zrobić - wtedy jak napisałeś obracam). To też był wniosek z tego zdarzenia. Stres był potężny... 
  8.   Ciekawe co Ci Mariusz dopowie ja w każdym razie nie zauważyłem aby u Dynafita ten przód redukował drgania. Jest raczej odwrotnie. Ale zwrócę Ci uwagę, że narty Dynafita mają wcięcie na dedykowane zapięcie. Jeśli chcesz je mieć (zdejmowanie z przodu) to jest tutaj jedyna taka okazja. Bo tego w K2 nie dorobisz. Co do mnie to od pewnego czasu wolę ściąganie od tyłu ale na zapięciach Pomoca. Powiedzmy, że taką fokę lepiej przeniesiesz na inne narty czy odsprzedasz. Może to być istotny argument za wyborem K2. Choć po prawdzie być może na Dynaficie to uniwersalne zapięcie będzie też dobrze siedziało. Mogę to sprawdzić jak chcesz.   W każdym razie moimi typami byłyby K2 ze względu, że raczej nie będą gorsze a za to sporo tańsze. Ale być może są inne przesłanki, których nie znam. Czekamy na Mariusza!   pozdro Wiesiek
  9. Wujot

    Otztal - plan na 4 dni

      Nie, nie. Nie warto! Coraz więcej ludu jest obok. Ostatnio Austriacy, których spotkaliśmy na świetnym zjeździe na Arenie (trzy dni po opadzie, miodzio - pierwsze linie - nie do uwierzenia) prosili nas abyśmy o tym nie rozpowiadali bo to secret spot.  Czyli Rettenbach i Tiefenbach są najlepsze, sztruks to coś co jest spełnieniem marzeń narciarskich, do tego miłe restauracyjki. A skiturowcy to biedaki co ich na karnet nie stać. I tego się trzymajmy!   pozdro Wiesiek
  10. Wujot

    Otztal - plan na 4 dni

      Piękny OT - dzięki, przypomniałeś, ze chciałbym tam wrócić (no co prawda na Ortler też i jeszcze parę)
  11.   Nie sądzę to chyba po prostu coś za coś. Cudów nie ma. Mój kolega (znany serwisant) twierdzi, że normalne narty mają trwałość 200 godz (czyli wychodziłoby 70 dni na stoku). W przypadku tych lekkich jest chyba duuużo gorzej. Waybacki były dobre może 10 dni. Faktem jest, że mam dość "ciężką nogę" i lubię śmigać po wykrotach (a z konieczności lasach). Ale bez przesady, wymiataczem nie jestem.  Co do szerokości to się nie przejmuj - 4-6 mm w te czy w wewte to nie jest kolosalna różnica rzuć monetą jak masz dylemat. Z wąskich nart jest najwyższa korzyść na wielodniowych turach i stromych górach oraz jak chodzisz z przecinakami. Na jednodniowe szczególnie wiosenne bierz szersze.   Pozdro Wiesiek
  12. Wujot

    Otztal - plan na 4 dni

      Plan znakomity (jeszcze o przełęcz z Otzim można zahaczyć i zajrzeć z góry do Maso Corto) ale taniej to jednak nie będzie. No chyba, że z namiotem...   Pozdro Wiesiek
  13.   Dokładnie z tej oferty to moim zdaniem jest najlepsza opcja. Kwestia skistopów jest na oddzielną dyskusję (każdy kto widział odjeżdżającą nartę ma pewne przekonanie co do ich sensowności). Jako podstawowe w trudniejszym terenie uznałbym jednak lonże. Nie jest jednak żaden problem mieć jedno i drugie (montaż, demontaż to sekund 5). W każdym razie kupić warto i skistop i lonże (dodatkowa 100-wa). Z szerokością też się 100%  z @Spiochu zgadzam. Sam mam jako turową 79 mm a ważę 72 kg. Chyba, że przewidujesz większą ilość turów na wiosennych śniegach.   Poruszę jeszcze kwestię trwałości lekkich nart. Akurat teraz mam "męski" odpowiednik Twoich - Waybacki (96 mm). Przejeździłem na nich gdzieś 40 dni i uważam je za złom. Najpóźniej za jakieś 20 wymienię na coś innego. Jeśli to ma być narta tylko do turów to oczywiście będzie bardzo dobra. Przy większej (np przywyciągowej) eksploatacji trzeba liczyć się z szybszym resursem.    pozdro Wiesiek
  14. Wujot

    kasprowy maj

      Miał - wyoblony kształt.      No chyba, że to był inny autobus.   Pozdro Wiesiek
  15. Wujot

    kuhtai

          http://www.skiforum....y-alp/?p=388165   Pozdro Wiesiek
  16. Wujot

    Szybkość bezpieczna

      Piętro kosodrzewiny jest przejściowe między lasem a halami. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że strefa poniżej hali nadaje się do jazdy. Nawet gdy jest to las (bo jest tam przeważnie rzadki).   Ale aby była jasność Google Earth jest zbyt niedokładne aby dokładnie zaplanować linię. Dla mnie to jednak świetne narzędzie do wyrobienia sobie ogólnej orientacji. Dokładające do tego dostępne tracki innych, ślady w terenie i obserwację ukształtowania można się w miarę szybko skutecznie po nim poruszać.   Pozdro Wiesiek
  17.   Kapeć jest tak dokładnie wiązany aby polepszyć trzymanie stopy a nie aby był tak wkładany. Tak sądzę na podstawie analogii w butach do wspinaczki (o tym wspominałem)   Pozdro Wiesiek
  18.   Widać na zdjęciu, że botki mają bardzo długi odcinek sznurowany - od palców (powiedzmy, że jak w butach wspinaczkowych). Chyba raczej nie dociągnie się ich po włożeniu do skorupy. Czyli chyba takie zakładanie jest przewidziane.   Pozdro Wiesiek
  19. Wujot

    Szybkość bezpieczna

      Używam właśnie locusa (wersja płatna za 40 zł, ale darmowa też jest znakomita).    Pozdro Wiesiek
  20. Wujot

    Szybkość bezpieczna

      A na podstawie czego google earth generuje model przestrzenny? Jak masz ochotę pracować na mapie tradycyjnej (za pomocą planimetru) albo robić w terenie poligon aby dokładniej coś zmierzyć to proszę bardzo. Ale można wykorzystać znakomite narzędzie jakim jest Google Earth (powstałe przecież w oparciu o pracę innych). Jest tam parę bardzo przydatnych narzędzi pozwalających błyskawicznie uzyskać całkiem dobry wynik.      Ciekawe jak z ortofotomapy uzyskasz dane wysokościowe? A jak wejdziesz w topo to już jest jak za króla Ćwieczka. Pomijając, że nic się nie zgadza to brakuje jakichkolwiek sensownych narzędzi. Nie jest przypadkiem, że większość użytkowych aplikacji opiera się na OSM. W takim gpsies.com (i parę innych aplikacji) trasę sobie można nie tylko błyskawicznie narysować i zmierzyć, wygenerować profil wysokościowy ale też  wyeksportować do pliku gpx (czy innego). A potem przejechać w terenie (korzystając z tej samej mapy OSM). Nawiasem mówiąc na OSM nie ma wszystkiego - ale to co jest to jest. W topo jest wszystko, w tym sporo tego co nie ma. Największą zaletą geoportalu (poza danymi administracyjnymi ale to dla zawodowców) jest mapa LIDAR (usługa WMTS - ISOK) tego nie znajdzie się nigdzie. Poza tym co najśmieszniejsze - geoprtal zaczyna od informacji, że dane mają charakter poglądowy i nie są dokumentem.   Jeśli chodzi o mnie to używam Google Earth do ogólnego zapoznania się z terenem - jednak na trójwymiarowym modelu pracuje się znacznie łatwiej jak na płaskim z warstwicami. A co jeszcze ważniejsze widać przecinki leśne, coś tam można domyślać się o charakterze koryt rzecznych, większych urwisk, widać za to dobrze ścieżki i podejścia. Czasem jest to zasłonięte chmurami, czasem rozmyte. Ale ogólnie to doskonała pomoc. Teraz przechodzę na gpsies.com (otwieram to na sąsiednim monitorze) i rysuje sobie planowane tracki, które przenoszę do telefonu. Pozwala mi to skutecznie jeździć w nieznanym terenie. Oczywiście niespodzianki są (typu płoty) ale zasadniczo to świetnie działa. Na nartach świetnie a na rowerze znakomicie.   Poniżej można sobie popatrzeć na nasz zjazd z Tschanek i wysnuć wnioski co np. warto zmodyfikować w przyszłości.     Pozdro Wiesiek 
  21. Wujot

    Austria Lungau

      Przeczytaj ten wątek - opisałem tam możliwości off piste w Lungau   https://www.skionlin...#comment-292538   Pozdro Wiesiek
  22.   Petzl, Camp, Mammut, Thermarest, x-bionic, Rab, Arcteryx  czy mam dalej wymieniać? Są dziesiątki firm w branży sportowej robiących świetne rzeczy, najwyższej jakości, którym ufam. Te 4F to nie jest MARKA tylko "marka".
  23.   Czyli oprócz wymiany dwuosobowego wolnego krzesełka na Puchatku ma powstać kontynuacja Śnieżynki w postaci jeszcze wolniejszego Puchatka bis. Rozwój co się zowie.   Ha, Ha, Ha Jestem pod wrażeniem!
  24. Wujot

    Schneebarenland

      Tyle kosztuje 4 dniowy karnet na Schneebarenland w przypadku jazdy w 4Berge trzeba kupić karnet jednodniowy na ten ośrodek (i trzy dni na pozostałe) 
  25.   Zasadniczo to się z Tobą zgadzam ale chciałbym się odnieść do wytłuszczonego.   Otóż na tym polega magia MARKI, że wiesz, ze za większą cenę na pewno dostaniesz produkt dobry. W przypadku zaś "marki" może tak, może nie. I jeśli Twój próg bólu jest wysoki (czyli nie jest istotne, że zapłacisz 500 zł więcej) to się nie zastanawiasz co jest bardziej optymalne tylko bierzesz to co jest na pewno dobre. Kupując skarpetki za 30 zł a za 70 zł - rzeczywista różnica to tylko 40 zł.  Myślenie proporcjonalne czasem warto wyłączyć. Bo zamiast zastanawiać się jak to mam zapłacić 2,3x więcej (???) mogę powiedzieć to nie jest istotne. Szczególnie, ze często za te 100% więcej kasy dostajemy 10-20% jednak lepszy produkt. Czasem (a nawet często) te 20% jest warte tej niewielkiej, dodatkowej, kwoty. Próg bólu każdy ma inny ale na pewno bardzo nam się on podniósł bo to widać na każdym kroku. Jedni przestają się zastanawiać przy kawie w restauracji na stoku, inni skarpetkach, jeszcze inni przy zakupie nart.    Oczywiście przy tym wszystkim może się też kręcić snobizm bo na pewno przy tej oferowanej wizji wysokiej jakości przez MARKĘ można się ogrzać. Ale nie czarujmy się wszystko o czym tu mówimy to segment prêt-à-porter a nie haute couture. Czyli jedna masówka.   Pozdro Wiesiek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...