Skocz do zawartości

Wujot

Members
  • Liczba zawartości

    2 858
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez Wujot

  1. Wujot

    Rowerowe MTB - relacje

    Rudawy Janowickie! To najpiękniejsze pasmo na Dolnym Śląsku i jest to nawet łatwe do uzasadnienia. Liczne odlotowe formy skalne i sporo doskonałych miejsc widokowych. Do tego drzewostan mieszany z udziałem gatunków liściastych. Jazda tutaj nie wszędzie jest łatwa - za to zjazdy błyskawiczne. Aha i luda rowerowego jak na lekarstwo. I już wiecie dlaczego jesień trzeba zaliczyć właśnie tutaj.    Popatrzmy na oficjalne trasy     W Rudawach w całości mamy dwa szlaki - żółty (pętla Rudawy) i niebieski mtb Wieściszów. O pasmo zahaczają znacząco jeszcze trzy inne. Dzisiaj na tapetę wezmę podstawowy - żółty. Trasa ma 41,5 km i pod 1200 m vertical. Jest o tyle łatwa, że znaczna część prowadzi po asfaltach i dobrze utwardzonych szutrach. Są  piękne widokowe partie i takie gdzie można grzać stanowczo zbyt szybko. Ale z takiego Wojkowa jest 300 + m vertical podjazdu po luźnym tłuczniu i jeszcze teraz stosach liści. Lekko nie jest. Nachylenia wyglądają tak.     Jak wykres jest powyżej 15% w luźnym terenie, czasem z drobnymi przeszkodami to traska już całkiem lekka nie jest... Nasz trud zostanie jednak wynagrodzony. Na początku interesujące formy skalne. Ścianka i Most       A tutaj dowód, że niektórzy w życiu łatwo nie mają.     Skałka to Piec. I jeszcze widok z niego.     Zjazd do Karpnik z widokiem na Śnieżkę.     A teraz Karpniki (ruiny kościoła i pałac - hotel)       Widokowy i otwarty kawałek u podstawy gór.            Wspomniany podjazd z Wojkowa     I jeszcze trochę okoliczności.       Ale doszedłem do wniosku, że najlepszą trasę to trzeba samemu zestawić i wytypowałem taką linię     Obejmuje wszystkie istotne, kultowe miejsca a w tym Starościńskie Skały,  Pieklisko, Diabelski Zbór, Ostrą Małą, Skalnik i Skalicę, Wołka i Bolczów. Most i Piec też oczywiście. Jak się popatrzy na profil to tragedii nie widać ale ponieważ to ścieżki piesze to pewnie parę razy trzeba będzie wpychać rower. razem około 32 km i 1030 m vertical       Pozdro Wiesiek
  2.   Także uważam, że Grizzly wyraźnie zmieniała charakterystykę po przekręceniu pokrętła. Nie ma w tym nic tajemniczego bo to było napinanie/zwalnianie cięgna (jak np w kablobetonie). Pomijając, że narta tak czy tak toporna.   Pozdro Wiesiek
  3. Wujot

    Rowerowe MTB - relacje

    Wracamy w takim razie do mtb.   Dalkowskie Wzgórza na granicy Dolnego Śląska (blisko Przemkowa) to jeden z najsympatyczniejszych tematów mtb-podobnych. Na dole głęboko wcięte wąwozy,        na górze zaś długie grzbiety solidnie strome na boki. A wszystko w pięknym lasie grądowym.      W myśl teorii mamy tam niebieski szlak rowerowy oraz czarny pieszy. Pierwszy biegnie dołem i jakkolwiek piękny (bo dwa długie wąwozy) to przypomina lizanie cukierka przez szybkę. Czarny to już miodzio i miłośnicy mtb powinni być całkiem usatysfakcjonowani. Obydwa szlaki w sensie oznakowania są (ku mojemu zdumieniu) już historyczne bo ktoś z pędzlem i szarą farbą skutecznie w 90% je zlikwidował.     W zamian mamy jednak oznakowane cztery nowe trasy nordic walking i one wyglądają nawet lepiej od opisanego czarnego. Teren zresztą nie jest duży i co chwila jest się na jakimś szlaku. Ludzi zero. Na zachętę trochę klimatycznych fot, jak ktoś wie na co patrzeć to zobaczy, że jest parę ostrych fragmentów. Na końcu mapka z wspomnianymi wersjami czarną i niebieską (bo w pamięci mojego urządzenia będą zawsze żyły). Dalej macie wszystkie "nowe" trasy i tam zaznaczyłem miejsca obowiązkowe. Wśród nich perełka do jazdy rezerwat Dalkowskie Jary ale też rewelacyjne klimaty w rezerwacie AnnaBrzeskie Wąwozy.      Tutaj seria stromych (naprawdę stromych) ścianek na szczycie Dalkowskich Jarów.     widać, że zbyt wielkiego ruchu tu nie ma.     A tutaj Góra Jana i chyba jest tam srogi zjazd na północ     A tu srogi podjazd na górę Jana     Kawałek "cywilizacji" - Góra Anny, krótki podjazd ale stromy     I jeszcze parę ładnościowych fotek     Pozostałość po wieży widokowej w rezerwacie Annabrzeskie Wąwozy. To już województwo lubuskie (jakkolwiek oczywiście Dolny Śląsk). Szkoda...     Dalej jazda górą.     Podsumowując - teren rewelacyjny, urozmaicony, kupę nieoficjalnych ścieżek. Miejsce do odkrywania.   Pozdro Wiesiek 
  4. Wujot

    Rowerowe MTB - relacje

      Nam udało się nawet przejechać trzy jadalne (nie celowo). Gdybym miał koszyk i chęć zbierania to na drodze wyszłoby z pół małego wiaderka.   W
  5. Wujot

    Rowerowe MTB - relacje

      Można na to popatrzeć inaczej jesteś dzięki temu w miejscach gdzie nigdy byś nie był. Np z Korony Ziemi najtrudniejszy do zdobycia jest Masyw Vinsona (przynajmniej w opinii Leszka Cichego). Bo jest tam najtrudniej (koszty, kłopoty) dostać się. I pewnie nigdy by tam nie był gdyby nie pojęcie "Korona Ziemi". Dotyczy to wszystkich dziwnych koron. Nagle odwiedzasz pasma, które dotąd pomijałeś. I w zasadzie do tego to chyba służy - pod wielkie tematy podczepiasz egzotykę. Popatrzyłem pisząc ten post na Koronę Sudetów i... połowy listy nawet nie znałem (no po prawdzie głównie tej czeskiej). Więc poznawczo idea super, a czy sportowo? To już każdy sobie odpowie co jest ważniejsze.   Zdobycie każdej korony jest wyzwaniem logistycznym i choćby ten wysiłek jest coś wart. Ale oczywiście możesz uważać to za zajęcie smutne, nudne itd. I z Twojego punktu widzenia będziesz miał rację.   Pozdro Wiesiek
  6. Wujot

    Kadencja na rowerze

      No to jesteś prawdziwy ranny ptaszek. Przez Sędzisław masz zielony rowerowy z Kamiennej Góry do  Świebodzic i to jest płasko (no nie całkiem). To też dobry punkt do eksploracji okolic Bolkowa.   A jak płasko to Mietków wzdłuż Doliny Bystrzycy (przez rezerwat Przeplatki). Tutaj masz zaprojektowane przeze mnie szlaki - jest szansa, że ujrzą światło dzienne.     Pozdro Wiesiek
  7. Wujot

    Kadencja na rowerze

    Gdzie wysiadasz? No bo po kolei Kąty, Mietków,  Świebodzice, Szczawienko, Boguszów Gorce, Marciszów, Janowice Wielkie, Trzcińsko, Wojanów, Piechowice i Szklarska a też Biskupice, Świdnica, Krzyżowa, Dzierżoniów żeby wymienić tylko najlepsze punkty startowe - z każdego parę świetnych opcji!   Gorzej z powrotem, w niedzielę to nawet nie ryzykowałbym wbijania się gdzieś po drodze.   Pozdro Wiesiek
  8. Wujot

    Kadencja na rowerze

      Te trasy zielone to po prostu pętla Ostoja (między Międzylesiem a Śnieżnikiem)     Akurat Stronie Śląskie to jedyna gmina co poważnie podeszła do tematu tras rowerowych (od strony materiałów informacyjnych). Zajrzyj http://stronie.pl/53...ngletracki.html   Masz tam gpx (18 szt) do pobrania oraz krótkie charakterystyki, z podziałem na kolarstwo szosowe, mtb , singletracki. Do tego można pobrać bardzo porządny przewodnik z licznymi mapami. To nie jest dokładnie Międzylesie tylko obszar od Międzygórza (Śnieżnicki PK) ale to blisko.    Co do samego Międzylesia jest też parę tras mtb na stronie gminy - są wyznaczone pętle (na bazie różnych istniejących kawałków szlaków).  Ale gpx raczej  tam nie dostaniesz... W Międzylesiu jest zresztą prężny klub mtb i pewnie tam też można byłoby mieć informacje. W każdym razie po Górach Bystrzyckich można spokojnie pojeździć i jest tam zero luda.   Pozdro Wiesiek
  9.   Trudno uwierzyć ale porusza się - miałem w ręku.   Pozdro Wiesiek
  10. Wujot

    dramat:(

      Tak to jakoś jest, ze dyskutuje się o sprzęcie a nie o ideach, technice, przygodach i itd. Na forum fotograficznym niuanse sprzętowe a o kwestiach artystycznych niewiele, na forum narciarskim o wiązaniach, o tych rowerowych to już nie wspomnę. I zgadzam się, że nawet to lekko nudne jest. Z tego powodu odległy jestem od dyskusji rowerowych - co nie oznacza, że nie jeżdżę (zdecydowanie więcej jak na nartach).    Jak wiesz zamieściłem całkiem sporo relacji pokazujących piękno szurania po górach, a też opisy regionów. Podobnie robi Mariusz więc nie jest to takie jednostronne. A przecież o wiele trudniej zrobić rzetelną relację z tygodniowego pobytu jak krótkie porównanie sprzętowe. Na pewno podstawowe jest dla nas samo wydarzenie jak onanizm sprzętowy. Ale jak się teraz przygotowujemy do tygodniowego biwaku (z psami) to dyskusje sprzętowe na pewno zajmą nam trochę czasu. Czyli to się przeplata.   pozdro Wiesiek
  11.   Byłem przekonany, że jako człowiek aktywny wprost musisz mieć grupówkę poprzez członkostwo w OeAV, DAV, PZA. We wszystkich tych stowarzyszeniach stawka roczna to około 260 zł. Obejmuje cały czas wolny w wybranych sportach (wszystkie poza silnikowymi). Są tam solidne składniki OC, koszty akcji, transportu zwłok, KL (w części świata), reprezentacja prawna (to do sprawdzenia bo się zmienia). W pakiecie zniżki w schroniskach. To prawie wystarcza do prawidłowej konstrukcji.  Ja to uzupełniłem o trzeci składnik - NNW ze składnikiem KL i KR takim, że mogę w Polsce "prywatnie" zrobić powstały uraz. Ten trzeci składnik może też być ubezpieczeniem podróżnym (i wtedy refundują koszt zabiegu zagranicą).   Pozdro Wiesiek
  12. Wujot

    Bielecki kontuzja

      Ci co nic nie robią łapią debilne kontuzje typu przewrócił  się na schodach. szczególnie, że nie są ani skordynowani ani sprawni mięśniowo. Trzeba podchodzić do wyzwań zdrowo rozsądkowo ale ich nie unikać.   Pozdro W
  13.  Naciskasz przycisk, tyłkiem w dół i wszystko.   Pozdro Wiesiek
  14.   Nie - słabo znam ten ośrodek. O ile w St Anton zrobiliśmy wszystkie zasadnicze miejsca (Valluga, Rendl, Stuben) to w Zurs bardzo pobieżnie. Może kiedyś tam wrócę. Choć dopóki nie trafi to na TSC to względy ekonomiczne nie przemawiają. Poza tym w tych "uznanych" miejscówkach różnie bywa bo jest masa sępów .   pozdro Wiesiek
  15.   To coś nowego - bo zawsze tam dotąd było pusto. A dokładniej z roku na rok puściej co potwierdzały statystyki ośrodka. Faktem, jest, że przez ostatnie trzy lata tam nie byłem.     Ale Ischgl to ośrodek bardzo dziwny pod względem zachowań ludzi. Otóż tam widać niesamowicie instynkt stadny. Wpierw wszyscy jeżdżą na Idalpie i Alptridzie, później przemieszczają się stopniowo w kierunku E2 i E4 lub 7-ki. Po 13:00 80-ki. Normalką jest sytuacja gdy do jednego wyciągu jest długa kolejka a do drugiego (tego powrotnego) nie ma nikogo. Wystarczy poruszać się w przeciwfazie i jeździsz praktycznie na okrągło do 13-14:00.  Zawsze tak było. Wynika to z dwóch punktów wjazdu do systemu. A nawet jednego (bo z Samnaun jest dość mała przepustowość). I ludzie stopniowo rozlewają się po ośrodku.    Przede wszystkim jednak to genialnie zaprojektowana miejscówka - z "podwójnym" układem - czyli trawersy na graniach grzbietów i na dole zbierające trasy. I oczywiście strome grzbiety. Dzięki temu możliwości off piste są nieograniczone - gdziekolwiek zjedziesz z trawersu tam na dole znajdziesz powrót. Na takim Greitspitze dostępne są wszystkie kierunki a na każdej wystawie jest inny warun. A na Palinkopf (niestety często wywiane) jeździ się off pod kanapą co robi 900 m przewyższenia w 7'30" - istne szaleństwo bo można zrobić 4 km vertical w godzinę. Przez pierwsze dwie godziny na tym wyciągu jest pusto więc jak zrobisz 8 km vertical  na off piste to możesz uznać dzień za zrobiony. O bardziej wymagających zjazdach pod gondolami nie wspomnę (albo wspomnę).   Ten ośrodek to top topów. Stawiam go prawie równo z Espace Killy (no ten jest najlepszy), 3V, Paradiski (Les Arcs) no i St Anton z Lech. Na pewno wyżej jak SFL gdzie czasem trudno coś znaleźć fajnego do jazdy. Wyżej jak SHL (mimo Fieberbrunn), Arena, 4V, Les2Alpe itd.    Odszukałem relacje z Ischgl   http://www.skiforum....by-neutronowej/   a tutaj kawałek z wielostronnicowego wątka. popatrz na daty   http://www.skiforum....schgl/?p=500549   i jeszcze o off piste   https://www.skionlin...&comment=253884   A tutaj masz wyrysowane zjazdy off piste na mapie   https://www.skionlin...&comment=243484   Pozdro Wiesiek
  16.   A jeśli te koszty mnożysz 2x lub 4x to robi się istotna różnica. Jak napisałem, przy tygodniowym pobycie Austria będzie droższa. Dopiero system karnetowy "premiuje" ten kraj. Czasem trafiają się różne okazje - np w zeszłym roku w styczniu byliśmy w Szwajcarii w nowo zbudowanym systemie Andermatt-Dieni za... 10 CHF dziennie (karnet). Koledzy jeździli też w Monterosie za jakieś niewielkie pieniądze. Warto się rozglądać    Na pewno w Livignio da się jeździć i można świetnie się bawić. W styczniu powinno być nieźle ze śniegiem (choć tu różnie bywa).   Prawdę powiedziawszy lepiej jednak jechać na warun bo w styczniu wszędzie znajdziesz nocleg.  A tak jesteś ugotowany jak będzie kicha. Ogólnie to mam wątpliwości czy takie oferty są warte swojej ceny (w sensie ryzyka...). Ale każdy ma swój rozum.   Pozdro Wiesiek
  17.   Jest problem, bo to 150 czy 300 km jest w wysokich już górach i bardzo różnie bywa. W dodatku to do Austrii jedziesz super drogami i nisko a we Włoszech ostatnich może być 50 km serpentyn. Ale oczywiście zależy to też od ilości wyjazdów jak się jest kilkanaście razy w sezonie i na krótszych pobytach to ta różnica jest olbrzymia. Podobnie jak polm dostrzegłem zalety Salzburgerlandu a nawet rejonu górnej Austrii (karnet Sunny Card). A jak ktoś jedzie raz to... oczywiście Francja!   @wkg   W SFL byłem pewnie kilkanaście razy. Na początku uważałem go za top topów ale zweryfikowałem tę opinię. Przede wszystkim jakimś cudem ale tam jest mniej śniegu jak w sąsiednim Ischgl. I to nie jest jakieś jednorazowe tylko zawsze. Dwa południowy układ - zaleta w styczniu ale później stoki są tam szybko przetwarzane. A jeszcze podpadli mi bo wyznaczyli oficjalną skiroutę z Schonjocha i jest tam teraz zryte a całymi latami jeździliśmy sobie tam sami. Ale oczywiście jeśli idzie o jakość infrastruktury i ilość wymagających tras to jest znakomicie. Z racji układu południowego możliwości freeride też są dość ograniczone (jak na tak rozległy ośrodek). W każdym razie sąsiedni Ischgl czy St Anton stawiałbym zdecydowanie wyżej.    Pozdro Wiesiek 
  18.   W SkiAmade karnet (6 dni) dla dorosłego w tym terminie to 266 E, nocleg około 20-25 e osoba/noc.   Uczulałbym Cię jednak na sprawdzenie czego w tej cenie 900 E nie ujęto. Bo nagle okazuje się, że trzeba dodać obowiązkowe sprzątanie w cenie 30 (a spotkaliśmy się z 50 E) od osoby albo jeszcze coś za pościel, parking. Nie mówię, że tu tak jest ale trzeba to bardzo dokładnie sprawdzić.    Najogólniej  przy takich tygodniowych, pojedynczych wyjazdach Austria jest droższa od Livignio i Ski Ramy. Robi się dużo atrakcyjniejsza jak zaplanuje się dwa-trzy takie wyjazdy i kupi karnet sezonowy. Nie chcę tutaj odgrzewać wiecznych sporów co lepsze Austria czy Włochy ale naprawdę nie trzeba zaczynać od Livignio czy nieśmiertelnej Marillevy.    Pozdro Wiesiek
  19.   Nie potrafię zrozumieć fenomenu Livignio - daleko i taki sobie ośrodek. Jedzie się przez główną grań Alp, mijając po drodze kolejno piękne ośrodki. No chyba, że tani alkohol robię tę różnicę... Ale jeśli jednak jazda na nartach jest dla Was najważniejsza to co najmniej dwie godziny bliżej jest choćby SkiAmade a także dolina Zillertal. Narciarsko dwa okrążenia do przodu.   Pozdro Wiesiek
  20.   Wszystkie te kurtki i marka Jack Wolfskin gwarantują bardzo dobry produkt i zawsze można brać to w ciemno. Szkoda tylko, że nie podają z jakich laminatów korzystają (bo raczej nie są ich producentem). Najbardziej zastanawia mnie, że ostatnia kurtka ma lepsze parametry jak Goretex w wersji Shakedry który jest... warstwą gołej membrany. A tu mamy laminat SS - jakieś SF.   Ale niezależnie od tego, że nie wierzę w te cyferki to kurtkę zawsze bym przytulił.   Pozdro Wiesiek
  21.   Kwestia intensywności wysiłku, paroprzepuszczalność najlepiej sprawdza się jak jest zimno i nie pada! Nie mniej organoleptycznie stwierdzam, że przy umiarkowanym wysiłku jest znacząca różnica między ortalionem a o Gore (czy tam eVent, Dermizax). Nie zmienia to postaci, że dobra wentylacja daje więcej. Albo nie przegrzewanie się. Dlatego dla mnie HS ma sens tylko jako dodatkowa zewnętrzna warstwa (na deszcz lub silny wiatr i mróz) i to wyłącznie jako paclite. Podstawowy będzie SS. Mówię o górze bo na dole mam inną filozofię.   Pozdro Wiesiek
  22.   Moim zdaniem jest spora różnica. Akurat znacząca.   Pozdro Wiesiek
  23. Wujot

    Szambo zalewa forum

      Jak zwykle nie potrafisz odnieść się do treści. Sam możesz używać dokładnie takich porównań ale gdy dostajesz symetryczną odpowiedź to się obruszasz???   Klasa Panów? Przyzwyczajenia działają???   Qui gladio morietur gladio   pozdro Wiesiek
  24. Wujot

    Szambo zalewa forum

      Dokładnie!   Zostałeś potraktowany przez wkg zgodnie z zasadą symetrii. Dokonał analogicznej "swobodnej" interpretacji Twoich wypowiedzi w sposób identyczny jak Ty to robisz z innymi. Niesymetryczna jest inna kwestia, otóż nie piszesz swoich komentarzy ad meritum a jedynie czekasz aby przy...ć. Działasz więc na poziomie meta komentarzy (jak ja teraz). Jednak sposób argumentacji jak i wybór tematów oraz ich interpretacja wiele o Tobie mówi. W tym o Twoich sympatiach do neobolszewii, która teraz panuje. W ujęciu wkg jest więc 100% racji. Ja też dokładnie tak Cię postrzegam...   Symptomatyczne jest to, że nie potrafisz wyjść poza zakres przyswojonego, "naturalnego" Ci języka. Mentalnie tkwisz w PRL-u. Dlatego tak pasuje Ci teraźniejszość.   Pozdro Wiesiek 
  25. Wujot

    Rowerowe MTB - relacje

      Jaka jest długość. przewyższenie i profil?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...