W temacie komu wypada,a komu nie myślę,że nie ma żadnych granic. Natomiast śmiać mi się chce jak słyszę opinie osób,które mówią,że elektryki są dla dziadków ,elektryk to nie rower itp. itd. Najczęściej te osoby w ogóle nie miały do czynienia z tymi rowerami tylko je gdzieś widzieli .Sam jeżdżę dużo po górach od mtb do dh.Mialem okazje testować elektryki i wiem,że na pewno to jest przyszłość .Odczucia z jazdy są porównywalne do jazdy na rowerze bez wspomagania i naprawdę na elektryku idzie się zmęczyć .Przez 4 godziny przejechałem ok.60 km co jest na pewno zaletą np. w górach bo można objechać w jednym dniu dużo więcej .U nas dopuszczalna prędkość wspomagania jest 25km/h i robiąc podjazdy bardzo dużo wspomaga ,ale już na płaskich odcinkach żeby utrzymać powyżej 25km/h trzeba się namęczyć . Pozdrawiam