Ein
Members-
Liczba zawartości
71 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Ein
-
Tutaj http://www.kiteforum...pic.php?t=11738 znajdują adresy szkół snowkite'owych.
-
Witam. Czy ktoś z Was korzystał z ofert Snowshow (Biuro Podróży 360 stopni)? Np. był z nimi w Les Orres albo Risoul we Francji? Byłbym wdzięczny za opinie (mogą być na PM w celu zachowania prywatności). Pozdrawiam, Ein. Użytkownik Ein edytował ten post 13 listopad 2009 - 15:04
-
No w zeszłym roku w Val di Sole w okolicach marca (freeski) było okropnie (deszcz, mgły itd.). Dwa lata temu z kolei przez tydzień był chyba tylko jeden brzydki dzień (zimno i duże zachmurzenie, ale chyba bez opadów), a tak cały czas słońce.
-
Mówię o trasie numer 37 (Paradiso). Niestety, nie zapuszczałem się tam (to był mój pierwszy raz na nartach, więc zostawałem po przeciwnej stronie przełęczy ), stąd nie do końca wiem, jak to tam u góry wygląda. Może w tym roku będziemy znowu w Tonale (zależnie od oferty zaprzyjaźnionego biura podróży), to będę miał okazję się przekonać na własnej skórze, czy jest ciężko Jeździłeś może na nim latem? Nie, najdalej zapuszczaliśmy się w okolicach Ponte na stoki z Doss Delle Pertiche (stoki numer 9 i 10).
-
Czy początek zjazdu z lodowca (do zakrętu o 90 stopni w kierunku Ponte di Legno po wyjechaniu z poziomu skał) jest również łatwy? Bo na zdjęciach wygląda wprost przeciwnie.
-
Coś się znajdzie w okolicach właśnie stoku Contrabandieri, pamiętam, że widziałem tam dużo osób śmigających bokami. Nie jest to może freeride między skałami, ale jakaś namiastka free jest. To już zorientujesz się na miejscu. Tak samo między szczytami Cima Bleis i Cima Cadi (dużo miejsca na jazdę w puchu) - spójrz na mapę! Co do Ponte Di Legno to tam akurat może być problem z wyjechaniem poza trasę, bo trasy są ogrodzone siatkami (idą wąsko przez las), a poza nimi jest po prostu kamienisto, leżą kłody, mało śniegu itd. (widać to, jak się jedzie wyciągami). Ale ja byłem w marcu, w środku sezonu może być inaczej. No słowem trzeba szukać Do zjazdów free to już akurat lepszy jest wspomniany przeze mnie wyżej trójkąt Marilleva-Folgarida-Maddona. Podobne zdjęcia miałem Ci wysłać, więc już sobie daruje. Na niektórych widać zjazd z lodowca, który jest tam chyba najważniejszym stokiem (co już pisałem).
-
No mniej więcej tak to właśnie wygląda. Spokojnie można zjechać z jednego stoku na drugi. Ma to tę zaletę, że przynajmniej ludzie się jakoś rozkładają po stokach i nie ma tłumów Jeżeli chcesz, mogę podesłać Ci zdjęcia na priva z widokami na stoki. Dotyczy to tylko stoków przy Passo Tonalo. Stoki przy Ponte di Legno są już w lasach, więc tam sytuacja powyższa nie występuje. Warto! Te stoki leżące w grupie są dosyć proste, ale w miarę długie, więc dają dużo frajdy (no i jest ich sporo, więc można kombinować). Poza tym można sobie przejechać wyciągami do Passo Dei Contrabbandieri (dół mapy) - jest to bardzo fajny, dosyć stromy stok. Spokojnie na nim samym i jeszcze stoku obok można parę godzin spędzić. Dodatkowo podobno wymagający i dosyć techniczny jest zjazd z lodowca (nie jechałem tamtędy, gdyż jeszcze nie potrafiłem ). Z tego co mi znajomi mówili, to jest to najlepszy tam stok -- daje dużo radochy, ale też wymaga. Sam lodowiec już podobno nie zachwyca i nie ma tam nic do roboty. Mnie się bardzo podobały stoki w Ponte Di Legno (z Passo Tonale jedzie tam gondola, ok. 10 minut) -- są to stoki na dosyć stromym zboczu, położone w lasach -- jest ich całkiem sporo i kilka dni zajmie ich zwiedzenie i opanowanie. O ile mnie pamięć nie myli, to ciekawym miejscem jest stok pod Cima Bleis (prawy środek mapy), jest baaaardzooooo szeroko i można zjechać na zamarznięte jezioro Na pewno powalają widoki, ściana pod lodowcem oraz zjazd z niego robią niesamowite wrażenie. Sądzę, że jest to na pewno ciekawsze miejsce niż sąsiedni rejon trójkąta Folgarida-Marilleva-Maddona. Nie zawiedziecie się Użytkownik Ein edytował ten post 31 październik 2009 - 14:40
-
Jak wyglądają kolejki na wyciągi w dni powszednie w grudniu? Też takie kosmiczne jak w weekendy?
-
40zł za karnet 2h? Trochę dużo...
-
Za dokładnie tyle samo kupiłem w grudniu spodnie Atomica, przecenione z 499 złotych ("bo model zeszłoroczny i nikt już tego nie kupuje" - słowa sprzedawcy ). Spodnie sprawdziły się rewelacyjnie. Proponuję przy następnym zakupie albo mimo wszystko dołożyć trochę więcej, albo jeżeli już z tych tańszych, to przecenione. Jednak co firma to firma (prawda stara jak świat).
-
Co przez to rozumiesz? Np. z przedziału 165-175cm? Wiem, wiem
-
Niestety nie spełniają wymagań mojej kieszeni... 3.5k to dużo za dużo Na stronie K2 jest napisane, że są to narty 90%/10%. Cenowo są w miarę znośne, aczkolwiek za ok. 1k można bez wiązań dostać K2 Obsethed, o których również czytałem wiele dobrego. Inna sprawa to czy te narty (Coomby, Sethy etc.) to nie za wysokie progi jak dla mnie?
-
Witam serdecznie. W tym roku wypadł mój drugi sezon na nartach i muszę przyznać, że się zakochałem w tym sporcie. Praktycznie nie ma dnia, żebym chociaż przez chwilę nie pomyślał o zjeździe i tylko wyczekuję zimy. Swoje umiejętności oceniam na 6 (samouk), w przyszłym roku chcę pojechać na tygodniowy obóz narciarski, by się dokształcić pod okiem instruktora. Moja waga to ~70kg, wzrost 174cm. W tej chwili jeżdżę na Salomonach Verse 500 - nartach dla początkujących. W tym roku pozjeżdżałem trochę poza trasami (np. by zmienić stok lub na skróty pod wyciągiem w lesie) -- taka zabawa podobała mi się najbardziej (więcej kombinowania). Stokroć fajniej się bawiłem niż na przygotowanej równej trasie. Sądzę, że w przyszłości będę głównie celował głównie w freeride, może za jakiś czas (2-3 sezony) skuszę się na kurs skiturów i zacznę się w to bawić (ale to jeszcze długa droga przede mną, choć cel już jest!). Na dzień dzisiejszy zastanawiam się nad nartami, które będę wykorzystywał pół na pół (trasa/off-piste) -- do tej pory jeździłem we Włoszech (Val di Sole), gdzie możliwości jazdy off-piste jest dużo i podejrzewam, że najbliższe dwa sezony też spędzę głównie tam (mówię o większych wyjazdach, a nie jedno/dwudniowych wypadach do Czech).. Co byście mi proponowali? Przede wszystkim jaka długość nart? Czy na nartach przeznaczonych również do jazdy w głębokim śniegu mógłbym spokojnie uczyć się jeździć pod okiem instruktora na zwykłym stoku i również będę mógł nabrać prawidłowych umiejętności? Zastanawiałem się nad czymś z kolekcji K2. Cenowo odpowiada mi narta K2 Apache Blackhawk, aczkolwiek jest przeznaczona na off-piste tylko w 20%, a to chyba nie jest dobrze w związku z moimi zamiarami. A może od razu pozbierać więcej kasy i wziąć coś bardziej ambitnego, np. freeride'owe K2 Obsethed, o których czytałem, że są idealne na zamuldzone stoki (a z takimi się głównie do tej pory spotykałem). Druga sprawa to buty. Czy wystarczą mi zwykłe narciarskie buty? Na przyszły sezon czeka mnie kupno nowych butów, podejrzewam, że tym razem skuszę się na flex na poziomie 90/100. Czy twardość ma znaczenie przy jeździe off-piste? Koledzy/koleżanki doradźcie młodemu, ale ambitnemu, adeptowi narciarstwa. PS. Przepraszam za małą fachowość, ale uczę się cały czas. Użytkownik Ein edytował ten post 14 kwiecień 2009 - 20:58
-
Zależy. W zeszłym roku byłem w Passo Tonale i na południowych stokach (tych właśnie przy PT) było dosyć pusto. W porze obiadowej, czyli ok 13-14, to właściwie bywało, że na całym stoku było kilka osób albo całkowicie pusto (mam zdjęcia gdzie jestem tylko ja na całym długim stoku). Na stokach północnych, tych przy Ponte di Legno, było trochę tłoczniej o tej porze, ale i tak spoko (z rana 9-11 pustki kompletne -- można było szaleć na sztruksiku). W tym roku byłem w Pellizzano (czyli trójkąt Marilleva-Folgarida-Madonna di Campiglio) i momentami ludzi było mnóóóóstwo, tak, że praktycznie jazda to była mordęga. Ale to było i tak tylko na wybranych stokach, na czarnych trasach jak poprzednio było pusto, albo tylko kilka osób. Trzeba po prostu wybierać odpowiednio trudne trasy i od razu mamy luz (no i zabawa ciekawsza ). Nam przez 2 dni trochę pomagała pogoda, bo padał śnieg na przemian z deszczem i była mgła (co mnie w ogóle nie przeszkadzało, ale ja świr jestem i lubię hardkory ), przez co mniej ludzi można było spotkać. Ale jak w pozostałe dni wyszło słońce, to na popularnych trasach tłok potworny i znów trzeba było uciekać na trasy trudniejsze. No i faktycznie sami Polacy na stokach. W knajpach witały nas napisy "Witamy Polaków" i pod spodem lista alkoholi. :] Do tego gdzieniegdzie leciała polska muzyka (np. "Gdzie się podziały tamte prywatki" można było usłyszeć w schronisku na Monte Vigo ) etc. Praktycznie każdy, kogo się zagadało był z Polski, na ulicach same polskie rejestracje.
-
Witam. Chciałbym się dowiedzieć, na jakiej zasadzie działają wiązania, że narty wypinają się podczas upadku? Jak to działa? Dlaczego nie wypinają się podczas normalnej jazdy? Druga sprawa, czym różnią się wiązania między sobą? Czy np. inne wiązania stosuje się w nartach freeride'owych, a inne w rekreacyjnych? Czy też może to jeden pies? Pozdrawiam. PS. Przepraszam za trywialne pytania, ale nie mam skąd się tego dowiedzieć.
-
Witam. Jako początkujący (12 dni na nartach) jeżdżę w bucikach o niskim fleksie, tj. Dalbello Aerro 50, czyli flex 50. Buty rozmiarowo dopasowane chyba idealnie (trochę mnie jedynie w lewej kostce ciśnie, co wyszło niestety dopiero na stoku). Jednakże co zjazd muszę je spinać mocniej, w efekcie po kilku zjazdach mam klamry spięte na maksa, a i tak czuję trochę luzu, który później objawia się w tym, że czuję, że nie kontroluję narty tak, jakbym chciał. Muszę bardzo mocno docisnąć but, żeby przyłożenie przeszło na nartę. Raz przy wyskoku na muldzie miałem uczucie, że lecę z butów (zupełnie jakby były za duże, a nie są, bo przymierzałem pół numeru mniejsze i od razu cisnęły; te leżą dobrze). Czy takie odczucia w czasie jazdy mogą być winą zbyt miękkiego buta? Nie ukrywam, że przez to czułem dyskomfort podczas jazdy (poczucie, że przy wyłożeniu skręcę sobie nogi w butach ). Dziękuję za odpowiedź. PS. Nartki to całkowicie amatorskie Salomony Verse500. PS2. Nie wiem czy to istotne, ale przy butach spiętych na maksa po zjechaniu do wyciągu albo po prostu staniu zaczynam odczuwać drętwienie. Użytkownik Ein edytował ten post 11 kwiecień 2009 - 11:41
-
Witam. Macie jakieś pomysły jak i czym pomalować górną powierzchnię nart? Mam stare nartki, które chciałbym pomalować jednolicie kolorem czarnym i zastanawiam się, jak to zrobić. Może lakierem samochodowym? Narty będą jeszcze służyły może z jeden, dwa sezony, a potem okazyjnie (lub w ogóle - trafią do piwnicy). Bawił się ktoś z Was w malowanie nart? Pozdrawiam, E.
-
zabezpieczenia w narciarstwie
Ein odpowiedział Kneissl race carving :) → na temat → Ubrania i akcesoria
Jeżdżę w kasku, po tym jak o mało życia nie straciłem przez jego brak. Co prawda wypadek był rowerowy, ale sytuacja podobna. Wywaliłem się przy zjeżdżaniu z góry, zahaczyłem o jakieś krzaki, wyleciałem prosto z roweru i ten uderzył mnie w bok głowy jakimś elementem metalowym. A nie jechałem bardzo szybko, może ze 20-25km/h. Sytuacja bardzo możliwa również na nartach. Było to już dawno (z 12 lat temu), ale ślad pozostał -- blizna przez pół głowy po trepanacji. Uderzenie spowodowało powstanie krwiaka pod czaszką wielkości 8 na 2 cm, który zaczął uciskać na mózg. Straciłem przytomność i zacząłem wymiotować. Kilkugodzinna operacja, dren przez kilka dni (który powodował potworny ból głowy, jakby czaszka miała eksplodować), pobyt w szpitalu, możliwość konsekwencji (na szczęście ich nie ma i nie było!). Ludzie jeździjcie w kaskach, to niewielki wydatek, nie przeszkadza w jeździe, grzeje głowę, chroni przed wiatrem i śniegiem, no i (co jest najmniej ważne) fajnie wygląda PS. Dodatkowy dla mnie argument za kaskiem jest taki, że się często walę nartami w łeb przy ich noszeniu poza stokami Użytkownik Ein edytował ten post 02 styczeń 2009 - 00:29