JurekP
Members-
Liczba zawartości
557 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez JurekP
-
Macedonia - Eskimo Freeride 17-23.03.16
JurekP odpowiedział Burdoror → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Okazuje sie, ze Confession sa nieco poprawionymi nastepcami Shiro: http://www.tetongrav...r-retailer-2016 Mantre mam sprzed 4 lat, czyli pierwszy rocznik z camberem i rockerem, oraz sprzed 7 lat (tylko camber) - nawiasem mowiac ciekaw jestem jak by mi sie jezdzilo na tej starszej, bo przez ostatnie sezony uzywalem tylko tej camberowo-rockerowej. -
Macedonia - Eskimo Freeride 17-23.03.16
JurekP odpowiedział Burdoror → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Czy Volkl produkuje jeszcze cos w miare szerokiego z camberem? Przeciez nawet z Mantry usuneli camber... Obstawiam, ze te Shiro maja 193cm - chyba, ze zle widze na fotce. Co to za kije? -
Skoro sumaryczna sila bedzie taka sama, to trzymanie tez bedzie identyczne. To sa wlasnie prawa fizyki.
-
Macedonia - Eskimo Freeride 17-23.03.16
JurekP odpowiedział Burdoror → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Swietny wyjazd. Skad jest ten 78-letni freerider? Douchebag, jest Twoj? Jak sie sprawuje? Waham sie miedzy takim, a Dakine Concourse Double - musze kupic cos tego rodzaju przed nastepnym sezonem. Po tegorocznym wyjezdzie koleja do Austrii, podczas ktorego bardzo dalo mi sie we znaki dzwiganie bagazu, stwierdzam, ze taki transporter na kolkach na 2 pary nart i wszystko inne to moze byc dobra rzecz. -
Z zainteresowaniem obejrzalem wyklad Tomasza Kurdziela, podlinkowany w watku na temat doboru dlugosci nart slalomowych (http://www.skiforum....sc/#entry539930), dowiedzialem sie kilku ciekawostek, ale z jednym twierdzeniem nie moge sie zgodzic. W 26:05 p. Kurdziel, powolujac sie na prawa fizyki, mowi cos, co tym prawom zaprzecza: "Beda lepiej trzymac, bo krotsza krawedz, wiekszy nacisk jednostkowy na centymetr krawedzi, krotsze narty trzymaja znacznie lepiej niz narty dlugie" (...) "Krotsze narty trzymaja lepiej na twardym niz narty dlugie. To jest po prostu zwykla fizyka. Natomiast gorzej prowadza skret, mniej harmonijnie, ale to jest zupelnie co innego niz trzymanie". Pozniej jeszcze powtarza to w 53:45: "Narty dluzsze gorzej trzymaja na twardym, bo nacisk krawedzi, nacisk sily na jednostke krawedzi jest mniejszy niz przy nartach krotkich" Jedna rzecz sie zgadza - nacisk na jednostke krawedzi jest wiekszy przy nartach krotkich, ale przeciez sila zakrawedziowania jest rowna iloczynowi nacisku jednostkowego i dlugosci! Zatem na jednorodnej powierzchni, przy jednakowym kacie zakrawedziowania sila zakrawedziowania calej narty bedzie jednakowa dla narty dlugiej i krotkiej. Ponadto ten fragment wypowiedzi: "Natomiast gorzej prowadza skret, mniej harmonijnie, ale to jest zupelnie co innego niz trzymanie" takze nie calkiem jest zgodny z prawda, poniewaz to wlasnie dzieki zakrawedziowaniu na dluzszym odcinku skret jest bardziej harmonijny wlasnie przy dluzszych nartach. Dzieje sie tak dlatego, ze na niejednorodnej powierzchni stoku, o miejscach twardszych obok bardziej miekkich oraz nierownosciach, gdzie krawedz w ogole nie kontaktuje z podlozem, sila zakrawedziowania jest "lepiej usredniona" przez dluzsza krawedz. Na niejednorodnym stoku, gdzie wystepuja np. niewielkie miejsca zlodowaciale i nierownosci, sila i subiektywnie odczuwana jakosc zakrawedziowania jest wyzsza na dlugich nartach, poniewaz dluzsza krawedz ma wieksze szanse na zlapanie miejsc, gdzie krawedzie wbije sie lepiej w powierzchnie.
-
Gdy nie ma sniegu za oknem, to ludzie nie maja parcia na narty - taka jest moja teoria i znalazla ona potwierdzenie w braku odzewu na moje ogloszenie o poszukiwaniu ekipy: http://www.skiforum.pl/topic/50906-szukam-ekipy-na-wyjazd-w-alpy/ (fakt, ze jestem dosc wybredny, hehehe - tzn. zadnych n-dniowek, gdzie n < 6, zadnych palaczy, zadnych pijakow, duzy osrodek z duza iloscia sniegu). No coz - pozostalo mi wybrac sie w ekipie jednoosobowej, bo niedlugo zima sie skonczy i nie ma na co czekac. Zdecydowalem sie na SFL, poniewaz bardzo spodobal mi sie ten osrodek, gdy bylem tam 4 lata temu, a poza tym da sie tam przez caly tydzien w ogole nie korzystac ze srodkow transportu innych niz wyciagi, co przy wyjezdzie bez wlasnego srodka transportu ma znaczenie. Znalezienie kwatery na tydzien przed planowanym wyjazdem nie bylo latwe, ale udalo sie. Apartament Francja-elegancja. Francja w sensie polozenia kwatery praktycznie na stoku, a elegancja w sensie austriackiego, a nie francuskiego rozmiaru apartamentu. Troche zmartwilem sie gdy na pytanie o bilet do Landeck, pani w kolejowej kasie po przeszukaniu swojej bazy taryf w komputerze i na papierze odrzekla, ze nie ma takiej miejscowosci jak Landeck - jest tylko Ladek Zdroj. No coz -kupilem zatem tylko bilet na Pendolino do Warszawy i nocny pociag Warszawa-Wieden (21:25 z W-wy Centralnej). Nie bylo juz kuszetek w promocyjnej cenie, za to byl przedzial sypialny caly do mojej dyspozycji. Bilet z Wiednia do Landeck zakupilem przez strone ÖBB czyli Österreichische Bundesbahnen (https://www.oebb.at/) - moglem nawet dokladnie wskazac miejsce, ktore zajme w Railjet-cie (myslalem, ze to cos w rodzaju Pendolino, ale okazal sie gorszy). ÖBB kusily nawet jednodniowym skipassem na osrodek Venet w pakiecie z biletem, ale sie powstrzymalem. Poniewaz ÖBB w swojej wyszukiwarce polaczen (http://fahrplan.oebb.at) informowaly, ze pociag W-wa - Wieden moze sie spoznic 20-30 minut z powodu uszkodzenia sygnalizacji w Czechach, kupilem bilet do Landeck na 9:30 (a nie na 7:30, jak moglbym zrobic, gdyby nie wystepowalo zagrozenie spoznieniem). Ostatecznie pociag z Warszawy do Wiednia przybyl punktualnie (czyli 7:02 i w efekcie musialem poczekac w Wiedniu o 2 godziny dluzej niz wtedy gdybym zaryzykowal spoznienie). Natomiast Railjet w drodze nabral 20 minut spoznienia i w efekcie w Landeck musialem poczekac do 16-tej na autobus do SFL (https://www.serfaus-...us-fahrplan.pdf), zamiast pojechac planowanym 14:40. W efekcie na kwatere dotarlem o 17-tej, czyli dokladnie po 24h od wyjscia z domu, ale dzieki nocy w miare komfortowo przespanej - wyspany i nie zmeczony. W drodze powrotnej Railjet znowu mnie zawiodl - w drodze z Landeck do Wiednia dosc szybko, jeszcze przed Salzburgiem, "zlapal" 33 minuty spoznienia, czym na jakies 3 godziny zapewnil mi ciagly stres czy na tym poprzestanie czy tez spoznienie przekroczy 40 minut, przez co nie zdaze na przesiadke do Warszawy - zdazylem z zapasem 6 minut. Railjet-srailjet. ÖBB nie zdobyly mojego zaufania, chociaz podobno winne byly pociagi z Niemiec, na ktore musielismy czekac. A teraz nieco fotek - tym razem niekoniecznie beda chronologicznie. Jak zwykle musze pochwalic sie kwatera - taki mialem widok z okna (bywalcy SFL pewnie rozpoznaja co tam widac). Nie spodziwalem sie, ze kiedyklwiek szum ratrakow bedzie utrudnial mi zasniecie Pierwszego dnia wybralem sie do Ladis by zobaczyc jak wyglada nowa (dla mnie) trasa - czerwona Lange Abfahrt, bedaca odnoga Frommesabfahrt, prowadzaca do Ladis z pominieciem Fiss. Bardzo przyjemna - o sporej stromiznie, po poludniu mocno rozjezdzona oraz przy okazji rzucic okiem na Ladis, gdzie stacjonowalem podczas mojego poprzedniego pobytu. Tutaj widoczna koncowka Ladisabfahrt i stacja gondoli Sonnenbahn Ladis-Fiss: Kolejny dzien, po kilkunastu minutach jazdy we mgle na Nordseite Fiss, a nastepnie wjechaniu Almbahn-em na Zwoelferkopf, dostarczyl mi takich widokow: To chyba przyjechalo zaopatrzenie Krysztalowej Kostki: Gdy ktos je sniadanie w Crystal Cube, to nie ma innej opcji i toaleta tez musi byc krysztalowa: Jade zobaczyc co tam w rejonie Serfaus. Centrum tego obszaru, hala Komperdell, za nia Alpkopf (widoczny zjazd Alpkopfabfahrt, a w lesie, w lewo, Waldabfahrt do Serfaus, na szczycie stacja gondoli Alpkopfbahn i krzesla 4-SB Alpkopf) Moj ulubiony zakatek Lawensalpe, dokad zjezdza sie z Lazid niebieska lub czerwonymi trasami (jedna z nich ma tez czarny wariant koncowki): Tutaj widok na Lazid z okolic gornej stacji Punizbahn, na pierwszym planie widoczny poczatek trasy Koenigsleithe-Abfahrt. Na Lazid kolejno od lewej: czerwono-czarna Trujeabfahrt (z rozwidleniem na dole) i czarne: Hohe-Pleis-Abfahrt, Lazid x-dream, Tscheinabfahrt. Na ostatnim planie po prawej - szczyt Pezid. Mittelabfahrt do Serfaus (w koncowej czesci zwykle mocno rozjezdzona). Widoczna gondola Sunliner. Skoro dotarlismy juz do Serfaus to przeniesmy sie na najdalsze, wysokogorskie peryferia. Widok z Lazid w strone Pezid. W oddali po prawej widoczna gondola Pezidbahn. W lewo niebieska trasa Lawensabfahrt. Na drugim planie wyciag krzeselkowy Lawensbahn. Pezidbahn i szczyt Pezid (lina nieco znieksztalcona przez szybe). Widoczna gorna czesc czarnych tras Pezidabfahrt i Pezid-Vertikal. Pomiedzy nimi Pezidroute (jest to "skiroute" czyli wariant pozatrasowy). A tutaj widok na Pezid innego dnia z Obere Scheid. Na dole obie czarne trasy dolaczaja do niebieskiej Arrez-Non-Stop, biegnacej okrezna droga z tylu gory. Najdalszy punkt osrodka - Masnerkopf. Od lewej widoczne trasy: czerwona Mindersjochabfahrt i Mindersabfahrt, czarna Masnerkopfabfahrt, a na dole zdjecia po prawej koncowka czerwonej Hexenseeabfahrt. Dalej juz tylko gory. No coz, wracamy do cywilizacji Z Alpkopf czarne trasy na Lazid wygladaja nawet przyjaznie. Teraz przenosimy sie znowu w rejon Fiss - Nordseite, gdzie slonce slabiej operuje wiec snieg utrzymuje sie dluzej i sa nizsze temperatury. W oddali gondola Almbahn, blizej krzeselka Zwoelferbahn. Zirbenhuette Restaurant. Bardzo lubie lesne trasy. Zwlaszcza wiosenna pora, gdy slonce juz przygrzewa i wokol pachnie zywica. Frommesabfahrt. Widok w strone osrodka Fendels po drugiej stronie doliny. Frommesabfahrt. Nieco nizej odbija w lewo Langeabfahrt. Na koniec przejechalem jedna po drugiej Waldabfahrt Serfaus, Waldabfahrt Fiss i Zwischenholzabfahrt, by nawachac sie lesnego powietrza po slonecznym dniu. Waldabfahrt Serfaus. Waldabfahrt Fiss. Zwischenholzabfahrt wzdluz Schoenjochbahn I Narciarze juz odpoczywaja, a ratraki zaczynaja prace Jednym z powodow, dla ktorych lubie dluzsze wyjazdy jest mozliwosc spokojnego zobaczenia miejscowosci - w tym przypadku Fiss. Tu mozna kupic tyrolskie specjaly - speck i sery. A tutaj jest miejscowa imprezownia Podsumowujac - moj pierwszy samodzielny wyjazd koleja uwazam za bardzo udany, aczkolwiek nie jest to impreza tania. Sam przejazd tam i z powrotem nie byl meczacy, a jedynie nieco stresujacy w chwilach gdy spoznienia pociagow zagrazaly przesiadkom. Pogoda byla prawie idealna, chociaz wolalbym wiecej swiezego sniegu do pojezdzenia poza trasami - to co udalo sie pojezdzic bylo w wiekszosci juz mocno rozjezdzone. Jedynym wyjatkiem byla sroda po nocnym opadzie (spadlo okolo 10cm, w niektorych miejscach nawiane wiecej) - wtedy calkiem przyjemnie pojezdzilem obok tras na Pezid, na tylach Masnerkopf, oraz wzdluz tras na Lazid do Lawensalpe. Na pozostaly okres chyba lepsze bylyby wezsze narty niz te, ktore zabralem (Voelkl Mantra), chociaz one znakomicie sprawuja sie w popoludniowym rozmieklym i rozjezdzonym sniegu. Planowalem nawet cos wypozyczyc i potestowac (kusily mnie Voelkle RTM 84 lub 81), ale jakos szkoda mi bylo czasu na pojscie do wypozyczalni... No coz - moze nastepnym razem. Osrodek jest chyba dosc popularny wsrod Polakow - pare razy slyszalem polska mowe, poza tym - Holendrzy, Szwajcarzy, na kwaterze byla tez spora grupa z Lotwy. To byloby mniej wiecej na tyle. Pozdrawiam.
-
Zalezy czy wierzysz w UVO Nawiasem piszac, jestem ciekaw czy da sie odczuc roznice, czy to tylko marketingowe bajki. Testowal ktos narty z UVO i bez?
-
W mojej niecheci do zmrozonego sztruksu nie chodzi o mniejsza czy wieksza przyczepnosc, a o drgania rozchodzace sie po kosciach. Pewnie gdybym jezdzil czysto na krawedziach to nie bylby taki problem, ale na bardziej stromych trasach predkosc kontroluje za pomoca zeslizgu, co przy przeskakiwaniu krawedzi po rowkach sztruksu generuje te nieprzyjemne drgania (i dzwieki). Zamierzalem nawet ostatnio wypozyczyc wezsze narty (75-80mm pod butem) i porownac je na sztruksie z moimi Mantrami (98mm), ale jakos szkoda mi bylo czasu na pojscie do wypozyczalni - odkladalem to z dnia na dzien, az w koncu trzeba bylo wracac. Kto Wam wlacza wyciagi o 7:30 ??
-
To oczywiste. Przy takiej alternatywie wybralbym nawet najgorszy sztruks, a nawet bym go sfotografowal i zamiescil tutaj jako dowod wystepowania, moze nie idealnych, ale jednak warunkow narciarskich. Beton (gladki) to inna sprawa - jest znacznie lepszy od zmrozonego sztruksu. Czy ratraki nie maja mozliwosci przygotowania powierzchni na gladko?
-
A ja lubie przycisnac na maksa w rozmieklej popoludniowej kaszy (oczywiscie na miare moich umiejetnosci). Zapewne nie osiagne w niej ani takich predkosci, ani przeciazen i wychylen jak Ty na twardym sztruksie, ale mnie sprawia to wieksza frajde niz terkoczace narty i wibracje przechodzace od stop do czaszki (a co najmniej do kolan).
-
A ja nawet lubie ludzi uwielbiajacych sztruks, bo go szybko likwiduja Chyba depresja po powrocie z tygodniowego pobytu w SFL , gdzie co prawda rano zawsze byl zmrozony sztruks, ale szybko znikal, bo slonce go zmiekczalo i ludzie rozjezdzali (moze poza niektorymi miejscami na Nordseite). Mam jednak jeszcze nadzieje na jakis kilkudniowy wypad skiturowy, gdzie sztruksu w ogole nie bedzie
-
Oczywiscie mam na mysli sztruks sniegowy, zrobiony przez ratraki, bo np. sztruksowe spodnie lubie. Najgorszy sztruks powstaje na skutek ratrakowania stoku po cieplym dniu, gdy temperatura powietrza jest dodatnia, a w nocy (juz po ratrakowaniu) lapie mroz i utwardza wysztruksowana powierzchnie. Wibracje rozchodzace sie po kosciach w czasie jazdy po takim sztruksie sa bardzo nieprzyjemne, do tego to terkotanie nart... Moze nie powinienem w ogole podchodzic do sztruksu z moimi dosc szerokimi (i glosnymi) deskami? W pewnym stopniu radze sobie z tym problemem jezdzac rano na stokach o wystawie wschodniej i poludniowo-wschodniej, ktore slonce stosunkowo szybko zmiekcza (gdy nie jest bardzo mrozno) i po stokach najbardziej ruchliwych, gdzie sztruks jest szybko zdzierany. Zdecydowanie bardziej od zmrozonego sztruksu wole wiosenna popoludniowa rozmiekla kasze sniegowa. Czy ktos wie dlaczego ratraki formuja powierzchnie sniegu akurat w sztruks? Przeciez lepsza bylaby gladka powierzchnia. Jedyny sens robienia sztruksu widze w tym, ze stanowi on dobry podklad dla warstwy swiezego sniegu, ktory na sztruksie lepiej sie trzyma niz na gladkiej powierzchni. Nie rozumiem ludzi, ktorzy zamieszczaja w swoich relacjach fotki sztruksu jako symbol doskonalych warunkow na stoku.
-
Wielbiciele puchu, uwazajcie na studnie!
JurekP odpowiedział JurekP → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Wiem, dlatego napisalem, ze prawdopodobnie tego typu niebezpieczenstwo nie grozi w tym sezonie w Europie. Przykladowo w Tyrolu informacje o pokrywie snieznej mozesz sprawdzic tutaj: https://lawine.tirol...info/messwerte/ https://lawine.tirol...etterstationen/ -
Wielbiciele puchu, uwazajcie na studnie!
JurekP odpowiedział JurekP → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Co prawda w Europie w tym sezonie chyba nam to nie grozi, ale skoro pojawiaja sie filmiki w tej tematyce, to wrzucam: -
Dojazd z Landeck do SFL lub Ischgl srodkami komunikacji publicznej
JurekP odpowiedział JurekP → na temat → Jak dojechać
Jest to bardziej optymistyczna cena niz ta, ktora ja znajdowalem (ponad 70 EUR) -
Rozwazam wyjazd do Serfaus-Fiss-Ladis lub See-Kappl-Ischgl-Galtur koleja. Znalazlem calkiem przyzwoite (tzn. w miare szybkie) polaczenie do Landeck. Problemem jest to, ze po przybyciu pociagu w godzinach wieczornych, jest za pozno by zlapac ostatnie autobusy (Postbus) do wymienionych osrodkow (18:10 do SFL lub 19:05 do doliny Paznaun). Ceny taksowek sa natomiast prawie porownywalne z cenami skipasow na caly pobyt. Czy ktos zna jakies alternatywne metody na ten koncowy etap podrozy? Jak wyglada mozliwosc ewentualnego dogadania sie na miejscu z innymi podroznymi na wspolne wynajecie taksowki? Czy nie ma problemu z transportem nart?
-
Sprzęt skiturowy - NOWOŚCI
JurekP odpowiedział MarioJ → na temat → Biegówki / Skitury / Ski-alpinizm
Pewnie chodzi o skialp czyli skrotowa nazwe skialpinizmu. Ktos dodal do tego troche masla maslanego i powstalo "narciarstwo skialpingowe". Analogicznie skitur, czyli skituring, co po zrobieniu masla maslanego daje "narciarstwo skiturowe" czy "narty skiturowe". -
Wiesz, to nie sa jakies nagrania cenne ze wzgledu na utwory, bo wszystko nagrywalem z radia, a tam puszczano z plyt (niektore z nich pozniej kupilem - co swiadczy o tym, ze piractwo jest pozyteczne takze dla tworcow i producentow). Najwazniejszy jest sam klimat - krecace sie szpule, koniecznosc dlugotrwalego przewijania, gdy chcemy "przeskoczyc" na dalszy utwor, wspomnienia jak sie nagrywalo (wiekszosc nagran pochodzi z audycji "Muzyka Mlodych", prowadzonej przez Marka Gaszynskiego w programie II PR (aby nagrac trzeba bylo wstawac w niedziele o 7-ej rano, gdy audycja byla powtarzana, bo normalnie leciala chyba w poniedzialek o 14-tej).
-
Zgaduje, ze pytanie kierowales do innego Jurka, ale ja tez odpowiem, bo rowniez nagrywalem na tasmach - najwiecej na produkcji Stilon Gorzow i troche NRD-owskich Orwo. Odtwarzam je do dzisiaj (oprocz Orwo, bo strasznie sie sypia) na magnetofonie MDS 2412 Aria.
-
Zgadza sie. Kiedys nie przywiazywano az takiej wagi do patentowania wszystkiego. Nikt o zdrowych zmyslach nie wpadlby w tamtych czasach, by patentowac jakies oczywiste oczywistosci, ktore moze wymyslec co drugie dziecko - np. zaokraglone narozniki obudowy.
-
Kuba, dzieki za odpowiedz. W tych wiazaniach szczegolnie podoba mi sie prowadnica elementu, ktory przesuwa sie przy wypieciu bocznym - te metalowe tulejki z rowkami na obwodzie. Czy one byly nitowane do podstawy? Podstawa byla "wyrzezbiona" z jakiegos tworzywa sztucznego, czy to malowany na czarno jakis stop aluminium? Rozumiem, ze "pietke" nabywca wiazania musial zdobyc i zamontowac juz we wlasnym zakresie. Z polskiej produkcji oprocz Gammy byly wowczas dostepne takze Beta i Beta2. Ciekawe czy ktos je stosowal do tych wiazan.
-
Ale trzeba przyznac, ze tytul artykulu dali z poczuciem humoru i dystansem do siebie Lavína nevie, že ste zo Strediska lavínovej prevencie
-
Okazuje sie, ze w Polsce w latach 80-tych wytwarzano podrobke skiturowej Silvretty 404 Ktos wie cos wiecej na ten temat, oprocz tego, co napisal Lou Dawson? https://www.wildsnow...-binding-1980s/
-
Etymologia byla wyjasniana w watku http://www.skiforum....-ach-te-muldy/ Slowo to pochodzi od niemieckiego "die Mulde", oznaczajacego niecke, zaglebienie, koryto.
-
A co ja napisalem? Przeciez wlasnie to! >>z "gorki" (dobre jest tu angielskie okreslenie - bump)<<