-
Liczba zawartości
693 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez wojtek pw
-
Ile narciarzy tyle opinii. Mam bardzo "podobne narty" do tych o których pisałeś, więc opiszę swoje odczucia, które są dramatycznie różne od Twoich. Poza tym czasami nie rozumiem Twojego języka, jak dla mnie trochę za dużo slangu "testerskiego" (szybko oddaje, mocno się trzeba napracować ). Aktualnie mam Blizzard SRC 175 cm. Blizzard Brahma 180 cm. Dynastar Contact Groove 172 cm. (od 2 sezonów stoją nieużywane). Sporo jeździłem (jeżdżę) na Nordica SLR 165 cm (nie mam na własność ale na emeryturę kupię ). Dla mnie Nordica SLR to jak prozac, dostarcza niezawodnie dobry nastrój, zwłaszcza w trudnych warunkach, na lodzie, wyślizganym betonie pomiędzy odsypami. Poezja zawsze szukam twardego. Co to znaczy napracować ? Dobre slalomki 165 cm to najłatwiejsze narty na świecie. To że "męczy" zupełnie nie rozumiem. Podobnie szybko oddaje, łapie krawędź. Cholera przecież to zalety a nie wady. Co do stabilności w długim skręcie to tu także się nie zgadzam przy dużych prędkościach niezbyt pewna ale nie do tego służy . Moja slalomka 175 cm także nie jest do długiego skrętu i dużych prędkości. Blizzardy SRC 175 cm służą mi za AR ale to taki "ni pies ni wydra". Jak coś jest do wszystkiego (no prawie) to do niczego . No prawie, bo jednak mogę je nazwać uniwersalnymi. Ale z drugiej strony czy są to narty uniwersalne ? W naszych czasach to już nawet podpasek nie ma uniwersalnych a co mówić o nartach. Porównując do slalomek SRC 175 cm mojego starego Dynastara Contact Groove 172 cm to nic dobrego o tej narcie nie mogę powiedzieć. Padaka do wożenia się dla słabych narciarzy. Jeszcze słabszych ode mnie . Wszystko tam jest słabe (dynamika, trzymanie krawędzi, stabilność przy większych prędkościach). Stąd kupiłem SRC 175 cm. Co do Blizzarda Brahma (z tytanalem ). Długo myślałem i sporo próbowałem różnych modeli nart. Skończyło się na Blizzard'zie pewne z sympatii do firmy oraz z powodu dobrej ceny. AM to nie moja bajka na każde warunki, mają przewagę tylko w świeżym śniegu, przy opadach, w mokrym śniegu na wiosnę. W żadnym przypadku w warunkach mrozu, sztucznego, zmrożonego i rozjeżdżonego śniegu. Tutaj moim zdaniem nie sprawdzają się. Dobre narty tylko na miękkie warunki. Na lodzie trzymają słabo. Owszem daje poczucie mocy bo konstrukcja rocker-camber-rocker czyli cambera pod butem ze 150 cm i jedzie się jak na półtorametrówkach, ulubionych nartach wszystkich forumowych "miszczów" który piszą jak szukają nowych nart mniej więcej tak:"nie wiem jak się nazywały ale najlepiej jeździło mi się ma tych co miały 150 cm długości" a mają np 100 kg wagi. AM dają jakąś tam przyjemność można i długim skrętem i zawęzić do krótkiego no takie trochę bez emocji a z przymusu na miękkie warunki. Brak "trzepotania". Mam inne odczucia. Moje "trzepią" ale pewnie dlatego że jestem gorszym narciarzem od Ciebie i w skręcie nie korzystam z całej długości i rocker kłapie. Każdy ma zatem inne odczucia i inne zdanie na bardzo podobne narty (a czasami wręcz identyczne). I jak tu doradzać
-
W obliczu tak wielkiej tragedii i śmierci kilkudziesięciu osób może warto byłoby po prostu zamilczeć. Obiektywizm CNN w przedstawianiu sytuacji w świecie arabskim jest powszechnie znany i można go porówna do prawdomówności żony jednego z założycieli tej stacji o wpływie aerobiku na jej urodę. Doprawdy taka sama prawdomówność. Z punktu widzenia USA mówienie o zabójstwach w świecie polityki to chyba jakaś kpina. Nie mają do tego najmniejszego prawa. Ich władcy, media, obywatele. Mogą zacząć pouczać po wyjaśnieniu swoich zabójstw politycznych żeby nie sięgać za daleko mogą zacząć od śmierci JFK. Żenada. Koniec.
-
Szkoda, że tak sprzedajesz tę wiadomość. Powinno być: Wielka tragedia. Szkoda ludzi. Wrażenie chaosu powoduje praca kamery, montaż. Ot taka typowa propagandowa robota. Osobiście bardzo mi przykro, że do informowania o tragedii używa się takich metod. Imperializm w czystej postaci. Szkoda też że temu uległeś. Janie kovalu pojedź do Turcji to zobaczysz, ze to doskonale zorganizowane państwo ludzi wykształconych, znających języki, świetnie się rozwijające. Moim zdaniem jak chodzi o działanie służb państwowych przegoniło swojego sąsiada Grecję i wiele państw południa Europy. Amerykanom jest trochę solą w oku, prowadzi niezależną od nich politykę, nie dało się skolonizować poprzez umieszczenie w strukturach amerykańskich agentów. A to boli. Stąd taki niesympatyczny przekaz. A to że nie ma to nic wspólnego z kulturą. Amerykanie nie grzeszą jej nadmiarem.
-
Przepraszam, naprawdę nie chciałem wchodzić w ponurą rzeczywistość. Ale 2 tygodnie temu przejeżdżałem przez Garmisch-Partenkirchen. Jak dla mnie przerażające miejsce. Ponure brzydkie miasteczko, kwintesencja bezguścia w dużej części powstała dla nazi olimpiady w 1935 r. Już krasnale są bardziej estetyczne. Te koszmarne bohomazy na ścianach budynków, te poroża na ścianach. Ohyda. Ale PŚ mają a u nas ...
-
Racja, wracajmy. Ból egzystencjalny z powodu tego co się wokół dzieje jest za duży i mam silną potrzebę odwiedzania swojego nothing box'a. Jak chodzi o MS to naprawdę głęboko jej współczuję i z niepokojem czekam jak odnajdzie się na zawodach a przede wszystkim kiedy wróci. Śmierć rodzica to potężny wstrząs tym bardziej jak niespodziewana.
-
Świetne chociaż ponure i prawdopodobne niestety. Ale z drugiej strony jak przypomnę sobie sposób myślenia poprzedników które można by streścić w paru hasłach ich czołowych "myślicieli" typu: - polskość to nienormalność, - najlepiej oddać w zarząd międzynarodowych instytucji finansowych, - sprzedawać, sprzedawać, - niech Niemcy wezmą większą odpowiedzialność, - przecież w Berlinie już jest ... I te frustracje, kompleksy i zaściankowość doprowadziły do obecnej sytuacji. A jak widzę w jakim miejscu i na jakich wysokościach rozgrywany jest PŚ w Garmisch Partenkirchen gdzie np, slalom to 1000 - 700 m. to trochę szkoda bo warunki i wysokości mamy nie gorsze.
-
Francuski video kurs “Zostań lepszym narciarzem” - jak zamówić
wojtek pw odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
A ja myślę, że to zależy od mentalności, zwłaszcza mentalności Znam ludzi którzy uważają, że są drogi na skróty i w zasadzie wszystko można kupić. Stąd tyle wiary u wielu użytkowników forum, że nowe lepsze narty, buty sprawią, że będą lepszymi narciarzami. Nie piszę o Tobie Gabrik ponieważ Cię nie znam. Skrótowo opisuję zjawisko które znam z otoczenia. Kurs pana jak mi się wydaje (a może błądzę) jeżdżącego w Pirenejach na sztucznym śniegu na za krótkich nartach i zza krótkimi kijkami nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jak długo żyję a żyję już przerażająco długo to żaden "guru" nawet z Francji nie rozwiązał jakiegokolwiek mojego problemu (zawodowego, rodzinnego, zdrowotnego). Problemy rozwiązuję sam ciężką pracą z życzliwą pomocą mądrych ludzi. Ciężka praca to mało popularny zwrot bo wiąże się z mało przyjemnymi rzeczami jak wyrzeczenia, poświęcenie, zmęczenie i inne mało popularne stany których nie chce doznawać pokolenie millenialsów i tych którzy udają tychże. Teraz to tylko kursy, szkolenia, e learning, coaching i tym podobne szamaństwo obiecujące cuda na skróty Zamiast ciężko pracować wszyscy szukają św. Graala z odpowiedzianą na pytanie: co by tu zrobić aby nic nie robić a zarobić, albo coby tu zrobić aby nie jeździć a dobrze jeździć Moja droga do lepszej jazdy to: 1. Utrzymywać ciało w dobrej kondycji fizycznej przez cały rok. 2. W zimie być jak najczęściej na nartach. 3. Posiadać mądrego nauczyciela (instruktora) który co jakiś czas skoryguje błędy i pokaże wyjście z błędu. Gabrik nie ma drogi na skróty, siedzenie przed monitorem nie zastąpi zjeżdżania na nartach po śniegu. Powodzenia -
Chyba mi coś umknęło albo po prostu zapomniałeś podać dane. Mianowicie jak jest długość tych rewelacyjnych desek, jak dużego mają rockera, tylko tip czy tip&tail ?
-
W takich sprawach nie szukaj porad na forum tylko u najlepszych lekarzy na jakich Cię stać.
-
Jak suszyć buty narciarskie?
wojtek pw odpowiedział Tata_Asi → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Najprościej wchodząc do narciarni zostawić tam buty noskami do góry na takich metalowych i ciepłych kołkach. Inne metody obarczone są ryzykiem powikłań. -
Ładnie, ładnie. Prawdopodobnie nie pojechałbym tak ładnie. Gratuluję odwagi. Ale chyba też nigdy nie miałem szans jeździć na takim płaskim, równym i jednocześnie pozbawionym innych narciarzy stoku. Co Ty zrobiłeś ? Skorzystałeś z ochrony jakichś Czeczeńców, że innych wymiotło ze stoku Ręce rzeczywiście trochę nienaturalnie, ale co drugi Niemiec czy Niderlandczyk ostatnio przeze mnie widziani w Fiss jeździli jakby mieli potężne wrzody pod pachami, więc może mniej mnie to razi Rozumiem chęć pokazania idealnie (prawie) wycinanych łuków na krawędzi ale tak naprawdę o tym kto jak jeździ świadczy pokonywanie trudnych stoków, o dużym nachyleniu, chociaż trochę zaludnionych i zniszczonych czyli po 12.00, na "trudnych" nartach. I z tych powodów chyba nie nagram filmiku i nie zamieszczę bo jeżdżę wtedy nieestetycznie A pokazywanie wystylizowanych przejazdów po pustych płaskich, szerokich, halach nie ma sensu
-
W sobotę wróciłem z Fiss, pomimo niskiego sezonu ludzi stosunkowo dużo. Moje obserwacje są odmienne. Pito mało ale niektórzy przeginali. Ale do rzeczy. Dominowały dwie nacje Niemcy i Holendrzy (czy jak chcą by ich nazywać Niderlandczycy). Otóż w restauracjach na stoku nie zauważyłem aby pito dużo alkoholu, może ze względu na niski sezon i związaną z tym strukturę wiekową (w większości starsi ludzie i młodzi z dziećmi w wieku przedszkolnym). Niektórzy owszem mocno przesadzali i byli to głównie Holendrzy. Do mojego Aparthotelu dochodzili mocno znieczuleni i później jak słyszałem niderlandzki na wyciągu to oglądałem się za siebie jak zjeżdżali. Austriacki przemysł piwowarski miał z nich niezły pożytek. Argumentacja prawie jak mojego syna zamawiającego makaron którego nie powinien jeść z uwagi na poważną i przewlekłą chorobę. On podobnie myśli uwielbia makaron w każdej formie i twierdzi, że niewielka ilość mu nie szkodzi. A ja mu mówię ze jest uzależniony od glutenu Dla jasności napiszę, że piwa nie lubię i nie piję.
-
1. Piszesz po polsku ale nie rozumiesz języka. Smutne. 2. Kierujesz się emocjami i narzuconymi wzorcami sugerującymi, że Polacy są rasistami/ksenofobami/ wyznają teorie spiskowe (niepotrzebne skreślić) 3. Zatem nie zasługujesz na poważne traktowanie i dyskusję.
-
Wyposaż córkę w kartę kredytową i zawieź do dobrego sklepu z butami. Sprzedawca coś doradzi.
-
1. Co do pierwszej tezy mówiącej że wiele kobiet jeździ wszystkie konkurencje to jakoś nie mogę sobie przypomnieć aby w latach kiedy poszczególne zawodniczki kiedy zdobywały PŚ zdobywały punkty we wszystkich konkurencjach. Ale ja słaby jestem w statystyce. 2. Przejście od konkurencji technicznych do do szybkościowych jest jak najbardziej naturalne bo wszyscy wybitni zawodnicy i nie tylko pokonują taką drogę. Ja w każdym bądź razie nie znam przypadku wybitnego 20 latka zjazdowca który zostałby wybitnym slalomistą w wieku lat 30-tu, idzie to w przeciwnym kierunku. 3. Nie wiem czego sobie życzą kibice szwajcarscy i austriaccy, wiem natomiast, że w niemieckojęzycznej części Alp najbardziej szanują zjazdowców a nie slalomistów. Triumfatorzy z Wengen, Kitzbuhel, Garmisch to bohaterowie i dlatego młodzi zawodnicy nawet jak zaczynają jako wybitni slalomiści to zawsze próbują zostać wybitnymi zjazdowcami.
-
A u nas w Polsce mówiło się: Znaj proporcjum mocium panie* Jest w tym jedynie zwykła bufonada i arogancja Prości ludzie z przerośniętym ego. Odnośnie praw własności intelektualnej to kichanie też mogłoby być artystyczne Właśnie przeziębienie które mnie dopadło daje takie efekty. Ale nie opatentuję. U nas jeszcze nie doszliśmy do takiego zdebilenia jak u naszego największego i jedynego sojusznika . Pozdrawiam *Aleksander Fredro - "Zemsta" dla nowopolaków co nie czytali
-
Widzisz uważam, że brak jej klasy, kultury i paru jeszcze innych rzeczy, sportowiec wielki a człowiek malutki. Moją ocenę tłumacz sobie jak chcesz, nawet uprzedzeniami, może być moim anty amerykanizmem Ufam, że wiesz o czym piszesz, że to jej dobra decyzja. Ale ból po rozstaniu to katastrofa. Ten kto był młody i rozstał się ze swoją miłością to wie jak to demoluje życie zawodowe, naukowe itd, itp ...
-
Prowokacja, nie prowokacja ... Mam wrażenie że odkopałeś ten zacny przejazd w innej intencji ... Ale to Twoje wyjaśnienia są decydujące. Faktem jest że zapanowało tzw. słuszne oburzenie Jak to w romantycznej Polsce. Jak można krytykować pomnik, u nas przed pomnikiem to tylko na kolanach i z pochyloną głową. A przecież Didier Cuche to postać pomnikowa i oburzenie słuszne. Prawdą jest, że ja należę do tej grupy oglądaczy pożegnania D.C. którzy poczuli się mocno rozczarowani jego występem. Problem jak myślę nie polega na nartach, sam zaczynałem od podobnych i stąd sylwetka i postawa którą prezentuje Didier Cuche w tym przejeździe jest mi do dziś bliska i prezentuję ją za każdym razem jak przypnę narty Problemem tamtej epoki sprzętowej to były buty i wiązania co doskonale widać na zbliżeniach tychże elementów w zwolnionym tempie.
-
Niestety to nie jest prawda ale tylko ćwierćprawda - dotyczy jedynego w czołówce Belga. Młodzi Chorwaci Mieszkają w Chorwacji mają niezłą organizację ze stronę byłych gwiazd i pieniądze od chorwackich przedsiębiorstw. Sprawa jest prosta tak jak do prowadzenia wojny tak i do uprawiania sportu zawodowego potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze pieniądze i pieniądze (licentia poetica: Napoleon). W Polsce pieniądze idą tylko na skoki narciarskie i to jest cała tajemnica. Poniżej link do klubu chorwackich narciarzy https://www.ski.hr/partners/ Dla wyjaśnienia: Ina to taki chorwacki Orlen, a AWT to największy na całych Bałkanach dystrybutor produktów konsumpcyjnych. A u nas skoki, skoki i skoki. A poza tym siatkówka, Kubica itp. Bez pieniędzy nie ma sportu zawodowego. Pozdrawiam
-
Ależ skąd, jakie tam Porsche. Z 2 litrowym silnikiem ? To chiński samochód, marka należy do Zhejiang Geely Holding Group Company Limited
-
Jedyna rada to większy silnik Poszedłem do garażu. Samochód żony: kombi średniej klasy, 2.0 benzyna turbo 245KM, 4,4 kilometra do pracy, niewielkie korki, średnie zużycie paliwa - 10,2 l/100 km dane z ostatnich prawie 200 kilometrów. Mój samochód: miejski crossover 1.6 turbo diesel 120 KM do pracy ok. 17 km, różnie z korkami są odcinki z dozwoloną 70km/h, średnie zużycie paliwa - 7,1 l/100, dane z ostatnich 130 kilometrów od ostatniego tankowania. Średnie zużycie mojego rzęcha z ostatnich 40 tys. (pomiędzy 25 a 65 tys.) to 6,0 (2/3 to jazda po mieście).
-
Zakończenie kariery przez Hirschera spowodowało, że konkurencje techniczne stały się nie tylko bardziej nieprzewidywalne ale też i ciekawsze. Chyba paraliżował mentalnie konkurentów swoją przewagą. Wydawało mi się że o schedę po nim walczyć będzie Kristoffersen i Pinturault, ale jak się okazuje inni także się odblokowali i dalsza część sezonu wydaje się bardzo interesująca. Aczkolwiek po dzisiejszym zwycięzcy nie spodziewam się kolejnych miejsc w czołówce. Chociaż kto wie ? Tak czy owak będzie ciekawie.
-
Ja zauważam tylko przypływ dobrego samopoczucia na SL Dobre SL dają dużo przyjemności z jazdy, chociaż jak mi się wydaje umiejętności pozostają niezmienne, o czym zawsze się przekonuję zakładając długie narty o dużym promieniu skrętu. Nie chcę powiedzieć, że to po prostu łatwe narty ale tak chyba jest Jak chodzi o doskonalenie techniki to tylko GS najdłuższe jakie są dostępne. One tak pięknie weryfikują samoocenę Jak mi się wydaje, że jestem kozak to zakładam GS-y. One mi zawsze przypominają doskonale znaną przypowieść mówiącą, że "pycha idzie przed upadkiem", dosłownie także. Pozdrawiam Wojtek
-
Zapomniałem już o tym temacie. W międzyczasie kupiłem 2 pary nart Blizzarda (SRC i Brahma) które jakoś tam odpowiadały mi (bo mogłem wypożyczyć i przejechać się przed zakupem) oraz posiadały właściwą relacje cena - jakość ... i przestałem poszukiwać nart Patriotyzm gospodarczy także wyleciał mi z głowy. Można kupować polskie produkty jeżeli funkcjonują one na rynku realnie tzn. można je wypożyczyć w tzw. centrach testowych czy chociażby wypożyczalniach w największych "polskich resortach". A tak są to tylko wirtualne marki robione, nie wiem dla kogo, może dla snobów ? Myślę tutaj o Monck Custom. Oferta Majesty nie jest raczej skierowana do polskiego typowego klienta który poszukuje slalommek albo AM a nie FR. W tym roku podobno pojawiła się seria nomen omen "resort" gdzie są AM z 85 mm pod butem ale kto to widział ? Nobile które ma dobrą ofertę w"w internecie" ale kupić nie można. Pamiętam jak dzwoniłem do nich to kazali czekać miesiąc, jak zapytałem a gdzie mogę się nich przejechać to usłyszałem że nigdzie To jakieś ponure żarty a nie producent co ma zarabiać pieniądze. A swoją drogą te Blizzardy to mogą być już ostatnie kupione przeze mnie narty biorąc pod uwagę gwałtownie postępujące objawy starości, narastające komplikacje po operacjach narządów ruchu, przyspieszające choroby cywilizacyjne i ogólne zramolenie . Pozdrawiam
-
Jak już wcześniej pisałem nie ma w tej zabawie od 7 lat, przyglądam się z boku. Lata temu to byli autentyczni hobbyści w większości ludzie spoza resortów siłowych, żołnierze byli także ale do specjalsów nikt się nie przyznawał. Jak już także wcześniej pisałem poszło to w innym kierunku niż wyobrażałem sobie na początku, miałem nadzieję na szersze zainteresowanie a może nawet może na swojego rodzaju "masowość" a poszło w dużą specjalizację i elitarność głównie poprzez wyścig sprzętowy. Startuje 30-50 osób to smutne. A jak 3/4 z tego to zawodowcy to już nawet nie smutne tylko ponure. To co obserwuję ostatnio to fakt, ze stał się to biznes: szkolenia, produkcja i sprzedaż sprzętu. Drużyny sponsorowane. Ja to traktowałem i traktuję jako podnoszenie własnych umiejętności i postępy w rywalizacji z samym sobą mnie cieszą, bo nam prawdziwym amatorom pozostaje i tak walka z samym sobą LR Mykita są chyba jedynymi zawodami taktycznymi i raz w roku na poligonie a poziom poziom trudności dostosowany raczej nie do amatorów