-
Liczba zawartości
693 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez wojtek pw
-
To o czym piszesz to przykład nowomowy która używana jest w opisach nart w różnych testach. I jak to w każdej nowomowie nikt nie wie o co chodzi ale czasami jest śmiesznie. Postanowiłeś się rozprawić się z jednym z tekstów czyli „narty wybaczają błędy”. Czytam forum i niektóre wypowiedzi piszących o nartach są żywcem przejęte z opisów testowych i nawet niekiedy jestem po stylu opisać kto czytał jakie testy. Z mojego "ulubionego" testu NTN np. „dobra inicjacja skrętów, dają się docisnąć nawet przez lżejszego narciarza” albo „deski dla mniej atletycznie zbudowanych narciarzy”, „szybkie (wolne) z krawędzi na krawędź”, „szybko inicjują skręty, łatwe w obsłudze”. "Dociskanie" jak pamiętam forum od lat jest cyklicznie wyśmiewane, ostatnio robił to w jakimś temacie Mitek. Mnie bardziej wkurza wolne lub szybkie przechodzenie z krawędzi na krawędź. W czasie kiedy sporo wypożyczałem nart, nigdy w ramach danej grupy nart nie byłem w stanie wyczuć tych 2 czy 3 mm różnicy w szybkości zmiany krawędzi, 15-20 mm tak ale nie 2-3. Jak zawsze w takich sytuacjach tłumaczę to sobie że jestem słabym narciarzem. Co oznaczają narty wybaczające ? Pomijając inżynierskie podejście i opowieści o sztywności wzdłużnej i poprzecznej, rozkładzie flexu itp. Dla mnie to tania konstrukcja z byle jakich materiałów dla mało wymagających która w opisie fachowców od marketingu z wady robi zaletę.
-
I w takich sytuacjach jak zwykle przydaje się najbardziej znany cytat z Foresta Gumpa: "Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi"
-
Dyskusja jak to czasami bywa na forum orbituje w kierunku absurdalnych wniosków i konkluzji. Wydaje mi się, że absolutnie nie ma sensu porównywać nart prostych (ołówków) sprzed lat z obecnymi nartami sportowymi do slalomu giganta, supergiganta czy zjazdu. Inne narty, inna trudność jazdy. W związku z tym porównanie niezbyt zasadne, moim zdaniem. Trochę o prawdę otarł się chyba wbialek pisząc: Ja akurat nie za bardzo nadaję się na jej wyprostowanie z wielu względów. Najważniejszy jest ten, że: 1. Nigdy nie byłem dobrym narciarzem ani w czasach nart prostych ani obecnie. 2. Ostatni raz ołówki miałem zapięte jakieś 22 lata temu. 3. Last but not least nie miałem kontaktu z nartami sportowymi nie licząc łącznie kilku godzin zsuwania się na dwóch typach nart (188 cm i r-27 oraz 183 cm i r-30). Może ktoś bardziej kompetentny spróbuje to wyprostować
-
Grimson błagam nie drąż. Pewnie najarałeś się jak szczerbaty na suchary na to że tanie, nowe, "swiss made" itd. Nie sądzę aby tu ktoś na tych nartach jeździł. To są narty o specyfikacji gigantowej zatwierdzonej przez FIS do startów w PŚ bodajże od sezonu12/13 do 16/17. Tak naprawdę na tych nartach umiał jeździć jeden człowiek Ted Ligety oraz może trochę gorzej ale też znośnie Marcel Hirscher. To nie są narty nie tylko dla amatorów ale też nie były dla zawodowców. W pewnej przenośni można powiedzieć, że zakończyły karierę wielu zawodników z czołówki PŚ ponieważ nie mogli zaadoptować swojej techniki do tej długości i promienia skrętu. Wymiana zdań taka jak pomiędzy janem kovalem a gorillaracerem trąci słabym kabaretem. Można sobie wpisać 7,8 a nawet 11 a dalej nie będą to narty dla amatora bo położyły wielu zawodowców. I tyle w temacie. A na koniec jak chcesz to możesz sobie kupić też tanio, też Stockli 183 cm, R-30 będzie pewnie łatwiej chociaż również trudno jak dla amatora. https://www.ebay.pl/...DRhsoUlEsKAorPg Podczas mojego ostatniego wyjazdu na narty do SFL widziałem dość filigranową instruktorkę na nartach Atomica o identycznej specyfikacji, pięknie jeździła i demonstrowała ale ona pewnie w sezonie więcej godzin jest na śniegu niż ja podczas ostatnich 10 lat. O czym tu rozmawiać. O różnicy wieku ca. 30 lat nie wspominam.
-
Subiektywny przegląd nart slalomowych (sklepowe SL)
wojtek pw odpowiedział yoss → na temat → Sprzęt narciarski
Nie rozumiecie Biniu stosuje starą sokratejską metodę dochodzenia prawdy. Potrzebne jest małe wyjaśnienie w "krainie" zdominowanej przez inżynierów . Sokrates bowiem poszukując prawdy miał w zwyczaju udawanie człowieka nie znającego się na rzeczy, prymitywa, prostaka (eironeia czyli ironia, „udawana skromność”), który od swojego rozmówcy stwarzającego pozory wiedzy i wykształcenia (alazoneia, “chełpliwa próżność”) oczekiwał pouczenia. Na forum pełno próżnych i chełpiących się swoją wiedzą (faktyczną czy pozorowaną) dlatego metoda Sokratesa jak najbardziej wskazana. Przyznaję bez wstydu, że sam czasami tą metodę stosowałem. Jest skuteczna, niewątpliwie. -
Jestem spokojny i nie mam takich zmartwień. Ale wyjaśnij mi jedną rzecz; skoro są identyczne jak pierwsze SL o długości 155 cm czyli KOBIECE to po jaką cholerę przystosowywać je do średniej mniejszej wagi KOBIET. Jakich kobiet ? Odchudzamy kobiece SL dla jeszcze lżejszych kobiet Gdzie tu logika ?
-
Narty tzw. kobiece to jest w ogóle kupa Generalnie na tym się nie da jeździć. I to nie jest moje zdanie. Porozmawiaj z kobietami które jeżdżą co najmniej przyzwoicie. One nienawidzą nart dla nich przeznaczonych. Kobieta jeżdżąca co najmniej przyzwoicie jeździ na nartach slalomowych, gigantowych, FR. Kobieta która się tylko zsuwa od baru do baru robi to na ładnych i lekkich tzw. nartach damskich. Ona nawet nie zauważy tego, że na takich nartach nie da się jeździć.
-
Subiektywny przegląd nart slalomowych (sklepowe SL)
wojtek pw odpowiedział yoss → na temat → Sprzęt narciarski
Moje odczucia jak powyżej napisałem także szły w tym kierunku -
Subiektywny przegląd nart slalomowych (sklepowe SL)
wojtek pw odpowiedział yoss → na temat → Sprzęt narciarski
Bardzo chciałbym ale nie mogę się zgodzić. Dla mnie to nie wszystko jedno. Nie widziałem tak dramatycznej różnicy pomiędzy komórką klubową (Dynastar) a dobrą slalomką sklepową (Nordica) natomiast widziałem bardzo dużą różnicę pomiędzy niektórymi sklepowymi slalomkami, co już opisywałem. Tak się zastanawiam, skąd ta różnica, może rzeczywiście tzw. objeżdżenie. Jeżdżę 1/3 tego co Ty. To potężna różnica. Stąd może jakieś zwidy , że jedne lepsze od drugich. Może kwestia estetyki, produkty niektórych firm już chyba z fabryki wychodzą jakby jeździły z jeden sezon. Oczywiście pojawia się zaraz pytanie. Skąd te różnice w ocenach wśród testerów i podczas różnych testów. Oni chyba są objeżdżeni ? I różnie oceniają narty. Akurat te co ja lubię to oni niekoniecznie cenią. Zresztą oni widzą rożne dziwne rzeczy których ja nie jestem w stanie pojąć np. oni zawsze zauważają szybkość zmiany krawędzi, podobnie jak i Ty. A ja za cholerę tych dwóch czy trzech milimetrów nie czuję. -
-
-
Subiektywny przegląd nart slalomowych (sklepowe SL)
wojtek pw odpowiedział yoss → na temat → Sprzęt narciarski
Wyjaśnij proszę na czym polega owa "różnica klasy" ? Moje pytanie nie ma drugiego dna, jest to po prostu ciekawość narciarza przeciętnego z pogranicza słabego który przez kilka lat uważał, że "komórki zabijają" . Dopiero forumowe dyskusje z Harpią spowodowały, że postanowiłem zweryfikować swój pogląd doświadczalnie. Po ponownych próbach zmieniłem zdanie. Cóż się stało ? Nie tylko to że w tzw międzyczasie jako tako odbudowałem mięśnie po operacji kręgosłupa. Ale przede wszystkim mój obecnie już były kolega użyczył mi swoich Omeglasów przygotowanych "extremalnie" - jak powiedział inny były kolega. Co to oznaczało już nie wnikam, domyślam się że były ostrzone jakoś niestandardowo 96/0 czy jakoś tak. Tak czy owak na B Fis na Czarnej Górze zaliczyłem parę spektakularnych upadków i równie spektakularnych zachwiań. I tak powstało moje błędne przekonanie. W związku z powyższym pojawia się pytanie nr 2: Jak były przygotowywane narty które "testowałeś" ? Pytanie nr 3 wiąże się z poziomem zaawansowania: Od jakiego poziomu zaawansowania można polecać slalomki jako narty do dalszej nauki i rozwoju ? Na koniec podzielę się swoim spostrzeżeniem i zarazem zdziwieniem. Otóż napisałeś: Parę lat temu po tym właśnie ponownym spotkaniu z starą komórką Dynastara zacząłem wypożyczać slalomki sklepowe. Były to narty z sezonów 16/17 oraz 17/18. Nawet przypiekany na wolnym ogniu nie wyraziłbym takiego zdania. Wtedy widziałem ogromne różnice pomiędzy poszczególnymi markami od cudownych, wyjątkowych i jedynych w swoim rodzaju Nordic Dobermann SLR RB (Blizzard SRC) poprzez poprawne Rossignol Hero ST Ti aż po słabe (brak dynamiki, podłe trzymanie krawędzi,generalnie nazbyt elastyczne) Salomony X race SL. Jeździłem na większości popularnych marek za wyjątkiem Heada, Elana i Stockli. Pytałem o ostrzenie (wypożyczalnie i znajomych) w większości standardowe 88/0,5. Narciarz: przeciętny do słabego (6 --> 5), ok. 181 cm/ ok. 95 kg. Zastanawiam się skąd Twoja opinia o kosmetycznych różnicach ? Poziom się wyrównał ? Nie sądzę. Różnica w poziomie umiejętności, dobremu narciarzowi słaby sprzęt mniej przeszkadza niż słabemu ? Możliwe. Kwestia kultury. Jestem chamem i nie przebieram w słowach Ty przeciwnie. Narty traktujesz jak niewiasty, nawet dla ewidentnie brzydkiej znajdziesz dobre słowo. -
Niemożliwe, przecież ten gość w kamizelce to Mitek
-
-
-
Raczej jestem leszcz niż szczaw a intryguje mnie następujące zagadnienie: Jak jest granica nachylenia stoku kiedy jeszcze masz ochotę powyciskać ? Tylko przy 15 % czy jeszcze przy 30 % a co przy 50 % Kiedy robi się zbyt dynamicznie ? Rozumie że stok jest równy ale jakie jest jego procenty nachylenia, mam wrażenie nie jest ten parametr dla Was istotny. Inaczej jadę na 15% a inaczej na 50%. Można jeszcze zapytać o narty, ich długość, promień skrętu, dynamikę.
-
Mittersill w Austrii. https://www.blizzard...sterreich/jobs/
-
To jest dobre pytanie dla znawcy marketingu a może rynków finansowych a nie do narciarzy amatorów. Narciarze amatorzy i tak kierują się reklamą (skoro jeździ na nich Shiffrin to muszą być dobre) albo uprzedzeniami kulturowymi (Volk to musi być dobry bo jest niemiecki). Tymczasem te wszystkie schematy i uprzedzenia są najczęściej nieprawdziwe. Volk już od bardzo dawna nie jest niemiecki tylko amerykański bo w 2004 roku został kupiony przez K2 wraz z Markerem a w 2007 r. następnie przejęty przez Jardin Corp. Mam wątpliwości czy ta manufaktura w Straubing coś jeszcze produkuje a zwłaszcza jakieś popularne modele. Podobnie Atomic (razem z Salomonem) należy do fińskiej grupy kapitałowej Amer Sports producenta odzieży i zegarków. Nie wiem czy nie zostali przejęci przez chińską państwową firmę Anta za 5,5 mld dol. Głośno o tym było jakiś rok temu. Rossignol z Dynastarem stały się własnością w 2013 roku szwedzkiego funduszu Altor który został następnie przejęty przez Norwegów. I tak można by wymieniać w nieskończoność. Wszystkie duże firmy może poza Fischerem(firma rodzinna), Nordicą i Blizzardem (należą do właściciela firmy Tecnica produkującej buty) należą do funduszy kapitałowych a tam rządzą księgowi, zresztą nie tyko tam. Fischer podobno produkuje narty głównie w Mukaczewie na Ukrainie a w Altenmarkt to siedzi tylko zarząd, nie wiem czy to prawda ale tak mówią. Z tym przenoszeniem to są również inne dziwne i śmieszne historie. Kiedyś moja ulubiona firma zaznaczała na każdych nartach że powstały w Chamonix a teraz na tzw. komórkach piszą designed in France made in Spain. Jak to zobaczyłem to pomyślałem czas umierać. Mam wybitnie złe zdanie o produktach hiszpańskich i samych Hiszpanach, oni nawet sedesu porządnie nie potrafią zrobić a co dopiero komórki. A co do Augment to jak jakiś fundusz albo Komunistyczna Partia Chin się zainteresują to może wyjdzie na szerokie wody a jak nie to pewnie zmarnieje jak wieli innych projektów. Moim zdaniem jak chcesz dobre narty to szukaj gdzieś w Austrii, Szwajcarii, Włoszech małą manufakturę prowadzoną przez fachowców ogarniętych wizją jak choćby wymieniana tu firma Kastle czy Duel. Parę innych jeszcze by się znalazło.
-
Blizzard, Kneissl, Kastle na pewno produkują narty dla amatorów to bardzo dobre narty. Ostatnio kupiłem 2 pary Blizzard'ów. Firma należy do włoskiej grupy kapitałowej producenta butów Tecnica, razem z inną świetną marką Nordica. Produkują bardzo ciekawe narty w fabryce w Austrii. Kastle produkuje także super narty. Mała produkcja ale doskonały sprzęt. Kneissl na pewno także produkuje ale jakie są to narty to nie wiem, nie miałem z nimi do czynienia. Dynamic - nie wiem co z nimi. Amerykańskie marki jak Scott, K2 także nie uczestniczą w cyrku PŚ. Można żyć bez reklamy w sporcie.
-
Przepraszam, to już naprawdę ostatni mój wpis w tym temacie. https://pl.wikipedia...dowych_w_Polsce Nie wiem na ile wikipedia jest wiarygodna ale wg. niej np. kotły Kasprowego mają 25 i 30 %.
-
W obliczu słusznego oburzenia wszystkich użytkowników, wycofuję się z tej dyskusji. Przegrałem chcąc wprowadzić chociaż odrobinę realizmu. Pokazałem już jednego z moich ulubionych bohaterów literackich Zorża Ponimirskiego. Na koniec zacytuję mojego ulubionego pisarza, autora esejów polityczno - historycznych Stanisława Cata Mackiewicza. W wydanej po raz pierwszy w 1953 roku książce Stanisław August napisał: Co było jednak specjalnie upokarzające i przykre, to brak odwagi cywilnej u tych, którzy potworność liberum veto rozumieli. W Polsce ludzie boją się wypowiadać prawdę najbardziej oczywistą, jeżeli ta prawda sprzeciwia się powszechnie uwielbionym bzdurstwom, którym hołduje solidarnie całe społeczeństwo. Tak jak dzisiaj mało Polaków zdecyduje się na wypowiedzenie tej oczywistości, że Polska nie jest w stanie prowadzić wojny na dwa fronty, tak samo wtedy było bardzo mało ludzi na tyle odważnych, którzy by dali świadectwo prawdzie, że liberum veto jest oczywistym nonsensem. - s. 92 Pozdrawiam Bawcie się dobrze.
-
I vice versa Panie wort, z miłą chęcią zobaczę jak Twój fachowy język przekłada się na praktykę. Ja przynajmniej nie robię z siebie fachowca i nie piszę o technice jazdy bo tej techniki nie mam . Natomiast parę rzeczy w swoim długim życiu widziałem zwłaszcza "mistrzów Hali Szrenickiej" którzy nie na Harakiri, Kamikaze czy innym wytworze marketingu tylko na zwykłej czarnej w Alpach na pierwszej ściance odpinali narty i schodzili . Dlatego nie róbcie kobiecie krzywdy oceniając bez podstawy. Tyle i tylko tyle. W Polsce większość tras opisywanych jako czarne to trasy ok. 30% nachylenia nie pamiętam już źródła ale żadna nie ma 35%. Najwyższy procent zdaje się ma Nosal a to jest tylko 32 czy 33%. W Austrii w przeciętnym ośrodku 1/3 tras ma powyżej 40%. I to jest ta różnica
-
Czytam ten temat i śmiać mi się chce jak temu Panu. Z Was się śmieję ... nie z Szevczi bo Ona nie ma nic wspólnego z Dyzmą to tylko zbieg okoliczności i pokazanie zjawiska ... W ubiegłym roku pojechałem do pokazanego na filmach Czarnowa, w założeniu miałem być dwa dni, uciekłem po 4 godzinach. Cholery można dostać jeżdżąc "w koło Wojtek" po tak naprawdę 2 trasach mających jakieś 1,5 km łącznie i nachyleniu "stoków" gdzieś pomiędzy 10 a 15 %. Przecież to nie ma sensu. Po 2 godzinach znasz każdą muldkę, po 3 chce ci się rzygać po 4 uciekasz jak najdalej . Takie narciarstwo nie ma sensu tym bardziej nie ma sensu ocenianie jazdy i postępów na takich trasach. jan koval to nazywa mistrzami Hali Szrenickiej i to prawda. Chciałbym zobaczyć mistrzynię na prawdziwej trasie tak powyżej 40 % nachylenia, nie mówię, żeby było 60 czy 70% A tym czasem Szevczi jedzie po Czarnowie 25678 raz i wszyscy zachwyceni. O co tu chodzi ?
-
Wskaż proszę gdzie napisałem, że różnica pomiędzy słabym dla mnie allroundem Dynastara 172 cm a przyjemniejszą slalomką 175 cm Blizzarda wynikała z długości Nie umiesz czytać ze zrozumieniem czy przekręcasz celowo ? Wkurza mnie nieumiejętność czytania ze zrozumieniem ale myślę że większość przypadków wynika to niestety ze złych intencji i chęci dokopania poprzez imputowanie treści których nie było. Podobnie było u Gabrika. Drogi Gabriku bądź aktywny, pytaj, czytaj (ze zrozumieniem), radź innym. Forum jest po to aby każdy mógł wyrazić swoje zdanie bez względu na staż i samoocenę. Stosuj tylko jednakowe standardy i wymagania do wszystkich w tym do siebie. Oczywiście możesz mieć mnie gdzie chcesz ale nie tam gdzie napisałeś bo jestem ortodoksyjnym heterykiem
-
Niestety nie jestem tak doskonały aby pisać że 3 mm robi wielką różnicę i slalomki 65 mm pod butem są dużo szybsze z krawędzi na krawędź niż 68 mm. Różnica 1 cm to może daje się odczuć ale 2-3 mm to nigdy. Co do pytania: Brahma 88 mm. Slalomki Blizzard i Nordica to 70 mm, jeżdżę na modelach z lat kiedy były to modele identyczne w obu markach tylko różniły się logo.
-
Tak uznałbym gdyby Twój post był skierowany także do wbialek a nie tylko do mnie oraz poparty dowodami komu polecam konkretne narty. Poza tym myślę że to rzeczywiście świetny pomysł. Zacznij od siebie. Wrzuć coś po 48 h a pewnie już więcej i pokaż jak Jeremy czyni cuda wśród rozkminiaczy. Dużo tu ostatnio piszesz dużo wyrażasz opinii. Napisałeś "prawie połowę" postów w 2 lata, tego co ja w lat 12. Gratulacje. Pokaż jak rozkminiłeś jazdę na nartach jak tak aktywnie się udzielasz.
-
To prawda. Filmik z jazdą dużo mówi o narciarzu. Tyle że ja ciągle od lat (miesięcy) mówię pokażcie filmiki nie na pustych, płaskich i niebieskich ale jak walczycie w trudnych warunkach na ściance czarnej trasy i nie trzy skręty a 20. Pusto. Nikt się nie popisuje. Dla mnie wystylizowane skręty cięte na slalomkach po sztruksie nic nie mówią o narciarzu Drogi Gabriku a gdzie ja polecam narty, jakie i komu ? Wskaż proszę dowód. Podzieliłem się swoimi odczuciami bo mam je inne niż wbialek i tyle. Nikomu nigdy nie napisałem "Kupuj czerwone będziesz zadowolony" albo "Tylko zielone zrobią Ci tak dobrze, jak nikt nigdy i nikomu" Myślę więc, że grubo przesadzasz. Przeprosiny zbędne, rozumiem poniosło. Taka atmosfera forum. Trzymaj się ciepło