-
Liczba zawartości
703 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez wojtek pw
-
Narty slalomowe, czy może coś innego? Salomon s/race SL 10
wojtek pw odpowiedział Mitchu → na temat → Dobór NART
Przepraszam ale to nieprawda, że zawiniły 3 osoby. Nie można szukać winnych tam gdzie ich nie ma. Zgodnie z logiką i przepisami winny jest oszołom jadący z góry z prędkością niekontrolowaną bo nieadekwatną do swoich umiejętności. -
Cóż sądząc po nazwie to muszą być doskonałe i wielozadaniowo - szturmowe amerykańskie narty🤣😂🤣. Prawie jak AH-64A Apache i UH-60A Black Hawk w jednym.
-
https://www.ebay.pl/itm/154220227135?hash=item23e83dea3f%3Ag%3A3YIAAOSw0FRfxPX6&amdata=enc%3AAQAIAAAAwDrJSO6PGMNOWGzhVvn1kCUEAm3u7oxWGwnDW8m7TqbmXOvqlKa51EK3AGL%2FR0faHZKm9ORtxawhNWykXbHdwxWsL9C8BWyS8avv97YMmu4gLDP%2BetFJe8K%2FSfyqqXSGG0O6KTT77pd4goF8S7%2Fm%2BNiqMBOgxCdM4YSqawVDjgJWY2EFMvHa4TqnXNz808r%2BOUBG9WEkHF0F6NWp0UB9Zr1CrVl2DMPlJZFbXT4ewqFiNyk8NjMzhIKKERXfZpS%2FBQ%3D%3D|tkp%3ABk9SR5ae5K2LYw&LH_ItemCondition=3 Blizzard WRC świetne gigantki sklepowe, naprawdę super. Ok. 3 tyś z transportem. To tak parę przykładów z dwóch moich ulubionych manufaktur w Mittersill (Nordica i Blizzard) i Begunje (Elan). Już się wynoszę i nie napastuję😜 A na prawdziwe okazje trzeba czekać do marca.
-
https://www.ebay.pl/itm/175953988600?hash=item28f7accbf8:g:OPYAAOSwrCZlJTak&amdata=enc%3AAQAIAAAA4C6IhTBoQiZ7xsXe2CL%2FYni%2FZX7LzL5yz88pbz9pujD0U%2FYfnNnONbg%2FdjeGhRURf%2BpP9cyAvSzGsX1AyczwmBBzxIx0HX2ToeNI6jZl4XXj3%2BhrNVs28tkfe7%2F1UFs%2For8COViDcJUkGEgKWwuLTmQNO%2FS5f1LDp%2B8MqNL7GhT7qeD0SbbVaCO94Y7EwqCMRZ%2FnXaYZ2C2sHgRLo9g7pMTmHuDfgftBo03R9RCmePMCPdhGFbyf4HCpkqkI1L4QlOO4ke3uDW8ljH80HSnMrjNMZuBkVXO8hlUAszwEWfT7|tkp%3ABk9SR7Cy762LYw Jak nie gigantki to slalomki. Nordica 170 cm doskonałe do jazdy dowolnej. Jeździłem. Polecam. doskonałe. Warte tych 3 tyś. przy obecnej inflacji. Mam 175 cm z tej samej fabryki z logo Blizzard.
-
Jakich nart szukasz ? Te poniżej są jak dla mnie doskonałe https://www.ebay.pl/itm/256231350890?hash=item3ba894226a:g:omYAAOSwhQdlEJFx&amdata=enc%3AAQAIAAAAwEG%2FN5BpSJUONuW1NwQo59unWbapOqeub5sryUI%2B6Q00LvMAFyPS5TrgLsS8Dd45j9b21MpOxNgqWHih2HbFvj3tmPOpc7K0qRgB8UfZwi73s7TqmtL5aC7hpyvVdW74bcBcj315QJ2uzgxosFAcq8r%2Fh8DJFaAXc2mhgcuVpSoTun%2BrMpF9mOhdvX5lgkgFkmDxgJLA6QoKZAd0oL8JtnqxZGhdlkmtyGcQlg3LhFeTmgkiIUvaA8InoyWvNLLITA%3D%3D|tkp%3ABk9SR9iY3ayLYw Wyjdzie poniżej 2 tyś. z wiązaniami Tyrolia 16. Elany GSX z różnych roczników nowe. Było tego dużo w różnych wersjach od sklepowych przez Mastersy po Race. Były też w dobrych cenach inne marki i modele. Oczywiście grudzień na ebayu to trochę za późno ale wcześniej było dużo fajnych i tanich sprzętów. Najlepsze jest późne lato i jesień. Zazwyczaj 😉
-
Pomoc w wyborze - Head Super Joy vs. Salomon Smax n8
wojtek pw odpowiedział evagie → na temat → Dobór NART
Doskonały pomysł z wypożyczeniem nart przed zakupem. Ja osobiście proponuję narty slalomowe w długości 160 cm. Porównaj narty różnych producentów. Nie ograniczaj się do jednego weekendu bo "co nagle to po diable" albo "pośpiech jest dobry ale przy łapaniu pcheł" itd. Przyjemnej zabawy. Pozdrawiam. -
Pomoc w wyborze - Head Super Joy vs. Salomon Smax n8
wojtek pw odpowiedział evagie → na temat → Dobór NART
Ciekawa, bardzo ciekawa dyskusja 😃 Koledzy z zaangażowaniem i wiedzą o poszczególnych modelach i katalogach doradzają. Szczerze - imponujące. Ja tam nie mam wiedzy o poszczególnych modelach i raczej przypuszczam, że różnice w poszczególnych modelach są marginalne zwłaszcza jak chodzi o tzw modele damskie. Mnie trochę przeraża że Ciebie przeraża 3 cm w długości nart. Przecież to absolutnie bez znaczenia. W czasach gdy wszystkie narty mają rockery mniejsze lub większe to niezauważalna wartość a takie narty dla przeciętnego użytkownika w zasadzie powinny być pod wzrost czyli max - 10 cm a raczej - 5 cm. Druga sprawa nie napisałaś dlaczego obecne narty chcesz zmienić. Co jest powodem ? Co Ci w nich nie odpowiada ? Nie napisałaś jak jeździsz a jak chciałabyś jeździć do czego dążysz i w czym obecne narty nie spełniają Twoich wymagań. I sprawa ostatnia, trochę dla kobiet intymna mianowicie waga. Nie znam tak wysokich kobiet, mam wśród znajomych i rodziny znam kilka narciarek o wzroście 170 - 175 cm i wadze od 50 do 80 kg i tym co trochę starają się jeździć a nie tylko zsuwać nie poleciłbym tych samych nart. Chyba że elegancko zsuwasz się w pozycji wyprostowanej, narty płasko do podłoża a skręty z bioderka to wtedy można podyskutować o kolorze i szacie graficznej do czego ma pasować do kurtki spodni czy kasku. Moja żona dobiera raczej do spodni 🤣 -
I tu jest problem bo nikt tego nie wie jak rozwinie się jej kariera. Na wyniki zawodnika wpływa tyle czynników, ze trudno cokolwiek powiedzieć a tym bardziej przewidywać. Pamiętam jak dla wielu dziennikarzy, ekspertów przepowiadało, że Katarina Liensberger będzie gwiazdą w konkurencjach technicznych, zawodniczką która nawiąże walkę z Shiffrin. I po świetnym sezonie 20/21 przyszedł gorszy 21/22 a obecny to już zupełna katastrofa. A takich przypadków było więcej. Po dwóch sezonach przyzwoitych czy wręcz dobrych przyszedł gorszy na Marynę Gąsienicę Daniel, zobaczymy czy się podniesie. Sporo mówiono o jej problemach zdrowotnych, problemach jelitowych. Nie wiemy jak poważna jest to sprawa. Tak czy owak jej największym wrogiem jest pesel. Niestety.
-
Ad. @Miteki @mlesik Tu nie ma sporu co do Mikaeli Shiffrin. Powtarzam to od pierwszego wpisu dotyczącego wyrównania rekordu Stennmarka. To fenomenalna zawodniczka, największa gwiazda od lat i dodam pewnie będzie nie do pobicia przez wiele kolejnych lat. Zgadzam się w większości z tym co napisał Tomasz Kurdziel bo w większości z nim zawsze się zgadzam 😉 Różnica zdań pojawiła się przy ocenie tego czy jest sens porównywać dawnych i obecnych mistrzów oraz ich rekordy. Ja uważam że nie. To czysty marketing służący zwiększeniu klikalności artykułów w internecie a co za tym idzie rozpoznawalności zawodników czyli reklamie tego co noszą na kaskach, koszulkach, kurtkach czy innych ubraniach. Moje zdanie dotyczące porównywania nie dotyczy narciarstwa alpejskiego ale także innych dyscyplin gdzie często porównuje się zawodników jak choćby tenis czy nawet piłka nożna. Uważam, że to nie ma sensu. Oczywiście możemy rozprawiać o tym czy sympatyzujemy z tymi czy innymi zawodnikami ale to sprawa mocno subiektywna. Wielkie gwiazdy muszą mieć wielkie ego aby być gwiazdami tym bardziej teraz w obecnych czasach zdominowanych przez szybką informację. Ja sympatyzuję z zawodnikami którzy nie powstrzymują emocji, z czytelnym wyrazem twarzy, wydaje mi się że jest w nich trochę mniej fałszu i obłudy takich jak Henrik Kristoffersen. Gość emocji nie ukrywa w wywiadach prosto z mostu. Pamiętam jego przeboje z reklamą znanego napoju energetycznego (oczywiście wg. mnie też shit😄 żeby nie było). Teraz kolejne jaja z nartami Van Deer. Jest po stokroć bardziej autentyczny ze swoimi emocjami niż pełna sztucznego uśmiechu, współczucia, empatii Mikaela Shiffrin. Ale to moja opinia i pozwólcie mi ją zachować. Na koniec jeszcze ostatnia uwaga odnośnie tego co napisał Mitek o makaronach. Oczywiście gratuluję mu doskonałego stanu zdrowia pomimo takiej diety o której pisze. Ja, moja rodzina, znajomi mamy inne doświadczenia. Według nas (piszę to w imieniu znajomych w tym kilku lekarzy) dieta oparta na węglowodanach jest dla wielu ludzi początkiem do chorób tzw cywilizacyjnych takich jak otyłość, nadciśnienie, cukrzyca typu II i wiele innych. Choroby te można odwrócić wracając do zdrowego stylu życia opartego na spożywaniu zdrowych tłuszczy, białka i jednocześnie redukując węglowodany. Najprościej mówiąc jest to dieta czy styl jedzenia LCHF (low carb high fat). Powoli lekarze promujący ten styl żywienia wychodzą z podziemia najbardziej znani w internetach są bracia Rodzeń. Polecam ich kanał na YT. Mnie i moim znajomym tzw. piramida zdrowego żywienia oparta na węglowodanach zrobiła dużo krzywdy doprowadziła do nadwagi, nadciśnienia (w moim przypadku) i innych chorób. Co kto je to jego indywidualny wybór, jego zdrowie metaboliczne także. Natomiast reklamowanie rzeczy ewidentnie złych jest po prostu złe. I tyle. To powinna wiedzieć Amerykanka gdzie gdzie otyłość jest plagą a zgony z powodu zawałów i udarów są najczęstsze. U podstaw tej plagi jest przemysłowa żywność z wysokoprzetworzonych węglowodanów. Pozdrawiam
-
@mlesik nasz prawo mieć swoje poglądy tak sami jak ja. Emocje są niepotrzebne. Odpowiadam zatem po kolei: 1. Fanem Vlhovej nie jestem. W dzieciństwie byłem fanem zjazdowca Franza Klammera, później jak wracałem po kontuzji kręgosłupa do nart i pierwszy raz przypiąłem do butów carvingi uwielbiałem patrzeć jak jeździ Giorgio Rocca, jak trochę zmądrzałem i uznałem, że jazda krótkim skrętem jest słaba byłem fanem Teda Ligety. To komplet moich fascynacji narciarskich. 2. O polityce i moim stosunku do USA a także na wszelki wypadek Niemiec, Rosji i Chin 😜nie napiszę. Mogę zadeklarować, że nie znoszę przemysłowej paszy dla ludzi w postaci wysokoprzetworzonych węglowodanów jak makarony itp. Moja niechęć do tej uzależniającej i niezwykle szkodliwej paszy przenosi się na tych co ten shit reklamują. Liderce złożyłem należny hołd. Powtórzę jeszcze raz fenomen i gwiazda. Nie oceniam jako człowieka gdyż nie znam. Po tym jak się zachowuje, jakich udziela wywiadów - tych dłuższych a nie po zwycięstwie, co reklamuje - nie budzi mojej najmniejszej sympatii. 4. Pozostaję przy swoim zdaniu, że nie można porównywać ich rekordów. To są niewątpliwie wyjątkowi zawodnicy ale z tak różnych epok, że wszelkie porównania są absurdalne. Jest to też trochę nieuczciwe wobec Stenmarka miał obiektywnie mniejsze możliwości wygrywania gdyż w jego czasach nie było tyle konkurencji i startów z czego Shiffrin oficie korzysta. Shiffrin w swoim najlepszym przedcovidowym sezonie 18/19 startowała 23 razy: 7 razy gigant, 6 slalom, 4 super gigant, 3 slalom równoległy. Nie licząc zjazdu. Stenmark 40 lat wcześniej mógł startować tylko 20 razy po 10 w slalomie i gigancie. Sezon wcześniej z uwagi na mistrzostwa świata w APŚ było tylko po 7 startów czyli 14 i jak to porównywać uczciwie. Z wyrazami szacunku Wojtek
-
Mnie rekord Shiffrin nie ekscytuje. To jest po prostu inna, zupełnie inna epoka, inne narciarstwo, inny świat. Epoka Stenmarka to była inna technika, inne narty, inne przygotowywanie śniegu, inne ustawianie bramek, a nawet bramki były inne, mniej konkurencji. Zatem porównywanie Stenmarka i Shiffrin jest bez sensu. Oczywiście media i marketingowcy uwielbiają takie porównania chociaż to absurd. Makarony Barilla trzeba jednak sprzedawać podobnie jak inne wysokoprzetworzone węglowodanowe g...na. A sport jest wielką platformą marketingową. Shiffrin jest fenomenalną zawodniczką, najwybitniejszą gwiazdą tego stulecia ale czy jest lepsza od gwiazdy lat 70-tych Annemarie Pröll - Moser. Nie wiem i pewnie nikt tego nie wie. Porównywać można tylko porównywalne jak mawiają Francuzi a tutaj mamy inne światy. Petra Vlhova jeżeli jeszcze chce próbować nawiązać walkę o zwycięstwa w APŚ to musi zmienić trenera. W tym sezonie nie jest sobą. Powrót do Livio Magoniego jest chyba nie możliwy i to z obu stron.
-
My z żoną (to ona uprawia zamordyzm😂 i najwcześniej byliśmy na wyciągu o 9.40) głównie Seiser Alm czyli gondolką z Ortisei na Puflatch i z powrotem. Ale oczywiście Seceda i wyprawa z S. Cristina do Selvy (z zaliczonym Saslongiem w trakcie wyprawy) także. Seceda jest ciekawym miejscem, fajne czerwone trasy. Słynną La Longia warto przejechać ale na mnie jakiegoś super wrażenia nie zrobiła. Zwłaszcza, że są tam odcinki baaardzo niebieskie zwłaszcza pod koniec. Byliśmy na Seceda 13.02.22 kiedy było już kolejny dzień bardzo ciepło i odcinki zacienione nawet po południu miały szybki zmrożony śnieg, natomiast te nasłonecznione były ze śniegiem bardzo mokrym. Przy dużych prędkościach było niebezpiecznie, taka trochę jazda z lodu w wodę. Z tego wyjazdu największe wrażenie zrobiła czarna trasa z Ciamponoi, bardzo stroma i z potężnymi muldami. I oczywiście temperatury, za ciepło do środy z rana + 1, w południe + 8, po południu było +12 i pełna żarówa oczywiście. Błękitne niebo lubię ale takie temperatury niekoniecznie.
-
Przepraszam za to co napiszę ale nie jeździsz średnio tylko słabo i Twoim problemem nie są narty tylko opanowanie podstaw do poruszania się na nartach. Narty, jakiekolwiek narty niczego tu nie zmienią. Sam jestem średnim narciarzem i nie mam kompetencji (w tej dyskusji wypowiedziało się przynajmniej dwóch instruktorów i oni mogą kompetentnie o tym rozprawiać) do oceniania innych ale ta na pierwszy rzut oka: -sylwetkę masz nienaturalnie zgarbioną, spiętą, patrzysz w dzioby nart, trzymasz kijki prawie równolegle do podłoża, prawdopodobnie boisz się prędkości zaciskasz dłonie na kijkach i być może nerwowo podkurczasz palce w butach, - skręcasz przesuwając narty płasko położne na śniegu z biodra a nawet buta w końcowych sekwencjach filmu, skręcamy stawiając zewnętrzną nartę na krawędzi i przenosząc ciężar ciała na zewnętrzną nartę. To są sprawy które koniecznie musi wytłumaczyć Ci instruktor. Pomyśl o instruktorze a nie o nartach.
-
Zgadywać nie będę ale różnic na pewno dużo więcej niż jedna, być może jest młodszy ode mnie o 20 lat (co może sugerować wiek dzieci) i z przyjemnością jeździ mu się po górach. Jeszcze 5 lat temu też mi to sprawiało przyjemność a teraz już zmęczenie. Jeżeli słowo "usprawiedliwia" określa że jakieś działanie jest naganne to absolutnie nie zgadzam się z tym. Podziwiam to co robi. Mam szacunek do takiego postępowania. Jak byłem młodszy też jechałem w Alpy na np. 4 dni ale nie do Włoch tylko do Austrii do ośrodków gdzie jest bliżej np. Flachau. Blisko, prosto, płasko, 2km od autostrady
-
Podziwiam. Jechać na 3 dni i jeszcze codziennie dojeżdżać pod górkę te prawie 20 km i wracać po wysiłku. Szacun. Byłem tam na tygodniowym wyjeździe wróciłem 18 lutego i chyba nie chciałoby mi się codziennie dojeżdżać. Apartament dla 2 osób w Ortisei dobrej jakości za 680 euro rezerwowany na 3 dni przed wyjazdem. Cena myślę dobra. Widziałem przetarcia na południowych stokach Seiser Alm i oczywiście na "skrzyżowaniach" z drogami. Dwukrotnie odpinałem narty wracając. Chyba musiał padać śnieg po moim wyjeździe.
-
Mniejsza o nazwę czy normalny czy niski, zawsze pomiędzy 7 a 31 stycznia było taniej i w większości ośrodków jeszcze jest. Natomiast pozostaje kwestia niskiego sezonu w marcu. Jak narciarze będą to nie będzie niskiego bo będzie wysoki 😜 Skoro są chętni nie ma taniej. Obniżki to zachęta do przyjazdu a skoro są narciarze to nie trzeba zachęcać. Proste.
-
Prawdę mówiąc nie pamiętam czy np w latach 2009-13 była taka opcja ale nie neguję jej istnienie. Pamiętam, że nie rozważaliśmy takiej opcji. Natomiast pamiętam, że były karnety 4+2 i może nawet 3+3 czy 4 lub 3 dni w Alpe Lusia oraz 2 lub 3 w pozostałych z Dolomiti Superski. Wtedy argumentem przemawiającym za Dolomoiti Superski była też możliwość (a nawet czasami przypadkowość😀) wjechania na Sellarondę z ośrodka Belvedere w Canazei do którego zawsze dojeżdżaliśmy. A z Canazei na nartach do Marmolady to chwila 😉. Inne czasy, inne pieniądze, inne priorytety, inne siły.
-
Dzięki. 10-15 lat temu bywałem w północnej części Val di Fiemme czyli w Alpe Lusia i Obereggen (ale tam krzyczą po niemiecku 😉). Mieszkaliśmy zawsze w Moenie i jeździliśmy zazwyczaj po jednym dniu w Alpe Lusia, Obereggen - Ski Center Latemar, Passo San Pellegrino - Falcade i Canazei. Ale wtedy skipass Dolomiti Superski nie był tak drogi jak teraz. W tym roku chciałem coś zarezerwować w Moenie w lutym i nie było szans więc było Ortisei i Val Gardena.
-
To oczywiste że w w wypożyczalniach są nie tylko narty rentalowe ale w wielkich wypożyczalniach funkcjonujących w dużych ośrodkach alpejskich mam wrażenie w zdecydowanej większości są tam narty rentalowe i to widać. Mirosławie wskaż powód do przeprosin. Nie zauważam abym mógł Cię obrazić. Przeciwnie Ty imputujesz mi jakobym wiązał używanie określonego rodzaju nart z kulturą osobistą. To przerażające skąd takie wnioski.
-
Trzymam Cię za słowo Mirosławie. Olewaj to co piszę na forum. Chertanowi odpowiadam: Wytknąłem Mirosławowi niekonsekwencję zresztą charakterystyczną dla jego sposobu bycia. Mianowicie w tym temacie napisał, słusznie zresztą, że narty rentalowe to generalnie badziewie nie warte uwagi. Tymczasem w temacie o nartach we Włoszech napisał "Bzdurą jest oczywiście ocenianie ludzi na podstawie tego czy mają własny sprzęt czy go pożyczają" jak mogę się domyślać w odniesieniu do mojej krytyki niemieckojęzycznych narciarzy jeżdżących na nartach z wypożyczalni. Ale to niuansik. Oczywiście nie każdy śledzi wszystkie dyskusje na forum i nie musi nadążać za niekonsekwencjami Mirosława.
-
Normalnie Panie Wersal 😁 nie mówią po rosyjsku, nie wrzeszczą po niemiecku. Pewnie tylko po francusku. Gdzie tak idealnie ?
-
ale to bez znaczenia gdyż "Bzdurą jest oczywiście ocenianie ludzi na podstawie tego czy mają własny sprzęt czy go pożyczają" 😂🤣😂
-
Dawno we Włoszech nie byłem, może z 10 lat temu. Ostatnio tylko w Południowym Tyrolu a tam Włochów jak na lekarstwo😉 jakby nie Carabinieri w Jeepach Renegade i ekspedientki w Desparze to powiedziałbym że to Austria 😄 Język niemiecki, porządek niemiecki i obyczaje niemieckie. Ale do rzeczy. Na stoku nikt nie ma napisane na kasku narodowości (zazwyczaj), zatem trudno określić przedstawiciele której narodowości jeżdżą źle, ryzykownie czy po nadmiernym spożyciu alkoholu. Osobiście nie wydaje mi się aby Polacy jakoś negatywnie wyróżniali się pod tym względem. Wręcz przeciwnie. Dla mnie grupą przodującą w spożyciu alkoholu, słabo jeżdżącą i nadmiernie ryzykownie są niemieckojęzyczni (nie wiem czy są Niemcami, Szwajcarami, Austriakami czy może innej narodowości). Jeżdżą na przykrótkich nartkach z logo wypożyczalni i piją dużo piwa w barach na stoku. Ale nie uogólniałbym, że to np. Niemcy. Co do Polaków na stoku, gdyż rozumiem, że intencją a_seniora było skomentowanie zachowań rodaków na nartach to trudno coś zdecydowanego powiedzieć. Mam wrażenie, że wręcz przeciwnie do tonu głosu z włoskiej gazety Polacy jeżdżą lepiej i pewniej niż przeciętna "stokowa". Mają zazwyczaj własne narty a zatem domyślam się że są one w lepszym stanie technicznym i lepiej dobrane do możliwości i stylu jazdy narciarza. Oczywiście jadąc na narty w terminie ferii warszawsko-wrocławko-szczecińsko-opolskich jak ja ostatnio to należy spodziewać się typowych feryjnych narciarzy i takichże zachowań. Jedyne co przychodzi mi negatywnego do głowy to dwie sprawy. Pierwsza do coś co mogę nazwać głośnością. Polacy zachowują się głośno - krzyczą, nawołują się, kłócą, spierają. Druga sprawa to obrzydliwa amerykanizacja obyczajów. Gdyby nie Polacy i Litwini biegający za kwiatami po Ortisei nie wiedziałbym, że 14 lutego są tzw. walentynki 😃
-
Absolutna prawda. Uogólnienia zazwyczaj są krzywdzące chociaż atrakcyjnie się prezentują 😉 Wszystko zależy w jakim okresie jedziemy. Jakie mamy oczekiwania. Jakimi narciarzami jesteśmy. I w jakim towarzystwie jedziemy. Ja pisałem z punktu widzenia narciarza który jeździ tylko po przygotowanym mechanicznie boisku i zobowiązany jest "opiekować się" żoną która jeździ słabo, odwiedza toalety i bary oraz nie znosi zostawać sama z powodu braku orientacji. Dlatego dla mnie duży ośrodek w wysokim sezonie przepełniony dziećmi, młodzieżą i niemieckojęzycznym piwnymi kulkami o wadze 120 kg na nartach 150 cm jest porażką. Ale staram się wyciągać z tego co mogę jak najwięcej 😄. Szukam miejsc łatwych do zaspokojenia sprzecznych potrzeb moich i żony. I na przykład na Seiser Alm moim ulubionym kompromisem jest wyciąg na Puflatsch z którego są 3 trasy tak obiektywnie łagodna czarna, czarno-czerwona i czerwono-niebieska a koło wyciągu bar 😉. I wszyscy są szczęśliwi. Pozdrawiam wszystkich zwłaszcza tych co mają prostsze wybory
-
Trudno się tutaj z Mitkiem nie zgodzić. Duże kurorty dla mnie to katastrofa dla mnie także a już zwłaszcza te połączone w łańcuchy. W sobotę wróciłem z Ortisei po tygodniu zmagań z podobnymi tłumami w Val Gardena. Uległem jak zwykle żonie. Ona uwielbia zwiedzać. Święty spokój w domu ma swoją cenę. W ostatnich latach najlepiej mi było w niedalekim od Ischgl "Zwei Länder Skiarena" czyli ośrodeczkach takich jak: Nauders, Schöneben-Haideralm, Sulden, Watles, Trafoi. W sumie niewiele ponad 200 km tras ale super fajnych. Cicho i tanio.