-
Liczba zawartości
693 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez wojtek pw
-
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
wojtek pw odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
A Józef Piłsudski i Roman Dmowski mieli obywatelstwo rosyjskie i biegle mówili po rosyjsku. I jaki z tego wniosek ? Żegnam. -
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
wojtek pw odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Zarąbista logika. Określanie narodowości człowieka po koszulce a nie po języku ojczystym i kulturze w której się wyrosło. Ja też mam taką koszulkę i co jestem Włochem ? Jak na 1 stycznia wystarczy. -
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
wojtek pw odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Te prawie 11 lat na forum przekonało mnie że to prawda: -
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
wojtek pw odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Na forum najzacieklejsze i najciekawsze zarazem są dyskusje o tzw. sprawy oczywiste, tak oczywiste, że nawet nie powinno się o nich rozmawiać a co dopiero podważać. Myślę, że jakieś problemy mają nie ci którzy bronią oczywistości lecz ci którzy je kwestionują. -
Czepiasz się. Obsesyjnie traktujesz długość nart ... Chociaż może symbolicznie ... Cholera odezwał się we mnie jakiś wiejski Freud Niedobrze. Osobiście wolałbym dowiedzieć się w czym są gorsze (lepsze) od dwóch pozostałych par.
-
A co powiesz o Blizzardach, na tych i w takiej długości nie miałem jeszcze okazji pojeździć.
-
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
wojtek pw odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
U mnie z jak to nazwałeś z "wypornością narciarską" jest słabo. Mam 54 lata, od 12 lat po operacji kręgosłupa o drobnych kontuzjach nie wspominam szczegółowo (m.in. zerwanie stożka rotatorów w lewym barku który się często odnawia, skomplikowane wysokoenergetyczne złamanie kości nadgarstka lewej ręki) ale te zaszłości utrudniają czasami ćwiczenie i to bardzo. Co do nart i ćwiczeń: 1. Wyjazdy w Alpy 6-dniowe, nie mam kryzysu 3 dnia, zmęczenie narasta systematycznie gdyż 5, 6 dnia jest już naprawdę słabo. 2. Jeżdżę także po ok. 6 godzin dziennie ale 5,6 dnia jak jest trudny zjazd do dolnej stacji na parking to raczej gondolka, nie mam zamiaru dorobić się głupiej kontuzji na zmęczeniu 3. Od operacji kręgosłupa: - ćwiczę systematycznie cały rok (inaczej nie da się funkcjonować) ale tylko rolki i orbitrek + rozciąganie + siłowe z bardzo małymi ciężarami bo nie chcę zmieniać garderoby + delikatne gumy na mięśnie głębokie. - przez parę lat po operacji próbowałem wrócić do tenisa, biegania, roweru niestety porażka, po pięćdziesiątce dałem sobie z tym spokój, - ćwiczę systematycznie ale mało intensywnie średnio co drugi - trzeci dzień. 4. Po powrocie z tygodniówki z zasady robię odwyk od ćwiczeń na 3-5 dni. Pozdrawiam -
Zatem jest jak napisałem czyli max. 25%. Cudów nie ma. Standardowo trasa niebieska. Pozdrawiam
-
Pokorny to moja ksywka Ale bądźmy szczerzy Kamienica to nie jest trudny stok i będę się przy tym upierał. Lubiłem Kamienicę bo jest łatwa Pozdrawiam
-
PRZEPRASZAM Pomyliłem się i zupełnie bez złych intencji wprowadziłem Was w błąd W danych które przytoczyłem ze strony http://www.czarnagor.../kamienica.html nachylenie stoku podane jest w stopniach a nie procentach. Jeszcze raz przepraszam. Będzie zatem około 13 - 15 stopni nie nie procent. Co zmienia o tyle, że będzie to 22 - 25 procent czyli nadal słabo.
-
Histeria drodzy Państwo, histeria Owszem sztucznie nakręcana i wspomagana przez niektóre media ale tylko histeria. Podwójny rocznik do ogólniaka jaki w tym problem. Pomieszczeń i nauczycieli nie brakuje. Wczoraj w ramach świątecznych peregrynacji byliśmy z żoną u kuzynki której mąż obecnie radosny emeryt był w latach 90 dyrektorem jednego z liceów w Szczecinie Powiedział że nie widzi problemów. W jego szkole w latach 90-ch było po 20 -25 oddziałów i lekacje zaczynały się od 7 a kończyły o 18. Obecnie jest 6 oddziałów wiec możliwości lokalowe są, kadrowe także. Dodam, że nie cierpi obecnej władzy, ideowy i czynny KODziarz ( jak to napisać). Odnośnie szkół wyższych. Nic się nie zmieniło i nie zmieni. Większość uczelni ma delikatnie mówiąc potężne niedobory studentów, a poza tym przecież młodzieży nie przybyło, jest ich dokładnie tyle samo. Dadzą sobie radę. I tu znowu przypominam sobie lata mojej młodości. W połowie lat 80-tych zaczynałem studia na wydziale prawa UMCS limit przyjęć 160 i tyle przyjęto, największa aula mieściła 300 osób. Mój 9 lat młodszy brat rozpoczynał studia w tym samym miejscu w 1993 roku. Na I rok przyjęto 600 osób i 2000 na zaoczne. Poszedłem do niego na wydział byłem przerażony tłumem i ilością ludzi. Jakoś nikt się tym wtedy nie przejmował, że miejsca mało, profesorów mało, że student już nie porozmawia z profesorem nawet może nigdy go nie zobaczy bo podjęto jakąś chorą decyzje aby 1/2 populacji miało formalnie wyższe wykształcenie. To tylko histeria ten pozorny tłum rozejdzie się po różnych rocznikach, często po różnych krajach. Z klasy mojego syna połowa studiuje za granicą, głównie w Berlinie, (jak by na to nie patrzeć mamy bliżej niż do Poznania nie mówiąc już o Warszawie czy Krakowie, koszty utrzymania nieznacznie wyższe, możliwości dorobienia i stypendialne potężnie wyższe) ale także w Anglii i Holandii. Zatem bardzo proszę bez niepotrzebnej histerii. W związku z tym że nikt nie chciał ze mną podyskutować merytorycznie na podstawie danych eurostatu to bardzo mi przykro . Brecha jako rodzaj dyskusji mnie nie interesuje. Możesz to jakoś uzasadnić. Oczywiście ten efekt poprzednich rządów. Oczywiście w ekonomi są tzw. cykle koniunkturalne. Prawda. To może jakieś dowody dobroczynnej działalności PO-PSL na podstawie danych eurostatu, jakaś mała analiza cyklu koniunkturalnego Kitchina, Juglara ? Tylko proszę darować mi i innym użytkownikom forum opowieści na zasadzie jest źle bo jest źle bo tak powiedział Schetyna, albo napisał (powiedział) Lis, Węglarczyk, Kuźniar itp. partyjni propagandziści - dziennikarze. Chciałbym dowodów. Twardych analiz i faktów.
-
A wracając do ekonomii, bo wszystko można zbrechtać i wyrechotać Ale to nic nie wnosi. Oprzyjmy się na faktach. Dla wszystkich zwolenników a zwłaszcza zagorzałych przeciwników obecnej władzy polecam analizę danych statystycznych, aby nie być posądzonym o stronniczość przez przeciwników rządu proponuję dane Eurostatu. Analizujcie kochani poszczególne parametry, zacznijcie od tego https://ec.europa.eu...c00127&plugin=1 A jak już posiedzicie nad statystykami to napiszcie o swoich wnioskach Ciekawe co napiszecie. Pozdrawiam Wesołych Świat Bożego Narodzenia dla chrześcijan, Ho ho ho Merry Christmas dla czcicieli konsumpcji, Spokojnego Wolnego Czasu dla pozostałych opcji światopoglądowo-religijnych
-
Jestem pod wrażeniem Metoda badań ekonomicznych nowatorska i niezwykłą. Coś mi się wydaje że masz szansę na Nobla Nie wiem tylko w jakiej dziedzinie.
-
Odnośnie słowa "bzdurne" posługuję się retoryką mig12345. Tu nie ma mowy o żadnej pewności, już to raz wyjaśniałem. Zatem wróćmy raz jeszcze do istoty: Po pierwsze: WADA nie uważa używanie tlenu za doping. Po drugie: dla FIS-u ważny jest nie fakt stosowania "tlenu" ale miejsce, metr dalej nie było by wykroczenia.
-
Moje narty Blizzard SRC ale 175 cm. Stare SRC w ubiegłym roku były z przesyłką do Polski poniżej 500 euro bez względu na długość. Kupiłem najdłuższe bo lubię
-
Jakie rękawice narciarskie najcieplejsze?
wojtek pw odpowiedział grejan → na temat → Ubrania i akcesoria
Mam problem natury przeciwnej, zawsze szukam "zimnych" rękawic narciarskich, takich które ochronią mnie tylko przed ewentualnymi skaleczeniami przy upadku. Zawsze jest mi ciepło. Zmarzlakom którzy nie dbają o logo polecam markę kótra produkuje rękawice "robocze" czyli Mechanix. Fajne rękawice, estetyczne jak komuś nie przeszkadza, że nie klasycznie narciarskie czyli, że to marka nie na R i nie na Z to spełnią swoją rolę. -
Porównywanie nie ma sensu. Przecież nie tylko narty były inne. Inny był także: - śnieg i jego przygotowanie, - sposób ustawiania bramek, - długość slalomu i czas jego trwania. To tylko tak na szybko. Porównywać można porównywalne. A to była inna epoka. Fascynująca ale inna.
-
Dyskusja wydała mi się na pewnym etapie absurdalna gdy pytający otrzymuje odpowiedź, że lepiej narty o długości pow. 170 cm. a on z uporem pisze że ma dylemat: narty o długości 166/168 czy 172/173. Nie radziłeś. Ok. Przyjąłem do wiadomości. Oczywiście czytam bez właściwego zrozumienia. W sumie nieważne. Może właśnie ma być absurdalnie A w części dotyczącej sprzętu nie pisać o sprzęcie, a w temacie "Jak panować nad równowagą na nartach" dawać dowody "Jak nie panować na równowagą psychiczną" Miłej zabawy Wojtek
-
Rozumiem, że dyskusja trwa na dobre, każdy swoje mądrości prawi. Tylko wszyscy zapomnieli o co chodzi, zatem przypomnę. Autor tematu ma dylemat: Pytanie prawie hamletowski dylemat: narty AM o długości 166/168 czy 172/173 a pyta młody mężczyzna o wzroście 183 cm. Polecasz Veteranie dla młodzieńca o wzroście 183 cm narty o długości 168 z 15 cm rockerem ? Poważnie ? Bez kpiny ? Pozdrawiam Wojtek
-
Przecież to już Sienkiewicz przeszło 100 lat temu zauważył , że jak Polak mieć astma to dobrze ale jak przeciwnik Polaka mieć astma to źle, skandal i wszelkie oszustwo
-
Wszyscy jesteśmy amatorami, prawdopodobnie nikt z piszących tutaj nie zarabia na życie jeżdżąc na nartach a wręcz przeciwnie ta pasja dużo kosztuje. Jak z takim uporem dopytujesz się o krótkie narty to je kup i będziesz szczęśliwy. Od wszystkich słyszysz: kup najdłuższe, najlepiej pow. 170 cm i dalej dopytujesz. Jaki to ma sens ? Moim zdaniem, zero sensu. Domyślam się, że po prostu chciałeś się upewnić, że masz rację kupując krótkie narty i zadałeś pytanie na forum a tu burzą ci spokój ducha, pisząc kup długie. Jak tak bardzo chcesz mieć rację to powiem kup najkrótsze jakie będą, najlepiej do pępka to będą super narty i będziesz szczęśliwy . Zadowolony ? Tylko już nie pytaj więcej bo dostałeś odpowiedź taką jakiej oczekiwałeś
-
Sposobów są dziesiątki, "doping" tlenem stosowali polscy pływacy w okresie największych sukcesów i inni nasi astmatycy jak Korzeniowski już kilkanaście jak temu. Jak to jest skuteczne to widać po postawie WADA, skoro dopuszcza to nieskuteczne, a piaskowe dziadki z FIS-u, oni żyją w swoim świecie Tutaj artykuł o tlenie, może niezbyt profesjonalny ale zawsze może trochę rozjaśni http://www.jestesmyf...gia-marketingu/ Pozdrawiam Wojtek
-
Co ja sądzę ? Otóż Polska, moja Ojczyzna jest krajem kolonialnym i nic tak naprawdę od nas nie zależy. Oczywiście w XXI wieku kolonializm nie ma takiego charakteru jaki miał w XIX wieku. Ale lokalnych kacyków nie traktuje się lepiej jak w XIX, to widać. Ludność na poddanych terytoriach też traktuje się podobnie, divide et impera od dwóch i pół tysiąca lat funkcjonuje doskonale. Zobacz jak użytkownicy forum pięknie się zachowuję aby to udowodnić. Wrogi plemiona walczą zaciekle ze sobą ale nie z prawdziwym przeciwnikiem który ich uciska. Obecnie są media elektroniczne i wiele rzeczy wychodzi na jaw co wcześniej nie wychodziło. Kiedyś metropolia dbała aby namiestnik zachowywał pozory wobec lokalnego kacyka (np.maharadży). Teraz takich subtelności nie ma. Poczytaj np. to https://wiadomosci.r...a-Morawieckiego oraz to: https://wpolityce.pl...oluje-spotkanie A co do innego państwa kolonialnego o które walczą imperia czyli Ukrainy to sprawa jest prosta. Lokalny kacyk o nazwisku Poroszenko chcąc sprowokować konflikt naruszył ustalone zasady i pomimo uprzedzeń ze strony Rosji przekroczył ustalone granice. Spotkało to się z reakcją Rosji bo imperium nie może sobie pozwolić aby była kolonia naruszała zasady. Kwestia zasad. Pojawia się pytanie po co to wszystko ? Otóż na Ukrainie za 4 miesiące są wybory prezydenckie a Poroszenko ma poparcie w granicach błędu statystycznego i potrzeba mobilizacji społeczeństwa w obliczu zagrożenia, potrzeba wprowadzić "stan wojenny", ograniczyć swobody obywatelskie i tak już ograniczone, żeby wygrać wybory. Poroszenko nie wprowadził stanu wojennego parę lat temu jak ginęło na froncie po kilkudziesięciu żołnierzy i była prawdziwa wojna. A teraz wprowadza jak zostało rannych sześciu matrosów ? Przecież Ukraina nie chce wony z Rosją, a Poroszenko mocno powiązany biznesowo z Rosją na pewno nie chce. A jeżeli tak to decyzja powinna być podjęta wcześniej. Państwa zachodniej Europy podchodzą do tego spokojnie, chcą spokoju rosyjskiego gazu i rosyjskiego rynku na własne wyroby. A Polska ? A Polska zrobi to co jej metropolia rozkaże. Może już ambasador Mosbacher dostała instrukcje. Od Polski nic nie zależy. Rządzą imperia. Pozdrawiam
-
Genialne podsumowanie. A swoją drogą czy mógłby ktoś w sposób zrozumiały dla większości wytłumaczyć (napisać) o co chodzi w tym sporze. Tak konkretnie . Tak na prawdę to nie tylko ja nie wiem gdzie przebiega linia podziału i o co toczy się wojna. Jestem w kontakcie z dwoma kolegami i oni też nic nie rozumieją. Każdy boi się przyznać . Jakaś paranoja. Nie bójcie się prosto formułować myśli, to nie powinno boleć Mój profesor logiki zwykł był mawiać, że człowiek wykształcony i inteligentny jasno i precyzyjnie wytłumaczy skomplikowane zagadnienie i panu Kaziowi (portier na wydziale) i J.M. Rektorowi. Zatem proszę. Dla mnie jak dla siedmiolatka. Pozdrawiam
-
Pierwsze o czym pomyślałem po przeczytaniu Twojego postu to, że masz jakieś straszne kompleksy Nie ma tu "prawie BOGÓW" Większość to pomocni i koncyliacyjni ludzie. To chyba widać . Jedyne czego nam, czyli ludziom zamieszkałym min. 5 godzin jazdy od gór, brakuje to więcej ilości dni na śniegu stąd to nadmierne pieprzenie o sprzęcie. Piszę nam a myślę o sobie. Bywają tutaj często ostre i kontrowersyjne poglądy ale nigdy nie pomyślałbym że ktoś tu się ma za "prawie Boga". To po prostu mężczyźni, pewni siebie, swojej wiedzy i doświadczenia faceci . Nie musisz tego czytać i uczestniczyć w dyskusjach. Bywało, że często dostało mi się po głowie od "prawie BOGÓW", często słusznie. Co mam powiedzieć, ze nie, jak w ferworze dyskusji pogubiłem się i sam zapędziłem w kozi róg. Takie są fora dyskusyjne A nart nam nikt nie dobierze. Trzeba po prosu dużo jeździć i nie ograniczać się do jednego typu nart a tym bardziej jednej firmy Świat w tym także świat producentów nart jest taki piękny i różnorodny. Ja swoje idealne narty znalazłem w 175 cm slalomkach full camber (póki co, bo proces poszukiwań nie zakończony) a sese facet 10 cm wyższy ode mnie ideał znalazł w takiej samej długości FR. Czy to nie jest piękne ? Każdy niech znajdzie coś dla siebie ale na stoku, a nie przy komputerze. Tutaj to można powymieniać opinie i czasami poobrażać się, jak ktoś lubi Pozdrawiam