-
Liczba zawartości
702 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez wojtek pw
-
Mnie też
-
Dokładnie. To, że firma się tym nie chwali i tego tak nie nazywa to co innego. Po prostu inna strategia marketingowa. Podwójny promień skrętu wymyślił ich były konstruktor Thomas Blaesi. I tak to kontynuują gdzie jest jak napisałeś dzioby SL, piętki GS.
-
Na Nordicach Spitfire RB EDT 18/19 nie jeździłem a jeździłem na nartach o rok starszych i nie można o nich złego słowa powiedzieć jak chodzi o sztywność poprzeczną. To są porządnie zbudowane narty. Rdzeń drewniany, dwie warstwy tytanalu. Może nawet kupiłbym je ale ostatecznie zdecydowałem na nie z uwagi na dual radius, nie lubię tego pomysłu. Chyba jestem konserwatywnym starym dziadem . Nie lubię jak mi coś ma pomagać. Co do Nordic GT to mam o nich jak najgorsze zdanie poza wydatnym rockerem z przodu i takim mini rockerem z tyłu (mocno wyokrąglona i podniesiona piętka) to przede wszystkim konstrukcja jest do bani. Zamiast pełnych blach tytanalowych otaczających drewniany rdzeń zastosowano zastosowano tzw. Energy 2 Titanium Torsion Bridge, czyli durszlak tytanalu . Chociaż durszlak to dużo powiedziane to raczej jakaś siatka. To tylko udaje sandwicha i jest po to aby ktoś kto nie umie jeździć miał poczucie, że jest dobrym narciarzem. Unikałbym takich konstrukcji. Jak Nordica to tylko RB (race bridge) a nie jakieś wynalazki.
-
Z tym bohaterem to słaba reklama Może dlatego, że jestem stary najbardziej cenię sobie wolność, bo jak byłem młody nie miałem tej wolności. I korzystam z niej teraz. Wolność od rodaków w autokarze . Wolność w wyborze trasy i miejsca oraz czasu postoju . Wolność wyboru o której wstaję, co jem, kiedy zaczynam jeździć i kiedy kończę . Wolność to najpiękniejsze co możemy mieć . I uważam nie warto być niewolnikiem nawet jeżeli jest parę procent taniej. Podróże kształcą ale tylko wtedy jeżeli sami je sobie zaplanujemy i przeprowadzimy a niej jak niewolnicy zdajemy się na innych. Pozdrawiam Wojtek
-
Po jaką cholerę Ci organizator wyjazdów rodzinnych. Bądź sam organizatorem, bądź bohaterem swojego wyjazdu. Nie bój się ludzi. Za granicą, nie gryzą, chociaż w Nauders mówią po niemiecku I to tak że ciężko ich zrozumieć a po angielsku nie chcą za bardzo, wolą swój ojczysty. Jest tyle możliwości załatwienia zakwaterowania. Ale jak nie wiesz to jest coś takiego jak booking.com ale są lepsze sposoby. Byłem tam w styczniu, pisałem już o tym na forum sporo. Dobre miejsce dla nie umiejących jeździć . Polecam.
-
Tak jest ponieważ jak powiedział Winston Churchill: „Demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu, ale nie wymyślono nic lepszego" Powiedział też, że ‘’Polityka to nie zabawa, to całkiem dochodowy interes’’. I teraz połącz sobie te dwa zdania brutalnie szczerego polityka i wyciągnij wnioski.
-
To oszczerczy i nieudolny fotomontaż. Bez Descente i Lacroix to nie A. Kwaśniewski. Natomiast ta fotka sprawia wrażenie autentycznej o nie obrabianej ...
-
Myślę, że teraz on już tylko strzela do zająca. Skończyła się kadencja i szczęśliwie może skończyć szopkę o polowaniu z aparatem fotograficznym. A ten związek z nartami był chyba tylko epizodem. Przynajmniej połowa wyborców "obowiązkowo" w ferie szkolne nawiedza kurorty narciarskie i z zsuwa się z górek to i przedstawiciele narodu powinni wyczuwać nastroje elektoratu. PR consultant kazał to założył narty i jechał. Jak zobaczyłem filmik to współczułem. Naprawdę. Życie prezydenta nie jest lekkie. A jak temat VIP-y na nartach to jeszcze jedno zdjęcie na nartach A. Kwaśniewskiego. Mam nadzieję że fachowcy od stania na nartach i równowagi mogą powiedzieć sporo o jego umiejętnościach a przynajmniej tyle co po 20 sek. wystylizowanych filmikach z niebieskich tras różnych osób pytających o ocenę. https://www.google.c..._gBsPOL0miXr7M:
-
To nie do końca prawda B. Komorowski jeździł proszę bardzo jak większość Polaków: Filmu z A. Kwaśniewskim nie widziałem ale są zdjęcia pięknie reklamuje Descente+Lacroix https://wiadomosci.d...l-mi-zycie.html Reszta chyba rzeczywiście nie jeździła.
-
Panowie ze mną sobie nie podyskutujecie o technicznych aspektach nauczania. Nie jestem, nie byłem i nie będę instruktorem. Nawet nie jeździłem jak Maciej S na poziomie zbliżonym do instruktorskiego. Jestem średni, za mało mam dni w roku na nartach aby być dobrym narciarzem. To co napisałem o ołówkach to pewna idea. Urodziła się parę lat temu jak byłem w polskich górach, niestety wspólnie z wyjazdem integracyjnym z zagranicznej firmy. Po dwóch dniach szkolenia przez „ogorzałych” instruktorów jak ich nazwał mój kolega, ruszyli na trasy tak, ze musiałem się wynieść z tego ośrodka (przepraszam Pana Marka Ogorzałka ale zdaje stał się chcąc nie chcąc, symbolem pewnego sposobu myślenia o szkoleniu). Trwoga i przerażenie. Korporacyjna pewność siebie i zerowe umiejętności. Pomyślałem wtedy, że może by ich jednak wsadzić na długie i nietaliowane narty a nie na 1,5 metrowe kawringi. To że prędkość bez kontroli oraz kierunek jazdy i jego przewidywalność zerowa to jeszcze nic, najgorszy był dojazd do wyciągu. „Kosili” wszystko i wszystkich. Siebie nawzajem także. Wtedy pomyślałem o tym jednak długo ćwiczonym pługu, półpługu, skrętach płużnych i jeździe ześlizgiem. Przydało by się. Wiem że w tych czasach to nie do realizacji bo teraz wszyscy po dwóch dniach szkolenia trzeciego czują się Hirscherami. Wszystko musi być teraz, już, natychmiast. Krótkie narty postawione na krawędzi i dociążone same skręcają i przyspieszają a to jest problem dla tych co nie wiedzą co zrobić dalej, jak zmienić kierunek jazdy. Bo tego się po prostu w parę godzi nie da nauczyć. Ale krótka narta daje poczucie pewności i panowania. Kończę z marudzeniem w tym temacie .
-
Nie do końca rozumiem co chcesz przekazać. Po pierwsze. Do praktycznie końca lat 90-tych miliony ludzi zaczynało jazdy na ołówkach i nie zniechęcali się do narciarstwa. Co więcej narciarstwo sprawiało im wiele przyjemności Po drugie. Jak to nazwałeś "techniki kątowe" i " techniki ślizgowe" są potrzebne i wręcz niezbędne do sprawnego i bezpiecznego poruszania się po stoku. Tego nie trzeba się "oduczać". To wstęp i baza. To jest potrzebne. Nikt nie jeździ tylko na krawędzi. A ci którzy próbują zawsze i wszędzie są po prostu niebezpieczni.
-
Na kundle jest teraz moda i to one są najbardziej lanserskie. Od dawna Volkl RTM to bardzo modna narta, teraz widzę coraz większe ciśnienie na Kastle MX i Scott The Ski (których jesteś posiadaczem sądząc po zdjęciach). I nie ukrywam widzę tu robotę NTN-u i Tomasza Kurdziela, bo on je właśnie wychwala. Odnośnie nart to absolutnie bez kpiny uważam, że najlepsze byłyby narty długie znacznie powyżej wzrostu i mało taliowane jakieś stare "ołówki" w dobrym stanie. Narty co same skręcają (potężne dzioby) są lekkie i krótkie nie nadają się do nauki jazdy na nartach. Prowokują do nierozważnych zachowań bez mozolnego zdobywania podstaw. A co chce osiągnąć autor tematu czy właściwie jakie są jego intencje to nie wątpię, że się niebawem dowiemy.
-
Czy chronimy swoje ciało podczas jazdy na nartach?
wojtek pw odpowiedział narciarz70 → na temat → Ubrania i akcesoria
@narciarz70 - masz coś do sprzedania konkretnego czy tylko sondujesz rynek. Tak tylko sobie pomyślałem mając w pamięci odległe czasy jak próbowałeś sprzedawać Kneissle i Duele. -
Czy aż ta ogromne ? Jeszcze niedawno K. Truppe i M. Gąsienica-Daniel "poszły" do PE zdobywać punkty i bywało różnie a w dzisiejszym gigancie obie były w 20. Czyli pewnie jest ok 40-70 zawodników którzy mogą w miarę równo rywalizować a decydują jakieś niuanse jak przygotowanie sprzętu itp. Faktycznie bywają wśród nich zawodowców kosmici jak Hirscher ale czy dla nich warto rezerwować jeden poziom w skali którą mają użytkować amatorzy. Z punktu wiedzenia Seby który jeździ 5 lat po 6 dni w roku ocenia się na 7 i pyta o narty to wszystko kosmici I żeby nie było z mojego punktu widzenia także
-
Szkoda, że się nie da. Ujednolicenie pojęć zdecydowanie pomaga we wszelkiego rodzaju dyskusjach nie tylko w "doradztwie sprzętowym". Twoja skala mogłaby być bazą do nowej aczkolwiek mając na względzie że forum jest dla amatorów to w poziom 10 wrzuciłbym wszystkich "zawodowców". Różnice pomiędzy czołówką PŚ a jego ogonem są niczym w porównaniu do różnic pomiędzy amatorami. Tak to widzę jako przeciętny amator czyli 5 chociaż "mistrz sztruksu" to dla mnie trochę mało miłe bo z jednej strony mistrzem nie jestem ale i za sztruksem jakoś szczególnie nie biegam Czyli przesunąłbym to o 1 w górę. Ale co tam moje poglądy. Ważne aby wypowiedzieli się ci co mają po parę tysięcy wpisów mocnych merytorycznie, instruktorzy. Ja to tylko od czasu do czasu mącę i nakręcam dyskusje aby forum żyło
-
Tylko żeby dyskutować sensownie to trzeba ujednolicić skale, mam wrażenie, że oceniacie poziomy zaawansowania "odrobinę" inaczej.
-
Panowie błagam nie czepiajcie się tego zdania opatrzonego emotikonem. To jest moja subiektywna opinia oparta na obserwacji wielu moich bliższych i dalszych znajomych którzy zaczynali przygodę z nartami na fali mody która ogarnęła Polskę kilkanaście lat temu. To jest tylko moja obserwacja, że ci którzy nauczyli się jeździć wyrośli ze slalomek, a ci którzy pozostali dalej wczasowiczami kochają krótki skręt i slalomki. Dopuszczam, że może być tak, że miłość do slalomek jest trwała i ponadczasowa oraz niezależna od poziomu zaawansowania. Tyle. Możecie mieć inne zdanie, inne doświadczenia. Sprawa nie podlega dyskusji. Dzięki za wyrozumiałość.
-
Szczęściarz Jak ja bym tak chciał te 30 dni w roku na nartach przejeździć.
-
Właśnie co to za różnica ? Doskonali narciarze pojadą lekko, elegancko i z gracją każdy skręt na każdej narcie. A co do deklaracji, że "Większość deklaruje, że woli jechać krótkim dynamicznym skrętem, najlepiej na narcie slalomowej." Przecież te deklarację o miłości do krótkiego skrętu i nart slalomowych to pochodna dwóch problemów: Po pierwsze braku umiejętności bo krótką nartę slalomową łatwiej wprowadzić w rotacyjny ześlizg. Po drugie naturalnego strach przed prędkością na zatłoczonych stokach. Wraz ze wzrostem umiejętności rośnie miłość do długiego skrętu i nart gigantowych .
-
"Zastanawiałem się nad treścią twoich wypowiedzi." – Nie zastanawiaj się po tym co napisałeś mam wrażenie, że nie dasz rady. "Widzę ze najwyraźniej moja czysta opinia, jako narciarza na temat Deacon 84 , bardzo iebie podjarala. Nazwałeś ja papką reklamowa dla upośledzonych umysłowo ! " – Nie pochlebiaj sobie, mam już 55 lat i już niewiele rzeczy mnie jara, na pewno nie prymitywna kryptoreklama uprawiana przez Ciebie. Co najwyżej doznałem chwilowej irytacji a to spora różnica. "Jest mi bardzo przykro , ze nazwałeś siebie , upośledzonym umyslowo ale myśle ze coś w tym jest ! " – Może i powinno być Ci przykro, że mnie obrażasz ale nie sądzę abyś doznawał takiego uczucia bowiem cały Twój post nastawiony jest na to aby obrażać a nie rzeczowo dyskutować. A różnica jest podstawowa i polega na tym, że to Ty jako autor postu traktowałeś nas jak upośledzonych umysłowo co nie oznacza że my adresaci Twoich słów jesteśmy upośledzeni, to tylko Ty chcesz nas tak traktować. Widzisz tą różnicę ? "W poście #253, stwierdziłeś ze narta prze zemnie testowana ma bez sensu 84 mm, potężne rockery , produkowana jest w śmiesznych długościach itp." – To jest moja opinia i mam prawo ją wyrażać. "W poście # 260, stwierdzasz ze według ciebie jest bezsens używanie rockera w nartach transowych . Wiec rozumie ze wiesz jaki ma to sens w używaniu rockera w nartach poza transowych. Przypominam ze rocker to jest odwrócony camber i najpierw miał zastosowanie w jedzie w puchu . Przypominam tez aby narta camber zeczela skręcać podczas jazdy musi być dociśnięta z góry , w wyniku czego robi się revers camber czyli rocker. Cały czas , mocno naciskasz ze prawdziwa narta to musi być camber i oczywiście 70mm! " – To także moja opinia, że dobrze zrobiona narta powinna mieć camber. Moje prawo mieć takie zdanie. Natomiast sugerując o 70 mm kłamiesz. Opowiadałem się za szerokością ok. 70 mm z jakąś tam tolerancją kilkumilimetrową w jedną i drugą stronę, co jest zasadniczą różnicą. "Upośledzenie umysłowe, jak sam to stwierdziłeś , wychodzi w poście #268, gdzie stwierdzasz, ze narty które cię zachwyciły to blizzard Brahma . Hipokryzja na całego " - Tutaj ponownie mnie obrażasz, ale jak rozumiem trudno opanować frustrację. Ok. staram się zrozumieć chociaż nie akceptuję, taka zapewne Twoja osobowość. "Wiec zmieniamy z 70 mm na 88mm, a Deacon to tylko 84 mm wiec bliżej 70" - Brawo dla Twojego nauczyciela matematyki. To jest swoiste kuriozum, że 14 mm to bliżej czyli mniej niż 4 mm. Nie wiem do jakich szkół chodziłeś ale mnie uczyli że jest inaczej 14 to więcej niż 4. "Brahma ma czuby i tyły „ Rocker” a nie jak się zastrzegales ze tylko camber. Camber jest i w Deacon i w Brahma. Deacon nie ma dużego rocker , ma taki sam jak Brahma wiec dlatego jest narta wszechstronnom." - Bardzo skomplikowany wywód logiczny którego nie pojmuję, chyba żeby udowodnić, że Volkl podobnie jak Blizzard jest nartą „wszechstronnom”. Cokolwiek to znaczy. "Napisałeś ze Deacon jest robiony w śmiesznych długościach . Brahma : 166,173,180,187 Deacon: 162,167,172,177,182 , rozmiary prawie takie same i większy wybór. – Jeżeli 5 cm to nie wiem co myśleć. W poście #275, stwierdziłeś ze No niby ten rocker jest ! Ale tak naprawdę to według ciebie to go tam nie ma, śmieszne. Mysle ze wyciągniesz z tego wnioski a w nagrodę pokażesz nam jakiś swój film jak naprawdę się jeździć na tych nartach z camber." - A ja myślę że Ty nie wyciągniesz żadnych wniosków. Masz po prostu taką pracę, że jeździsz na nartach, robisz filmy i tyle. Jesteś zawodowcem a ja amatorem. Ty z tego prawdopodobnie żyjesz (bo nie wiem jak jest faktycznie, mój domysł) a ja do tego dokładam. Nie ma znaczenia jak Ty dobrze jeździsz a jak ja słabo. Spór nie dotyczy jakości jazdy ale logiki wywodu i jakkolwiek by tego nie nazwać kultury osobistej. Problem bowiem polega na tym, że aby mnie kilkukrotnie obrazić (zresztą w sposób niezbyt wyrafinowany) skoncentrowałeś się podobnie jak yoss (czego nie rozumiem, bo to inteligentny i kulturalny user) na jednym aspekcie, mianowicie kwestii rocker- camber. Natomiast skrzętnie pominąłeś całą pozostałą część swojego postu który rzeczywiście przypomina źle przetłumaczony przez słabego translatora tekst reklamowy. Następnym razem polecam Deepl – tłumaczy całkiem poprawnie. Jak wytłumaczysz pozostałe części tekstu reklamowego który zamieściłeś to może być ciekawie. Rozwiń te głębokie myśli. Proszę. Szczególnie "Swoją różnorodność zawdzięcza przez wprowadzenie 3 różnych promieni skrętu wbudowanych w talje narty. Czuby narty R 24 , Center R 15 i tył R 21. Bardzo łatwo jest zainicjować krótki skręt , szybka w skręcie na muldach, bardzo stabilna podczas carving na dużych szybkościach. Technologia : 3D ridge , 3D Glass, Titanal frame, 3 radius sidecut, full sidewall, tip i tail rocker."
-
Nie wiem co jest na tym zdjęciu ale raczej nie Blizzardy Brahma. Zatem co dowodzi to zdjęcie ?
-
Tak jak to przedstawiasz to pełna zgoda, dzieci w treningu zazwyczaj znają swoje ograniczenia, może nawet lepiej niż dorośli. A dorosłym także przyda się trening
-
Jaśniej proszę. Jeżeli chodzi o ten "slightly lower rise rocker" to on jest taki jakby go nie było. Rozumiem,że nawet nie widziałeś tych nart nie mówiąc o jeździe i porównaniu z podobnym. Dajmy sobie zatem na remis. Szkoda czasu.
-
Nie rozczarowały mnie żadne bo nie miałem wobec badziewia oczekiwań. Napiszę które narty mnie zachwyciły: Blizzard Brahma 2018 I stąd wiem, że można zrobić porządną uniwersalną nartę bez tych marketingowych czarów, zaklęć i guseł. Byłem bliski kupienia ale doszedłem do wniosku, że równie dobrze mogę się obywać i bez nich. Na trasie wystarczą 70 pod butem a na jazdę przy trasową chyba jestem za stary i zmęczony operacjami narządów ruchu więc 88 mm i tak stałyby w kącie.
-
Ani jedno ani drugie. Ale na trasy mechanicznie przygotowane także z muldami, odsypami i lodem, rocker czy większa szerokość niż 70 mm są niepotrzebne. Nie wiem jaki jest sens używania nart z rockerem w nartach trasowych. Możesz to jakoś prosto wyjaśnić ? Dla mnie warunkiem do zbudowania porządnych nart na trasę jest zastosowanie konstrukcji sandwich i full camber. Szerokość 70 mm plus-minus 5, ale raczej minus.