Skocz do zawartości

wojtek pw

Members
  • Liczba zawartości

    703
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wojtek pw

  1.   Wybacz yoss ale przeraża mnie ten marketingowy bełkot. Poczułem się jakbym czytał opisy z NTN.   Co właściwie oznacza, że jest "o niebo twardsza". Jakie niebo ? Co to znaczy twarda ? Sztywna wzdłużnie ? Poprzecznie ? Zależy dla kogo jest to dobre. Osobiście wolę narty elastyczne aniżeli sztywne wzdłużnie. Sztywna poprzecznie ? Przy szerokościach powyżej 80 mm chyba technologicznie niemożliwe aby narta sztywnością poprzeczną dorównała narcie 70 mm.   Co oznacza że narta jest "bardzo precyzyjna". Jak zmierzyć precyzję ? Chyba jest precyzyjna na tyle na ile narciarz jest precyzyjny.   "Dla dobrych narciarzy z mocnym nogami" to jest takie cholernie Kurdzielowe, że aż boli od banału i nic nie znaczy jak cała reszta. Jak zbadać moc nóg. Doprawdy magiczne pojęcia użyte w tej recenzji.   Moim zdaniem producenci mają problem z niską sprzedażą, więc trzeba wymyślać nowe kategorie i na nowo odkrywać lądy już dawno odkryte. I tyle.   Ostatni sezon przejeździłem na dwóch Blizzardach. Może nie dlatego, że jestem jakimś fanem marki chociaż uważam że robią narty co najmniej dobre a Brahma w swojej kategorii są wyjątkowe. Raczej przypadek i dobra relacja jakość - cena .   Przejeździłem na dwóch parach to tak naprawdę gruba przesada. Bo jeździłem tylko na zmutowanych slalomka SRC 175 cm, 70 mm pod butem. Parę razy zapiąłem Brahmy i równie szybko do pokrowca. W warunkach w jakich jeździłem SRC 175 cm, zawsze okazywały się przyjemniejsze od Brahmy 180 cm, 88 mm pod butem. Nawet na ostatnim wyjeździe w Alpy (po raz kolejny Nauders i Schoeneben) gdzie na 2500 m było 6 a na 1500 m 17 stopni C. Przewaga Brahmy mogła by się pewnie ujawnić chyba tylko w przypadku opadu świeżego śniegu. Ale w tym roku nie miałem tego szczęścia. W pozostałych sytuacjach mutanty SL miały przewagę nad kundlami AM/FR .
  2.   Co do Nauders to byłem w tym roku dwa razy (druga połowa stycznia i marca) i nie zauważyłem, że droga przez miasto jest zamknięta. Nie widziałem żadnych problemów. A jeździłem głównie za granicą we Włoszech.   Odnośnie Ga-Pa to tam raczej nie ma korków, ale ja sezonu feryjnego (luty i pierwszy tydzień marca) unikam, więc tak do końca nie aspiruje do wyroczni w tej kwestii. Natomiast bywają korki po nawet małych opadach śniegu w górach na drodze 23/187 pomiędzy Grainau a Lermoos. Droga jest kręta i wąska a zawsze pojawi się jakiś baran w samochodzie bez napędu 4x4 albo łańcuchów i wszyscy stoją w wielogodzinnych korkach. Wtedy trzeba zawrócić i jechać przez Seefeld, trochę dalej i dłużej autostradą ale omija się Kufstein co jest plusem dodatnim .   Odnośnie winiety to jadąc przez Grainau i Lermoos można ominąć autostradę ale już przez Seefeld to raczej chyba nie. Dlatego kupuję winietę zawsze bo nigdy nic nie wiadomo kiedy spadnie śnieg a te niecałe 10 euro to niewiele przy kosztach wyjazdu.
  3. Ostatnio jeżdżę w Alpy przez Garmisch - Partenkirchen. Jest tam bardzo duża baza noclegowa ale nie korzystam jeszcze nie potrzebuję Ze Szczecina do Nauders, Serfaus-Fiss-Ladis, St. Anton, Ischgl i innych ośrodków w tym rejonie Alp to tylko ok. 9-10 godzin. Jadę przez Drezno - Hof - Regensburg - Monachium -Garmisch - Partenkirchen. Omijam w ten sposób koszmarne korki zaczynające się na "dziewiątce" już od Norymbergi i ciągnące się aż do Kufstein oraz później te ciągłe ograniczenia do 100 km/h na Inntal autobahn.
  4.   Ile masz wzrostu jeśli to nie tajemnica. Takie narty zazwyczaj posiadają tip and tail rocker i narta nawet w okolicach wzrostu jest za krótka. Mój subiektywny pogląd Chyba, że istnieją jakieś inne względy i o to pytałem w poprzednim poście.
  5. wojtek pw

    Gdzie niedaleko Val Gardeny?

    Pozostanie w okolicach Val Gardeny to chyba dobra rada.   Natomiast czy pojechać do Moeny to już nie mam pewności czy warto.   Najbliższe od Moeny ośrodki to Alpe Lusia z jedną czarną i San Pelegrino - Falcade także tak realnie z jedną czarną z Col Marghetita w dół do San Pellegrino. Czy warto tam jechać będąc nastawionym na czarne trasy ? Odpowiedź jest dla mnie oczywista: Nie.   To są miejsca dla początkujących i średniozaawansowanych turystów. Zażyć słońca, zrelaksować się, skorzystać z gastronomii . To jak najbardziej np. w "Snow Thrill" 6 - 10 lat temu robili porządna pizzę i podawali uczciwe bombardino . Jak się nic nie zmieniło to polecam. Ale trudnych tras to tam mało.
  6. Długość 166 cm to "oczywista pomyła pisarska" czy przemyślane założenie ? Pytam z nieposkromionej ciekawości gdyż jakiś czas temu kupiłem podobne w typie narty z tym, że 88 mm pod butem w okolicach wzrostu i żałuję że nie 5 cm powyżej wzrostu. Jakbyś mógł wyjawić koncept dlaczego 166 cm byłbym wdzięczny.
  7.   Samo życie, są gusta i guściki, jeden lubi pączki od Hawełki a drugi z Lidla .
  8.   Prowokowanie jest cechą ludzi przewrotnych i inteligentnych .   Teza powyższa jest błyskotliwa, prowokacyjna ale w warunkach tzw. współczesnego kapitalizmu niestety nieprawdziwa. Chociaż może  nie do końca ale o tym na końcu.   Miała zastosowanie gdzieś dawno temu w czasach małych manufaktur gdzie 100 lat temu Abel Rossignol decydował co dobre a co złe albo także obecnie gdzieś na obrzeżach głównego nutu gospodarki gdzie rozmiar działalności jest niewielki albo działalność niszowa i tak szewc robi doskonałe lakierki, kapelusznik kapelusze, parasolnik parasolki a kolumnik kolumny . Chyba mi się coś pomyliło. Kolumnik podobno nie robi kolumn. Hm, a jeżeli tak to kto je robi ? Nieważne.   Jednakże na obecnym etapie rozwoju kapitalizmu kluczowe  znaczenie mają fundusze private equity który właściwie wykupiły dużą część gospodarki a na pewno szybko rozwijającego się sektora produkcji sprzętu sportowego w tym narciarskiego. W funduszach private equity nie rządzą inżynierowie – konstruktorzy tylko księgowi którzy zatrudniają księgowych. Taki np. Kolhberg & Company zarządza 78 platformami biznesowymi i wieloma miliardami przychodu to co mówić o jakimś marginesie jak Volkl i K2. Musi być zysk. I nie chodzi o zysk długoterminowy w perspektywie 5-7 lat jak to się w definicjach akademickich pisze, tak może było kiedyś 20 lat temu, chodzi o szybki zysk, teraz, już od razu. Dlatego przejmuje się stuletnie firmy z tradycją i wyciska z tej tradycji tyle ile można. Później odsprzedaje tak na okrągło. Większość popularnych firm należy do funduszy private equity: Volkl, K2 do amerykańskiego  Kolhberg & Company, Atomic, Salomon do  Fińskiego Amer Sports, Rossignol, Dynastar do Szwedzkiego Altor Fund itd.   A na koniec o częściowej prawdziwości tezy postawionej przeze mnie na początku. Generalnie tak ale … Na szczęście nie wszystko stracone, bywają małe firmy gdzie jeszcze rządzą fachowcy, konstruktorzy a nie księgowi. Trzeba szukać małych manufaktur (np. Blossom, Kastle) albo firm które przeszły już co prawda na proces zarządzania korporacyjnego ale nie przejęły ich fundusze i w dalszym ciągu „ojcowie założyciele” mają coś do powiedzenia jak w Tecnica Group (Nordica, Blizzard).
  9.   Kończę udział w tym żenującym off topic gdybym wiedział, że pisząc o sprzęcie że jest ważny i świadczy o narciarzu, że wywoła to taką reakcję, nie napisałbym nic. Zareagowałeś spokojnie, kulturalnie i merytorycznie w postaci wpisu : "onanizm sprzętowy". Brawo. Dojrzałość, spokój i opanowanie godne mędrca.   Nigdy w życiu nie wdawałbym się w taką wymianę zdań gdybym przypuszczał z jaką reakcją się spotkam. To jakiś obłęd.   A to co napisałeś teraz to chyba o sobie.   Uciekam od agresji. Użytkownik wojtek pw edytował ten post 05 marzec 2019 - 17:52
  10.   A mniej relatywizmu      Mają prawo siedzieć w basenie ale niech nie krzyczą że byli na nartach tylko że byli w spa   I trudno mi się zgodzić z takim relatywistycznym podejściem do życia w tym i do narciarstwa, że właściwie wszystko jest dobre a zarazem wszystko jest złe. Każdy narciarz jest dobry i jednocześnie zły bo to zależy od punktu widzenia - indywidualnego oczywiście. I oczywiście do tego zestaw nowomowy postmodernistycznej etyki na czele z "nie oceniaj", "nie ma jednej prawdy" itd. Prawdziwy z Ciebie uczeń towarzysza Zygmunta Baumana
  11.   Nie chciałbym nikogo obrazić ale odnoszę wrażenie, że nie odróżniasz narciarstwa (podobnie jak widzewiak) od zjawisk socjologicznych, trendów modowych w spędzaniu wolnego czasu itp. zagadnień.   Dla mnie narciarstwo to sport owszem amatorski, nawet uprawiany przez starszych ludzi jak ja ale sport gdzie liczy się dążenie do ciągłego postępu można górnolotnie powiedzieć ideału. Z tym wiąże się dbałość o sprzęt i wyposażenie a także świadomy dobór miejsca spędzania czasu na uprawieniu sportu.   W Białce w zimie nigdy nie byłem i jak sadzę nie będę świadomie jadąc tam na narty, może nawiedzając znajomych za studiów którzy mieszkają w Gronkowie kiedyś się wybiorę ale raczej  w to wątpię. Białka, Zakopane czy generalnie Podhale w czasie ferii mazowieckich (ale także zachodniopomorskich) są dla mnie i pewnie nie tylko zjawiskiem socjologicznym a nie miejscem świadomego uprawiania sportu.   A to są dwie różne rzeczy. Ja wybieram się z domu aby jeździć na nartach a nie bywać, pokazywać się czy jakoś spędzić ferie zimowe bo taka jest moda czy tak wypada w danym środowisku zawodowym czy grupie społecznej. Znam ludzi którzy wyjeżdżają "na narty" w ferie z dziećmi najlepiej do Włoch czy Austrii i przez tydzień nie wyciągają nart z hotelowej narciarni a jedyne miejsce gdzie można ich zobaczyć to hotelowy basen i jacuzzi. A na pytanie gdzie byłeś odpowiadają, że "och w tym roku byliśmy w Kitzbuhel, piękne miejsce" a od drugiego co był razem z nim dowiaduję się że przez tydzień z hotelu nie wychodził. Ale nie o takich "narciarzach" pisałem ale o świadomych pasjonatach dążących do doskonałości bez względu za ograniczenia (wiekowe, czasowe, finansowe, rodzinne itp).
  12. Czy rocker psuje nartę slalomową ? Oto jest pytanie Chciałoby się pojechać klasykiem.   Krótko i na temat napisał Mikoski, bo to faktycznie dotyczy wszystkich nart trasowych.   Ja od jakiegoś czasu stosuje zasadę: Pokaż mi swoje narty a powiem Ci kim jesteś, w właściwie jakim jesteś narciarzem I nie chodzi tu o to jakim (w domyśle dobrym, przeciętnym, słabym), ale jak traktujesz tą pasję, jak to jest dla Ciebie ważne. Jak dążysz do wszystkiego co najlepsze także sprzętu to jest to rzeczywiście pasja, a jak zadowalasz się byle czym to i takim jesteś narciarzem.
  13.   To jest clou problemu. Ta sama narta z dobrą płytą i bez niej to niestety w użytkowaniu dwie różne narty. Warto wiedzieć i pamiętać. Przekonałem się o tym w ubiegłym roku (Blizzard SRC Piston X-Cell 14 vs SRC X-Cell 12). Nie doceniałem tego bo jeździłem na byle czym i nie zauważałem pewnych wg. mnie wtedy niuansów które są jednak kwestiami zasadniczymi jak się okazuje. W przyszłości błędu już na pewno nie popełnię.
  14. Temat został zainicjowany prawie 7 lat temu Mało kto pamięta o co chodzi i jak była teza autora. Zachęcam wszystkich którzy popisują się ostatnimi wpisami a w szczególności takich użytkowników jak Jasiek, Assassian, jan koval i oczywiście mój ulubiony bojownik o wolność dla AM sstar. Przeczytajcie dokładnie o co w tym temacie chodzi.   Ja dzisiaj   zgadzam się z teza autora chociaż jeszcze dwa lata temu to niekoniecznie. Dojrzałem W tym i poprzednim sezonie pojeździłem na różnych nartach w różnych warunkach i przyznaję mu rację a co będzie za kolejne dwa lata ? Nie wiem      Pozdrawiam Wojtek
  15.   Do jednego czyli ? Rozwiń tą intrygującą koncepcję. Może się czegoś dowiem o sobie.
  16.   Czytając Twoje posty zwłaszcza #10 z tej podlinkowanej dyskusji miałem wrażenie, że nic się nie zmieniło w zasadzie piszesz to co 26 miesięcy temu.   Tolerancja to piękny stan ducha. Zawsze byłem i jestem tolerancyjny  . I wtedy gdy pisałem, że komórka zabija i teraz kiedy przychylam się do koncepcji że uzdrawia .   W przeciwieństwie do Ciebie pozostaję idealistą bo ciągle wydaje mi się, "że jak ktoś zaczyna dyskusję na specjalizowanym, pasjonackim forum to za wszelką cenę zależy mu na doskonaleniu technicznych umiejętności." A przynajmniej uważam, że tak powinno być.
  17. Takie dyskusje były od początku forum, a to taka jedna z ciekawszych z ostatnich lat http://www.skiforum....iwy-dobor-nart/ Jak widać niewiele się zmienia.
  18.   Blizzard SRC model 17/18 https://www.skionlin...d,src,9761.html Zdjęcia swoich przynajmniej 2 razy wklejałem jak masz ochotę to szukaj.
  19.   O logice nie dyskutujmy bo to nie to miejsce. Tutaj rozmawiamy o hobby a tam gdzie są emocje to nie ma logiki A w którym punkcie kłamię ? Zacytuj. Czy się prawidłowo oceniam nie wiem. Ostatnio moda na ocenę 1, więc trudno coś pewnego powiedzieć. Białki i tym podobnych miejsc unikam jak diabeł święconej wody. Nigdzie nie napisałem że jeżdżę tylko na gs-ch, kiedy tylko mam okazję jeżdżę na sklepowych "karłach" 180 cm. Podstawowa narta to sklepowa slalomka 175 cm. Dużo wypożyczam różnych nart gigantowych próbuję znaleźć dla siebie coś optymalnego. Jak pisałeś to byłeś w Nauders, Schoeneben (Belpiano) w tym samym czasie co ja, mam nadzieję, ze nie zakwestionujesz, że tam były warunki do jazdy na gs
  20.   Masz rację. Ale to jest właśnie to handlowe spojrzenie producentów. Wiedzą doskonale to o czym napisałeś. Większość narciarzy cieszy się przebywaniem na stoku 6 dni w roku w czasie ferii i chce mieć poczucie że jest dobrym narciarzami. Większość nie ma ochoty na podnoszenie poziomu jazdy, są z siebie zadowoleni.   I to jest właśnie podejście księgowego. Jak zbudować tanio narty które będą dawać przyjemność z jazdy dla przeciętnego narciarza.   A czy to są dobre narty ? A kogo to obchodzi, jakie to ma znaczenie. Ważne żeby kasa się zgadzała.
  21. Widzisz a mi się wydaje, że ważne jest aby umieć jeździć nie tylko z rana ale także i po południu Czyli jeździć i rano i po południu na gs. A nie rano jak sztruksik to na gs a później na AM która daje poczucie mocy i poprawia humor zamiast mobilizować do poprawy techniki.
  22. Do czego służą narty 70-85 mm pod butem ?   Do poprawy samopoczucia słabo jeżdżącym    I piszę to jako słaby narciarz . One naprawdę dają poczucie że jest się lepszym niż w rzeczywistości. Po pierwszych kilku skrętach kiedy zaadoptujemy się do szerokości ok. 80 mm dają niejaką przyjemność a wręcz euforię, że jestem dobry. A to jest po prostu nieprawda.   Mają całą masę wad których nie akceptuje pewna grupa narciarzy bez względu na poziom jazdy a które odpowiadają innym i stąd ten poklask.   Nie jeździłem na wychwalanych tutaj Salomonach XDR. Jeździłem trochę na Atomicach Vantage 83. Nie mam pojęcia czy są konstrukcyjnie identyczne czy tylko trochę podobne jak wskazywała by logika przynależności do tej samej grupy kapitałowej. I mogę powiedzieć, że są to miłe, sympatyczne narty, dają poczucie pewności, poprawiają samopoczucie, ale do pewnej granicy. I pewnie o to chodzi aby klient był zadowolony. Aby sprzedawać jak najwięcej tanich w produkcji nart które będą dawać poczucie mocy czyli przyjemność większości narciarzy. To nie konstruktorzy i testerzy decydują co jest produkowane jak ktoś napisał. We współczesnej gospodarce decydują o tym księgowi . Po powrocie na moje sklepowe slalomki (ostatnio 175) i sklepowe gigantki (180) na pewno czuję się lepiej i bardziej komfortowo chociaż nie wydaje mi się że jestem taki dobrym narciarzem jak jeszcze przed chwilą. Ale ja lubię wiedzieć jaki jestem naprawdę a nie jaki chciałbym być i ciągle mam ochotę poprawiać się i swoją jazdę.   W ostatnich kilku latach zmieniłem swoje poglądy nie tylko po forumowych sporach z Harpią    ale także po tym jak zacząłem więcej jeździć na wypożyczanych nartach różnych producentów z różnych grup. To w moim przypadku sporo zmieniło. I wszystkim to polecam.
  23. wojtek pw

    Odciążenie

    Boszsz, jak Wy pięknie piszecie o impulsach, energii, kolanach ... Kompleksy mnie zżerają, nie dość, że nie umiem jeździć to nawet pisać tak pięknie nie potrafię. A najgorsze, że nic z tego nie rozumiem Jest na to jakaś prosta rada aby zrozumieć o co chodzi ?
  24. wojtek pw

    Harpia

    Czytając tą dyskusję ubawiłem się setnie Tak szczerze i tak głośno dawno się nie śmiałem.   Jedno wiem na pewno. Harpia to zbyt inteligentny i twardy zawodnik aby zlikwidował konto z powodu wpisów fredowskiego   A jakie ma zamiary to pewnie niebawem się dowiemy.   Jeżeli "definitywnie i ostatecznie" chce pożegnać się z forum to wielka szkoda Ale w to nie wierzę.
  25. Masz prawo się nie zgadzać.   Dopóki czuję się fizycznie nieźle, pomimo 55 roku życia, nie zamierzam kupować AM. Jeżdżę tylko po ubitym, do Francji się nie wybieram. Teraz zbieram na nowe gieesy. Zobaczę ja zareaguje żona i czy znowu zapyta po jaką cholerę mi takie same narty ( bo dla niej one wszystkie takie same ) Argument bo ona od 10 lat ma cały czas te same. Jak chciałem kupić nowe to mówi że niepotrzebne je bo te są fajne   Reasumując AM kupię jak poczuję, że opadam dramatycznie z sił i potrzebuję czegoś miłego i lekkiego co da mi poczucie mocy jak jej już faktycznie nie będzie .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...