-
Liczba zawartości
693 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez wojtek pw
-
Pomoc w doborze nart - średniozaawansowany
wojtek pw odpowiedział Smieeetnik → na temat → Dobór NART
Uważam 😂🤣😂 -
Pomoc w doborze nart - średniozaawansowany
wojtek pw odpowiedział Smieeetnik → na temat → Dobór NART
Mitek, opisując moje rozczarowanie Elanami chciałem tylko zasygnalizować (inteligentnym i myślącym), że nie każda tzw sportowa narta będzie dla nas satysfakcjonująca. Tak dla Harpii. Krzycha i Zdzicha ale nie dla Wojtka 😁I mam takie prawo. A ty nie masz prawa wyciągać z tego wniosku że nie potrafię jeździć. Chociaż przyzwyczaiłem się przez te prawie 16 lat na forum, że tylko ty umiesz jeździć i jeszcze paru innych z którymi obaliłeś browara 😉Stąd mało mnie to interesuje. Miłego popołudnia. -
Pomoc w doborze nart - średniozaawansowany
wojtek pw odpowiedział Smieeetnik → na temat → Dobór NART
W zasadzie zgadzam się także😉 Oczywiście dobry narciarz się zaadoptuje, przeciętny taki jak ja także się zaadoptuje. Ale tu nie chodzi o adaptację tylko o rzadką dla mnie przyjemność w okresie życia 60+ 😂Przyjemność z jazdy dla mnie amatora to podstawa, co mi po nartach jak nie dają przyjemności. Na rdzeń używa się drewna różnego rodzaju i jest to zarówno jesion, orzech, orzesznik ale też topola, osika, balsa, paulownia itp. I wychodzą jak dla mnie tak różne sprzęty, że bez pojeżdżenia na danej narcie, bazując tylko na opiniach innych nie można kupować. Ja tak zawiodłem się parę lat temu na Elanach SLX ER 16 (żeby nie było "conform to FIS specfication SKI 2018 Sl. men) które tutaj miały niesamowite opinie i wielu fanów. Kupiłem w ciemno. Zawód okropny. Nie mogę odżałować że pozbyłem się Nordic SL WC Plate COMP 16 (bodajże). Elany to ogromna elastyczność ale dynamiki jak na lekarstwo. Braku mocy, dynamiki wynikającej z drewna, jego konstrukcji, zastosowanych blach, może rodzaju ścianek bocznych i czego tam jeszcze nic nie zmieni. Zmiana kątów ostrzenia, struktura, smarowanie to tylko komfort jazdy a dynamika dalej na poziomie gumy z majtek babci. Slalomek do jazdy dowolnej nigdy nie ceniłem i nie cenię ale dawały mi zawsze trochę emocji z rana przez te pierwsze dwie godziny jak stok był w dobrym stanie a później wracałem do moich "cross turn'ów" czyli za długich slalomek (175-r14) i za krótkich gigantek (178-r18,3). Ale te dwie godziny były mi potrzebne bo jeżdżę dla przyjemności a nie z przymusu. Dlatego mówienie o konstrukcji sportowej mnie nie przekonuje. Jeździłem też na Nordicach sklepowych bodajże SLR z Markerami 14, różnica w dynamice nieduża albo żadna, różnica wynikająca z płyty dla amatora niezauważalna, reszta to przygotowanie w tym tuning krawędzi. Dlatego dla mnie konstrukcja to podstawa. Chociaż np. w przypadku Dynastar GS Master płyta FIS a płyta Konect Spx12 i naostrzeniem na 88/1 to dwie różne narty. Jeździłem i byłem też w szoku, że tak może być. Zaczynam przynudzać jak stary dziad. Kończę zatem. Pozdrawiam -
Pomoc w doborze nart - średniozaawansowany
wojtek pw odpowiedział Smieeetnik → na temat → Dobór NART
Temat jest poważny i na tym forum zawsze jakoś tam spłycany na zasadzie kup takie albo inne w zależności od tego jaka jest aktualna moda na forum. Po pierwsze uważam, że tzw średniozaawansowany powinien wiedzieć czego potrzebuje i nie pytać co mu jest potrzebne. Jeżeli nie wie to trochę powypożyczać i spróbować jazdy na różnych typach - rodzajach nart, długości, szerokości pod butem itd. To weryfikuje pewne mity które funkcjonują wśród narciarzy i tzw ekspertów, dziennikarzy itp. Po drugie ważna jest raczej budowa nart niż to czy jest sportowa czy nie. Oczywiście zazwyczaj ta tzw sportowa jest porządnie zbudowana ale ... nie zawsze, bowiem istotne jest nie tylko czy rdzeń jest drewniany ale z jakiego drewna i jak długi i gruby, podobnie z warstwami tytanalu, jak długie, jak grube itd. A później wychodzi, że mamy np. slalomki fis-owskie i jedna jest elastyczna i bardzo miękka a druga sztywna i reaktywna. I obie "sportowe". Po trzecie i dla mnie najważniejsze to elementy wymienione przez Marxx74x a w szczególności płyta i kąty ostrzenia. I znowu ta sama deska z inną płytą i innym tuningiem to zupełnie różne narty. Kilkoma zdaniami nie da sie załatwić problemu. A pytający który ocenia się na 6-7/10 i 100 kg wagi 187 cm oraz szuka nartek 170-177 cm długości to wydaje mi się że przecenia swoje umiejętności skoro boi się długości. Szukanie nart w grupie 10-20 cm poniżej wzrostu jest charakterystyczne dla słabo jeżdżących i początkujących narciarzy. Przepraszam ale tak to widzę. Nowe narty nie podniosą umiejętności tylko ilość dni na stoku i dobry instruktor. -
Masz prawo tak myśleć. Ja jako konsument wymagam jednak poza oczywistą wiedzą dotyczącą techniki jazdy i sprzętu także swobody w posługiwaniu się językiem polskim, pewnej klasy, kultury i ogłady czyli swobody wypowiedzi i dużego zasobu słów. to wszystko jest unikatowe u większości sportowców. Niestety. Może za dużo. ale tak już mam. Poziom odrobinę powyżej Piotra Żyły mnie nie interesuje.
-
Błagam nie mylmy kompetencji. To że ktoś jak na polski grajdołek był dobrym zawodnikiem to nie oznacza, że musi być dobrym komentatorem. Dla mnie to oczywiste. Nie każdy zawodnik musi być dobrym dziennikarzem, trenerem, menedżerem itd. To są inne kompetencje. Po prostu. Zdaję sobie sprawę, że media nam wmawiają że aktor, piosenkarz czy inny celebryta to od razu wielki autorytet moralny i ma prawo wypowiadać się w każdej sprawie i podobnie jest z byłymi zawodnikami. Zgoda że czasem wybitny zawodnik i do tego inteligentny człowiek może być niezłym komentatorem czy tzw. ekspertem ale tu muszą się zejść dwa walory tj wybitny zawodnik i duża inteligencja. W przypadku komentarzy w polskim Eurosporcie już pierwszy warunek nie spełniony, nie warto zatem o drugim bo ludzi osobiście nie znam. Robiłem eksperymenty z angielskim komentarzem i mam wrażenie że nasi a zwłaszcza Domański pracują na odsłuchu i powielają informacje ale także błędy, tworzą nieudolne kalki językowe itd.
-
Myślę, że Janowi chodziło o Ninę O'Brien która co prawda ma 27 lat ale komentatorzy "cudownie" ją odmłodzili i powiedzieli że ma 19. Komentatorzy Eurosportu to jakiś kabaret i nieważne czy to byli zawodnicy czy dziennikarze. Wszyscy siebie warci na czele z "królem" Witoldem Domańskim juniorem. Jaki pan taki kram ...
-
To jest panna nie pani. Otóż pannie Świątkównie nie kibicuję od czasu jak zaczęła prezentować się w obcych barwach narodowych jako jedyna wśród wszystkich zawodniczek i zawodników WTA i ATP.
-
Nie wyglądało to dobrze a jeszcze gorzej że nie pokazują wypadku, nie pokazują zawodnika, nie mówią w jakim jest stanie. Co to za nowe zwyczaje ? Jakiś nowy rodzaj poprawności ? Teraz czekam jak nie będą pokazywać w piłce nożnej faulowanych zawodników, przecież oni tak "cierpią". Część mediów skundliło się maksymalnie. Nie do oglądania.
-
Jak dziewczyna dużo o kolorach, zero o rozmiarze 😁.
-
Wybór jest w sklepowych GS dość duży ja proponuję Nordica Dobermann GSR RB FDT 185 cm albo Kastle RX 12 GS 183 cm. To zacne i uniwersalne narty. W sumie sklepowy GS to najbardziej uniwersalna narta ... tylko niektórzy narciarze nie dysponują uniwersalną techniką 😉 Powodzenia w zakupach
-
Brawo. Popieram. Uwielbiam taką postawę. A co do drugiej części i zawodników to nie wiem czy nie Giorgio Rocca nie był bliższy temu sposobowi jazdy który propagujesz. Zresztą w tamtym czasie 20-30 lat temu wielu włoskich zawodników jeździło pięknie technicznie choćby gigancista Massimiliano Blardone którego karierę zabił Günter Hujara przeforsowując 35 metrowy promień skrętu do nart gigantowych co dla Blardone o wzroście 172 cm to koniec sukcesów. Promień skrętu 35 nie pomógł Austriakom (Benjamin Raich który to wbrew logice gorliwie popierał) i Niemcom bo Ted Lighety był jedynym który potrafił na takich nartach jechać nie dość że skutecznie to jeszcze pięknie dla oka.
-
Ad Marcos73 Przepraszam ale nie do końca zrozumiałem z czym w moim poprzednim wpisie polemizowałeś. Maksymalnie upraszczając napisałem, że dla mnie oni (instruktorzy demonstratorzy) nie stwarzają pozorów, że jazda jest niezwykle łatwa. Raczej pokazują, że można ładnie technicznie pojechać na różnych nartach w różnych warunkach. Po prostu są dla mnie wzorem i głównie INSPIRACJĄ. Ma świadomość różnic i potencjałów pomiędzy mną starym amatorem i nimi zawodowcami. To oczywiste. Jeden ich sezon to moich 10 a może i więcej. Dodałem że lubię tych co jeżdżą na "trudnych nartach" i trudnym terenie. Przepraszam, że B. Tyrpę wrzuciłem do jednego worka z Morganem P. ale z chęcią zobaczę jak wymiata na gigantowych Mastersach a jeszcze lepiej na FIS GS i gdzieś indziej niż na sztruksie łatwych czerwonych San Pellegrino-Falcade. Pozdrawiam
-
Większość amatorów nart jeździ tydzień w sezonie w czasie ferii. I kompensacja w ujęciu Marka Ogorzałka jest dla nich nieosiągalna. Oni marzą o mniejszej ilości ludzi w Białce czy Czarnej Górze oraz o lepszym grzańcu a nie doskonaleniu techniki narciarskiej. Jakiejkolwiek 😀 Nie sprzeciwiam się ani Markowi Ogorzałkowi (idolowi ? Nie śmiałbym nawet pomyśleć) ani technice (to oczywisty i niewykonalny absurd). To jest dla dobrych zaawansowanych narciarzy w warunkach terenowych rzadko osiągalnych w realu. JA lubię jeździć wbrew nartom, wbrew ich parametrom technicznym. Na AM 88 mm pod butem na lodzie, na r-21 krótkim skrętem na r-12 długim. To mi daje satysfakcję a nie taki narciarski zen 😉
-
Ja patrzę na narciarzy demostratorów (prezenterów) trochę inaczej, przynajmniej na niektórych. Dla mnie oni nie stwarzają pozorów, że jazda jest niezwykle łatwa. Raczej pokazują, że można ładnie technicznie pojechać na różnych nartach w różnych warunkach. Teraz już może mniej oglądam ale kiedyś uwielbiałem Mc Glashana, jego pokazy na GS 187 r-25 i być może coś jeszcze dłuższego i o większym promieniu w różnych warunkach nie tylko na sztruksie. Jazda nie tylko po promieniu skrętu ale zacieśnianie go różnymi technikami. to jest dla mnie piękne i pokazuje że można. Może już nie dla mnie i nie na FIS GS ale dlaczego nie można pomarzyć 🤣😂🤣. To jest zawsze motywacja sięgania po inne dłuższe narty i większy promień skrętu. I nawet jeśli brakuje ogólnej sprawności, siły i techniki oczywiście to jest przyjemnie. Irytują mnie natomiast demostratorzy ciągle jeżdżący na slalomkach, nie podzielam zachwytu na taką jednowymiarową techniką. Przez forum przechodzą i przechodziły zachwyty nad Morganem Petiniot, Bartoszem Tyrpą (jeżeli dobrze pamiętam nazwiska), że tylko się to nich ograniczę. Dla mnie to zupełnie niezrozumiałe poniekąd smutne.
-
Ależ Mistrzu kto napisał, że nie próbowałem ? Próbowałem. Byłeś moim idolem i wyznacznikiem przez kilka sezonów. Pochłaniałem z zapałem neofity każde słowo i każdy obrazek. Ale po czasie przyszła refleksja, że tak i tylko tak się nie da, że techniki jazdy na nartach są bogate a ograniczanie się do tej jednej jest jakimś nie zrozumiałym dla mnie zachowaniem, żeby nie powiedzieć sekciarstwem 😉 I tą refleksją się podzieliłem. Szczerze gratuluję satysfakcji. A przedstawienie się (opatrzone emotikonami) że jestem starym sentymentalnym dziadem było żartobliwym powieleniem opinii innego instruktora który też jeździ jedną techniką 😁. Z wyrazami najwyższego szacunku Wojtek
-
Jakbym musiał tylko tak jeździć to zrezygnowałbym z jazdy na nartach taliowanych 😁To jest technika przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Oczywiście ale jedna z wielu i stosunkowa mało przydatna i przyjemna. Jeździć po pustym mało nachylonym stoku promieniem zbliżonym do r narty to mało ekscytujące. Tak to widzę. I jeszcze na krótkich nartach tak na oko 150 cm, których się boję i bez kijków. To już zupełnie nie dla mnie. Ale nie przejmuj się jestem starym 60-letnim, mało sprawnym, sentymentalnym dziadem 😂🤣😂
-
Mam wrażenie, że porównywanie świata zawodników zawodów PŚ z amatorami nawet bardzo dobrymi amatorami nie ma żadnego sensu. To jest po prostu inny świat i nie tylko jak chodzi o przygotowanie fizyczne zawodników ale przede wszystkim nawierzchnię po której oni jeżdżą. Fizycznie są to jak dla mnie niesamowici i nieosiągalni ludzie coś jak starożytni herosi. W tym roku w marcu byłem na nartach w okolicach Moeny i zupełnie przypadkiem pojechałem do San Pellegrino gdzie wówczas rozgrywane były jakieś zawody w ski crossie, chyba Puchar Europy albo coś takiego ale ci zawodnicy którzy dojeżdżali do wyciągów po tych samych trasach po których dojeżdżali amatorzy wydawali się niesamowici: potęga, siła, moc, swoboda ruchów. Coś niesamowitego. Niby drugoligowa dyscyplina i drugoligowi zawodnicy ale wrażenie niesamowite. Porównywanie ich z amatorami którzy tam jeździli wydawało mi się totalnie niepoważne. Druga sprawa to sprzęt emerytów narciarskich, parę lat temu byłem klika razy w styczniu w okolicach zawodów PŚ kobiet we Flachau lub Zauchensee i widziałem jak Didier Cuche czy Hermann Maier czy inni jeździli na całkiem zwyczajnych sklepowych (długość i taliowanie) gigantkach i AM po normalnych zrytych przez amatorów trasach i nikt tam z tych byłych zawodników nie jeździł na nartach w specyfikacji FIS WC. A trzecia sprawa to jazda po trasach przygotowanych pod Puchar Świata, po zakończeniu zawodów i otworzeniu ich dla amatorów parę razy jechałem po tym lodzie. Polecam. Wrażenia do końca życia. Z niczym nie porównywalne. Reasumując: sprawy nie porównywalne: zawodnicy ich przygotowanie fizyczne, ich narty, trasy po których jeżdżą i amatorzy. To dwa światy w żaden sposób nie dotykające siebie.
-
Guru poznał się na Tobie od razu 😂🤣😂 i nie dostałeś szansy bycia bliskim zausznikiem😁
-
Jak zwykle genialne przemyślenia 😉. Gratulacje. Napisałem, że moje upadki na slalomkach spowodowane były brakiem koncentracji, uwagi, poprawianiem gogli zakładaniem rękawiczek itp. a na etapie pierwszego kontaktu swojego rodzaju szokiem nowością i nie znajomością nowego typu nart oraz ogólną pooperacyjną słabością fizyczną. Żadne odkrycie że błąd. Natomiast dlaczego nigdy nie miałem podobnej sytuacji na nartach długich i mało taliowanych ? to jest właściwe pytanie. Ale lepiej na nie nie odpowiadaj. Boję się kolejnych "genialnych" konkluzji. Ja jestem nostalgiczny i wcale się tego nie wstydzę. to co nazywasz dziadostwem, niestety sam prezentujesz. Pisząc o tym że brakuje mi wielu osób oznaczało że brakuje mi ich wiedzy przekazywanej publicznie na forum a nie kontaktów prywatnych. Nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Dominuje starcza agresja chociaż temu zaprzeczasz obciążając tym innych. Szkoda czasu na odpowiadanie na twoje prymitywne zaczepki. A jak chodzi o przyczyny staczania się forum to jesteś jedną z nich (obok braku właściwej moderacji) ze swoją "wszechwiedzą", "doskonałością", klikowością (te słynne wiadomości prywatne). Swoją drogą najbardziej żałuję że po "samospaleniu ze wstydu" serwerów forum zginęły nieodwołanie wiadomości prywatne od ciebie.
-
Gwoli wyjaśnienia tych moich upadków 😁. To moim zdaniem ważne odnośnie nart do nauki. W sumie nie wiem po co to piszę po raz pewnie 30, przecież sens tego niewielki. Ileż to ja razy głównie w sporach z Harpią gdzieś 8 - 12 lat temu o tym pisałem. Zazwyczaj kończyło się na tym że komórka slalomowa to najbardziej uniwersalna narta na świecie dla amatora. Ale nieważne bo ze swoją argumentacją nie znajduję zrozumienia. Wszystkie moje opowieści o upadkach dotyczą nart slalomowych, podkreślę dobrych nart slalomowych czyli tzw komórek na dodatek dobrze przygotowanych. takie narty są "niebezpieczne", najbardziej na płaskim i prostym, one przy swoich parametrach (165 cm, R. ok 12) permamentnie "szukają" skrętu i naprawdę trzeba uważać jak się jedzie na wprost. Ja jak po 8-9 latach niejeżdżenia gdzieś w sezonie 2006-2007, operacji kręgosłupa jak założyłem Omeglasy (165cm - R12) po wcześniej używanych do sezonu chyba 97-98 Salomonach (bodajże 202 cm-R49m) to na płaskim poniewierały mnie co parę skrętów. Później trochę zrozumiałem mechanizm działania takich nart wzmocniłem się fizycznie i zaakceptowałem slalomki. Zadania nie zmieniam, slalomki komórkowe to beznadziejne narty uniwersalne, beznadziejne narty do nauki i dla początkujących. I do tej pory tak jest że jeżeli upadam to na komórkowych slalomkach po zejściu z wyciągu ... Jeżeli ktoś nie miał takiej sytuacji i nie rozumie o czym piszę to wg mnie albo jest zawsze maksymalnie skoncentrowany albo jego narty mają tępe bądź krawędzie w serwisie są celowo przytępione na dziobach i piętkach. PS Płaczę za tym forum sprzed kilkunastu lat gdzie aktywnie i dużo pisali Harpia, fredowski, jan koval, Veteran i pewnie paru innych których nie pamiętam i których już tu nie ma z różnych powodów i szkoda, że piszą bardzo mało Wujot, master 32, KubaJ, filinator co tylko przy organizacji wyjazdów się odzywa. I wielu innych których nie pamiętam. Szkoda mi tamtych czasów.
-
To miał być żart 😉polecający tanie i dobre narty dla tych którzy chcieliby pojeździć na za krótkich gigantkach, Ale po pewnym czasie pomyślałem jak to napisałeś pomyślałem, ze całe życie uczymy się jeździć na nartach zatem to nie był żart 😁. Moim zdaniem (słabego narciarza po ponad 30 sezonach, 3 operacjach narządów ruchu który skończył 60 lat) na pewno są to świetne narty do nauki na pewnym etapie umiejętności. Szczerze to mnie bardziej przeraża R-12,5 i niż R-18 😂
-
A tak odnośnie istoty tematu to są dobre narty do nauki w doskonałej cenie. Polecam jak ktoś nie kupił jeszcze. https://www.sport-conrad.com/produkte/kaestle/rx-12-gs-k12-tri-gw.html
-
A na stoku narciarskim takich idiotów którzy jadą jakby wyskakiwali z 10 piętra zawsze pod dostatkiem. Chociaż moje 2 jedyne upadki w ciągu 5 lat to są po zejściu z wyciągu, poprawiam kask, google, kije pod pachą, zakładam rękawice, wolniutko jadę na wprost, łapię krawędź i leżę ... głupie ale prawdziwe.
-
Ciekawe, nie wiedziałem o tym. Wychodzi na to, że Amer Sports to najbardziej bałkański producent sprzętu narciarskiego, buty od marketowych po topowe z Rumunii.