barby
Members-
Liczba zawartości
185 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez barby
-
Dlaczego większość ludzi jeździ na przykrótkich nartach...?
barby odpowiedział zuzza → na temat → Dobór NART
I ja mam podobnie - tyle, że mnie sie już nie chce przekonywac i tlumaczyć dlaczego mam narty za krótkie i odpowiadam - bo lubię -
Prosze o pomoc w sprawie kolana ( ACL ,MM ) bo terminy do lekarzy mnie dobijaja
barby odpowiedział tomciopaluch22 → na temat → Zdrowie
Zus za 1% daje ok 650zł, więc zawsze jakaś kasa będzie. Pozgłaszaj wszystkie roszczenia - po to masz ubezpieczenie żeby z niego korzystać, pisałam ci również o zwrocie za badania NNW (jeśli OWU) przewiduje, w tym za rezonans - więc nazbieraj kasę i zdiagnozuj ten uraz. Przeczytaj dokładnie OWU polis które masz. -
Prosze o pomoc w sprawie kolana ( ACL ,MM ) bo terminy do lekarzy mnie dobijaja
barby odpowiedział tomciopaluch22 → na temat → Zdrowie
tomciopaluch22 - napisałeś, że skręcenia kolana doznałeś w pracy, czyli to wypadek przy pracy - skręcenie kolana to uszczerbek na zdrowiu rzędu 10-20% jest za to kasa z ZUS, jeśli miałeś jakieś ubezpieczenia NNW to z każdego z nich za uszczerbek + zwrot kosztów leczenia (w tym badań w tym RM ). W przypadku wypadków w pracy można tez ruszyć OC jeśli są podstawy. Odnośnie tematu wątku - znajdź jakiegoś rehabilitanta sportowego np. przy klubie sportowym - urazy ACL i tym podobne mają tam na co dzień, dużo się dowiesz, zapytasz o co będziesz chciał i zazwyczaj dostaniesz wyczerpująca odpowiedź, dostaniesz zestaw ćwiczeń i tp. Użytkownik barby edytował ten post 14 styczeń 2013 - 10:34 -
tak na szybko - to żadna mi się nie podoba
-
W opisie kurtki nie ma podanych parametrów oddychalności a moim zdaniem to ważniejszy czynnik niż wodoodporność - poszukaj na Google może najdziesz dokładniejszy opis materiału z któreo wykonana jest kurtka.
-
jark-dzięki śliczne
-
Moim zdaniem takie CUDA mogą się zdarzać, dużo zależy od kondycji fizycznej przed urazem oraz wiedzy kontuzjowanego. Inaczej przecież poradzi sobie z rehabilitacją lekarz ortopeda czy fizjoterapeuta z racji na posiadana wiedzę, inaczej jakiś sportowiec otoczony fachowym doradztwem a inaczej zwykły narciarz czy osoba nieaktywna sportowo. Za każdym razem jednak pisząc o 3miesiącznym powrocie po rekonstrukcji ACL do pełnej aktywności powinno się podkreślać, że to wyjątkowy przypadek bo inaczej przeczyta to ktoś komu nie będzie się chciało zagłębiając więcej w temat i faktycznie tak jak pisze Jan- tragedia gotowa.
-
super relacja, super foty ... i te warunki!!! ale Wam wszyscy zazdrościmy a po co alkohol na takim wyjeździe - potem człowiek tylko słaby jest alko można się napić " w domu" w mokry, szary piątkowy wieczór (taki jak dzisiaj pewnie będzie) oglądając foty z wyjazdu i wspominając białe szaleństwo
-
hm, 5 stopniowa skala SS - janie jestem pod wrażeniem podaj proszę linka
-
W polskich realiach janie sprawdzenie w praniu jak funkcjonuje nasze kolano bez ACL to właściwie standard bo na operacje refundowaną z NFZ się czeka od kilku miesięcy do 2 lat - w zależności od miasta i szpitala. Ja jestem obecnie 9 m-cy po kontuzji, moje kolano funkcjonuje normalnie - pełen wyprost i zgięcie , nie ucieka, mięśnie mam mocne - śmigam jak trzeba bez problemu na obcasach, Ale...biegać, tańczyć się boję. Jestem dość aktywną osobą i żeby nie mieć ograniczeń planuje rekonstrukcję. Każdy jednak przypadek jest inny i takie watki jak TEN są potrzebne - każdy wyczyta w nim coś dla siebie.
-
w sumie po części już jestem trochę już tych śrubek w sobie mam niestety zerwane ACL to nie jedyna moja usterka (jak jak to nazywam), ale życie mam jedno i nie zamierzam go przesiedzieć w domu na fotelu i tutaj mam to samo podejście co Kite ale oczywiście rozważam wszystkie za i przeciw.
-
...czyli nie jestem jedynym cyborgiem na tym forum
-
to mnie zmartwiłeś janie Szkoda mi kolejnego sezonu - tym bardziej, że dwóch moich lekarzy pozwoliło mi jeździć przed rekonstrukcją, tyle że w ortezie i z naciskiem na " nie szaleć". Obaj są narciarzami - dodam jako ciekawostkę.
-
Niech ten śnieg już spadnie bo wszyscy jacyś tacy wrażliwi na tym forum ostatnio
-
jedno pytanie janie - czy narażam się na uszkodzenie dodatkowe kolana jeżdżąc rekreacyjnie przed rekonstrukcją ACL (na którą czekam a więc jest planowana) w ortezie ?
-
spokojnie Kaem, niektórzy tak mają, że lubią się dzielić myślami z innymi, zdarzało się już, że ktoś wrzucał fotkę kurtki, spodni czy nart i pytał czy ładne
-
To czym kurtka jest podszyta czyli tzw. podszewka jest bardzo ważne - nie tylko w kwestii oddychalności, ale również komfortu termicznego. Ja natrafiłam kiedyś na kurtkę narciarska w której podszewka przy minusowej temp. robiła się zimna i chłodziła - a materiał z którego była wykonana do złudzenia własnie przypominał ortalion.
-
Wypróbowałam softshelle zupełnie średniej półki ( bez żadnych wzmocnień i dodatków) w temp. od -5 do +5 (pod spodem brubeck thermo) i było OK w trakcie jazdy. Natomiast na krzesełku: jeśli plastik albo mokry śnieg - zimno w tyłek i po kilku wjazdach spodnie mokre, jeśli pianka - komfort.
-
Witaj HesSki faktycznie dawno mnie nie było Wracając do tematu wątku, myślę. że kwestia odczuwania bólu w miejscu złamania tj. bardzo indywidualna sprawa - wszystko zależy od miejsca i rodzaju złamania, ewentualnych przemieszczeń czy powikłań przy zroście, progu odporności na ból itp itd. Jednak zwykle tego typu ból prędzej czy później występuje w mniejszym czy większym stopniu - niestety
-
Oj tak - brzmi kuriozalnie ale to najlepsze lekarstwo - AUTOSUGESTIA - bez niej nie da się powrócić do aktywności fizycznej czy życiowej po poważnych kontuzjach czy wypadkach. Ja nie odczuwam moich złamań kiedy jestem na nartach, chociaż na co dzień mi dokuczają, ale tak jak pisze Mitek udaję, że nic się nie stało i nic mi nie jest
-
Janie - jak w przypadku większości specyfików zdania są podzielone. Ja wiem/czuję, że po synocromie mój staw skokowy lepiej pracuje i mi nie dokucza - dla mnie to zadowalający efekt. Więcej i tak nic w tej kwestii nie wymyślę - niestety.
-
...może i nie jeździ ale dobrze by było w tym sędziwym wieku po intensywnie przeżytym ( przejeżdżonym ) życiu normalnie funkcjonować i na własnych nogach
-
Witajcie, jestem właśnie 2 lata po pierwszej iniekcji i 1 rok i 1,5 m-ca po 2 iniekcji m.in w moją kosteczkę lewej nogi i o 1,5 m-ca za dużo - celowo to przeciągnęłam, żeby zobaczyć czy jest jakaś różnica w funkcjonowaniu mojego stawu skokowego. No i różnica jest zauważalna. Od ok 2 m-cy staw jest odczuwalny że tak powiem, sztywniejszy i czasem pobolewa. Czas więc na wizytę u lekarza i kolejną serię Synocronu
-
Ja wzięłam już dwie serie tych zastrzyków do stawu skokowego ( po złamaniu ) i jedna serię w kolano ( po kontuzji ). W przypadku stawu skokowego różnica odczuwalna przeze mnie była duża - staw był lepiej nasmarowany i miał większy zakres ruchów, w przypadku kolana - przestało w nim trzeszczeć. Najważniejsze jednak aby usunąć powód uszkodzenia stawów - o ile to możliwe oczywiście - w przeciwnym wypadku synocrom będziemy sobie wstrzykiwać co roku Sama iniekcja zastrzyków nie tyle była bolesna co nieprzyjemna. Ponieważ miałam robione te zastrzyki w obie nogi jednocześnie, przez 5 tygodni odpuściłam jakiekolwiek ćwiczenia. Raz czy dwa po w miejscu zastrzyku przez 2-3dni utrzymywała się opuchlizna albo bolesna tkliwość - jednak to normalne po takich zabiegach Ogólnie polecam ta formę suplementacji - nie trzeba łyka miesiącami tabletek, które obciążają żołądek i wątrobę, a finansowo jak się wszystko zliczy to i tak wyjdzie na to samo.