-
Liczba zawartości
6 895 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
Stanowczo przeceniasz makiawelizm decydentów.....na braku matur nic nie zyskają, a liczyc ( swoje) to umieją....
-
Bo na forach to trza być twardym a nie mietkim...
-
Główny koszt tej asfaltowej scieżki to własnie to "wysypać zwir i porządnie ubić', a przedtem wykorytować i wyrównać miejsce na ten zwir (drogowcy nazywają to tłuczniem lub pospółką ), zrobić warstwę osączająca, potem jakieś sensowne odwodnienie, czasem długi kawał drenu i sporo studzienek potrzebne.... Sam asfalt to jedna cienka warstwa, znacząco mniej niż połowa kosztów... Większości tych robót nie widać, a one decydują o użyteczności i trwałości budowli..... Uwzględnij też koszty konserwacji takiej scieżki.... asfalt jest idiotoodporny, szutry maja sie nijak do np. wiosennych burz.... Oczywiście można skróty... wywalić żwir na trawę, przejechać raz walcem i jest ścieżka.....na chwilę. Nie jesteś zboczony....też lubie bez kostki i asfaltu, nawet na oponach 1,2"... ;-), ale wąskim asfaltem w ciekawych 'okolicznościach przyrody" nie pogardzę... ;-)
-
Mogłbys uszczegółowić te przepisy? Gdzie szukać? Na razie wiem, że w okolicy wszystkie studnie mają max 28-29 m głebokości, bo od 30 m jest potrzebne pozwolenie wodnoprawne...... ;-)) (woda jest na poziomie 50-100m, czasem głebiej - np.na Zawodziu).
-
Pamiętasz emigrację wewnętrzną?
-
No i wygadał się..... jednak nie zawsze serwis.... ;-)
-
Ustroń ok 60mm od wczoraj i pada coraz mocniej. Przy tej intensywności do wieczora bedzie 100mm na pewno. Znów potok w miejscu drogi.... kolejny remont szykuje się.
-
A jak już skojarzenia... niedawno pokazywałem. Serki z Sierpca - ale typu włoskiego... coraz smaczniejsze z czasem. Do zakąski, sałatki, na śniadanie.....
-
ale dlugo- to jedyne drewno, które wytrzymuje mi w piecu jotula 10 godzin. Nawet dębina pali sie szybciej. Masz znajomości to sprokuruj jakiś napalm na rozpałkę....;-)
-
W tym? https://www.skiforum...je!#entry654394 Ale poczekaj az wątek sie rozkręci... będzie i tam.
-
Marudzisz jak rolnik przy premierze....
-
Heh.... gdy w pewnej wsi, przy okazji obudowy chodnika, zarurowalismy spory odcinek rowu to mieszkańcy chcieli nas pobić.... dopiero jak wójt postraszył mandatami za nielegalny zrzut ścieków to budowa ruszyła..... ;-)
-
O tej porze roku to każda zielen jest przeraźliwa, lub wg Herberta -niedokończona... ;-) Rododendrony juz startują....a dalie juz w pełni....
-
Jak się ktory odezwie......
-
Jesli przyjemnością na rowerze jest zjazd a podjazd to niegodna mordęga - to jak najbardziej ebike., a jeszcze bardziej wyciąg krzesełkowy z hakiem na rower. Można nazjeżdżać się do woli.
-
zapewne zupełnym przypadkiem, to akurat w tym kolega M ma rację. ;-) Wystarczy grzebnąć w ziemi głębiej niż 10 cm.... A prognozy.... hmmmmmm.....
-
Tyle samo trzeba zjechać....
-
Być może. Nie wolno mi się przewracać. No i zwiedzam gory a nie sciezki... :-) De gustibus..... itd
-
Statystyka mówi, ze na rowerze jest ok 4- 5x szybciej i łatwiej... W górach niech będzie że 3x...... na podjeździe trzeba trzymać kadencję. Jeśli nie da się zostaje but.
-
Nie zauwazyles ze te okreslenia juz sa zarezerwowane i zajete? Chyba że nastąpi kolejna zmiana i ożyje następne martwe konto.....
-
Probowalem w górach. . Zgodnie z podejrzeniem -motorower, a na 'off' kloc cięższy od mojego trekinga. Moze kiedys... na dojazdy do pracy czy żagle. Na razie zbyt cenna jest dla mnie satysfakcja, ze mogę podjechać tam gdzie kiedyś. Może z dodatkowym przystankiem, a drugim po następnym kilometrze... Wyrownanie oddechu i piekacych ud i... dalej. Śmieszą mnie relacje na Beskidomaniakach o 'zdobywaniu ' gór i szlaków na elektrykach. Pojedź mniej ale sam. A następnym razem dalej. Po kilku tygodniach zapomnisz co to wspomaganie. Niestety to próżne rady. Większość zawsze pójdzie w łatwiejsza stronę. Może tak na być?