-
Liczba zawartości
6 889 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
Wieczorny widok na Skrzyczne i M.Skrzyczne.....
-
Oczywiście są lepsze narty na puch, ciape czy połykanie kilometrow. Ale szukanie uniwersalnej narty to daremna sprawa. Jeździć jeździć i cieszyć się jazdą..... właśnie są najlepsze 2 tygodnie w sezonie.
-
Marudzicie jak stare baby. 😉 Wystarczy jeździć po miękkim tak jak po twardym tylko trochę delikatniej.... unikać zeslizgow i spychania tylow i można po ciapie... @star - bo nie potrzebuje 2giej pary aż tak podobnych nart. Obawiałem się że stare nie wytrzymają az tyle (mają sporą wklejkę pod butem) ale nic im nie brakuje. No i starych nie sprzedam już nawet za drobne. Poza tym zbieram na x9... nie chcesz k2 chargerow 180cm "prawie nowka"..?
-
Miałem identyczne w poprzednim sezonie. Ciut sztywniejsze niż moje poprzednie więc poszły "do ludzi". Obecne jeszcze posłużą. Przyjemniejsze niż pierwsze sklepowki voelkla. Sztywne poprzecznie i elastyczne podluznie. Na twardym -pewnosc i zaufanie. Na miękkim. - zależy od jeźdźca. Brać, nie kaprysić..... 🙂😉
-
I stała się jasność.... 😉 Fis aproved for 19/20. Jest jeszcze różnica między rdzeniem - 2 warstwy blachy i 3 warstwy. Ponoc po nr fabrycznym można to rozpoznać ale nie wiem jak. W sumie mniej ważne. Obie doskonale narty.
-
Oznaczenie jest małym drukiem poniżej czerwonej "13"..... foto wyjaśniłoby sprawę.... Ale tym bardziej warto kupić.
-
Takie osłony na dzioby mają fis-owki...
-
To jak z samochodem. O trwałości decyduje najsłabszy element. Tu krawędź. Jezdzilbys na nich 10 lat a tak Cię mają.... 😉 Komórki kupiłem surowe - do ostrzenia i z wiązaniami luzem. Może to też już ta klasa?
-
Jedyna kradzież jaka tam przeżyłem była 2 dni po zakończeniu robót tynkarskich przez firmę z dalszej okolicy... raczej wiadomo kto. 30 lat bezpiecznie - może ta okoliczna luteranska tradycja działa? Jest oczywistością, że zaopatrzenie trzeba dowieźć a śmieci wywieźć. Nie ma dyskusji. Drogi tez sa koniecznoscią, choć czasem zamieniaja sie w swoja karykature: Fragment dojazdu mamy przez obszar Natura 2000, czyli budowa drogi czy nawet tylko nawierzchni musi być uzgadniania (uwarunkowania srodowiskowe) z WIOŚ w K-cach. Mądra Pani Inspektor ustaliła że nawierzchnia może być tylko z pospolki kamiennej z lokalnego kamieniołomu. Żeby jeszcze z grubego tlucznia... nie, z niesortu do 30 mm. Nie minęło jeszcze pół roku i mamy koleiny na 15 cm, pierwsza burza splucze "nawierzchnię" do rowu a ostrożny przejazd powoduje że samochód jest upier....y błotem po dach. Ale jest zgodnie z przepisami i wytycznymi. Całe szczęście że dalej droga nie należy do gminy a do LP które mają w d... . uzgodnienia i zrobiły ten sam podkład ale z nawierzchnia asfaltową, i z porządnym odwodnieniami..... taki live... nie da sie kulturalnie... 🙂
-
Patrzac po ustronskich sasiadach to podziwiam raczej pragmatyzm i umiejetnosc radzenia sobie w kazdych okolicznosciach. Smiesza mnie tez opowiadania "nizinnych" o jezdzie samochodem po gorach i sliskim. Mrożące krew żyłach relacje jak to 4x4 nie daje rady..... a Jasio codziennie dojeżdża do pracy golfem 2, zwykle na mocną zmianę..... W zimę, po śniegu wąską ścieżką.... Moge tolerowac nawet quadowcow, byle nie jezdza po szlakach. Jednak chętnie zabilbym i wypatroszyl bandytow na motocyklach crosowych wspinajacych sie korytem potoku. Taki nowy sport. A wysiłek? Dość go mają przez caly dzień i tydzień. Niedziela jest dla odpoczynku. Na podjeździe do domu mam barek leśny. Zwykle zatrzymuje się tam przy podjeździe rowerem ( a jest 3000m po 10%) by pogadać z lokalesami przy piwie. Kiedyś jeden z nich spytał całkiem na serio patrząc najpierw na rower a potem na moją przepocona koszulkę: "Michał, auto masz popsute?"
-
Mało prawdopodobne. Realizuje się to, co powinno już przed kilku laty wydarzyć się. Stan polskiej waluty wyłazi spod dywanu i wszystkimi prującymi się szwami.... Bez kasy z F. Odbudowy będzie kiepsko. a przy okazji:
-
Swego czasu podobnie było w Folgarii Lavaroone. Czasem przez caly dzień trasy dla siebie. Ale tylko w tygodniu w styczniu. W week kilka tys osób z Trydentu dojezdzalo. Ale tez tloku nie bylo, tyle by wyciagi zapełnić.
-
Będę w Wiśle.... jeszcze 5 karnetów.. :-))
-
Fakt, góry piekne. Ale są zbyt blisko Zakopanego.... 😉
-
odstaw to... nie wszyscy zauważą ze to ironia
-
Heh.. ciekawostka, jeżdżę na nartach chyba ponad 60 lat i jeszcze nie byłem na Kasprowym ( na nartach) i jakoś nie czuje się z tego powodu niedowartosciowany... :-))
-
Dubel..
-
Nie zauważać miekkich odsypow?
-
To drugi elementarz: jazda bokiem zeslizgiem lub girlandami. Ćwiczyć przy każdej okazji. Wtedy i lód nie wytraci z równowagi. Pojawi się znajomy zeslizg.
-
"Muldy dla kazdego" 1. Znajdz miejsce nie ratrakowane. Tylko tam są "muldy" tz górki i dolinki w odroznieniu id wspolczesnych "kopczykow na plaskim". 2. Najedź na górkę nieco w za "szczytem". Ugnij nogi by nie dac sie wyrzucic. 3. Na szczycie gorki ( nogi mocno ugiete)obroć narty . To bardzo łatwe bo przody i tyly wiszą w powietrzu. 4 zjedz zeslizgiem z gorki, regulujac predkosc zakrawedziowaniem nart. 5. W dolince miedzy garbami ( zwykle jest tam bardziej plasko) mozna wykonać szybki skret stop i skorygowac predkosc. Prostuj nogi. 6. Goto 2 Po godzinie każdy zalapie.
-
Pod warunkiem że jedzie się na nartach a nie nalesnikach z rockerami...
-
W 1969 r., kiedy w Ośrodku pojawił się pierwszy ratrak - Prinoth P15, przygotowywanie tras odbywało się co około 2 tygodnie. Po tak długim czasie maszyna, które miała za zadanie przygotować popularną trasę "Golgotę" (czerwona trasa z Hali Pośredniej na Solisko), musiała jeździć drogą z Soliska na Juliany i z góry ratrakować trasę. Muldy były tak duże, że ratrak nie mógł przez nie przebrnąć. tekst że skionline. O GON w Szczyrku dodam tylko, że przez lata 70te i później gdy przybył drugi ratrak, oba więcej stały niż jeździły. Zwykle brakowało "wsadu dewizowego" do naprawy i wymiany np gąsienic... na początku 70tych jeździliśmy w tygodniu na Solisko ( był autobus z R-ka) urywajac się z lekcji. 10 zjazdów a raczej skakania z metrowych schodów na golgocie ( ponoć stąd nazwa) i do domu. Wystarczyło by zajechać nogi. Nie było możliwości nie nauczyć się muld.
-
Bo chodzi o to, by gonić króliczka....
-
Weź się uspokój... 65 to poważny wiek?... też coś.... Niedawno jeździłem ( jak okazalo sie z rozmowy)z moim rówiesnikiem. Obaj na slalomkach, ja na racetigrach fis, on na atomikach arc dl 195, czyli dość krótkich jak na ołówki. Jak opowiadał to wrócił niedawno do nart, jezdzi rzadko i nie warto mu zmieniac , bo musialby sie nauczyc na taliowanych. A i tak jest mistrzem stoku....;-) Jak jesteśmy przy dawnych mistrzach na nowych nartach to może ta mistrzyni:
-
Tez tak mialem. Na drugi dzień już działało. <zdziwiony>