-
Liczba zawartości
6 885 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
Jak się znudzi... lub przestanie do ciuchów pasować... 😉 Jedne narty przeznacz na pierwsze u ostatnie jazdy w sezonie, gdy ilosc przetopów jest zauwazalna ( tzw. szutrowki) to reszta przeżyje min 10 lat.
-
Tak to wygląda gdy nie dodaje się do filmiku opisu co chciało się jechać. Wtedy nie wiadomo co pisać. Albo tak im się chciało, może jakiś cyrk a może nie umieją jeździć. 😉 Tu chodziło o rodzaj smigu przyspieszajacego na dość płaskim odcinku. Takiego by w dodatku nie używać łyżwy i jechać na krawędziach. Co wyszło? Wyszło skutecznie.
-
Fredo do końca pisał z sensem. Niestety z coraz mniejszą cierpliwością do bzdur. Odrzucała za to prywatna wojenka z innym forumowiczem. 2 fachowców, każdy w swojej dziedzinie i żaden nie chciał odpuścić.... ;-(
-
naśladownictwo jest nie do unikniecia. I dobrze. To najskuteczniejsza nauka. Byle tylko ten wzorcowy jeździł na tyle poprawnie, by nie powielać podstawowych błędów. .. 😉 Kiedyś wysłałem filmik córki do Niko (dla kolegów z mniejszym stażem na forum - legenda forum w dziedzinie nauki jazdy), po kilku uwagach pytam, czy mogę wysłać swój.... odpowiedź: 'po co, wiem jak jeździsz" i kilka celnych uwag.....
-
Jaka długość pilnika...?
mig odpowiedział Gabrik → na temat → Wypożyczalnie nart / Serwisy narciarskie
a nic...... tak sobie piszemy.... ;-)))) -
Temu rządowi, a i kiedyś, daj Boże kolejnym, już niewiele pomoże. Polska została zafiksowana jako chorobliwy przypadek antyrosyjskości, taki co to chętnie ściągnie na siebie nawet katastrofę byle tylko choć trochę zaszkodzić Rosji. I nie należy zbytnio słuchać wezwań i pokrzykiwań przedstawicieli tego rządu, a już na pewno nie traktować go poważnie i odpowiedzialnie. Zasługiwaliśmy się na takie traktowanie przez ostatnie 30 lat, raz więcej, raz mniej ale konsekwentnie. Nawet w obliczu takiego zagrożenia jak obecnie nie ma kogoś, kto zająłby się na poważnie i spójnie polską polityką zagraniczną. Kilka znanych przykładów z ostatnich dni. Niejaki gen. (trzygwiazdkowy!) Skrzypczak gada coś o odbijaniu Kaliningradu. Jak to taktować? jako majaki nieuka czy jako nieoficjalne stanowisko polskiej armii (w koncu to były dowódca sił lądowych ) czy może wrzutkę rządu? A może tak jak potraktowali to Rosjanie, o dziwo dość pobłażliwie (choć mogło to być paliwo dla propagandy na długi czas) - "w każdej zbiorowości znajdzie się jakiś idiota" czy jakoś podobnie. I co? I nic. Żadnego odcięcia się od tego, żadnego komentarza. Cisza. Przekaz idzie w świat. Niejaki rzecznik MSZ, a wiec nie byle kto, oswiadcza, że "jesteśmy sługami narodu ukraińskiego".... (no fajnie). I co? i nic. Rzecznik jest dalej rzecznikiem, nie wylatuje na zbity pysk, a wszyscy udają, że nic nie słyszeli. Przekaz idzie w świat. Premier z wicepremierem (czy może raczej odwrotnie) jadą wraz z premierami Czech i Słowenii do Kijowa. Nie wiadomo w jakim celu ale sam gest poparcia też jest ważny. Ok. niestety osoba najniższa rangą na tym spotkaniu wyskakuje publicznie z czymś co powinno być tematem poufnych rozmów i uzgodnień z sojusznikami NATO i Ukrainą. Pomimo szybkiej reakcji sojuszu temat jest dalej wałkowany na tyle że Prezydent Zelenski mówi Rosjanom w wywiadzie, że "dziwi się i nie rozumie". Takie słowa ( w dyplomacji bardzo ostre) należy przetłumaczyć - "weźcie się i odpier... z durnymi pomysłami, bo ruscy tylko na coś takiego czekają". I co? i nic. Nie ma reakcji Prezydenta, który jako odpowiedzialny za politykę zagraniczną powinien jakoś zareagować. Wicepremier nie dostaje dymisji (co powinno być oczywistocią) - co jest grane? ;-). Przekaz idzie w świat. Przekazujemy (chcemy) myśliwce na Ukrainę. Najpierw jako wymiana na F16 potem juz je kupimy... nieważne kasy ponoć mamy dużo. W ostatniej chwili ktoś się zorientował (bardzo by mnie interesowało kto jest normalny) i rząd stwierdził że przekaże je do Ramstein a NATO niech przekaże dalej... ooooo to już sojusznikom mniej się podobało i sprawa szybko upadła. A groziło to sprowokowaniem sytuacji gdy w razie jakiegokolwiek ataku Rosji na PL sojusznicy mogliby odpowiedzieć " sami działaliscie poza NATO, to działajcie teraz sobie dalej sami, nie mieszajcie nas w swoje gierki z Rosją, a par 5 możecie sobie nagwizdać". A może chodziło właśnie o doprowadzenie do takiej sytuacji? I kto w co gra, bo chyba nie można być aż tak głupim, by robić to nieświadomie..... Przyznam, że zaczynam się bać..... Przy okazji.... gdyby ktoś 2 miesiące wcześniej powiedział, że w będziemy mieli 2,5 mln uchodźców ze wschodu i nic wielkiego się nie wydarzy z tego powodu, nie będzie obozów przejściowych, tragedii sanitarnej i głodowej na dworcach i ulicach itp to w życiu bym nie uwierzył. Czapką do ziemi, nisko i z szacunkiem dla Polaków. To jest wielkie.
-
Jaka długość pilnika...?
mig odpowiedział Gabrik → na temat → Wypożyczalnie nart / Serwisy narciarskie
Bo do ostrzenia recznego to jest kątownik a nie dziwne wynalazki na kółkach. Stosując katownik ustawisz pilnik w dowolnym położeniu, wykorzystując stopniowo całą jego powierzchnię. -
Jaka długość pilnika...?
mig odpowiedział Gabrik → na temat → Wypożyczalnie nart / Serwisy narciarskie
To nie śmichy. Jak naostrzyć krawędź slalomki ostrzałką z pilnikiem gdy z powodu wygięcia tejże przylega do niej tylko końcowe 2-3 mm pilnika.... -
Ale to nie jest ryzyko tylko pewność. Fachowa dyplomacja polega m. in. na tym by im na to nie pozwolić a jak sie da zrobić to samo. Problem z tym, że fachowa dyplomacja skończyła się w PL gdzieś tak w pierwszej połowie 17 wieku.
-
Przecież to bez sensu. Jak przekonywał mnie pewien forumowicz na wspólnym wyjeździe: 'prędkość w pewnym momencie przestaje wzrastać i to jest właściwa prędkość do jazdy'. O skrecaniu nic nie mówił, pewnie dlatego, że o oczywistosciach nie warto wspominać...... 😉
-
jaka teraz cena?
-
Mróz niebyt duzy, brak wiatru i min 50 cm opadu.. Przez kilkanaście godzin max ... śnieg ma wtedy konsystencję topolowego puchu.... potem jak pisał Jan zaczyna osiadac i robi się się zwykły kopny śnieg. Przez ostatnie kilkanaście lat nie mialem okazji. Raz bylo blisko (prawie 1.5m opadu w ciagu doby) ale wiatr sprasował snieg na deske..
-
Przy okazji: jak traktować "Kurs kwalifikacyjny" (czyli co to jest w systemie szkolenia) - jako naukę podstaw na nartach czy przygotowanie do egzaminu instruktorskiego? bo coś mi się tu zajączkuje ....
-
Ustroń i Wisła zakończyły sezon... Niektóre stacje wcześniej (Cienkow, Poniwiec), większość wczoraj a Soszow i Klepki dzisiaj. Kolejny raz pogoda zaskoczyła gestorow i śniegu w większości starczyloby jeszcze na tydzień, jednak brak chętnych, zakończone umowy sezonowe z obslugą sklonily do wywieszenia info: zapraszamy w sezonie 22/23. Ponieważ i tak musiałem pojechać(praca), to wrzuciłem narty z butami i kijami do bagażnika. Ciuchów już nie chciało mi się szukać w przepastnych głębinach pawlacza.... W sumie dobra decyzja. Jazda w dżinsach i polarze nie przeszkadzała a nocny przymrozek całkiem nieźle ściął stok. Miałem czasu na 2 godziny i tyle też trzymał stok. Lodowy sztruks na łagodnym i pustym stoku (Klepki) i narty 180/18m - w sam raz na poranną gimnastykę. Potem pojawiło się więcej ludzi a ja skończyłem ten sezon. Pod Czantorią śniegu ledwo-ledwo....
-
Tak że do Zwardonia dojade 1.5 godz, Zieleńca 2,5 , Ustronia za 45 minut a do Val Thorens za 24 godziny... a to skutecznie odstrasza.
-
Fajne.... tylko co z tym zrobić na trasie ok 1km...
-
Ciekawi mnie to zaingerowanie skoczni... Rozbieg będzie między tyczkami... 😉
-
Skręcać należy tyle ile potrzeba. Potrzeba utrzymania prędkości, wyznaczonej trasy, własnej satysfakcji, pokazowki. Każdy narciarz ma inne potrzeby a ten sam ma/ może mieć różne w poszczególnych zjazdach.. Popatrz na austriackich 10- letnich zawodników ( pełno ich na tamtejszych stokach): miedzy tyczkami pelna dynamika i zaangażowanie, a w wolnej jezdzie szpula i w dół, najmniejszym wysiłkiem.... Tak mi się pofilozofowalo... Przy okazji pewna dziesiaciolatka... skręcanie to konieczność, speed to fun....
-
Gdy spytać młodego, dobrze jezdzacego osobnika, dlaczego nie jedzie pełnym skretem to zwykle można usłyszeć "a po co?".. ;-). I jest to wlasciwa odpowiedź....
-
Na takie wynalazki nie pozwala klauzula sumienia....
-
W środę też było przejrzysto... Pilsko i Babia że Skrzycznego, Tatry wysokie i Niskie do kpl pomiedzy. W drugą stronę też fajnie - Barania Gora, Ziel Kopiec, Malinowska Skala i Malinow. Mała Fatra też się załapała
-
Odwrotnie. Początek i koniec w Elblągu. Moze i lepiej bo caly dojazd przez A1. A towarzystwo z rejsów jesiennych, więc znane i lubiane 19 osób (3 lodzie). W tym roku na mnie wypada być 'tym trzeźwym'. Moze i lepiej.... Coz... lata lecą a rejsy są coraz bardziej geriatryczne.... 🙂
-
Spoko. Nie śpiesz się. Wszystko w swoim czasie. W brei faktycznie najłatwiej na krawędzi, bo wysiłek minimalny a narty nie rozpedzaja się zbytnio na mokrym sniegu. Problem tylko z zaciesnieniem skrętu bo sztywna narta nie ma solidnego oparcia... Ale pobujac się mozna... gdzieś mam filmiki Ani ( córki) z popoludniowego Szczyrku...
-
Wymyśliłeś chyba najtrudniejsze podłoże na trasie. ... Zeszłoroczny styczeń, bylem na "covidowym treningu" na Skolnity. Po nocnym deszczu stok rozmiekly, przeorany rowami i bruzdami. Koło 11tej minął front i temperatura spadla do -10. Snieg skamienial w oczach.... i tzw d..a... powolutku po skosie by nie zaryc dziobami w bruzdy. O zeslizgu zapomnij. Pod lasem nawrót i powtórka. Tak aż na dół. Potem po zlodzonych schodach już bez nart. Kierunek karczma. Sporo ludzi wracalo wyciagiem a na trasie trup scielił sie gęsto.... 🙂 Ma ktoś lepszy sposób na takie warunki? Ale nie "misiowy" tylko realny... 😉
-
Fakt, jedynka z geografii... :-). Halsowka będzie dopiero w lipcu-wrześniu, gdy będę na swojej lodce. Tym razem mam poprowadzić 13-metrową barkę turystyczną... (taką co robi umc,umc,umc,umc ;-)) Jeziorak, Kanał elbląski, zalew.. 10 dni w sympatycznym, sprawdzonym towarzystwie. Tak bardziej na leniwca.