-
Liczba zawartości
6 885 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
W A jest ktoś, kto myślał, że to nie absurd??? Wrzucam narty ( 2 pary) do bagażnika z pierwszym śniegiem i jeżdżą do wiosny. Czasem pociągnę pilnikiem opierając o zderzak gdy krawedź słaba. W zyciu bym nie zapamiętał, które narty mają jakie podniesienie a Ty namawiasz mnie jeszcze do zrobienia lewych i prawych nart. ;-))) @netmare P.S. Takie luźne przemyślenie: jazdę na dwóch diametralnie różnych nartach naraz praktycy nazywają wirtuozerią, wirtuozi przeciętniactwem, a my teoretycy po prostu masochizmem 🙂 Taka sztuczka ma pokazać, że nie narty jadą a narciarz.
-
Na starym forum był filmik Jurka (Harpia) na slalomce i łopacie 180/12cm równocześnie. Skrety nie do odroznienia, ale jeździec z górnej półki.
-
Baletki mniej mnie interesują. Od jakiegoś czasu "mam zakaz" wywracania się, a na tym, podobnie jak przy nauce na rolkach - nieuniknione. Do kółeczek wystarczą normalne narty.
-
Chciałbym spróbować jak to jezdzi na twardym.... teoretycznie (Mitek nie komentuj... 😉 )) powinno byc mniej wygodnie niż na węższych.
-
Ok. Dzieki. W tego typu nartach to możliwe. Uzywasz na trasie?
-
Miałbym 2 pytania - w jakich nartach było fabrycznie 1,5 i czy miałeś to zmierzone na narcie czy to info producenta np. katalog. Wytłuszczenie - bardzo zdroworozsadkowe podejście - Zdecydowanie popieram.
-
Odważna decyzja. 😉 Musimy to kiedyś sprawdzić i jak trzeba oblać....
-
1. Nie czytałem całosci, 2. tabelka.... hmmmm... chcesz zmieniac kąty w zależności od sniegu? np. 2x dziennie? Serio? 3. Jedna uwaga na ciepło - na rysunkach kąty podniesienia to tak ok 20 st... 😉 4. Po co mam planować narte po każdym ostrzeniu z dołu? Raczej nie będzie przeszkadzało, że zbierzesz pilnikiem te mikrony slizgu przy samej krawedzi. Mnie zupełnie nie. Planowanie raz w roku, u mnie rzadziej, gdy widzę, że slizg już dojrzał do łatania dziur.
-
Spoko.... forum ożyło.... byle do zimy
-
No płasko nie byłoby prosto, bo każde ostrzenie wymagałoby zebrania slizgu, potem poprawienia struktury a to kupa roboty.
-
To może nieco geometrii dla tych dla których ważna jest różnica podniesienia 0,5 st (z 0,5 na 1). Na nowej krawedzi, niech ma 1,5 mm, różnica w liniowym podniesieniu na skraju krawędzi wyjdzie coś koło 0,013 mm (13 tysięcznych!!!), czyli daleko poniżej możliwości pomiarowych nawet precyzyjnych narzędzi (granica czułości mikrometru, suwmiarka bez szans) Podobnie warto popatrzeć na szkolny kątomierz i sprawdzić ile to różnica 1 stopnia na długosci max 2 mm - czyli coś koło 0,035 mm A teraz przenieść to do realiów narciarskich a nie mechaniki precyzyjnej... 😉
-
Bo nie na freerajdowej slalom, ale na slalomowej freerajd.... 😉 Polecam też polubić dobre narty, wtedy można experymentować z wiekszą przyjemnością Jazda bez przyjemności to pomyłka... A technika powstaje m.in. z zabawy. Już Marxx napisał jak dzieci reagują na stoku. Pobawmy się z nimi lub miedzy sobą. Np. Kto skreci wiecej razy na 100m? Kto zjedzie na jednej nodze z Nowej Osady, kto zrobi 3 kołeczka w lewo a potem 3 w prawo, zjedzie bokiem lub tyłem stad dotąd, kto skoczy dalej na tamtej muldzie. Kilometry tras to nie zawsze konieczność... Poniżej 13to latka jedzie na slamomkach juniorskich 150 cm. Kąty 88/0,5 (wiem bo sam robiłem). Ktos pisał, że na slalomkach to tylko na krawędzi?
-
Dlatego sugeruję cwiczenie tego sprowadzenia do pozycji na płask. Lewo, prawo na zmianę, kółeczko, girlanda.... do porzygania.... na zmianę płasko, krawedz, płasko, na jednej narcie, na obu... tyłem i przodem.... jasko ćwiczenie a potem jako rozgrzewka. To musi był odruch bezwarunkowy. A kąty... znacznie istotniejsza jest ostrość krawedzi niż konkretny kąt. Całe życie możesz przejeżdzić na 88-87(sporadycznie)/0,5 i nie potrzebowac zmiany.
-
Nie sądzę by coś tu stopowano. Mój amerykański jest zbyt prymitywny by zrozumieć komentarz. Ale samo ćwiczenie jest znacznie bardziej potrzebne niż wstawianie na siłę krawedzi. Niebieska trasa i jazda bokiem ( na czarnej to nie sztuka, każdy potrafi) przez kilometr ćwicząc przy okazji odciążenie. Po kilku godzinach kazdy nauczy sie tak prowadzić narty i dawkować zakrawedziowanie a przy okazji balans przód-tył (narta max płaska a jeszcze nie zaczepia zewn krawedzią), że zrobi to w nocy i z zawiązanymi oczami na podstawie samego czucia z narty. Poza tym przyłączam się do prośby @Gabrika - o ile tylko czas pozwoli, bo sezon wnet.
-
Przyczyną, o ile dobrze zrozumiałem Adama, który był wtedy na stoku, było pójscie na tyły i 'zablokowanie' zeslizgu piętek. Potem pewnie zabrakło miejsca na ratowanie się. 😞 Przy okazji. Zerwanie - nie podoba mi sie to określenie, bo sugeruje jakiś stan katastrofalny. Raczej zejście, wyłączenie. "Manewr" przejścia do ześlizgu w KAŻDYM momencie skrętu ciętego to coś co trzeba bezwzględnie opanować, dla własnego i innych bezpieczeństwa i swobody jazdy. Nie sugeruję że ten zawodnik nie potrafił- na zawodach jedzie się często na max - jak nigdy nie pojechałby w jezdzie rekreacyjnej.
-
Piszesz z perspektywy "lodowej hali". Wtedy zgoda. Ale "snieg" 800kg/m3 na typowym stoku pojawia się co najwyżej w niewielkich płatach, gdy ktoś zawali nasniezanie.
-
Nie kombinujcie z kątami. Kupić kątownik 88 i prawidło 0,5st, drobny pilnik i dowolny diament (300) i jechane, Tez nie za często, szkoda krawędzi.
-
A co tanio kupić by mieć w aucie/w plecaku(?) gdy czuję, że nie trzyma? Coś małego, zgrabnego... Hmm.... Johnny Walker lub Wiliams Grappa w małym opakowaniu...
-
Hehe... to będzie na dwóch....
-
Adam na swoim wideo jedzie poprawny długi i krotki skret. Tak ma obowiązek jechać każdy kto chce być instruktorem. Jest tam ( w filmie) zero informacji na temat Jego umiejętności metodycznych, więc dalej nie wiem ( tzn wiem ale z zupełnie innych zrodeł) dlaczego miałbym wybierać po filmiku w stopce. Przy okazji - wystawiałem tu niedawno na sprzedaż całkiem dobre narty. Jak je opisać by nie kłamać a zachęcić? Pasowałby pewnie zielony tekst. Dlaczego sprzedaję? Bo irytują mnie narty, które jadą poprawnie i nijako. Myślę że gora za rok bedziesz miał podobne odczucia. A może wcześniej. W tym sezonie będę miał sporo czasu w zimie, zapraszam na wspólne jeżdżenie z wymianą nart oczywiście.
-
Bo ktoś napisał że ostatecznie może być i jak Mu sie będzie chciało i będzie ładna pogoda to czegoś nauczy? ( czyli odpowiednik tych recenzji nart, które zamieściłeś powyżej.) - sorry Adam ;-))) Czy raczej posłuchałeś zgodnych opinii że to instruktor "z górnej półki"?
-
Ostatnie zestawienie pokazuje poziom funduszy skierowanych do komórki sportowej firmy i działu reklamy....
-
Tym razem ani narty, ani rower. Po prostu - "gdzie by tu dzisiaj?" z palcem po mapie okolicy. Palec zatrzymał się na Sztrambergu, mieścinie pomiędzy Frydkiem a Nowym Jicinem, na skraju Beskidu Slaskiego ( Slasko-Morawskiego). W tym miejscu czas zatrzymał sie kilkaset lat temu.. Jest ówczesny zamek z 14tego wieku, rynek- strasznie krzywy, jest zabudowa sprzed kilkuset lat. Są też na tym rynku (zgodnie z przywilejem króla Karola Luksemburskiego tak, tak, tego od praskiego Karolinium i mostu Karola- wydanego ponoć 1370 roku) 2 browary, obecnie rzemieslnicze. Dwa- bo juz wtedy co mądrzejsi królowie wiedzieli ze konkurencja to rzecz swieta... 😉 W każdym razie tamtejsze piwo jest warte tych 40 km jazdy za Cieszyn.... Miejscowe piekarnie wypiekają też "stramberskie uszy";-) warto spróbować, a kilka hospod da możliwość najeść się po... uszy. W każdym razie warto zajrzeć. Tym bardziej że to raptem kilkanascie km od autostrady na Brno...
-
I ceny w hotelu całkiem znośne jak na Wisłę. Na Zloty Gton można też dojechać z od zalewu przez Stecowkę...