-
Liczba zawartości
6 876 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
Brawo!:eek: teraz , jak piszesz, pozostały już 'tylko' pętle z wielkich Tour-ów.... Tym razem też na szosowych przełożeniach? Tym większy szacun.... Z Mikulasza do Zuberca jechałem tydzień temu ale samochodem z rowerami na dachu. Niestety rodzinka dała namówić się tylko na pętlę wokół.... Liptowskiej Mary;) i dojazd doliną do Zahradek . Użytkownik mig12345 edytował ten post 23 sierpień 2011 - 07:40
-
Na niektórych trasach skoszono trawę...... ale tylko w dolnych partiach..
-
Jesli jutro nie będzię ciagłego deszczu to zapraszam na beskidzkie asfalty....
-
W tym gronie faktycznie nie musimy sie przekonywać, ale na forum pojawiają się wciąż nowe osoby i czesto dziwią sie - dlaczego nie szelki na lince? Kilka słow co jakiś czas..... nie zawadzi. -- Pozdrawiam Michał
-
zmienisz zdanie jak zobaczysz coś takiego. Widok 'latającego dzieciaka' zostaje na długo.... I wcale nie musi to byc 'ostro karwingujący'. Użytkownik mig12345 edytował ten post 05 lipiec 2011 - 21:52
-
Jak zjeżdżać po bardziej stromych stokach,bardzo zmuldzonych i z tzw breją śniegową
mig odpowiedział Andrzej57 → na temat → Nauka jazdy
Muszę przyznać, że powyzszy akapit brzmi dla mnie bardzo tajemniczo..... np. 1. dlaczego zeslizg odpada - jest trudniejszy, bo snieg bardziej 'czepliwy', ale możliwy bez większych problemów. 2. jak ugiąć współczesne narty do jazdy trasowej na miekkim podłożu tak by pojechały po łuku? Jak mają wygladać te podskoki? Pewnie jak zwykle czegoś nie rozumiem... -- Pozdarwiam Michał -
Jak zjeżdżać po bardziej stromych stokach,bardzo zmuldzonych i z tzw breją śniegową
mig odpowiedział Andrzej57 → na temat → Nauka jazdy
miekki snieg, szczególnie wyrównany i nie zmarzniety, równy (czyli taki do godz 9tej na stoku) to wiosenne marzenie.... jazda jak po betonie ale z minimalnym wysiłkiem.... tyle by nartom nie przeszkadzać. Podobnie jak śnieg zamieni sie w sypkie lodowe granulki...... jak mawiali starzy gorale: 'wszystkowychodzi'. Potem (po 11tej) juz tylko gorzej. Pojawiają sie szybko rosnące kopczyki zgarnietego śniegu, i lodowa rynna miedzy nimi. Trzeba sobie przypomniec co to smig, przeciwskret, pochłoniecie (joubertowe aval... cośtam) i takie tam starozytnosci... i najważniejsze- odblokować psychike: 'przecież potrafię!'. Za chwile sie okazuje ze kopczyki radykalnie pomagają obrócić 'w miejscu' narty, lód w rynnie wcale nie jest twardy, a pomiędzy kopczykami jest 1-3m w miarę płaskiego miejsca - w sam raz na ostry przeciwskręt lub zakrawędziowanie regulujące narastającą prędkość. Rytm skrętów wyznacza rynna lub układ 'muld' - wiec jazda nie jest rytmiczna jak metronom ale dokładnie sytuacyjna. Ot taki slalom bez tyczek. Jazda jest w spadku - trawers to wytrzepanie nóg, Zabawa jest fajna ale po kilkuset metrach można wykręcać nawet termoaktywną bieliznę.... - w końcu słońce grzeje... (przepraszam za niefachową terminologie - ale mysle, że zrozumiała) -
Pora na dowcipy skończyła sie.. teraz konkretnie. Te kije to alu jak sądzę z linka - o węglowych nie wypowiadam się, nie obrabiałem - słyszałem że kruche. 1. Odkręć wkręt na górze uchwytu, ten: https://picasaweb.go...feat=directlink 2. Wyjmij paski - powinny wyjść z lekkim oporem teraz najtrudniejsze - zdjęcie uchwytu z kija bez uszkodzenia. Tu sposobów może być sporo: od szarpania za kij z zablokowanym uchwytem np miedzy drzwiami i futryną, do podgrzania i wstrzykniecie nieco ludwika pod uchwyt..... (dobre też na chwyty rowerowe). Można też nałożyc na kijek 'coś ' z otworem i lekko pukać młotkiem po tym 'czymś'... Zwykle na gorąco schodzi dość łatwo. 3. Zamocować w imadle - delikatnie!!!!!!!!! najlepiej za cześć, która i tak bedzie ucieta. 4. uciąć 5. wyrównac cięcie - usunąć zadry i wióry, zaokrąblić krawędz by nie haczyła przy zakładaniu uchwytu. 6. Sprawdzić, czy razem z końcem kija nie ucieło sie przypadkiem to w co wkrecał sie wkret z p.1. Zwykle jest kawał plastiku lub miekkiego drewna. 7. jesli nie to p. 8 jesli tak to trzeba coś wkleić zastępczego np. na Distal. 8.Zwilżyć wnętrze uchwytu odrobiną (max 2 krople) jakiegoś detergentu i nabić na kij - uwaga! nie do końca - bo nie wejdą paski. 9. włożyć paski na swoje miejsce i dobić uchwyt do końca 10 wkrecić wkręt Gotowe. Instrukcja dotyczy kijów o konstrukcji jak na fotce w p.1 Przy innych może róznić sie w detalach. Tych, którzy obawiają sie o wynik pracy tych tysięcy konstruktorów w biurach mogę uspokoić, że działamy w w 'bezpiecznym kierunku' - po prostu krótszy kijek jest wytrzymalszy. Miłej pracy. Użytkownik mig12345 edytował ten post 09 maj 2011 - 06:29
-
Mysle, że 5 cm bez problemów z uchwytem utniesz od dołu.... Użytkownik mig12345 edytował ten post 06 maj 2011 - 15:02
-
To wyżej to było na poważnie? :-D Z drugiej strony, przy obecnych cenach tego niezwykle skomplikowanego sprzętu i pełnym wyborze długości kijów w każdym sklepiku mającym coś wspolnego z nartami to ingerencja w kije jest jakby mniej sensowna niz dawniej - choc dalej prosta i technicznie oczywista. Użytkownik mig12345 edytował ten post 06 maj 2011 - 11:48
-
czy południe to godz. 12ta?
-
miejmy nadzieję że nie trzeba bedzie jechac w narciarskiech ciuchach.... . jest szansa- wg onetu mam byc> 12 st...
-
A moze by tak....... , coś mi sie zamarzyło..... http://www.holidayin...resorts/?id=330 tylko 180 km...ok. Juz nie mące.... :-)
-
Nareszcie! Oby uporu i konsekwencji wystarczyło p. Rychterowi nie tylko na 'rozwalenie' GAT-u ale również na modernizacje osrodka... kiedyś (za czasów on kierownikował w Gacie) widziałem mapke z połaczeniem Czyrnej gondola z Brenna przez Kotarz.. - może sobie przypomni.....
-
Dystans rozruchowy... Jest tam chyba (jak widać na mapie) mozliwośc zboczenia na asfalt. Pomimo błotników nie lubię jazdy po błocku....
-
niedziela powinna być ciekawsza. Gdzie zbiórka? Użytkownik mig12345 edytował ten post 14 kwiecień 2011 - 14:15
-
Moze to dobry pomysł na 'delikatne' pozimowe rozruszanie kości.... . Tyle ze na Dzieżno mam 100 km.... na pierwszy raz po zimie nieco za dużo.
-
Kłamczuszki...... byłeś? - w czwartek snieg wygładał jeszcze całkiem, całkiem.....
-
26/03 sobota. Pomijajac dwukrotny brak prądu i jazde na 'agregacie (dobrze że jest!) to bardzo dobrze spedzony dzień. Prawie do południa wspaniała jazda na czym, co przy odrobinie dobrej woli mozna nazwac 'wiosennym firnem'... Jednak po 12 juz grząsko i miekko. Może gdybym wymienił slalommki na coś szerszego to byłoby dalej ok..... Na stoku kilka(naście?) osób (czesc uciekła po drugiej awarii pradu). Sniegu wystarczy jeszcze przynajmniej na tydzień.
-
O toto! to te wiazania - pamiętem, że pietka zapinała sie jak w standartowych markerach. Na fotkach nie widze jednak tego 'dyksa' do blokowania w piętki w pozycji zjazdowej.... Pierwsze skrzynkowe były (jak na czeskim linku Harpii) w pocz. lat 70tych. Nawet próbowano produkcji licencyjnej w Bielsku jako "Alfa" (skrzynkowy tył i przód a'la simplex). Wg zgodnej opinii tych co mieli zarówno oryginały jak i Alfy- kompletny niewypał.... Użytkownik mig12345 edytował ten post 18 marzec 2011 - 21:31
-
Dzieki! Sporo wspomnień. Rok 1976 -wiązania marker junior, dostała je w prezencie moja (wtedy jeszcze nie) żona.... ciekawostką było, że nie pasowały do 'dorosłych' butów..... ale troche strugania i szlifierki i było miodzio.... W osiemdziesiątym(?) miałem przez 1 sezon rotamaty skiturowe(!) z podnoszoną piętką. Piętka była mocowana do przegubowej plastikowej płyty, które po zluzowaniu małej klamry z tyłu pozwolała na wygodne unoszenie pietki.... bardzo fajny patent. Przy okazji mam pytanie. Moje pierwsze poważne narty, "Rysy metal", (rok chyba 70 lub 71) miały na dziobie znak firmowy prawie identyczny z obecnym Atomica i napis 'Zakopane' pomiedzy dolnymi ramionami gwiazdy. Pożniejsze narty miały juz znak w formie wydłużonego trójkąta. Czy to był owoc jakiejś kooperacji z Atomic'iem czy piractwo? Użytkownik mig12345 edytował ten post 18 marzec 2011 - 13:06
-
Miałem takie z trójkątem przednim i obrotową piętką... zanabyte za bony dularowe.... ;). Po wypięciu nalezało poskładać przód (zamknąć zatrzask i wyprostować, wyprostować piętkę (spręzyny mi nie wypadały- nie znam tego typu) oczyscić but, wstawić, schylić sie i zapiąc... ale to nie był problem - w 1973 roku miałem troche mniej lat.... ;)
-
Za to w pierwszym rozpadał sie tez przód wiązania!!!.... ogolnie było sporo roboty z ponownym wpięciem...
-
a co mamy sobie żałowac! Nie tylko zresztą na nartach..... http://www.skiforum....8434#post278434
-
Wiązania 10 DIN, czy to oznacza że tylko do 100 kilogramów?
mig odpowiedział keicam → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Dokładnie- To jakieś sciencefiction. Na to nie pozwoli sobie jakikolwiek normalny producent czegokolwiek.... Wystarczyłby jeden wypadek, że wiązanie z ukrytą wadą konstrukcyjną (a za takie trzeba uważać wiązanie z niedziałającym, choc zaznaczonym zakresem wypinania) nie wypnie i spowoduje uraz.... kto ma pojęcie jakie mogą być odszkodowania z tytułu OC od producentów to nie pisze takich rzeczy.....A w temacie, jak ktoś nie ma doświadczenia i ma wątpliwosci, niech stosuje sie nastaw z tabelki czy siłownika serwisowego. W 99% przypadków będzie ok.A podkręcać czy odkręcać należy ze swiadomością skutków. Ja np. jeżdze na 7,5-8 pomimo moich 95-100 kg i niezbyt delikatnej jazdy. Równocześnie wiem, że młodzieniec o takich gabarytach bedzie znacznie energiczniejszy na stoku i dla niego może to być mało.... Zaś dla kolegi na pierwszych delikatnych jazdach po 'naprawie kolana' nawet moje 7 bedzie znacząco za dużo. Użytkownik mig12345 edytował ten post 10 marzec 2011 - 09:28