-
Liczba zawartości
6 876 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
Co w niczym nie zmienia faktu, że to te pałetające sie pociechy mają pierszeństwo i nie one mają uważać na tych z gory..... Wystarczy czytać ze zrozumieniem....
-
dziekuję, nie trzeba. Mając nr bez kłopotu znajdę na sejmowym 'isap'-ie -- Pozdrawiam Michał
-
Rozporządzenie podałem wyżej. a masz może linka (nazwę, DU, datę ?) tej nowej ustawy o bezpieczeństwie? nie umiem wyguglac....
-
Może ktoś z obecnych tu prawników sprawdzi czy ten Kodeks FIS w końcu obowiązuje czy nie. znalazłem takie fakty: http://isap.sejm.gov...=WDU19970570358 par 9,1 (zał nr1) - status rozporzadzenia obowiązujący. (pomimo uchylenia ustawy bedącej podstawą prawno wydania rozp.) Ustawa (stara) http://isap.sejm.gov...960250113&min=1 - uchylona a w niej art 57 p1 w nowej o sporcie brak przepisów karnych na ten temat. Wiec? Obowiązuje ale 'bezkarnie'? -- Pozdrawiam michał
-
gdyby jeszcze czytający decydował kiedy się wylogować to bym nie marudził....
-
popieram. w dodatku żadne cookies i inne sztuczki mi w tym nie pomagają...... -- Pozdrawiam Mich
-
Odbarczanie butów - bytom, chorzów,katowice
mig odpowiedział Kanet → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
odbarczają- wykazali się wyjątkową cierpliwością przy poprawianiu moich rosiniolków.... polecam. -- Pozdrawiam Michał -
Narty na bagażniku rowerowym montowanym na hak
mig odpowiedział dakard → na temat → Transport i podróże
jesli to van 7 osobowy i jedzie 2,5 osoby ( ) to jaki problem zmieści wszystko wewnątrz? -- Pozdrawiam michał -
Myśłe, że to nie jest najgorsze....... na publicznie dostępnych odcinkach pomiarowych. A z drugiej strony: Przed 3 laty miałem okazje przejechac taki odcinek w Livigno, ustawiony na stromym odcinku czerwonej nad knajpą Planon.... Rozpęd , pozycja i 102 km/h na wyswietlaczu.... Za chwile jednak refleksja- przecież wystarczy bramki fotokomórki nieco przyblizyć i ego narciarzy wzrasta zdecydowanie, a w świat idzie info, że w Livigno mozna jechąc 100 na slalomkach... :D
-
szczerze gratuluje optymizmu.... . -- Pozdrawiam michał
-
Pomysł jest/był całkiem często stosowany. Ostatnio jakby mniej popularny, bo wymaga występowania stałych 'kolejek do kolejki', z czym w niektórych okolicach moga byc kłopoty......
-
Najmniej zakretów bedziesz miał trasą 'południowo-wschodnią'... (Udine, Belluno.... ) -- Pozdrawiam Michał
-
jak wspaniąła przygodę - szczesliwie zakończoną, po równie wspaniałym zjeździe.... Mysle jednak, że ten skok był zamierzony bo rozpoznanie terenu wydaje mi sie ważnym składnikiem przygotowań do takiego zjazdu. Ew to bład w sztuce? Masz racje ! Moje doświadczenia z jazdy terenowej wywodzą sie z raczej dawnych czasów. Wtedy nie było to ewenementem - często była to konieczność i jedyny sposób na narty i zimowe wędrówki. Ale to inne czasy i inny świat, i kompletnie inna skala trudnosci i ryzyka. Od kilku lat ucze sie na nowo jedzić (po długiej przerwie 'chobowej') - moze dotrę i do takich okolic. Pisałem o czymś innym: Pokazane skoki to wybitna skrajność i sugerowały poziom ryzyka wiekszy niz 'rosyjska ruletka'.... A to już budzi moje wątpliwości... (delikatnie to nazywając). -- Pozdrawiam miło Michał Użytkownik mig12345 edytował ten post 17 listopad 2011 - 11:50
-
Obawiam się, ze Ty równiez stanowczo przesadzasz.... po skutkach znaczy tu tyle: Pierwszy filmik = info o zejsciu śmiertelnym, drugi pokazany jako przykład przekraczania barier = wywiad z rekordzistą na szpitalnym łozku... skoro tak ma być, to chyba wnioski są uprawnione. Oczywiście, że tu celowo przeginam - nie każdy skok jest śmiertelny nie każdy zjazd kończy sie akcją ratunkową.... ale tu widać tylko takie. W squosha nie grałem - ale kiedyś, w strasznie dawnych czasach, zabawialismy sie w podobna ) z zachowanie wszelkich proporcji) dyscyplinę: skoki w dal ze skarpy piaskowni. I piesze i rowerowe. Loty były kilkunastometrowe i kończyły się w baaaardzo rózny sposób (były obsuniecia skarpy, było i pozostawienie kilku zebów... ). Idiotyzm? Może po prostu dobra zabawa...... Dla mnie osobiście (jak widzisz stosuję Twoją radę i zastrzegam sie... ) każdy ma prawo do takiego ryzyka jakie lubi i na jakie moze sobie pozwolić. Jego zycie i jego pieniądze (czasem gorzej bo i jego rodziny ;( ). I fajnie jak robi widowiskowe rzeczy a nie siedzi i ćwiczy kciuk na pilocie..... Barierą jest tu (dla mnie ) wyłącznie szeroko rozumiane bezpieczeństwo innych. Tu nie widze takiej granicy...... Mogę tylko zyczyc tyle udanych ladowań ile skoków.... -- Pozdrawiam milo Michał Użytkownik mig12345 edytował ten post 17 listopad 2011 - 10:07
-
i połaczyli (fizycznie trasami) Poniwiec przez Czantorię, Kiczery, Soszów i Stożek........ hmmmmmmmmmmmmmmm
-
Faktycznie przesadzam -ale celowo. W koncu zrobić to samo ale z wysokości metra kazdy z nas potrafi.... . Utrzymymać własciwą pozycję przez 70m? To juz inna parafia... Mitku- możemy oceniac jedynie po skutkach.... http://www.youtube.c....eature=related Jesli rekord czy ekstemalny skok ma być okupiony dłuzszym czy krótszym pobytem w szpitalu ew. jak tu zgonem to juz nie jest uzależnienie od adrenaliny - to coś znacznie powazniejszego..... -- Pozdrawiam Michał Użytkownik mig12345 edytował ten post 16 listopad 2011 - 23:24
-
ponoc troche ponad 0,007st na 1 atm (bar). By nie zamarzała przy -10st trzeba by ją spreżyć do sporo > 1000 atm..... :eek: Obawiam śie ze te rury z pe wytrzymaja max 20 ( 2MPa) PN podaje to na wyrost i spuchlizne..... Jak 30 lat kopię w ziemi to jeszcze nie widziałem zmarzliny wiekszej niz 70-80 cm.... a i to po kilku tygodniach małośnieżnych mrozów. Pażywiom - uwidim..... -- Pozdrawiam Michał Użytkownik mig12345 edytował ten post 16 listopad 2011 - 16:51
-
Niestety, sporo domorosłych nauczycieli tak to widzi i stosuje: dziecko jest 'doczepione' do końca cienkiej 5 metrowej smyczy (dosłownie jak pies na spacerze). Bywa, ze na łatwym stoku spotyka sie kilku takich osobników (ostatnio widziałem takie zagęszczenie smyczy na Złotym Groniu w Istebnej). Mozna wtedy miec tylko nadzieję, że jakimś cudem nikt nie przejedzie w poprzek smyczy..... :eek:
-
przecież nikt tego nie przeczytał...
-
taaaa ....w lokalnych wodociągach maja widocznie dlugie... nogi. Kopią na 180 cm...
-
Oring fi ok200 mm (od silownika hydraulicznego). Ale tylko dlatego, że były pod reką. Nada sie też uszczelka kanalizacyjna stosownej srednicy (za grosze w marketach czy hurtowniach budowlanych i pewnie wiele innych -nawet guma z 'pajączka' do bagażnika. Użytkownik mig12345 edytował ten post 14 listopad 2011 - 12:05
-
W dodatku zwykle nadkola zawalone lodem na styk z oponą.... :-( Równiez polecam te najprostrze - na fotce sposób jak je przerobić na 'samonapinające' (wielokrotnie wypróbowany) https://picasaweb.go...feat=directlink
-
przy tej głebokości jedyny... Może o to chodzi? . Ew spuszczanie wody po kazdorazowej 'sesji naśnieżania może być niewykonalne. PE natychmiast nie peknie - ale tez nie lubi wielokrotnego zamrażania. Ale spoko- jakoś nie wierze a 'fuche od nowości'.... -- Pozdrawiam Michał
-
Jak widać na kamerce - praca wre... -- Pozdrawiam Michał
-
oby to był ostatni taki raz... ['] Użytkownik mig12345 edytował ten post 10 listopad 2011 - 18:03