-
Liczba zawartości
7 079 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
59
Zawartość dodana przez mig
-
Szkolenie z ręcznego serwisowania nart 26-27.X.2013 Villa Alpejska
mig odpowiedział Alojz → na temat → Podróże latem
Mniej wiecej. Alojz - tu Raceman - Skimania i chyba Skionline Marcin - przy piwie i winie no i na nartach.... -
Musze przyznać że taka reakcja władzy szczerze mnie ..... rozbawiła? zdziwiła?
-
i jak konretnie działała? To zuzycie polegało na tym ze działanie osłabło (zanikło?) , czy sie np. rozleciała?... Pytam dociekliwie , bo jedyne co wygooglałem poza reklamami to: http://www.insomnia....t648356-s2.html Pozdrawiam M
-
czy taka jak pisała Miedzianowłosa?
-
www.nat.pl (cienków) - w zeszłym roku robili nawet niezłą impreze na stoku.
-
Polecam prześledzenie wątku http://www.skiforum....dzenia-plugiem/ sporo celnych stwierdzeń tam napisano....
-
jeździj z kijami, nawet jak na początku 'przeszkadzają', jazda bez - jest kaleka... (chyba, że skocznia czy niektóre ewolucje w snowpark-u) Pozdrawiam michał
-
Moje podejrzenia wzbudził moj osobisty wynik 108 km/h w Livigno-Motolino, powyżej knajpy Planon, Stromy najazd ok 150 -200m, dodatkowo robiliśmy start lotny powyżej bramki startowej. ja na slalomkach sc dł 170... .Przyznam że predkośc robiła wrazenie mało sie rozwaliłem o bandę na końcu trasy ale > 100 - w zyciu.....
-
Obecne gps (nawet te w tel) to już znacznie lepsza klasa pomiaru niz sprzed 10 lat, jednak dalej podawana przez nie dokładnośc pomiaru (np. 5 m) to dokładnośc z okreslonym prawdopodobienstwem a nie absolutna. Odskoki są na porządku dziennym (nawet znaczne, wystarczy popatrzec na log), tym bardziej ze jazda na nartach nie jest z natury rzeczy ruchem ustalonym co do predkości i kierunku i przyjmowanie wskazania predkości maksymalnej takiego urządzenia jako realnie osiągniętej, jest założenie błednym. Może sie zgadzac ale przeważnie nie musi. Bardziej wiarygodne są fotobramki, czesto ustawiane na ogolnie dostepnych stokach, choc tez nie za bardzo.... Wystarczy zamiast zachować np. 5m odl miedzy fotocelami to ustawi sie je na 4,60 m i juz ego i samozadowolenie narciarzy wzrasta, przekładając sie na zadowolenie z całego osrodka....
-
Bo ortalion był dobry....
-
jak sama nazwa wskazuje - jest to wtedy speedrocker
-
Jak jest bardzo stromo to pług słabo działa... czyli jedziesz skutecznie kontrolowanym zeslizgiem. Warto to tez poćwiczyć w szerszym miejscu (utrzymywanie kierunku i predkości w zesligu) by nie być potem narażonym na wyplątywanie sie z siatek.... pozdrawiam Michał
-
Nie tylko Tobie zdarza sie uzywac tej 'obśmianej' - nie wiadomo dlaczego - techniki. Jest bardzo użyteczna w niektórych miejscach- warto znac i umiec swobodnie stosować... Kiedy? Bywaja np. miejsca o szerokości mniejszej lub niewiele wiekszej od długości nart, gdzie trzeba mocno kontrolowac predkość- pług, lub lepiej lekki opór= pług który jedzie a nie hamuje - jak znalazł... Pozdrawiam michał
-
posmarowanych?
-
-
1. Przechyl w dowolną stronę.... efekt bedzie ten sam 2. Tu napisałeś: >>>Źle rozumujesz, na każdego gościa bedzie działała taka sama siła przyciągania ziemskiego. Która zależy tylko i wyłącznie od R2 ziemi. 3. v= a* t = F/m *t (vo=0 i brak oporów ) - zauwaz ze dla braku oporów F/m jest takie samo dla piórka i kulki..... Ale jak tylko pojawią sie opory to F bedzie juz zalezne od masy, powierzchni, kształtu, itd...wielu innych zmiennych To kiedy sie spotykamy- każdy z flaszką koniecznie.... . Może najblizszy tydzień w Wiśłe? Możemy sprawdzić teorię w praktyce (swobodny zjazd- z braku nart na rowerze) Pozdrawiam serdecznie michał
-
Fajny przykład jak to samo zagadnienie rozpatrywane w warunkach laboratoryjnych (brak oporów pow. i tarcia) wygląda inaczej inaczej niż w rzeczywistych..... Metaal- tak dla porządku: wcale na każdego gościa nie będzie działać ta sama siła.... działa to samo przyspieszenie, a to coś innego: F= m*a (a jest zależne od g i nachylenia 'stoku'). Siła przyciągania ziemskiego (to po prostu cięzar) jest zależna od masy jak najbardziej.... A doświadczenie? Zrób ten cylinder z szorstkiego szkła i nachyl a wcale piórko i kulka nie spadną w tym samym czasie....... Pozdrawiam serdecznie Mchał
-
A my bardzo lubimy kryptoreklamiarzy..... co polecają kurtki poł godziny po zakupie....
-
wszystko co ze szlechetnego z wyjątkiem suszenia, bo niektórzy twierdzą, że niegotowany wywołuje zaburzenia trawienne(działanie jest chyba raczej losowe- inni twierdzą, że nigdy im nic nie było). Ja zostawiam w lesie - jest sporo innych bezpiecznych a szkoda takiego pięknego grzyba na wywoływanie sr... ki. Pozdrawiam Michał
-
Mogę Cie zapewnić, że gdyby tak wyglądało 5 lat temu jak tu zajrzałem, to uciekłbym w podskokach.... Teraz mnie trzymaja osobiste znajomości i kontakty (letnie i zimowe) z wieloma tu poznanymi. Szkoda by ich było..... pozdrawiam Michał
-
rejon Dolomitów to > 1000km tras i kilkanascie duzych (> 100km) i sporo mniejszych ośrodków. Do kompletu jeszcze Dolomity Zachodnie (val di Solle z kilkoma setkami tras). Bywamy tam od 12 lat i daleko nam jeszcze do objeżdżenia całości. Każdy z z osrodków jest wystarczający na tygodniowy wyjazd (moze z wyjątkiem stachanowców, którzy to muszą > 100 km niepowtarzalnych tras dziennie, bo inaczej czegos im brakuje... ). W dodatku cały region jest dobrze skomunikowany na nartach, poprzez Sella Ronda lub skibusami. jedynym ograniczeniem jest czas działania wyciągów od 8 (830?) do 16. Wiec jest gdzie jeżdzić. Sella to nie tylko objazd masywu Sella. To kilka dolin z kapitalnymi trasami nie wchodzącymi w skład touru, a leżacymi o wyciagniecie ręki... wystarczy zerkąc na mapke. W każdym punkcie węzłowym trasy można odbić w bok i sprawdzić co jest 'za płotem'. Gdybanie czy będzie śnieg jest bez sensu. Jest ale nie zawsze wszędzie- zawsze natomiast da sie pojeżdzić do upadłego. Zarówno w grudniu jak w kwietniu. W 2012 w Alleghe cześc tras była zamknięta do 15 stycznia( jeszcze mało sniegu) a pod koniec lutego juz za mało sniegu... Do tej samej knajpy do której rok wczesniej wjezdzało sie pod barek na nartach i zamawiało wilusia bez odpinania nart, rok później trzeba było wchodzic po 9 stopniach.... Nie ma reguły na snieg. tak jak nie ma reguły na 'włoski lazur' na niebie w lutym i marcu.... w koncu kiedyś ten snieg musi padać..... Użytkownik mig12345 edytował ten post 24 wrzesień 2013 - 09:07
-
technicznie (terenowo) o dość trudne, konieczny byłby jakiś wyciąg łacznikowy.... A poza tym... wiślańskie i istebniańskie ośrodki z jednym wyciagiem i jedną trasą mają sie całkiem nieźle.... (co nie znaczy, że mi sie to podoba... ) Pozdrawiam michał
-
Fragment parkingu na julianach masz tu: http://www.skiforum....ll=1#post522353 druga fotka. faktycznie był malutki a podchodzenie do parkingu po zdaniu karnetu - uciazliwe.
-
Czy to przełom w butach narciarskich firmy Dahu?
mig odpowiedział narciarz70 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
No bo są..... Jednak masz rację- zwykle materialny koszt produkcji to drobny ułamek wartości (raczej może ceny) towaru... wiec trudno to porównywac do kawałka plastiku. Ale czesto ten sam lub bardzo zblizony produkt kupiony z logo np. Kunzmanna bedzie kilka razy droższy niż ten z logo Zakładu Ściernic i Pilników w Jasienicy... . Podobnie jak nierdzewna szekla czy linka ze sklepu żeglarskiego bedzie 3 x drozsza od identycznej z 'żelaznego na rogu' ... tak to juz jest, nie ma co sie dziwić... Pozdrawiam Michał Użytkownik mig12345 edytował ten post 06 sierpień 2013 - 14:25 -
DUUUUUUże podziekowanie dla Artura za pomysł i sprawną logistyke.... Pomysł z kajakami switał mi w głowie od dłuzszego czasu, ale pewnie trwałoby to (switanie ) jeszcze długo, gdyby nie jeden telefon od Friski w piątek.. Mała Panew bardzo malownicza, okolice grzybowe, poziom wody niski wiec 'czytanie rzeki' było konieczne i w dodatku nie zawsze skuteczne... No i 'motorek' w postaci Anki na przednim siedzeniu wystarczał przez wiekszość krętej i urozmaiconej trasy.... . Start przy Hucie Zawadzkie... Anka z pełnym zaopatrzeniem żeglarskim... Na trasie... W niedziele co prawda 30 st było juz o 9tej rano ale co tam... termin i cel wyjazdu ustalony wiec nie ma zmiłuj.... A celem była przejazdzka rowerem 'po płaskim z widokiem na góry'. Założenia udało sie zrealizować z nadmiarem, widoki były, ale skąd brac tyle płaskiego w Beskidach? Sie nie da... dało sie za to zobaczyć co sie dzieje na Kiczerze w Jaworniku (nic sie - na szczeście -nie dzieje) co na Nowej Osadzie (jest nowy drugi ratrak, a wpuszczacz opowiadał o poszerzeniu trasy na prawo od jeziorka i wymianie małego talerzyka..., jest równiez mozliwośc zjazdu czymś co mozna nazwać 'kładem z napedem grawitacyjnym' lub innym sprzetem przypominającym dwunożną hulajnoge....) I co na Skoczni (gwarno) i na Cienkowie (cisza i błogi spokój) Potem jeszcze Zapora, kilka km podjazdu urokliwą scieżka wzdłuż Czarnej Wisełki.... i na deser objazd jeziora z jedynym tego dnia 'wypychem'.... Brak płaskiego rekompensowały asfaltowe zjazdy.... i cyferki na liczniku czasem wyraźnie > 60. Dziekuję wszystkim za niespodziewany i bardzo sympatyczny weekend! Użytkownik mig12345 edytował ten post 30 lipiec 2013 - 11:17