-
Liczba zawartości
6 882 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
często tak to wygląda (z kursem) - dlatego lepiej mieć nieco koron w gotówce m(w. karty). Podobnie zbójeckie przeliczniki trafiają się przy checi zapłacenia w knajpie ojro - cóż zapewne podatek od sklerozy... Ciekawa sprawa, że na całym Zaolziu, również na głownych trasach przelotowych przez Czechy można bez problemu złotówkami zapłacić w wiekszości knajp i punktów usługowych. Próba zrobienia tego 'symetrycznie' koronami np.. w Ustroniu czy Wiśle (3 km od granicy) jest zdecydowanie nieskuteczna. Wynika to z wiekszego pragmatyzmu sąsiadow, czy naszych 'fajniejszych' przepisów skarbowych? Pozdrawiam Michał Użytkownik mig12345 edytował ten post 28 czerwiec 2013 - 12:39
-
Kiedyś bez problemu kilkanaście godzin, teraz juz z problemami -1000 max. Na szczeście w kazde Alpy (z wyj francuskich) mam własnie 1000 max, wiec wystarcza. Poza tym w samochodzie masz zwykle kolejnego kierowcę, wiec nie problem robić zmiany. Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu wiec naucz sie rozpoznawac oznaki zasypiania (dla mnie jest to minimalny 'rozjazd' czerwonych swiatełek u poprzednika, na ułamek sek.) i bezwzglednie reaguj. Nie ma hasła: "jeszcze troche- jakoś dojade", wysiadka spacer, gimnastyka, a najlepiej poł godziny kimania... i mozna dalej. PozdrawiamM
-
To tylko 'osobnicy' z noclegiem... Ale takie ciut kameralne spotkania wydają mi się bardziej 'przyjazne'......
-
ee... komisja? W tej działce sprawdza sie tylko autokratyzm...
-
Rycho, gwarantuję Ci, że nic mu nie brakowało... Widocznie karczmarz nie kupił tira beczek na zapas.... . Takie piwo mozesz wypić i nie rozpycha sie w zoładku jak nasze nabuzowane co2.
-
ja znam. pompuje sie beczkę powietrzem a nie CO2. Proste i skuteczne. Poza tym piwo jest podane po min 10 minutach od zamówienia, wiec ma na to czas.u Obracaja to zwykły wiejski barek, ma podstawową zaletę : jest po drodze na Leszną i ma fajną wiate w cieniu nad potokiem.
-
Dzisiaj krótszy wyjazd - na pierwszą z brzegu gorę w czeskiej czesci Beskidu Sl... Javorowy. Gora znana z zabytkowego wyciągu (jednoosobowe krzesełko) oraz doskonałych warunków do wszelkiego 'szmatolatania'.... Nawiązując do sąsiedniego wątku o technice - - podjazd nie wymagał żadnych sztuczek czy akrobacji, był za to dość stromy i bez miejsc ulgowych. Jedyna potrzebną umiejętnością było tak ustawić przełożenia by wydolić krecić przez ponad godzinę. Nie udało się .. nieco czasu w pozycji horyzontalnej okazało sie niezbędne... Dopiero ostatnie 300 m przed szczytem (Polaną ze schroniskiem - szczyt jest kilometr w bok) to nieco terenu, pozostały odcinek to asfalto-szuter w kiepskim stanie, czesto zasypany gliną i grubą warstwą starych liści...Nagrodą były widoki z góry- jednorazowe (Trzyniec 'pod nogami'). Zjazd - na górze tylko glina i kamole ... wiec tu nieco uślizgów i łapania równowagi było, nizej juz typowe porządne dojazdówki do gospodarstw... Oczywiście zdązyłem wstąpić w Trzyńcu do Obracaja na pysznego Radegasta- podają zimny, odgazowany i twardą pianą. Ustronia wróciłem na styk z burzą.... http://www.cykloserv...etail/?d=123921 Nast niedzielę będę w Rybniku- moze spróbujemy odrobić zaległości rudzko-gliwickie?... Użytkownik mig12345 edytował ten post 24 czerwiec 2013 - 09:59
-
Prosze o pomoc w interpretacji rezonansu kolana po urazie bo wizyta dopiero w sierp..
mig odpowiedział tomciopaluch22 → na temat → Zdrowie
A ja myślę, że jednak powinienes znależć czas i dostęp do ortopedy. Wizyta diagnostyczna z RTG, usg i godzinnym badaniem przez szefa Żorskiej kliniki i ukierunkowaniem leczenia - nic poważnego na szczescie- kosztowała mnie raptem 200 zł. W końcu moje kolano...... Użytkownik mig12345 edytował ten post 20 czerwiec 2013 - 08:18 -
Slawsko na Ukrainie? Podobno bardziej dziko niz w Bukovelu
mig odpowiedział Toro → na temat → Wyjazdy / Szukam ludzi
http://isap.sejm.gov...G&passName=górystarczy Ci na jakiś czas PozdrawiamM -
Kliknij na linka do cykloserwera przed moimi fotkami - tam jest slad z GPS-u
-
Dystans był 'zlamany' w Browarze, wiec to raczej 2 x 50 km.... , w dodatku na wspomaganiu..... . No i z wyjatkiem kilkuset metrów scieżek w rejonie Malinowskiej Skały - po bardzo wygodnej nawierzchni. No i niestety przy naszych mozliwosciach na 'setke', szczególnie w gorach, trzeba poswiecić cały dzień- nie zawsze jest tyle czasu... PozdrawiamM
-
I jak wypadły testy? Bo mam bardzo delikatnie pisząc - watpliwości.... np. Kogo ma chronic tylny chlapacz? bo przeciez nie rowerzystę.... wystarczy sobie wyobrazić kierunek wyrzucania błota (po stycznej do koła)...... a przedni to tylko do jazdy na wprost?
-
>>zmień łódke a buty zostaw na pomoście łodka jest jedyna i niepowtarzalna... a chodzenie po niej boso niebezpieczne.... ale wiosłówkę rozważę.... może byc dobra alternatywą siłowni.... Pozdr miło Michał
-
co kto inny mysli, to mniej dokuczliwe. Bardziej to, że czesto rower słuzy mi do dojechania tam, gdzie zwykłe buty są niezbedne np. perspektywa wpakowania sie na łodkę w butach na sztywnej podeszwie nie nastraja entuzjazmem... Dlatego jakimś rozwiazaniem byłyby buty jak tu z poz 1 lub 2 http://butyspd.pl/1/10/12/Jak-dobra 2. Potraktuj to jak 'uzupełnienie'...
-
To inaczej: buty w których można chodzic po twardym podłożu (asfalcie) i nie zwracać powszechnej uwagi dziwnym chodem... hehe prawy pedał -prawy gwint - czy na odwrót? ;) Kiedy w domu pojawił sie pierwszy 'goral' (> 20lat temu) to przedni amor był szczytem luksusu, a full dziwolągiem z kosmosu... bez problemu dawało (i wciąż daje) sie jeżdzić na sztywnym widelcu. W niedziele miałem próbkę że na wąskich oponach po kamieniach i lesie też.... jedynie dłuższy piasek jest dla opon 1,2" nie do przebycia. a plastikowe błotniki są ładne? nie trawię jak coś mi przy rowerze brzęczy i podskakuje.... własnie- uzytecznosć.... to jest w tym momencie magiczne słowo. Użytkownik mig12345 edytował ten post 06 czerwiec 2013 - 07:53
-
Czyli podsumowując: wydatek min 500-700zł w kierunku 1000.... (jakies pedały shimano i buty z uginającą sie podeszwą, ktore nie rozlecą sie po kilku dniach- bo to unieruchomi rower). Tak sobie myśle, że obecne platformy też są fajne.... tym bardziej, ze w rowerze wymieniłem juz wszystko oprócz ramy i błotników. Dziwne, bo to pełne błotniki alu, nie umiem sie z nimi rozstac, bo doskonale spełniają swoją funkcję w kazdych warunkach, a że wygladaja niezbyt sportowo- to mam to w nosie... .
-
dzięki właśnie o takie mi chodziło
-
Spoko- noclegów tam dostatek......, ew. dojazd może być z Ustronia - tylko 45 km. Gorzej z pogodą A o SPD- gdzieś widziałem bloki 'jednostronne' tzn z jedną stroną jak w platformowych pedałach - próbował ktos jest to cos warte? Opinie w necie są mocno podzielone. Chciałbym spóbowac i sie od razu nie zabic - sporo jezdze po mieście wiec zatrzymania będą częste. A w koszyczkach i kolarce jezdziłem juz baaaaaardzo dawno i nie pamietam za bardzo jak to było..... Użytkownik mig12345 edytował ten post 05 czerwiec 2013 - 09:49
-
Wszedzie nas ograniczają... buuuuu......
-
Rycho, co za problem połączyć Birofilię z rowerowaniem? sama objazdówka Jeziora Żywieckiego, czy spacer wzdłuż Soły do Węgierskiej Gorki da juz sporo niezwykle widokowych wrażeń, a w poblizu jest Kocierz, Żar, Przegibek, lub juz bardziej wymagające Skrzyczne od Lipowej. By piwo smakowało trzeba sie nieco zmęczyć... . Byle pogoda w końcu sie poprawiła..... Dzieki za przypomnienie o Industriadzie.... Pozdrawiam miło Michał Użytkownik mig12345 edytował ten post 03 czerwiec 2013 - 10:55
-
Wybrałem się na jazdę terenową (prawie połowa 80 km trasy poza wyznaczonymi szlakami). Nie był to zbyt dobry pomysł. Czesto występowały 'kałuże ciągłe', które po mojej zeszłorocznej probie utopienia roweru w takim 'nierozpoznanym akwenie wodnym' skłaniało do ostrożności i częstego objeżdzania/ oprowadzania ich lasem. W kazdym razie jeszcze nie zapomniałem jazdy, choc dojeżdzając do domu miałem juz serdecznie dość, a rower wygladał jak po błotnym maratonie... Wszystkie niedogodności nadrabiała wspaniała pogoda. http://www.gpsies.co...asuuvpkpfrkxolh Pozdrawiam Użytkownik mig12345 edytował ten post 03 czerwiec 2013 - 10:55
-
To nie takie oczywiste. Ja z kolei szukałem aparaciku, który miałby zasilanien paluszkowe i karte sd (standadowa wielkość), a o najwazniejsze- przeziernik oprócz wyswietlacza (chyba juz tylko w starych cannonach wystepuje). Przeziernik, bo na śniegu na ekranie nic nie widać, kartę, bo taką kazdy czytnik odtworzy bez kabelka, adaptera itp., a paluszki- bo są awaryjnie wszędzie dostepne za 'drobne', czego nie można powiedzieć o dedykowanym aku. Na stałe uzywam aku AA eneloop i z powodzeniem wystarczają na 2-3 dni (jeżeli nie uzywa sie aparatu jako kamery). Zanim rozleciała mi sie poprzednia 'małpka' uzywałem zamiennie 2 aku (jeden w aparacie drugi w w ładowarce), nie było to zbyt wygodne. Użytkownik mig12345 edytował ten post 29 maj 2013 - 07:22
-
A to akurat standard na co bardziej stromym szlaku..... (nie pisze tu o cyborgach co zamiast miesni maja siłowniki hydrauliczne.... )
-
ta trasa to 4 podjazdy, z których kazdy jeden może już 'dać w kosc' nieprzygotowanemu rowerzyście.... gratulacje! Użytkownik mig12345 edytował ten post 20 maj 2013 - 07:53
-
Jak wykańczać pilnikiem diamentowym ?
mig odpowiedział gizmo74 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
to wymiar paska kofiksu do reperacji. Fachowcy serwisowwi- moze sie nada? Jeśłi tak, to moge posłac w kopercie. Pasek ma gr. ok 1 mm. Ślizg na tej mojej rozwalonej narcie (tej do uzyskania krawedzi;) ) ma mniej niz 1 mm ('bibułka'), wiec raczej sie nie nada...... Użytkownik mig12345 edytował ten post 06 maj 2013 - 12:31