-
Liczba zawartości
6 883 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
Chyba masz rację z tym nadajnikiem...... z tego wynikałoby, że z drugiej strony to pewnie Niskie Tatry (Chopok i okolice). Trasa; http://www.cykloserv...etail/?d=157923 Z tego co widzę to Czesi traktuja to tak samo jak kiedyś komune.... "róbmy swoje"... A z kaskami podpadli mi totalnie Słowacy. (nie tylko z tym). Dlatego raczej nie bedę jeżdził w rejon Oszczadnicy.... Nie stać mnie na kask używany na jeden wyjazd w roku... :-) PozdrawiamM
-
Załączone miniatury
-
To, że kilka lat temu przeprowadzono kosztowny remont tej drogi, doprowadzając ją, podbudowę, nawierzchnię i skrzyżowania do bardzo przyzwoitego standardu, dobudowane lewoskrety i zlikwidowano dzikie zjady w lewo(np. nawierzchnia od Żor do Skoczowa - 30 km)nie wykazuje ŻADNYCH uszkodzeń mimo, ze przetrwała juz 7(8?) zim)a organizacja ruchu po remoncie umozliwiała sensowną jazdę. Zlikwidowano m.in. wiekszość ograniczeń ustawianych poprzednio wg 'widzimisię'. Stan ten trwał 2-może 3 lata. Później po nowych wytycznych 'wróciło nowe' i teraz od Chybia do Wisły masz prawie ciągłą 70tkę z przerwami na 50, a ilość postawionych znaków przyprawia o oczopląs. Pomimo to, to wciąż jedna z lepszych dróg w okolicy, która nadal umozliwia w lecie dojazd do pracy z Ustronia, a w zimie kilkugodzinny wyskok na narty.
-
Ta droga to jakaś zaczarowana........ obawiam się jednak, że czarownik nie tylko tam działa.... Przez ostatnie kilka lat obserwuję kolejne utrudnienia na wislance. Po remoncie i dobudowaniu kilkunastu prawo/lewoskretów zrobiła się całkiem przejezdna droga. Jednak teraz- "polska szkoła dezorganizacji ruchu' panuje tam w całej krasie......
-
Może wreszcie w nast. weekend? Zapowiada sie niezła pogoda. Dojazd piątek lub sobota rano, sobota zwiedzanie Ustronia i Wisły na rowerze np. szlakiem okolicznych ośrodków narciarskich (uprzedzam, że brzmi to delikatnie- ale tylko brzmi.... :-) ), wieczór grill 'u Jonka na kympie'... itd. Niedziela - jakąś lajtówke na rozprostowanie kosci sie wymyśli... Zapraszam Michał
-
Może Sport-klinika w Żorach? 40 km od Katowic za to poziom usług z gwarancją ;-)
-
"ale to juz było, i nie wróci wiecej........" Chociaż, czemu nie? Zarzuty zieleniny były wtedy totalnie od czapy, gmina niemrawa i niedorosła do takich tematów, a inwestor mało odporny psychicznie...... Podejście nr 2 bardzo wskazane. Tym bardziej, że te (ze strony Pracowni) "jednym z cenniejszych są fragmenty lasów o charakterze naturalnym. Występuje tu 16 gatunków z załącznika II Dyrektywy Siedliskowej, w tym udokumentowanie bytowanie i migracje wilka. " "fragmenty lasów o charakterze naturalnym" są juz od kilku lat są wycięte, wywiezione i przerobione na deski, góra pocięta jest w kilku kierunkach drogami zrywkowymi, (ponoć dojazd do górnej stacji wyciągu miał zakłócić ekosystem ) a ostatniego wilka wypłoszono stamtąd jeszcze za czasów wczesnego Gomółki..... Może sie TMR-owi będzie chciało wrócic do tematu... Pozdrawiam M
-
to akurat ta 'trzecia prawda'.....(eufemizm, by Jark nie miał roboty), no ale po co przeczytac o czym sie pisze, przecież znalezienie i przeczytanie tych wyroków kosztuje całe 5 minut czasu, łatwiej i medialniej pisac bzdury...... żenada.. http://orzeczenia.ns.../doc/718A2D3E12
-
Dla zaiteresowanych: https://plus.google....524668847195873 Jak widać fragment narciarski też był: Zjazd po trasie narciarskiej w Morsku..... Do następnego pomysłu! M
-
Zostawie zdrowszym..... . Przyjezdzaj w czwartek, bedziesz miał okazje skonfrontować ściankę na sali z naturą.... . Mogę postać na asekuracji...
-
Uzycie narty wewnętrznej w skręcie (pokłosie tematu Frediego)
mig odpowiedział Mitek → na temat → Nauka jazdy
No własnie.... ale ten odcinek mozna przejechać na 78 różnych sposobów..... to tylko z okazji że w tym wątku uskutecznia sie dzielenie włosa na 4........ -
Uzycie narty wewnętrznej w skręcie (pokłosie tematu Frediego)
mig odpowiedział Mitek → na temat → Nauka jazdy
jakbyśmy mieli pisać tylko o tym o czym mówi tytuł rozdziału to na forum zapadłaby grobowa cisza. Nawet w tym watku....... Dowcip polega na określeniu co to jest normalna jazda..... dla mnie to jest to, co opisałem w drugiej czesci postu. Dla jednych zaczyna sie na niebieskich dla innych na czarnych (dla mnie jeszcze na żadnych... ) -
jednodniówka? Masz pomysł na trasę czy będziemy improwizować?
-
Z wycieczki zeszłorocznej - o której mówiłem: Morsko: Bobolice: Mirów:
-
Dzięki za wspólny wypad........ Zapraszam na sobotę. Pozdrawiam Michał Załączone miniatury
-
Uzycie narty wewnętrznej w skręcie (pokłosie tematu Frediego)
mig odpowiedział Mitek → na temat → Nauka jazdy
tak czytam z boku Wasze posty i zastanawiam się czy juz naprawdę nikt nie czyta co napisał Fred, a tylko jak napisał.... Wywołując temat cytatem: napisał sensownie i logicznie odczucia narciarza na stoku i w dodatku napisał tak by nikogo nie urazić... (co Mu sie 'nie zawsze' zdarza.... ). Zabrakło mi tu tylko słowka 'wypadkowa' przed >>>sily odsrodkowej i grawitacji<<<< i byłoby całkiem ok. Moj wniosek z tego cytatu jest taki: na niebieskich (dla innych może i lajtowych czerwonych) mozna jechać na jednej, na dwóch nartach, bokiem, łyzwą, kręcąc kółeczka i td.. co sie komu podoba i co potrafi... Po prostu dopóki siła odsrodkowa jest minimalna to ma równiez minimalny wpływ na konieczność przyjęcia jakiejś konkretnej pozycji.... Sytuacja zmienia sie gdy rośnie predkosc (lub maleje promień skretu) i pojawia się siła odśrodkowa o na tyle znaczącej wartości, że wypadkowa jej i grawitacji zaczyna trafiać poza czworokąt wyznaczony nartami (statyczny warunek równowagi). Trzeba więc sobie jakoś z nią poradzić... jak? no własnie przez obniżenie sylwetki (srodka cięzkości) i przyjęcie układu dostokowego. (Polm wystarczająco to rozrysował, wiec nie musze sie produkować graficznie). Z prostej geometrii wynika że najłatwiej osiągnąć równowagę gdy wypadkowa będzie w pobliżu zewnętrznej (czy jak ktoś chce- dolnej), czyli na nią będzie trafiać większość obciążenia. Po prostu każdy inny układ (z jazdą na wewnetrzej narcie włacznie) wymaga większego wychylenia, pogłębienia 'układu', szerszego ruchu, większego wysiłku i tym samym zaprzecza podstawowej zasadzie dobrej jazdy - czyli oszczędności ruchu. Oczywiści trzeba znaleźć jakiś kompromis pomiędzy głębokoscią układu a koniecznością wykorzystania obu krawedzi np. na twardym stoku i wiele innych niuansów decydujących o tym, że dobrą jazdę poznać z daleka. Tak to wygląda z boku, z pozycji laika..... i uskutecznianie napi..... (sorry Jark, ale czasem trzeba nazwać po imieniu) jest zupełnie niepotrzebne... -
Podejrzewam zatem, ze rozmawiamy o zupełnie innych czasach i innych doświadczeniach...
-
Artur, nawet nie próbuj uników.... w deszczu też sie fajnie jedzie, dopiero na postoju gorzej...... TG, Dw. Kolej - ale która godzina?
-
Przeczytaj jeszcze raz 6tą linijke pierwszego posta.....
-
od kilku lat stosuję peklowanie suche bez nastrzykiwania. Suche, bo z mięsa sklepowego i tak wypłynie sporo ‘róznosci’, a tylko nacieram zewnątrz – bo wystarczy 3-4 dni by całe nawet spore kawałki były zapeklowane w całości. ). Niektóre kawałki (schaby, szynki, żeberka) wystarczy przewlec sznurem bez owijania. mięso stygło w roztworze (nie wyjmować z gorącej wody!!!!). Nie będzie suche....
-
i to dyskwalifikuje....Wszystko dałoby by sie wytrzymać np. kosztem wygody (wysokosć, wielkość,) ale trzymanie jedną reką za stolik (by sie nie ruszał ) a dopiero druga ostrzałkę raczej wyklucza ten pomysł z praktycznego zastosowania..... W takim wypadku wole trzymac nartę w reku- efekt (kiepski) ten sam... a 150 zł taniej.
-
Na pewno w Fan-sport Gliwice http://www.fansport.gliwice.pl/ U Szafrańskiego w Bielsku (polecam) pewnie też Zurawiecki w Gliwicach.
-
Wydawało mi sie to niemozliwe ale wróciłem sciorany jak po 150km na rowerze w gorach.... a to tylko kilka godzin. Fakt ze pole było solidnie w góre i w dół wiec nie było spaceru a solidne podejścia (w moim wypadku wielokrotne- ci z wiekszymi umiejetnościami mieli łatwiej... ).... Ale jednak to nie bedzie cel zycia... Od 11-13 rower w Ustroniu i okolicy.... w przerwach miedzy wędzeniem padliny... Ciekawe co zostało z zeszłorocznej kondycji.... ;
-
Płaskowyż już jest wystarczająco rozwiniety, a dla mnie zdecydowanie przerośniety wiec..... ; Myśle ze piszemy o tym samym choć troche inaczej..... W 'duzych gorach' mozna zleźć cos fajnego dla każdego. Mnie nie bawią setki km tras , tysiące ludzi, korki na autostradach i szukanie włoskiej finezji na deptaku w Madonnie czy w 5 gwiazdkach w Cortinie.... Folklor tam owszem, mozna znaleźć, ale raczej w wydaniu rosyjsko-hollywoodskim.... Wole małe osrodki, ale też nie za małe - tak ok 50-100km..... Mozna w nich znaleźć poza sezonem spokój, tanie karnety, umówić się z najemcą na turnus 'niedziela-niedziela' (co skutkuje m.in. jazda po pustych autostradach), liczyć na uśmiech o poranku i świeże bułeczki w koszyku pod drzwiami co rano, i sztruks o 12 tej w południe.... a jak przyjdzie pora na przerwę to zamiast przeciskania sie w tłumie do lady w Alpicenter, karczmarza stojącego w drzwiach i zapraszajacego do srodka lub wskazującego najlepsze widokowo miejsca na tarasie. Nie zawsze da sie znaleźć wszystko na raz ale zawsze znacznie wiecej niz w 'kombinatach'. Szanuję gusta innych, wiem, że są równiez inne modele wypoczynku w górach ale na razie zostanę przy moim... a Dolomity? Niesamowite czerwone kształty o swicie i zachodzie, jak porozrzucane głazy na trawniku, lub grzebień olbrzyma..... inna liga niż granitowy zachód. Czy gorsza lub lepsza? Inna gdyby w podtekscie nie było Tyrolu to byłoby Sasslolungo... I widzisz, wychodzi cały 'szowinizm . To moze porównaj corsę z testarossą ferrari gdybyś sie nudził latem to weź rower i zapraszam na Beskidy polsko-czesko-słowackie....... (może nie wszystkie naraz... ) Miłego weekendu Michał
-
Wg mnie - buty są za małe. Nie można cały dzień 'wisiec na jezykach'. Jest to potrzebne tylko do zainicjowania skretu.... reszta czasu na równej stopie. I to ma być pozycja komfortowa (równej stopie- ale ugietej w kostce - tak dla jasności) Trudno będzie buty odbarczyc po długosci.....