-
Liczba zawartości
6 884 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez mig
-
Sztruks jako taki nadaje sie tylko na marynarki, kiedys na spodnie..... Za to gładki sztruksowy stok odpowiednio nachylony i urozmaicony to nowa jakośc dla narciarzy (dla GOPR-u też ) . PozdrawiamM
-
Wtedy grasowały tam jeszcze wilki........
-
Narciarz sztruksowy lubi jezdzić po sztruksie i tak jak wyżej napisano - wolno mu. W koncu zapłacił za to niezłe pieniądze. Coraz bardziej przychylam sie do takiego rozumowania= po co ma byc trudno jak moze być łatwo. Trudno juz było. Rozwalony stok jest dla leszczy (uwaga - słowo za które się banuje) którzy muszą coś udowadniac... hihi... PozdrawiamM
-
jazda wężykiem?
-
fakt... zmieszczenie sie w 1500zł/ os przy wyjezdzie w 6-8osób (co kiedyś było normą) staje sie coraz trudniejsze, ale wciaz mozliwe w warunkach bardziej niż przyzwoitych... trzeba tylko nieco dłużej (i wczesniej) szukać....
-
Z Kronplatz-u w rejon Sella jedzie skibus w rozsądnych godzinach wiec można łatwo taki wyjazd zorganizować. Jednak z dwiema uwagami: 1. Polecam stronę dolomitisuperski.it gdzie podano rodzaje skipasów dla całości regionu jak i poszczególnych dwunastu ośrodków - Kronplatz i rejon Sella to niekoniecznie ten sam skipas - tak jest tylko w wersji najdroższej - przy skipasie na całe Dolomity. W tym roku jego cena sięgnęła już wyżyn absurdu..... . Sensowniejsze cenowo są skipasy 'łączone' na kilka wybranych sąsiednich ośrodków lub lokalny + 1(2,3) dni na dowolny inny. 2. 'Zrobienie' Sella to raczej kiepski pomysł. Objazdówka wokół tego masywu to szereg łatwych i długich tras, w przypadku dobrej pogody ciekawych widokowo, ale raczej nieszczególnych narciarsko. Atrakcją jest to, że można objechać górę i wrócić w to samo miejsce (w obie strony w dodatku). Prawdziwe narciarskie perełki kryją sie na bocznych odnogach tego szlaku. Dlatego też zwykle namawiam do 'robienia Sella' na raty w połączeniu ze zwiedzaniem poszczególnych ośrodków. Zdecydowanie warto. PozdrawiamM
-
czasem bywają stosowane niekoniecznie jako sprzęt oślołączkowy. Nieco się dziwiłem że mały osrodek (Folgaria-Lavaronne) zafundował sobie kilkanaście takich tasiemców, ale widocznie jakis cel to spełnia (głownie podwiezienie z knajpy na stok... :-) ). Moi zdaniem wygodniejsze dla klienta byłyby krótkie talerzyki, no ale .... (może dostli rabat lub dotacje...:-) ?) Jedyną zaletą takich taśm jest dla ośrodka (moim zdaniem) ich bezobsługowość.... Z nauką dzieci nie ma to nic wspolnego. https://plus.google....851620210639063
-
Natomiast z łańcuchami - nie wyłączać TC.... ogólnie buksowanie kół z założonymi łancuchami to najprostrzy sposób na sciągniecie problemów. Od zakopania się i zwisie na podwoziu do urwania kabelków ABS i przewodów hamulcowych...
-
to bardzo przydatna norma zwyczajowa. Tak oczywista, że widok 2 tonowego suwa spychającego z drogi podjeżdzającą corsę budzi u większości zwierzęce instynkty.....
-
i w dodatku jedyne..... to te z avatarka.
-
Przyjedz na Dzikowiec 13/03, wezmę moje, niedawno odkopane, Radek tez ma kilka par - spróbujemy......
-
Acha... jak jesteśmy przy kocu.... . W dużych górach, lub przy snieżycach (wtedy nawet na płaskim) gdy istnieje ryzyko korków lub postoju bo droga nieprzejezdna nie wybierajmy sie z resztką paliwa, taka w sam raz na przejazd. Postój, 1-2 chocby godzinny przy mrozie kilkunastostopniowym i wyłaczonym silniku to niezłe przeżycie......
-
Ruszanie tylko z 1ki, sprzegło z czuciem, (automaty robia to zwykle lepiej niz przeciętny kierowca). Dizle mają tu zdecydowaną przewage, zwykle nie gasna nawet w czasie jazdy na wolnych obrotach pod nieduże wzniesienie. Osobny temat to podjazd np. do kwatery w róznych dziwnych miejscach... :-) W powolnych manewrach na parkingu i na krótkich podjazdach kontrola trakcji bardzo pomaga, jednak gdy stromego podjazdu jest kilkaset metrów to potrafi zadusić silnik... lepiej wyłaczyc to cudo juz na dole. Jeżeli na drodze nie ma 'bezpiecznych' band ze sniegu lub barierek to nalezy uwzględnić, że po utracie przyczepności przód(tył) samochód ma tendencję do bocznych uslizgów wg nachylenia drogi czyli zwykle w dół zbocza (gdy droga na trawersie). Moze sie to nieprzyjemnie skończyć.... Przed podjazdem wskazane też zastanowienie się co zrobię jak nie wyjadę, czy jest miejsce by zawrócić lub czy dam radę/potrafię wycofać sie tyłem (często po ciemku) tak by nie zakleszczyć się miedzy bandami i czy potrafię zsunać sie wtedy po sliskim bez paniki.... to wcale nie takie trywialne . Do wyposażenie podanego przez Witka dodam porządne kable rozruchowe, aku w dizlach bywają na dużym mrozie nieobliczalne i padają znienacka..... (porządne, tzn. o srednicy kabli spawalniczych a nie przedłużacza do kosiarki). Powszechnie sprzedawana linka holownicza (polietylen zakonczony stalowymi hakami) jest ok na płaskim, do delikatnego przeciągniecia auta na kilka km. Gdy holownikiem jest traktor 80KM czy wrecz ładowarka budowlana (a taki sprzet odsnieża górskie drogi) to na delikatnośc nie ma co liczyć. Taka linka wytrzyma 2 szarpnięcia (pierwsze i ostatnie :-) ). Bywają linki konopne lub bawełniane z pętlą z jednej i zaciskiem z drugiej. Łatwiej taką skrzywić ramę niż urwać..... cdn.... w takich warunkach nie wolno dopuszczać do 'buksowania' kół, które ekspresowo wtedy zakopią sie w sniegu a auto wygodnie usadowi sie na podwoziu.... :-), stwierdzając : tu sobie poczekam na traktor..... :-) Wtedy już tylko kilku kolegów (gdy małe autko) lub coś większego do ciągania..... łancuchy - sporo juz było o tym na forum.....
-
No właśnie, chyba nie chodzi o elementarz a raczej różne 'sposoby' i to nie jazdy rajdowej bo na taką nie ma miejsca na śliskiej drodze w normalnym ruchu a o skuteczne dojechanie do celu -na narty. Niekoniecznie najszybsze. .....:-)
-
Przy normalnych drogowych podjazdach wystarczą łańcuchy. Rzadko ten lod jest calkiem lodowo-gladki. Troche Trudniej bezpiecznie zjechać. ..... no ale z łańcuchami 80km/h to raczej mało mądre, po litym lodzie w gorach to raczej biegi 1-2.
-
cos w tym jest.....
-
Czy sobota w Oszczadnicy to dobry pomysł? macie doświadczenie z kolejkami do kolejki? PozdrawiamM
-
'Z kronikarskiego obowiązku': Zrealizowano sprawnie i bezproblemowo wszystkie zapisy umowne, wykorzystano oferowane ulgi i rozstano się z włoskim posrednikiem z pełnym zrozumieniem i życzliwością. W sumie usluga na bardzo przyzwoitym poziomie. Polecam. Jedyna uwaga to sposób rozliczania ceny kwatery- w umowie osobno wyszczególnia się cenę mieszkania, osobno kurtaxe, osobno (obligo ) sprzątanie(czyli też składnik ceny mieszkania). Służy to pewnie celom marketingowym ale dla mnie zbyt upierdliwe. Wolę mieć wszystko w jednej pozycji. Za to za skipasy po 160E gdy w kasie za 227 - rekompesuje wszystko..... PozdrawiamM
-
Pod wyciągami w Molino skasowano nas na kilka E skutecznie zachęcając do korzystania ze skibusow -wciąż jeszcze w cenie skipasu bo przecież nie darmowych. :-)
-
cuda jednak się nie zdarzają zbyt czesto...... a zimy coraz słabsze. Wyarazy unania za ukształtowanie stoku i wygodny wyciąg, parking, ale jeżeli inwestuje sie w osrodek sporo milionów to oszczedności na kilku sensownych armatkach (jeziorko z wodą jest tam całkiem niezłe) i opłatach za kW ( że o poduczeniu ratrakowego już nie wspomnę) skutkują narciarską klapą....... Pomimo osłoniętej od wiatrow kotlinki ( w czasach szkolnych łazillismy tam w poszukiwaniu sniegu gdy inne miejsca juz dawno spłynęły) Poniwiec to jednak 'ciepły koniec Beskidów' - bo od strony Bramy Morawskiej - i prowizorki są nie na miejscu....... szkoda, bo to kawał porządnej górki ...
-
Memoriał Jerzego NIKO130 Dzięcielaka Dzikowiec 2014
mig odpowiedział radcom → na temat → Zawody SkiForum
Dla mnie akurat termin jest tym razem obojętny.... -
Memoriał Jerzego NIKO130 Dzięcielaka Dzikowiec 2014
mig odpowiedział radcom → na temat → Zawody SkiForum
1. Tadeusz T od 12.03 wieczorem do 15.03.2015 2. mig12345 j/w x1 osoba 3. 4. 5. negocjowany jest jeszcze wariant od 13.03 w 2 osoby..... -
Narty wytrzymały juz 6 dni na stoku pod niezbyt delikatnym narciarzem..... Czyli sezon uratowany. Można powiedzieć że mam niezłe narty za darmo. Ten 1cm2 zywicy na slizgu jest nie do zauważenia w czasie jazdy.....wiec wklejki na razie nie bedzię. Szkoda roboty. Ale,ale,... czytam forum i..... moze zdecyduję sie na zaklejenie tego przed sprzedażą na all, gdy wystawię z opisem '2 dni na stoku' ..... PozdrawiamM
-
Tak ma każdy 'umyslowy' z biurową pracą. To nie to. Myśl dlaczego męczysz się na muldach a nie na sztruksie.
-
odebrałeś jak uważałeś.... :-). Nigdy nie byłem z Zillertallu, a juz szczegolnie w Świetym... wiec nie o to chodzi. jednak zarzut, że w osrodku który sam wybrałem nie ma odpowiednich tras jest po prostu żenujący... i prawdziwość czy nie narciarstwa nie ma tu nic do rzeczy. Rozpoznanie nieznanego miejsca kosztuje 1-2 godziny przed kompem- da sie, nawet jak ktos jest baaaaaardzo zajęty.