Skocz do zawartości

mig

Members
  • Liczba zawartości

    6 728
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Odpowiedzi dodane przez mig

  1. 2 godziny temu, Marcos73 napisał:

    Wiedzieć, a rozumieć nie mówiąc już wytłumaczyć to dwa różne światy. Ja jestem jak 4 letnie dziecko. Chcę wiedzieć, więc zadaję dużo pytań. Ale jestem inny, muszę to zrozumieć, inne dzieci przyjmują bezrozumnie to do wiadomości, ale ja jestem inny.

    Przypomniałeś mi jak mój szwagier uczył 4-letnią córkę "trzymaj narty równolegle"... Na szczeście umiał to pokazać bez wykładu geometrii Euklidesa.....  😉

    • Like 2
    • Haha 1
  2. 7 godzin temu, Spiochu napisał:

    Dzięki za jednoznaczną definicję, Towje sformułowanie jest prawidłowe i zrozumiałe, ale "above the fall line" już nie.

    Za to krotsze i bardziej komunikatywne, szczególnie w kraju anglojęzycznym;-).   Chciałem pokazać że ścisła definicja bywa skrajnie uciążliwa w użyciu, wręcz śmieszna. Do komunikacji branzowej tworzony i uzywany jest żargon. 

    • Like 1
  3. Proponuję takie okreslenie:

    "Na fragmencie luku, powyżej punktu styczności prostej równoległej do linii maksymalnego spadku stoku z łukiem będącym śladem narciarza."

    Prosto, krótko  i zrozumiale. 😉

    ( przyznam, że macie cierpliwość lub udajecie że nie wiecie o co chodzi)

    • Like 1
    • Thanks 1
  4. 52 minuty temu, tyrpoos_ski napisał:

    to i ja coś prześle z tego sezonu 🙂

    Nagrane w zeszłym tygodniu na jednej trasie ale w różnych dniach i o różnej godzinie 15, 16 i 16:30 🙂

     

    To stok naprzeciw Margarity? Pamiętam, że chyba z drugiej strony wyciągu był mocno eksponowany stok z kapitalnym przełamaniem- jak zjazd w przepaść.....  😉

  5. Obie ksiązki w Ustroniu ale będę tam jutro.  Skany niestety bez notki redakcyjnej. 

    Edit: ale jest w tekscie:

    1. Jak doskonalić się w narciarstwie - Tomasz Falkowski

    2.Jak samemu nauczyć się jeździć na nartach - Jerzy Szperkowicz

    • Like 1
  6.  

    15 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Poważnie Krzychu im więcej jeździłem tym bardziej wkurzało mnie komplikowanie technicznych opisów jazdy a już po ukazaniu się LeMastera to dostałem klasycznej "kociej mordy".

    Pozdro

    Coż.... Wyprzedzenie pojawiło się już w tłumaczeniu Jouberta z 1974r i było bardzo jednoznacznym określeniem. w dodatku (co za przypadek) oznaczało to samo co antycypacja.  Ale było za prosto i za mało naukowo,  więc należało skomplikować  a przede wszystkim  "uangielszczyć".... bo jeszcze by ktoś od razu zrozumiał i cała kasa w piz..u.

    • Like 2
  7. Przecież to proste jak... fizyka że szkoły podstawowej. Ale dotyczy tylko sił bezwładności i reakcji prostopadłych do narty. 

    Siła  = masa x prędkość ^2/promień skrętu.

    Prędkość i promień to wartości chwilowe, masa jest bardziej stabilna. Ale ta sila w czystej postaci nie wypina wiazania. Bardziej skuteczne są siły od przeróżnych uderzeń i chwilowych skręceń. Tak na niucha chyba w większe w GS Ale to zgadywanie. 

    @star dzięki za linka -czasem warto przypomnieć Freda (ostatnie zdanie):

     

  8. 21 minut temu, SzymQ napisał:

    Jak dla mnie to brzmi to jak robienie boku bez usunięcia nadmiaru ABSu. Też się ponoć da, ale dla mnie to się jednak dobrze nie da tego zrobić. 🙂 

    Czasem warto mniej przejmować się.... ;-). W końcu robimy to wszystko by jeździć a nie na egzamin. 

    ( "abs" zdejmuje się raz na życie narty... )

    Niestety stoki w Wisle dogorywają w ulewnym deszczu. Byle do niedzieli. 

  9. Godzinę temu, SzymQ napisał:

    Wartości podniesienia nie da się zmniejszyć bez planowania ślizgu. Jeśli naostrzysz 88 przy podniesieniu 0,8 to będziesz mieć kąt wynikowy 88,8 przy sporym podniesieniu. Wydaje mi się, że możesz mieć wrażenie gorszego łapania krawędzi niż w przypadku 87 i 0.8 czy 88 i 0.5. Ja bym zrobił jak radzi Lexi.

    Ojtam zaraz "nie da". Jak się chce, to się da. Wejdziesz pilnikiem na setną mm w ślizg i nawet nie zauwazysz tej czarnej kreski na pilniku i będzie ok.  Przy następnej wizycie w serwisie ślizg się dopracuje na właściwy poziom. Ten sam efekt bedzie po 2-3 krotnym podostrzeniu prawidlem - tez wleziesz ciut w slizg. 

  10. 5 godzin temu, tomkly napisał:

    Jest, ale cóż zrobić, jak się upominają o narty, które same za nich będą jeździć. 🙂
    Akurat ten rocker jest dość subtelnie zaimplementowany i oczywiście czuć go, natomiast jego zalety wydają się być większe niż wady. Ja mam generalną uwagę do tych nart taką, że jedyny ich słaby punkt to trzymanie na lodzie, ale to wychodzi dopiero w porównaniu z innymi nartami Heada. Na tle innych nart klasy all-round te trzymają naprawdę dobrze, czasem nawet niektóre narty SL nie wykazują szczególnej przewagi.

    Dokladnie jak piszesz. Na lód kiepskie. Miałem je na kilka godzin po zamianie z kolegą, warunki bardzo twarde - dzień wcześniej deszcz, nocny mróz. Na leśnych czarnych trasach w Temu w porównaniu z masterami - śmierć w oczach. Dopiero jak popuściło to dało się jechać... 

  11. 8 godzin temu, Mikoski napisał:

    Ciekawi mnie to że coraz mniej producentów w tym zestawieniu 🤔

    16/17  dziewiętnaście firm rok temu chyba 4 a teraz jedna ... wyjebali jak niesfornych forumowiczów 😜 co to się dzieje ! koniec świata Panie ! Jak żyć jak jeździć 😱

    Ciekawi mnie czy to JC wy..bał firmy, czy też na odwrot.... w sumie -szkoda.

  12. 42 minuty temu, tomkly napisał:

    Zakładam, że masz na myśli narty typu sklepowy SL czy GS master. Oczywiście że sobie poradzisz i to nawet bardzo dobrze. Przewaga nart komórkowych ujawnia się na bardzo trudnych technicznie stokach, tam gdzie wymagane jest ekstremalnie mocne trzymanie krawędzi połączone z bardzo szybkim, impulsowym przełożeniem energii z ciała na narty. W tej dziedzinie narty komórkowe są istotnie lepsze od sklepowych. Natomiast jeśli ktoś nie potrzebuje ekstremalnej dynamiki to narty sklepowe z górnej półki jak najbardziej mu wystarczą. Żeby wykorzystać pełnię możliwości komórek trzeba mieć trochę techniki, a przede wszystkim mocne kolana i mięśnie. Dopiero jak je bardzo mocno pociśniesz to odczujesz przewagę w połączeniu tych cech, o których napisałem w trzecim zdaniu. Jeśli tych warunków nie spełniasz to nie poczujesz specjalnej różnicy, będzie jedynie trochę większa stabilność jazdy.

    Mówiąc w skrócie... jedne i drugie to dobre narty. A że narty RD zwykle można znaleźć wyraźnie taniej niż "pierwsze sklepowe" to wybór jest prosty. Nikt nie każe wykorzystywać ich potencjalnych  możliwości codziennie i na okrągło. Dają komfort stabilnej jazdy bez klepiących dziobow i silowego zmuszania nart do trzymania krawędzi. Po prostu mniej męczą... (Jan wrzuci haha ale wiem to z autopsji). 

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...