Skocz do zawartości

dudezm

Members
  • Liczba zawartości

    89
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez dudezm

  1. Andrzej57: Stały zestaw - zimny prysznic :) Z tym instruktorem wiem, że muszę tylko ciągle coś nie po drodze. Coś wypadnie. A jak dawno temu na studiach była okazja, to człowiek był za głupi, żeby korzystać. Jedyne rady od instruktora jakie w całej karierze dostałem to: - dolna narta do tyłu, próbuj chować kolano zewnętrzne za wewnętrzne, jak skręcasz w lewo to lewy kijek nad czubkami nart (dziś już wiem na ile dobre były te rady, tym bardziej, że jeździłem bez kijków, z tych rad została mi też ta kontrrotacja) - całkiem dobrze ci idzie, poćwicz jeszcze śmig (ale co to ten śmig to niestety jeszcze wtedy nie wiedziałem)
  2. Aaa - i jeszcze najważniejsze - 1szy film - jest szansa, że może jeszcze zdążysz się nauczyć spojrzeć "pod górę" przed tak karkołomnymi skrętami jak w końcówce filmu ;). Obstawiam "do 3 razy sztuka", że ktoś Ci przypieprzy jadąc z góry.

    Nie jest tak źle, zauważ, że jak ruszam i potem jadę, za mną jest pusty stok. Oczywiście powinno się zawsze sprawdzić co z tyłu i zwykle tak robię, tu zaufałem, że nikt aż tak szybko z góry nie pędzi, żeby mnie dogonić. Odkąd jeżdżę na nartach, nigdy nie miałem (odpukać) najmniejszego zderzenia na stoku z innym narciarzem/deskarzem.

    trochę za bardzo "przysiadasz" na nodze wew. - do tego dorzucasz na siłę biodra "na stok" + kontrrotacja i żeby to wszystko jakoś utrzymać w równowadze na siłę "wyrzucasz" ręce na zewnętrzną stronę skrętu - to chyba taki "ratunek kompensacyjny" . Więcej jeździj z naciskiem na nogę zew.

    Właśnie kontrrotacja i ręce na zewnątrz najbardziej zwróciły moją uwagę, jak obejrzałem sam siebie. Co do obciążenia i przysiadania na nodze wewnętrznej, to faktycznie trochę tak to wygląda, jednak podczas jazdy mam wrażenie, że nawet 90% jadę na zewn., wewnętrzną tylko leciutko się asekuruję, niemalże mógłbym nią szurać góra dół bez utraty krawędzi narty dolnej. W skręcie wewnętrzna noga mi odpoczywa. Chyba zbytnio ją podginam i wysuwam do przodu, stąd takie wrażenie na filmie. Te biodra na siłę na stok, to po części wynik tego, że chciałem "zaszaleć". Wreszcie, po długim staniu w kolejce, potem zjazdach na przetartej, rozjeżdżonej trasie, wpadłem na gładkie i równe, gdzie nie bałem się puścić na krawędzi, wreszcie rozruszać bioderka. W takim momencie zapominam o technice, jadę bez myślenia o tym co robić z rękami, kolanami i całą resztą. Po prostu jadę, by mieć max frajdę. Poćwiczę przy następnym zjeździe... Jak na stoku luźno i gładko to faktycznie po kilku razach biorę się za ćwiczenia i coś z tego wychodzi, jak brak warunków, to wychodzą zjazdy jak na filmie nr 2, czyli łuki krótkie, większe usztywnienie ciała, wyższa pozycja jako wynik obawy przed przetarciami i górkami z sypkiego, kopnego śniegu. Ciągłe napięcie przed momentem, kiedy zrobi się groźnie i trzeba będzie zahamować ześlizgiem. Albo ktoś nagle podjedzie z boku. albo... Jak byłem młodszy to takiego strachu nie miałem, teraz jeżdżę (samochodem też, to nie tylko narty) bezpieczniej, spokojniej, bardziej asekuracyjnie.
  3. Prawie dwa lata "się zeszło" by zgrać ze sobą a)wyjazd na narty B) zabranie kamerki na stok c) znalezienie kogoś, kto sfilmuje Oto rezultaty. Od razu powiem, Oscara za zdjęcia nie będzie ale tyle mam. Nakręcone rok temu, ON Laskowa. Jeszczcze na starych, rozklepanych i przykrótkich nartach. Wczorajsza Wierchomla, trasa pod kanapą. Niestety z powodu awarii i zamknięcia "Polanek" tłoczno i bardzo rozjeżdżone. Wierchomla cd. Fragment "Polanek" od góry do snow parku, czyli typowa niebieska. Jak to w tym dziale bywa, proszę o ocenę i wskazówki co i jak poprawić. PS. Ja to ten w czerwonych gaciach.

    Użytkownik dudezm edytował ten post 13 luty 2013 - 20:28

  4. Wie ktoś może jak z darmowymi busami z Białki? Czytam, że jeżdżą. Ale czy zgodnie z rozkładem, czy mają duże poślizgi. Są miejsca po całej trasie, czy raczej na pierwszym przystanku wsiada komplet? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wyjątki się zdarzają no ale jak z reguły to wygląda? Szykuje się wyjazd firmowy integracyjny i zamiast od przyjazdu do wyjazdu spożywać napoje integrujące wolałbym wyskoczyć na stok. Litwinkę cenię wyżej niż Kotelnicę z racji obłożenia.
  5. Chciałbym się jeszcze odnieść do kilku wypowiedzi typu: "obciach to jak ktoś na hipersprzęcie jedzie pługiem", nie widzę w tym nic obciachowego, jeśli ktoś może sobie pozwolić na taki wydatek, a akurat się uczy jeździć, bądź nie ma aspiracji by się doszkalać, bo obecna jazda sprawia mu radość, to co w tym obciachowego? To tak jakby napisać "to obciach jechać porsche zgodnie z przepisami".

    Ja to widzę trochę inaczej. Nie chodzi o to, że początkujący jedzie na drogiej narcie, tylko, że jedzie na zbyt profesjonalnej. To tak, jakby kursantów na prawo jazdy sadzać od razu do porsche.
  6. Ja podobnie jak Sylvek, planuję wyskoczyć od 13 do 16-tej za 28pln. Jedyna sensowna opcja. Tylko muszę jakąś chytrą strategię obmyślić, bo normalnie na tygodniu to wracam z roboty na 16. Brać dzień urlopu na Telegraf - to już wolę wyskoczyć do Wierchomli albo Korbielowa.
    PS pio19681 - A czemu Białka? Wg mnie Wierchomla lepsza, w podobnej odległości też jest Pilsko czy Szczyrk.
  7. ;) W najszybszych odcinkach nartostrad...

    A ile my takich mamy? Tyle co autostrad? A może jeszcze bramki poustawiają i będą dodatkowe opłaty za jazdę nartostradą. Dla biedniejszych zostanie wąska ścieżynka na pół ratraka szerokości. No bo off-piste w zasadzie też nie można, bo jak nie park to rezerwat. Narciarstwo się upowszechnia i do tego 2018r to może na polskich stokach będzie taki tłok jak w biedronce przed świętami, wtedy pomiary szybkości niepotrzebne. Hehe, wjeżdżasz na szczyt i od razu stajesz w kolejce do wyciągu...:D
  8. Właśnie wróciłem, byłem od 18 do 20. Warunki spoko, chociaż na początku śnieg taki jakby tępy, wolny. Pod koniec jednak to wrażenie zniknęło. Ludzisków w sam raz, nie za dużo, nie za mało. Ciekawe jak będzie od poniedziałku. Jedyne co, to niedosyt. Przydałoby się trochę dłużej i trochę stromiej. Jako górka Tumlin lepszy. Tylko z kolei za drogi. Może czas na Telegraf?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...