niko130
Members-
Liczba zawartości
754 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez niko130
-
Wszyscy , którzy mnie poznali w realu, pewnie przecierają oczy ze zdumienia. Dokładnie mam takie same podejscie do uczenia (też doskonalenia). To ja na tym forum obrywalem cięgi za krytykę nauczania pługiem, za swoje nowatorskie metody uczenia i doskonalenia jazdy. Postacie z filmu jadą po prostu żle. Ja unikam siłowego obracania nartami (ruch kijkiem, szarpnięcie nart i jazda na wprost, duza nieruchomosc pozycji, brak równowagi)). Dla mnie to bubel. Na to zwraca się uwagę od pierwszego momentu. Sztuka w tym jak to robić. Obiecywałem skonczyć udzielanie się w tym temacie, ale ciągłe tykanie mnie (przez Mazbiego) zmusiło mnie do przypomnienia moich wypowiedzi. Wyciągnijcie wnioski sami, czy przekroczyłem jakieś bariery przyzwoitych odpowiedzi . Moje posty: http://www.skiforum....ll=1#post471143 http://www.skiforum....ll=1#post471149 http://www.skiforum....ll=1#post471172 Dodam,że opowiadanie o filmie wklejonym na potrzeby forum , mija się z prawdą. Jest to film ofertowy. Oto on: http://instruktornarciarski.prv.pl/ To na tyle. Pozdrawiam
-
Twoje problemy to nie narty. Popraw technikę. Jazda ładna, szybka, ale niestety zbyt często jedziesz z nadmiernie obciążona nartą górną. To zakłóca jazdę na krawędziach i powoduje, że dosc często jedziesz w lekkim odchyleniu. Ma to też wpływ na dynamikę zmiany skrętów. Jest to do poprawy w "zasięgu ręki". Jeśli , jak piszesz, jeżdziesz z instruktorami.......to zmien (nie narty) instruktorów . Jesli uwagi moje nie na temat i nie w tym miejscu to na życzenie usunę ten wpis. Pozdrawiam! Napisał spiochu: Z oceną przesada , ale myszawwa - 7 - to chyba za wysoko. Z resztą ze Spiochem sie zgadzam. Użytkownik niko130 edytował ten post 01 październik 2012 - 18:04
-
Może to pomoże (mi) przekonać Cię ,ze rozmawiamy o tym samym tylko nieco inaczej. http://www.google.pl...tejwAJ70YUZv2ow Dalej podtrzymuję ,ze totalne usztywnianie kostki to nie dla początkujących. Nie oznacza to,ze masz jeżdzić w rozpietych butach. Ja potrafię (oczywiscie normalną jazdę). W narciarstwie zjawisko jest podobne. Odpowiedz sobie dla kogo fleks 130 (buta) a dla kogo 40. Użytkownik niko130 edytował ten post 23 czerwiec 2012 - 22:46
-
Cóż , takie błędy w rozumowaniu popełniają narciarze po 2-3 sezonach. Skromności u Ciebie mało. Po kilku godzinach jazdy na rolerach....... Wybitnie są Twoje uwagi. Tak jak usztywniona kostka - to podstawa dobrej jazdy. Ja potrzebowałem jazdy nieco dłuższej (jeżdzę od 1970 roku , jeszcze u nas nie było rolerów, były to radzieckie rolki z gumowymi kółkami ). Każde uwagi czytam z uwagą. Są one bardzo pouczające . Dobrze jest znać odczucia takich talentów co po kilku godzinach już wiedzą wszystko. Ciekawostką może być fakt , ze buty do ,jazdy szybkiej (maratony)nie opinają kostki, natomiast są bardzo dobrze dopasowane do STOPY (bardzo ważna jest wkładka doskonale układająca stopę w stosunku do traka). Powodzenia na trasie !
-
Też kiedyś uważałem ,ze but musi byc dobrze (mocno) zasznurowany i dociągnięty klamrami. Tak postępuje się gdy mamy słabą technikę . Chodzi tu o równowagę ( gdy jesteśmy na jednej rolce). Mocne sznurowanie za bardzo unieruchamia kostkę, przez co stopa jest napięta. Pogarsza to kontrolę nad balansem. Popróbuj stania na jednej rolce aby cięzar na niej był umieszczony na całej stopie. Zwróc uwagę jak tułów musisz przechylać (środek ciężkości) na rolkę "wykroczną". Jesli mimo poprawnej pozycji czujesz dyskomfort, musisz sprawdzić czy dobrze jest zamontowana szyna traka ( oś trak powinna przechodzić przez środek pięty i między paluchem a kolejnym palcem stopy). Może też szyna być nie prostopadła do podeszwy buta. Bywa,że podeszwa jest za miękka. Kiedy stopa jest nie rozluźniona , to mogą boleć mięsnie łydki, a nawet kolana. Proponuję po odbiciu np z lewej nogi stawiać prawą delikatnie od tylnego kółka , czyli tak jak robisz to w bieganiu. Stopniowe obciążanie stopy od pięty do palcy rozlużni stopę, będziesz miała lepsze czucie podłoża (asfaltu). Podczas jazdy , myśl o stopie , unikaj napięcia mięsni (masz być zawsze nad osią traka). Absolutnie unikaj patrzenia w dół, wzrok daleko do przodu. Po takim przygotowaniu przekonasz się że możesz jeżdzić nawet w nie zasznurowanych butach. But ma być wygodny a stopa mieć zapewniony normalny krwiobieg. Jest takie pojecie jak "przegięcie w kostkach", jeśli tak masz to musisz wspomagać się mocno dopasowanym butem. Jeśli w stopie wytworzysz "napięcie wstępne" to ono pozwoli Ci kontrolować połozenie kostki. I o to właśnie chodzi.
-
Ja jeżdżę tylko na przygotowanych nartach (ostrzonych, smarowanych). Park to nie moja działka. Ale jazdę do tyłu na kazdej swojej wykonuję obojętnie, obroty również (serie też). Twin tipy chyba by mi ułatwiły. Skatowanie ich (krawędzie ) daruj sobie. Taki narciarz woli nartę która sama lata w kółko (nie musi się uczyć podstaw )Łatwiej nią manewrować (na obu nogach), on nie myśli o skręcie ciętym , najwyżej o wyhamowaniu ( regulacji prędkości) przez zepchnięcie nart w bok. Jazda w parku (m.i. skoki w dal i w górę) jest mi znana z lyżworolek , kiedy prowadzilem nie formalną grupę młodych rollerowców (Kraków Wola Duchacka) , cwiczylismy też jazdę na rampie (Dom Harcerza) i schodach (hotel nad Wisłą).
-
Złej baletnicy......Jaki sypki snieg, jaka ograniczona widzialność, ślady pozostaną zawsze , po rockerze i kiepskim skrecie - nie widziałem. To że ani jeden skret nie jest na krawędzi, ani jeden skręt nie dokręcony, narty prowadzone płasko, zła praca tulowia, rąk (chwilami), zle prowadzona głowa, nadmierne garbienie się, w kilku skretach po prostu brak porządnej imitacji skrętu, to widać: http://youtu.be/ONAxpYe0g80 Aż strach pomyśleć jak wygląda jazda na nazywanych nartach jako uniwersalne. Amen! Nadaje się na testera. Na filmie się po prostu zwozi. Ale kazdemu z nas może się wydawać. Niskie wymagania sobie stawiacie. Nie szkodzi ,że zostaję w osamotnieniu. Tak mi się najlepiej pracuje nad sobą. P.S. Niech popracuje jeszcze nad symetrycznym skrętem . Jedzie do "lewa". Wielu moich kolegów ze stoku jeżdzi po prostu lepiej. A też się im.......wydawało . Czekam na lepszy film. Użytkownik niko130 edytował ten post 02 czerwiec 2012 - 19:00
-
To stwierdzenie za daleko idące. Na podstawie jazdy poza trasą widzialem wyrażne klopoty testerów. Podkreślałem ,że jedno może być przyczyną , albo narta , albo słaba dyspozycja testera. Z postu Mitka dowiedziałem się ,że chodzi o Mirka, więc będę sie zwracał do niego. Mirku to bylo tak: Kwestia szybkiej zmiany krawędzi to nie sprawa szerokosci narty. To sprawa własciwego szybkiego kierowania kolan do stoku. Szybka zmiana to I tu zaczęło sie nieporozumienie - 4 ostatnie fotki (z nartą oczywiscie). Tego za dobrze nie widać, ale "potykasz się o nartę", (takie figury widziałem na filmach z rockerem). I najważniejsze jest dalej . Od tego momentu unikasz konkretnej jazdy na tych nartach. Chwilami po prostu się ześlizgujesz. Jest seria krótkich skrętów ale to normalny smig z obslizgiem do tego bardzo płytki, Wiesz że nim można czarować wszystkich w koło. Jest to tylko przechodzenie z nogi na nogę , po prostu slizganie. Oczywiscie jest to widowiskowe. Ale ja to odrzucam . Dla mnie nie udowodniłeś ,ze mozna na tej narcie jezdzić na krawędziach i na pewno że można szybko zmieniać krawedzie. A to że przekonałeś swego kolegę świadczy ,że pytek26 ma bardzo inne spojrzenie na technikę jazdy. Mitek to ujął dobrze . Narta Ci przeszkadzała. Oczywiscie zdaję sobie sprawe , ze nie było czasu aby się na niej kilka razy ześliznąć (a to ważne). Film też nie powinien być robiony z kiwającej się głowy i do tego z tyłu. Jest jeden moment totalnego przekłamania gdy pytek jest w prawym skrecie a Ty w lewym. To ocena wyprana z tendencyjności, jest to tylko obraz widziany przeze mnie. Ta narta jest wezwaniem. Jesli pojedziesz na niej lepiej (za kolejnym razem) to będzie świadczyło ,że umiesz jeżdzić na nartach więcej niż dobrze. Pozdrawiam! Załączone miniatury
-
To nie postulat to CEL. Kazdy z nas jest inny. Zakładając foki pod narty jesteś innym narciarzem. Kiedyś moje wyjazdy na narty łączyły się z podejsciem1,5-2godz. , krótkim odpoczynku i jezdzie na upragnionej wyrwirączce. Ja dążę do perfekcji. To naganne? Tak jak w jeżdziectwie wszystkie konkurencje wymagają poznania dobrze podstaw w ujeżdzeniu konia. Tak samo na nartach. Chłopcy którzy nie umią dobrze kręcić na nartach robią cudenka na parku. Ja ich nie zrobię bo nie ćwiczę. Ale jazdę figurową na nartach napewno wykonam lepiej od nich. To samo w skituringu. Jak za szybko chwyci bakcyla do łazenia po górach to te zjazdy wygladają żałośnie (aby tylko zjechać w całości). Mnie nie ciągnie chodzenie po górach, mnie kręci jazda (3-4 godz. na gazie i do domu). Historia zna przypadki gdzie zawodniczka na nartach jest przeciętna ,zmienia dyscyplinę na inną i zostaje gwiazdą. Może skiturowcy czują się podobnie. Na trasach są niewidoczni w terenie spełniają się. Bywałem w Strbskm Plesie, Łomnicy , zawsze skiturowcy budzili mój szacunek. Ja kolejny wyjazd a oni 100m wyżej i wreszcie upragniony cel. Wejscie na szczyt i zjazd. To oni inspirowali mnie do jazdy po bokach trasy. Pytek23 na pewno chcesz abym opisał wrażenia z filmiku ? ( ) U mnie dziś wielkie sciganie "rajd karkonoski". Mam przerwę . Mój odcinek to OS-3 (Bobrów-Kowary). Był też maluch i trabant . Użytkownik niko130 edytował ten post 02 czerwiec 2012 - 11:49
-
SL czy GS ? Dla mnie lepszą frajdę mam na GS (dłuższej ) narcie. GS SL - nie przesadzajmy. Obejrzyjcie film. Warto . Tam są porównania :zawodnik -amator. Zwróccie uwagę na jakiej narcie jedzie amator. Demonstrator nie przypadł mi do gustu. Prezentuje jazdę nie w moim stylu. ale ćwiczenia, praca ciałem , równowaga , praca kijkami, czucie sniegu ,nart - wzorowe. Ten facet nie potrzebuje nart z najwyższej półki, nie potrzebuje doboru nart do skretu, warunków sniegowych, terenu. On ma technikę, on poprowadzi dobrze kazdą nartę. Na mój gust jazda dość sztywna , za wolna, za wąsko prowadzone narty. Za dużo tu instruktorstwa. To nie chęć obrażenia kogokolwiek. Często zdarza się ,że gdy chcę komuś pokazać DOKŁADNIE to wtedy mam podobne problemy.A może to Mitek jedzie na filmie , też wysoki, też długie narty. http://youtu.be/OglzCEZ2lDk P.S. Warto przyjrzeć się jak to jest z gardą (kładzenie tyczki), albo jak jedzie Zahorobska. Użytkownik niko130 edytował ten post 01 czerwiec 2012 - 10:17
-
Nie jestem zwolennikiem GS ani SL. Jestem przekonany,że problem Twój polega na stylu jazdy. Wróć do analizy Twojego filmu. Przypominam sobie, że problemem Twoim była A-frame, lekki obślizg dolnej, zbytnie wychylenie ciała do skrętu. Ja kiedy zakładam nartę GS (po prostu dluższą) dopiero po kilku skretach wyczuwam jak mam jechać krótkim skretem. Dynamika skretu (jak piszesz) jest większa na SL. Ale wynika to z konstrukcji narty. Jesli dodasz tu właściwą technikę do narty GS uzyskasz podobne rezultaty. Wielokrotnie ćwiczyłem te warianty. Wielu kolegów nie miesciło się w moim śladzie (ja na GS, oni na SL). Pamiętaj o skrecie z pivotem, on zapewni skret krótki z dynamicznym wyjsciem. Jazda też będzie na krawędzi bez obślizgów. Jesli odezwie się Fred to może napisać coś na ten temat. Oboje weryfikowaliśmy pogląd, czy na GS (długich nartach)się da czy nie. Dla scisłości (krótki skret) na GS można pojechać całkiem porządnym śmigiem. Dla jasnosci dodam,że przy wzroscie 168cm narty długosci 160-170 pracują u mnie jako slalomowe, a 170 + jako gigantowe. Wyjaśniam, bo tak naprawdę nie mam żadnych nart typowo SL czy GS. Takie tam bandity 175, 182), supercrosy (170)_, RC. Mam GS juniorską (163) z 2002r i P-60 Sl (163) Niezależnie od tego na jakich jestem nartach w danym dniu jeżdzę wszystko. Najczęsciej jednak długim skretem i szybko. Bardzo dużo carvingiem. Róznic naprawdę nie wyczuwam.
-
Zamiast paskow ma elastyczne oslonki. Rękę tylko wsuwam . Osłonka jest dzielona, więc latwo z niej wyciągnąć rękę. Jazda w tyczkach jest też możliwa. Spelnia zadanie gardy . Dodatkowo kijki mam lekko wygięte (wiadomo przez tą gardę mam kijek lewy i prawy) w kierunku do przodu. Ułatwia mi to wbijanie kijka (jesli potrzebuję). Nie muszę wykonywać ruchu nadgarstkiem. Gryf z osłonką daje bardzo dobre wsparcie na kijku (w dolnej częsci ma szerokie wygodne oparcie dla grzbietu dłoni. Praktycznie nie muszę sciskac kijek , a to wiadomo usztywnia nadgarstek. Udało mi się zrobić zdjecie z kamery internetowej (nie mam aparatu) Wygięcie kijka w o0dległosci 20cm od końca rączki (gryfu). Załączone miniatury Użytkownik niko130 edytował ten post 26 maj 2012 - 13:47
-
Na Dzikowcu niestety nie byłem. Ale powiadają ,że 350m jest strome. Góra słynie ze stromizny i dużego wypłaszczenia. 60% nachylenia odpowiada kątowi nachylenia skoczni narciarskiej. Jest to 34-35*. Dane o ośrodku imponujące. Brakuje mi ustawienia kamery i miejsc zamocowania wiatromierzy. Pytek23 Szkoda, ze fotki nie pokazują trasy od miejsca gdzie są narciarze. Widok imponujący! Dokładnie stosuję tę zasadę. Tylko ja mam kijki z gardą. Pozdrawiam! Użytkownik niko130 edytował ten post 25 maj 2012 - 19:29
-
Hamuj! To byla odpowiedz na post Pytka. Z Tobą poglądów nie wymieniam, czasami coś skomentuję. Swoimi uwagami nikomu nie ubliżam. Zrobmy tak : ignorujmy się. Ty własnie pasujesz do definicji Pytka: Ja rownież podziwiam tych WĘDROWNIKÓW , ale mnie pasjonuje nie jeden zjazd w ciągu dnia, ja lubię co innego. Lubię okiełznać swój strach, szukać aderenaliny w inny sposób. Jesli doczekasz się ( a nie zyczę) zawału , tak jak ja , i znajdziesz się w mojej strefie wiekowej to być może zrozumiesz mnie. Latka lecą , a tyle jeszcze do zrobienia Jeszcze na temat: W przyszlym sezonie mam zamiar pojezdzić na Dzikowcu, filmu nie będę kręcił , ale będę tę górę katował. Bo to lubię. A te 99% to dużo mówi o Twoim ego. A tak nawiasem, to nie przejęzyczyłeś się 30 * to co to za stromość dla narciarza poza trasowego? Co do jazdy w głębokim sniegu to po prostu uwielbiam. Dużo mniej energii zużywam jadąc w głebokim. Ja nie podkreślam jak to trudno , ja zawsze chcę aby mojej jezdzie towarzyszyły trudne warunki. Potwierdzić to mogą koledzy ze stoku. Monotonia mnie dobija i męczy. Użytkownik niko130 edytował ten post 25 maj 2012 - 15:57
-
Do wpisu "26" dołaczam filmik. Potraktuj go jako kontynuację doskonalenie skretu "pogłębionego". Film uczy ruchu skretnego stóp. W bardzo ciekawy sposób obrazuje ten ruch http://youtu.be/k14x9DuZU4Q
-
Dobrze , że nie wnosisz zakaz wypowiadania się. Od dluższego czasu dokonuję analizy jazdy z filmów. To nic trudnego. Trzeba tylko samemu co nieco jeżdzić na nartach, aby móc zrozumieć ruch na filmie i znależc błędy. Nie muszę jeżdzić na nartach na których jeżdzą zainteresowani. Oceniam technikę jazdy. Filmy Pana Stephana są po prostu ośmieszające tą nartę. Na zadnym z filmów autor i jego asystenci nie zachwycili swoją jazdą. Ponieważ są to dobrzy narciarze nie próbuję ich krytykować , krytykuję narty , które nie pozwalają im NORMALNIE jeżdzić. Co innego narta na ktorej jedzie "dziewczyna" (post wcześniejszy). Tu mogę ocenić jej jazdę , widzę na ile pozwala narta (70% camber, 30 % rocker, ale twardy). Tu funkcji (nieporządanej) rockera nie dopatrzyłem się. Są małe błędy testerki. Swieta racja!! Zawsze można pokazać błędy jakie popełnia się w ruchu. Jesli cały wiraż jest wykonany bezbłędnie to każda stop klatka jest pełna wdzięku , harmonii, lekkosci. Jest jeszcze jedna nadzieja. Tak jak pojawiły sie narty taliowane, pojawiły się różne style jazdy (patrz Kuchler). Dziś ta jazda wygląda inaczej. Byc moze za jakiś czas będzie można zobaczyc narciarzy pięknie jeżdżacych na nartach z rockerem. Na razie są one tylko dla narciarzy słabych, którzy nie opanowali jazdy na tyle aby realizować w niej swoją swobodę , prędkość, odwagę. Jesli pojedziemy na tych nartach z fantazją to z taką samą fantazją one nas rzucą na śnieg. Przypomnę tylko uwagi typu "dobra narta, łatwa w kręceniu , SAMA NAWET ZACIEŚNIA SKRET " . Ja wole sam o tym decydować co ma robić narta . Jesli ktoś tego nie rozumie to niech porówna zakres ruchu cialem jaki wykonuje ekspert a jaki początkujący a nawet zaawansowany . Ten ostatni stara się ZJECHAĆ podczas gdy ekspert "uwolnić swoje ciało". Załączone miniatury
-
Jak już wspomnialem , jazda mi sie podoba. Film pokazuje kilka sposobów na jazdę tej dziewczyny. Warto obejrzeć jazdę do 18" i od 1,30min. Te fragmenty wyjaśniają dlaczego jest małe ale..... Popatrzcie na zestawienie fotek w fazie "przejscia". Są tu widoczne dwie panie (dolny wiersz) jedna tester, druga instruktor. Robią ten sam bląd. Panowie prezentują poprawne pozycje w fazie "przejscia". Widać tu miękkość, silę , dynamikę, równowagę. Co ciekawe dalsze fazy skretu będą bardzo podobne do jazdy pań. Jednak inicjacja skretu jest tym czym wyrażnie różnią się. Cdn. Załączone miniatury
-
Promien skrętu jako parametr pojawil się dopiero w nartach taliowanych. Wczesniej nikt (prawie) nie zastanawiał się nad promieniem. Liczyła się skrętność. Zależała głównie od położenia wiązań w stosunku do "środka narty". Blisko związanym ze skretnoscią była stabilność narty w skręcie. Tu mamy wrażenia z jazdy na nartach "slalomowych" i "gigantowych". W każdej grupie można było spotkać narty spokojne i niespokojne (myszkujące). Od czego to zależało .Od długości narty, sztywności podłużnej (holu), konstrukcji nart (warstwowe, komorowe, panelowe, z nakladkami itp), sztywnosci poprzecznej, fleksu przodu i tylu nart. Narty zawsze wchodziły do skrętu "łatwiej i trudniej". Roztrząsacie tu problem skrętnosci. Narciarz jak chce to może jechać prosto lub wykonywać wiraż. Na 100 narciarzy jadących na takiej samej narcie każdy będzie miał rózne odczuciaw zależnosci od UMIEJETNOSCI, warunków na stoku i predyspozycji psychicznych. U jednego zauważycie obszerne ruchy (patrz film JK) u innych niewidoczny udział ciała. Jedni robią z całkowitym spokojem inni w ogromnym chaosie. Jedni są usztywnieni drudzy elastyczni jak guma. Jedni pozostawiają idealne ślady inni rozmyte lub żadne. Ale sa narciarze , którzy mają czucie nart i sniegu. Taki na 100 parach róznych nart pojedzie tak ,że nie zobaczycie róznicy. Zrobi to na małej prędkosci i dużej. Do kazdej narty zastosuje własciwą technikę. Ci którzy mają jedną pozycję w jeżdzie (jeden sposób na jazdę) bedą ciągle MARUDZIĆ. Próbuje się nam wmówić jak to narta ma (rocker) ma pomagać narciarzom. Ja tego nie widzę. One psują jazdę. Ale aby podejsc ze zrozumieniem zauważam,że rocker rockerowi nie równy. Nawet narta 30% rockera 70% cambera jest zauważalna jako "nieco " zakłócająca jazdę . Przykładem jest "dziewczyna" z filmu , która daje z siebie wszystko. Jest jednak małe ALE. Skretność (łatwość skretu)w samochodzie wiąze się ze wspomaganiem. Dla mnie to wspomaganie na nartach to narciarz ze swoimi umiejętnosciami. Narciarz jak dobry muzyk musi wydobyć z nich wszystko co dali narcie konstruktorzy. W ramach edecji. Proponuję wykonac jazdę na narcie tego samego typu . Jedna noga tylko z camberem, druga tylko rockerem. Łatwo będzie poznać róznicę . Użytkownik niko130 edytował ten post 10 maj 2012 - 07:40
-
No niestety widzę . Masz tu dokumentację: Obejrzyj sobie cały film , masz tylko jeden prawy skręt. Nachylenie stoku nie przekracza 30* , Kamerzysta coś za bardzo kładł się na stok Snieg bardzo dobry do jazdy smigiem (ale to nie jest niestety śmig), brak tempa i ciąglości. Jak poprawisz wsparcie na dolnej to wykonasz ruch skrętny wystarczający aby przekroczyć linię spadku. Pozdrawiam! Załączone miniatury Użytkownik niko130 edytował ten post 07 maj 2012 - 23:03
-
Swietny film. Rozwiał moje wątpliwosci. Filmy reklamowe ciągle coś maskowały. Tu widać zalety i wady rockera. Pierwszy film rózni sie od drugiego. Drugi pokazuje co sie może zdarzyć gdy zmienimy pozycję (np na tył nart). Pokazuje też jak łatwo kręcą sie (nie skręcają ) narty. Jazda jest ostrożna , pełna napięcia w mięsniach. Dominuje jazda na narcie dolnej (w drugim filmie). Film pierwszy to jazda głownie na narcie górnej. Skąd ta zmiana? Na filmach reklamowych WSZYSTKIE demonstracje były z jazdą na narcie górnej. Na pewno narta za mało daje wsparcie na sniegu. Czy masz wrażenie, że to jakaś "stonoga"? Na filmiku pierwszym (jazda na górnej) masz kolano dolnej wcisnięte pod górne . To nie jest A-frame to jakbyś dla pewnosci (stabilności) kolana górnej nogi podpierał ją kolanem dolnej. Bardzo wspomagasz się nietypowym ruchem ręki lewej. Pytam, bo na reklamówkach jest to zjawisko powszechne. Tam też spotykałem ręce nawet całkowicie opuszczone (tak jakby obrona przed pójsciem tułowiem w przód). Na poparcie mych słów kilka fotek. Załączone miniatury
-
Zgadzam się. Jazda pewniejsza, lepsza równowaga. Jest to wynik większego uginania stawów i poprawna praca rękoma. Zachowując te "narzędzia" dąż do pogłębiania skrętów . Osiągniesz to przez wydlużenie jazdy na dolnej narcie, zejscie góra -dół, spowolnić aby konczyło się w momencie wjeżdzania w trawers stoku. Zacznij od kierowania głowy (wzroku) w stronę wybranego dalekiego punktu na stoku. Jesli poddasz się temu ruchowi dostaniesz w prezencie ruch tułowia ,który to z kolei poprowadzi tam narty. W miarę opanowania ciągłosci skrętu nart , poprawiaj układ, aby móc ustawić krawędzie pod własciwym kątem (w zaleznosci od warunków sniegowych,nachylenia stoku, prędkości i promienia skrętu). Pozdrawiam!
-
I słusznie najlepiej jest SPRÓBOWAĆ SAMEMU. Oglądając filmy (zdjęcia) mogę dużo powiedzieć o NARCIARZU , który albo kuma co ta narta może dać, albo swoją techniką "slabeusza" próbuje próbuje wciskać kit innym na bazie bardzo małego objeżdżenia na nartach. Weżmy np ten film: http://youtu.be/8VO-NgWTkio Przedstawia bardzo dobrego narciarza typu "body carving". Jego uwagi będą takie.: narta dobrze wchodzi w skręt , dobrze trzyma krawędzie, umożliwia szybka zmiane krawedzi, jest bardzo stabilna, dynamicznie wychodzi ze skrętu. Ile w tym jest w prostej linii z jego umiejętności a ile wynika z zalet narty? Inny , też dobry narciarz ,ale nie tak dynamiczny będzie miał problemy z szybką zmianą krawedzi, może nawet powie, że nie może wyjśc ze skrętu , bo go tak trzymają narty. Inną opinię da narciarz jadący bardziej w kontrze i konczący 3 fazę na tyłach nart.Np. taki: Jedno jest pewne. Zawsze powinniśmy dopasować technikę jazdy do narty, jeśli zrobimy to odwrotnie to co roku bedziemy zmieniać narty. Może o to tylko chodzi . Załączone miniatury
-
W postcie http://www.skiforum....ll=1#post456037 jest taki co jeżdzi. I co z tego jak jeżdzi inaczej niż ja i wielu innych. Wiesz ile sposobów jest jazdy na krawędziach, inicjowania skrętu, nabierania prędkości w skręcie. Jak różnie mozna pokonywać muldy, jak różnie można jechać na lodzię? Ciągle na tej samej narcie. Co to za opinia faceta jak do wszystkiego co napotka na stoku używa tylko podstawowej techniki. Jak założy inne narty to mówi ,że nie da rady. To bzdura . Wszystko można pojechać, ale potrzeba wysokich umięjętności. Narty należy wyczuć jak pracują na śniegu, ale jak nie wiele sie umie to jak to czucie osiągnąć. Skrzypki Stradivariusa nikogo wirtuozem nie uczynią.
-
Narta jest swietna, ale tester nie wykorzystuje tej narty. Jego technika jest mało korzystna (jak z książek Kuchlera). Skrety inicjuje dziobem narty wew. , co zmusza go do jazdy frontalnej (pozycja pochyleniowa) Dolna w tym czasie (w długich skrętach) wyjeżdza w bok . Narty się rozjeżdzają. Jest to okazja do popełnienia błędu utraty równowagi. Może to być "rozkrok", podparcie się piętką narty dolnej, albo znaczne poszerzenie sladów nart. W krótkich skrętach widać jazdę na krawędziach , ale bardzo anemiczną (i to tylko w skrętach płytkich). W zadnym skręcie nie widzę jazdy szybkiej (nabieranie prędkości). Kijki stanowczo za krótkie. Ta narta prosi się o narciarza potrafiącego dojechać skręt nartą dolną. Załączone miniatury
-
Zle to zrozumiałeś. Najmniej ten "żal" dotyczy Ciebie . Od początku szukasz w tych nartach coś więcej jak tylko uzależnienie od marki, półki, katów krawędzi, i wszelkich ułatwień.Ale postęp niesie zagrożenia w naszych umiejętnosciach nawet najprostszych. Społeczenstwo jest coraz mniej sprawne fizycznie. To są fakty. Wyobraż sobie,że nie masz prądu elektrycznego przez dwa tygodnie. Wyobrażasz sobie jak to przetrwać? Ja zadowolony jestem,że mogę jeżdzić na nartach carvingowych, dają mi dużo więcej możliwosci w jeżdzie. Ale żeby powodzenie na sniegu uzależniać od określonej narty (jako najlepszej i jedynej) to gruba przesada. Tak włąśnie uważam. Ja się na to już nie nabieram .