Skocz do zawartości

gajowy01

Members
  • Liczba zawartości

    1 475
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez gajowy01

  1. Cześć Brunner. Jak to czytam to mi lekko szczęka opada - mam nadzieję, chyba graniczącą z pewnością, że to się musi udać zareklamować i pewnie bardziej w AT niż u tutejszego dystrybutora. Tak na marginesie, to w ciągu 1.5 doby zaglądnęło do tego wątku ponad 400 osób i mam nadzieję, że będzie więcej ...niech wnioski dystrybutor wyciągnie sam. PS. szkoda, że nie zacząłeś od zrobienia zdjęć. Użytkownik gajowy01 edytował ten post 16 grudzień 2010 - 12:11 PS
  2. Co do pogody - to nie uczepiłem się tylko delikatnie zwróciłem uwagę, że warunki były jakie były (prawdopodobnie to czwartek). Co do stoku - to jest tam pewnie z dziesięć podobnych orczyków przy szkółkach narciarskich przy samym miasteczku na dole - mało na nich jeździłem, zgaduję, że ten z filmu jest bliżej Costazzi bo widać ładnie jezioro ...ale może faktycznie w Livigno nie byłem, może nawet 2x, może nie spotkałem tam żadnych znajomych, a może nawet nie widzieliśmy się tam w ub. roku ;))) SG czy może GS ;)) SG - Super G, GS - Giant Slalom. Ad meritum - to nie wiem. Potocznie dzieli się konkurencje na "szybkie" i techniczne". Wydawało by się że powinno być jakieś logiczne następstwo jednej po drugiej, GS to szybsza konkurencja niż SL, na pozór coś pomiędzy SL a SG ;) ale np. Lindsay Vonn udowadnia, że tak nie jest: w SG jest świetna, SL potrafi dobrze pojechać a nawet czasem wygrać a w GS kicha. Ergo: muszą to być jednak całkiem różne konkurencje, i ja nie odważyłbym się nazwać jednej bardziej "jakąśtam" od innej - są po prostu różne. Użytkownik gajowy01 edytował ten post 14 grudzień 2010 - 21:29
  3. Ależ nic nie ściemniam Niko Wg mnie to jest któryś ze stoczków w blisko Costazzia (Carosello), czyli lepiej nasłoneczniona część Livigno, dzień wcześniej była odwilż, potem siąpiło deszczem, a potem przymarzło. Na tym stoczku pewnie nie jeździłem, byłem na sąsiednich i uwierz, w dolnych partiach lód, wyżej beton "wygwizdany" przez wiatr. Fajny śnieg to był po drugiej stroni, na Mottolino - najwyżej, czyli tam gdzie wcześniej nie siąpiło i wiało wyraźnie mniej. Śpiocha niestety nie znam, nie wiem dlatego na czym walczył - z tego co widziałem u innych to slalomki na poziomie komórki dawały dobrze radę... tak wiem, wiem głównie technika, zakrawędziowanie itd. ale tego dnia na fragmentach stoków spore obślizgi zdarzały się chyba każdemu - tak, widziałem na żywo innych narciarzy Nie komentuję filmów bo "za cienki w uszach" jestem, i choć wydaje się, że parę powyższych uwag słusznych, to zwracam jeszcze raz uwagę, że bez solidnego podparcia na "trzymającej" krawędzi nie ma mowy o poprawnej jeździe na tyczkach - zwłaszcza slalomu, zwłaszcza w tych warunkach ... a teraz Śpiochu napisze, że nie było tak źle bo słońce trochę zmiękczyło śnieg )) ... to odpowiem, że dość szybko przeniosłem się na Mottolino i nie wiem co było potem
  4. Podejrzewam, że wiem kiedy to było ustawione i jakie tego dnia były warunki: wcześniej była odwilż, tego dnia przymrozek + b. silny wiatr i trasy w całym Livigno przypominały lodowisko - zgaduję, że takie na poziomie Pś ;) zwłaszcza w dolnej części tras, bliżej miasteczka; u góry było lepiej - więcej śniegu niż lodu, na dole odwrotnie. Piszę to bo nie chcę oceniać filmów ale zwrócić wszystkim uwagę, że tego dnia tylko super ostre "brzytwy" dawały jako takie poczucie trzymania krawędzi a to ma oczywiste przełożenie na dynamikę, technikę itp. Śpiochu: z ciekawości - na jakim sprzęcie tu "walczysz"?
  5. Ja Pitztal 3440 m n.p.m. - jak i pewnie dla całej rzeszy ludzi; chyba, że ktoś jeździł w Zermatt to może stuknąć w 3800 - a paru takich tu jest :) Jeszcze wyższe od Pitztalera jest Tignes (maks. 3456) i Les 2 Alpes (3669?) - krótka ta lista :) Jana K. tymczasem wykluczam - bo diabli wiedzą gdzie on w tym Chile wlazł, żeby zjechać ;) Tak, przy okazji jakiś czas temu, całkiem niedawno rozebrano najwyżej położony wyciąg na świecie, w Boliwii, bo lodowiec się stopił :/ Wiki jeszcze o tym nie wie: http://pl.wikipedia....wiki/Chacaltaya
  6. gajowy01

    Mosorny Groń

    Zdecydowanie by się przydały, naprawdę nie lubię takich sztywnych ram i raczej, chcąc nie chcąc, omijam ośrodki w których muszę dostosowywać się do sztywnego rozkładu. Skrobnąłem nawet do nich maila w nocy w tej sprawie Ciekawe czy ktoś odpowie, czy chociaż przeczyta
  7. gajowy01

    Włochy - Cavalese

    Na odwrocie mapek z poszczególnych ośrodków jest Sella Ronda z przyległościami, w rzucie w formie schematu.
  8. gajowy01

    Rowerem po stoku? :)

    Dziękuję za wszystkie sugestie - niestety w Livigno się nie da :/ No właśnie , że nie wie - bo poniekąd w jego imieniu pytałem :) Oto co odpisali z Mottolino (Livigno): "unfortunately is not possible to use the bike ok the slope during the winter season because of the Italian law don't allow this thing. Kind regards Mottolino spa"
  9. gajowy01

    Włochy - Cavalese

    W każdym ośrodku, w każdej kasie dostaniesz takie mapki, za darmo. Czasem trzeba zapytać, bo np. zapomną wystawić
  10. gajowy01

    Mosorny Groń

    Faktycznie będzie krócej - to minus, bo ja lubię wieczorem wyskoczyć, dwa, że zniknęły całkowicie karty czasowe typu "open" czyli np. 3, 4, 5-godzinne - takie najbardziej mi odpowiadają w polskich ośrodkach. Przecierz to rzut beretem z Kraka - chętnie przyjadę na parę godzin a niekoniecznie na cały dzień. W sumie nie rozumiem, dlaczego właściciele są tak oporni - im bardziej elastyczny cennik, im więcej wariantów tym lepiej dla klienta i ośrodka - ja zdecydowanie chętniej jadę tam gdzie mogę zacząć wtedy kiedy mi pasuje a nie zgodnie z ich "rozkładem jazdy". W dodatku sztywny czasowo cennik kumuluje ludzi w pewnych godzinach, a karnet "open" rozprasza - jeden przyjedzie godzinę później inny wcześniej. Większość gestorów chyba to rozumie ale państwowy beton, czyli np. GAT czy PKL raczej nie - dlatego w tym zakresie dla Zawoi to krok wstecz :/
  11. gajowy01

    'proste narty

    Też mam małą kolekcję, jakieś różne które ostały mi się nawet od lat 70. Np Epoxy 3010 PU, 200 cm mojego ojca - jeździłem na nich mając jakieś 160 wzrostu - dało się, ale to było dawno :) Teraz też bym się na nich przejechał ale przody wiązań to Marker Simplex Super, który wymagał specjalnych nacięć z przodu buta - a butów mimo wszystko szkoda :) Stoją mi też Epoxy 3300, kiedyś świetne, robione w Szaflarach na jakiejś licencji jako narty dla klubów, ale krótkie bo 190, o, na tych tłukłem całe lata :) Jakieś nówki Alu 200 cm - nawet bez wiązań, Epoxy 1200 - 160 cm, na których de facto się uczyłem w dzieciństwie - tu zdecydowany sentyment, i pewnie jeszcze parę sztuk by się gdzieś znalazło :)
  12. gajowy01

    Rowerem po stoku? :)

    Chodzi o jazdę rowerem po śniegu, w zimie Dodam nawet konkretnie - np. za tydzień w Livigno Z zakazami też się nie spotkałem ale w sumie nie wiem jak to jest. Myślę, że skoro można skibobem (a chyba można?) to co za różnica czy się ślizga czy toczy
  13. gajowy01

    Rowerem po stoku? :)

    Oczywiście, że tak - rowerem po śniegu, raczej w dół Przecież o downhill po trawie/wertepach bym nie pytał A ja widziałem na Malino w Ruzomerku Było o tyle zabawnie, że gość darł pod górę i trochę byłem zaskoczony jego nagłym widokiem za zakrętem - o tyle bardziej, że zjazdovka na sam dół tam jest wąska
  14. Czy ktoś wie czy w Alpach (IT, AT) można jeździć rowerem po stoku? :) Wiem, że abstrakcyjnie brzmi ale są tacy amatorzy (to nie ja). Czy ktoś zna jakieś regulacje, ew. ograniczenia albo ma pewność co do braku takowych? Myślę sobie, że na stokach ludzie czasem poruszają się rozmaitymi skibobami, skikke itp., do tego np. niepełnosprawni mają też swoje sprzęty, nieraz pewnie dość ciężkie - chyba nikt tego nie zabrania, więc na rowerze też nie powinien :) Wiem tyle, że na Gasienicowej, na Kasprowym nie było większych problemów :) PS. Nie mam pojęcia gdzie to umieścić, z góry więc przepraszam, że tymczasem tu - jeśli trzeba to proszę przenieść na właściwe miejsce :)
  15. Kiedyś sporo dawniej niektórzy tak próbowali jeździć "niby-śmigi" - że niby łatwiej Nigdy (lub bardzo dawno) nie było to prawidłowe wg mnie. Przy dociążaniu przodów masz dużo lepszą kontrolę prędkości. Owszem kojarzę taką jazdę ze starych filmów z lat 50 (?) na b. długich nartach, ew. w muldach itp. Teraz jednak nie polecam Ja bym nie kombinował - wcześniej robili to świadomi inżynierowie, pewnie z lepszą wiedzą. Tak jak pisałem - przy długich nartach ma to znaczenie, kiedyś przy nartach 2m ojciec przesuwał mi wiązanie odrobinę do przodu, teraz ma to ew. sens w długich nartach do freeride'u ale i to inżynierowie przewidzieli - sporo wiązań ma taką łatwo dostępną opcję: 2 cm w przód, lub w tył od punktu "0". Użytkownik gajowy01 edytował ten post 29 listopad 2010 - 10:43
  16. Oni jeżdżą na nartach W wolnej jeździe amatorskiej ale agresywnej możesz skrócić skręt dociążając przody, czasem jest to sytuacja: wejście w skręt na przodach, wyjście na tyłach; a w jeździe na tyczkach - myślę, że jest tyle czynników o których nie mam pojęcia, skrętow sytucyjnych itp., że nie chcę się wygłupiać z komentowaniem zwłaszcza Bode Millera, który czasem łapie równowagę w sobie tylko znany sposób U niego akurat często widać coś jakby odchylenie do tyłu - szybkie ale b. ryzykowne, dlatego często nie dojeżdżał do mety.
  17. Coś w tym rodzaju, nie tylko dla amatorów - w SL są przesunięte do tyłu, żeby byly bardziej stabilne przy agresywnej jeździe na przodach. Tak może być.
  18. Jeśli serwisujesz narty profesjonalnie od lat to się tym podziel! :) Na razie były raczej uwagi osobiste itp.Ten wątek dotyczy amatorskiego serwisowania i być może niektóre elementy da się zastąpić do własnych potrzeb (jak widać niektórzy tak uważają) - jeśli jakoś fundamentalnie się nie zgadzasz - to też się tym podziel i napisz dlaczego. Chciałbym wiedzieć - własnego, ugruntowanego zdani póki co nie mam :)
  19. Tłumacz google? http://translate.google.pl/# Do przodu - bardziej skrętne, do tyłu stabilne - przy czym wg mnie własne korekty, w stosunku do producenta mają sens ew. przy nartach długich. A czy nie cofają tylko w slalomkach? Miało by to sens.
  20. Bieżącą informację masz kilka postów wyżej - #254
  21. Nie wiem czy nie powinno być to w wątku pt. "największe absurdy..." ;) ale dam jednak tu: http://katowice.gaze...o_Szczyrku.html Można jechać bez obaw: "Tej zimy wszystkie wyciągi w Szczyrku będą czynne, a nartostrady przejezdne. Gliwicka Agencja Turystyczna podpisała umowę ze spółką założoną przez właścicieli gruntów, na których znajdują się trasy narciarskie."
  22. gajowy01

    Santa Caterina

    Skąd jedziesz - to by ułatwiło Podpowiadam, że w Austrii z LPG jest bieda, we Włoszech raczej OK, ale są dość drogie autostrady i droższa benzyna niż np. w Austrii. W Livigno jest strefa wolnocłowa, można zrobić fajne zakupy (to jest plus) łącznie z tanim tankowaniem - paliwo ok. 30% tańsze niż w Austrii. Reszta to kwestia kalkulacji - tu masz jakieś średnie ceny paliw, niezbyt precyzyjne ale dają pogląd: http://www.pzm-trave...-w-europie.html
  23. Uwaga choć złośliwa to nawet zabawna ...ale, przecież świetnie wiesz, że mogłoby być inaczej - i nie zależy to tylko od ilości chętnych na narty. Wczoraj już powołałem się na rozporządzenie z 1997 r. - popatrz (może znasz) na załącznik Nr 1 - jest tam napisane o koniecznej powierzchni stoku zależnej od przepustowości wyciągu - i jak już parę razy, tu i tam pisałem - poza halami na Kasprowym prawdopodobnie żaden wyciąg w Polsce obowiązujących przepisów nie spełnia. Sporo nie spełnia także innych niż przepustowość - ale nie będę pisał, które - bo jeszcze ktoś niepowołany przeczyta, przyczepi się i zamkną - wolę, żeby jednak działały, nawet z nagięciem prawa O, dam jeden przykład bo oni są chyba mocni - w końcu robią Puchary Europy itp. - czyli Harenda... i zostawiam to jako zgadywankę - dlaczego to krzesło nie ma prawa chodzić?
  24. gajowy01

    'proste narty

    A, no to jasne - bo następnego dnia to ja ...noo, późno go zacząłem ;) Właśnie o technikę chodzi - pamiętam, że lata temu, przy sprzyjających warunkach, ew. dużej przestrzeni coś tam się cięło... a teraz boję się żeby nie skończyło się na jakichś technikach kątowych ;) Przy okazji - m.in. mam i chcę odkurzyć coś takiego jak na tym foto (nie moim) - w środku: http://img.photobuck...ar/PDR_0101.jpg i podobne do tych Hermana (w zał.) - mam właśnie ten rocznik :) Załączone miniatury
  25. Bylem i tu i tu, wg mnie warto mieć ten regionalny Skipass SKI 6 - ale ja mam tak, że lubię zmieniać i zwiedzać :) Opłaca się to jednak kupić tylko w wysokim sezonie. Na początku, czy końcu sezonu karnety kupowane osobno wychodzą taniej :) SFL to coś ok. 180 km tras - z pewnością na tydzień wystarczy ale można to i w 2-3 dni objechać całe :) Kiedyś już pisałem i pokazywałem to i owo związane z tematem, tu wrzucam fotki nt. załadowane do innych postów: mapkę ski6 i parę fot z SFL Załączone miniatury Użytkownik gajowy01 edytował ten post 21 listopad 2010 - 21:29
×
×
  • Dodaj nową pozycję...