Skocz do zawartości

gajowy01

Members
  • Liczba zawartości

    1 475
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez gajowy01

  1. Szukaj czegoś co się nazywa WALK-EZ Revolutions - pojawił się kiedyś taki gadżet. http://www.narty.pl/...arskie/813.html http://www.kk.org/co...ives/001614.php Łatwo raczej nie będzie, albo drogo :) Ja na żywo tego chyba nigdy, nigdzie nie widziałem. Może są jeszcze jakieś inne patenty od ww.? Swoją drogą ktoś kiedyś już tu pytał: http://www.skiforum....p?t=5784&page=1 Nie wiem czy mu się udało znaleźć (?) Zastanów się jednak nad funkcjonalnością tego rozwiązania. Co zrobisz z tym gadżetem jak już dojdziesz do stoku i będziesz chciał przypiąć narty. Wozić to ze sobą? Schować w śniegu? Dobrze by było je znowu mieć na koniec dnia, kiedy trzeba przejść przez parking :) Jak dla mnie to trzeba pogodzić się z faktem, że nowa rzecz jest nowa tylko przez chwilę, w sklepie - a potem się zużywa, trudno. Pod warunkiem, że są wymienne - w moich butach wymienna jest tylko piętka, ale podejrzewam, że byłoby jeszcze trudniej znaleźć odpowiednią część. Z resztą się zgadzam - moje kilkuletnie buty, mają pewnie sto kilkadziesiąt dni na nartach - mimo chodzenia wszędzie (po drodze, asfalcie itp.) i pewnego zużycia (wytarcia) od spodu nie straciły nic ze swej funkcjonalności w kwestii trzymania w wiązaniach itp., ale może kolega raczej myśli już o ich ponownej odsprzedaży w przyszłości - będą lepiej wyglądały używane w "ochronce" (?). Update. Z ciekawości pogrzebałem za tym - łatwo nie ma, znalazły się np. w Australii na e-Bayu: http://www.ebay.com....S-/190543046632 ale przy okazji znalazłem coś prostszego, tańszego ...i bliżej, bo w USA ;) http://cgi.ebay.com/...=item35af423bcf Poszukaj może któreś z powyższych będzie gdzieś w Europie? Użytkownik gajowy01 edytował ten post 16 sierpień 2011 - 18:52
  2. W uzupełnieniu postu Fafa mała fotorelacja - poniżej :) Spotkaliśmy się w sympatycznym gronie: Jaworzynka, EFIX, Faf500 i moja skromna osoba :) Przy okazji aktualny cennik: kolejka 32 zł (bez zmian), karnet dzienny na Gąsienicową - 70 zł, wersja od godz. 10:30 - 50 zł ...ale do tego są nieoczekiwane dodatkowe zniżki: w tygodniu 20%, w weekendy 10%. Można zatem jeszcze nieźle pohulać za całkiem rozsądne pieniądze - i warto :) Ogólnie wg mnie Gąsienicowa spokojnie dociągnie do majówki, Goryczkowa do kotła ciągle OK, za 2-3 dni konieczny spacer mniej więcej od Buli, powinno coś jeszcze ocaleć na nartostradzie. Hmmm, jeszcze 2 takie luźne refleksje - ta pusta, "biedna" Goryczkowa wydala mi się jakaś taka przeraźliwie smutna... a przy tym w niedzielę kwietniową ok. godz. 9 rano - w Kuźnicach kilkoro ludzi (?!), zero czekania ...co to Panie się porobiło ;) Załączone miniatury Użytkownik gajowy01 edytował ten post 18 kwiecień 2011 - 07:52
  3. gajowy01

    Czy to dla nas ?

    Dobre, to dla mojego lewego kolana jest jakaś perspektywa :) Niech jeszcze wymyślą coś dla biodra :) "Jak podkreślił dr Wojciech Widuchowski z piekarskiej "urazówki", dynamicznie rozwijającą się metodą leczenia są implanty wykonane z przyjaznych dla organizmu biomateriałów. - Wprowadzamy implant, który pozwala warstwę chrzęstno – kostną odbudować, ponieważ organizm potrafi ją przyjąć i wbudować w siebie. To kolejny krok naprzód – zaznaczył. W piątek podczas konferencji prezentowana będzie na żywo po raz pierwszy w Polsce operacja wszczepienia do stawu kolanowego kilkuwarstwowego implantu kolagenowo – magnezowego." http://wiadomosci.on...,wiadomosc.html
  4. gajowy01

    Jasna Chopok

    IMHO nie warto na tydzień. Nie byłem ostatnio ale za diabła na tydzień bym nie pojechał: z Wrocławia, 450 km? To nie jest aż taki wypasiony ośrodek, a przy tym śniegowo kiepsko - popatrz, dla mnie to wypasu nie ma: http://www.jasna.sk/...zdovky/sk/zima/ Z relacji Geriusa sprzed paru dni wiem też że było bardzo mało śniegu. Z relacji ludzkich wnioskuję, że prawdopodobnie w Czechach, które masz "za miedzą" były w tym roku lepsze warunki i chyba cały czas są lepsze. A najlepiej - to dorzuć jakieś 300-400 km do podróży i będziesz w Austrii - i można zacząć coś powybrzydzać
  5. gajowy01

    Old School Stuff

    Dzięki Tadeusz, Hope - o to chodziło :) co do tych skrzynek też mi się wydawało dobrze, choć dokładnego kształtu nie pamiętam :) Co do reszty - zrobiłem mały research: - Dachsteina po prostu nie ma, mimo jakiś prób ratowania się kiedyś razem z Kniesslem i Raichlem http://www.theskiing...tein-ski-boots/ - co do Koflacha i ESSa - Atomic oczywiście - info z samego źródła czyli Amer Sports http://www.amersport...atomic/history/ choć teoretycznie nowe Koflachy chyba niedawno można było kupić :) http://galacticsnows...oots-black.html b. podobne do moich 12 letnich - nie polecam, choć twarde imadła :) - Caber został wchłonięty przez Rossignola, tu jest jakaś wzmianka: http://www.modernski...7BootReview.php *** Tu jest trochę nt. różnych firm, głównie outdoorowych,ale jest też parę znajomych nazw: http://www.wksg.inte...storie_firm.htm *** Dla podtrzymania tematu, skoro grzebiemy tak w archeo... to dorzucę nazwy: Elbrus, Tatry, Kasprowy, Fabos :) czyli nasze lokalne nieszczęścia - moje osobiste też ;) Elbrus - w różnych wersjach - buty skórzane z metalowymi klamrami... no comments :) Tatry - chyba jakiś koszmar, który mnie szczęśliwie ominął w odróżnieniu od: Kasprowy - buty chyba wzorowane (licencyjne) na którymś modelu Caber (?), są b. podobne do jakiś wygooglanych Caberów, bezsensowny układ klamer: 3 na stopie + 1 na cholewce, nie wyprofilowane w kostkach - do dziś mam narośla :) http://www.swistak.p...e-Kasprowy.html Fabos - chyba na licencji San Marco (kumpel miał identyczne SM?), na początku nawet nawet, choć specjalnie kupowałem numer za małe żeby trzymały, potem pogorszyła się jakość plastików i wkładek, były miękkie jak ...flex 30 ;) 3 klamry ale przynajmniej 2 na cholewce ;) http://www.swistak.p...bos-Krosno.html ...część to tylko mgliste wspomnienia - mogę się mylić :) Użytkownik gajowy01 edytował ten post 21 marzec 2011 - 06:37
  6. gajowy01

    Old School Stuff

    Wg mnie "ess" zniknął jako brand ale robi (robił?) wiązania dla Atomica, to samo chyba z firmą Koflach (?) W '98 roku nabyłem set: narty Atomic ARC 24 z wiązaniami ess 4.12, a w tym czasie miałem już buty Koflacha RC (straszne imadła) a do tych butów klucz (do jakiś regulacji) ... a na tym kluczu są wytłoczone 3 ww. loga była to zatem jakaś zależność/korporacja/rodzina czy coś takiego. Dodam, że kiedyś nie było butów Atomica ani wiązań z tym logo - dlatego zgaduję, że dziś Koflach i ess to Atomic. Wyobrażam sobie że nadmiar nazw nie sprzyjał rozpoznawaniu marek, jedną o wiele łatwiej wypromować. Do tego sądzę, że zestawy kolekcyjne być może sprzedają się lepiej - jest na pewno jakaś grupa ludzi która lubi mieć wszystko jednej firmy - stąd też sugestie zestawów w katalogach. No i tak się rynek uprościł Jak już tak wymieniamy stare firmy to dorzucę parę takich, które kiedyś były przedmiotem mojego pożądania a dziś jako brandy nie istnieją, choć pewnie produkują pod inną nazwą. Akurat przychodzą mi do głowy głównie te od butów: Dachstein, San Marco, Koflach, Raichle. Te dwie ostatnie robią ciągle buty górskie, trekingowe, kojarzę też, że San Marco robi buty dla Heada (?). Dla kogo robi dzisiaj Look, bo znana od dawna Tyrolia robi dla różnych firm i pod własnym logo też. Była też w latach 70. jakaś japońska firma od wiązań, obecna na polskim rynku (czy w Pewexie) - tyły były skrzynkowe ...jak to się nazywało? UPDATE: - widzę, że za długo pisałem -Harpia już skomentował ess'a - widzę też że niezbyt dokładnie przeglądałem wątek bo teraz dopiero trafiłem na foto Geze ...i chyba je własnie miałem na myśli pytąc o "japońską firmę" .. i jeszcze jedno do skomentowania... Mnie się wydaje, że było tak, że w Polsce (czy tylko?) można było kupować osobno przody, osobno tyły wiązań Dlatego zestawy były różne - ja np. kojarzę u niektórych zestaw: przody Simplex i tyły skrzynkowe - takie jak na stronie Markera (w historii) zestawiono z M44... dla mnie dziwne bo kojarzę te metalowe skrzyneczki jakby wcześniej - one nawet estetycznie nie pasują. Pamiętam to tak, że przody Simplex, Simplex Super występowały ze skrzynką lub Rotamatem na miękkich cięgnach. Potem z całą generacją przodów typu M4 wchodziły weszły kolejne Rotamaty na sztywnych cięgnach (ale ciągle sprężyna wypadała), większość na obrotowej piętce ale ja np. mam nieobrotową Prawdopodobnie mam wersję "rental" bo jest na szynie z dużym zasięgiem regulacji długości buta Szczerze mówiąc ta historia Markera jakoś jest dość wyrywkowa i chyba mało solidna - bo np. z przodami M4-15 pokazują późniejsze Rotamaty, w dodatku ze skistopami(!) - ja pamiętam, że paski rządziły jeszcze długo Użytkownik gajowy01 edytował ten post 21 marzec 2011 - 06:09
  7. gajowy01

    Old School Stuff

    Mylisz się Janie, ten drugi od lewej też to robił :) Wiem na pewno bo przed chwilą sprawdziłem - mam za szafą ciągle narty z 1 i 2 modelem :) BTW: - te pierwsze zamontowane na Polsport Epoxy 3010 (1 połowa lat 70.?) 200 cm - gdyby nie to, że pod ten przód typu Simplex Super trzeba było nacinać rowki na czubie buta - to pewnie bym się jeszcze chętnie przejechał :) - te drugie na Epoxy 3300 (1 poł. lat 80.) - prawdopodobnie najlepsze narty jakie kiedykolwiek wyszły z Szaflar, o ile wiem, na jakiejś licencji (CH?), w Szaflarach tylko sklejane (?), z teflonowym ślizgiem (napisy od spodu) jako pierwsze. Generalnie robione dla klubów itp. Niestety mam tylko 190 cm - co uważałem wtedy za skandal ;) że takie krótkie ...ale w komunie nie dało się wybrzydzać :) ...zaniosę je kiedyś jeszcze do serwisu :) Wszystko oczywiście konstrukcja sandwich. Dla niezorientowanych - tam nie ma żadnych ski stoperów - żeby narta nie uciekła po wypięciu, zapinało się specjalny pasek na nogę łączący nogę z wiązaniem (nartą). Choć narzekałem kiedyś, że trzeba się schylać i marzyłem o "skrzynkowych" to jednak wtedy (kiedyś) miały opinię najbezpieczniejszych. Prostota rozwiązania urzeka do dziś - czyli sprężyny praktycznie zgodne z wektorem siły (przy wypinaniu).
  8. Mnie się wydaje, że niesłusznie rezygnujesz z innych rozwiązań typu Rzecznicy Konsumentów itp. - tam się przynajmniej znają na prawie (chyba?) Pogooglaj przynajmniej za tym ile dokładnie oni mają na odpowiedź w sprawie reklamacji - bo jeśli ci np. nie przysłali odpowiedzi na piśmie w ustawowym terminie - to reklamacja jest uznana z automatu wtedy idziesz z papierami do sądu? Nie wiem, nie znam się ale skoro merytorycznie nie można z nimi, to może trzeba wykorzystać prawo/terminy itd.Takie rozwiązania typu kumpel gdzieś zadzwoni, ktoś inny napisze do Heada w Kanadzie oczywiście są OK, ale tego nie ma na papierze, a jeśli nie chcesz się poddać i ew. się z nimi procesować (czemu nie?) to liczy się tylko to co na papierze, terminy, ustawy itd.
  9. Tu się zgadzam - niestety część tego pięknego kwiatu schowana jest głęboko, "za podwójną gardą" ;) ...żeby nie być gołosłownym: ;) Kobieta zawsze jak ładnie jeździ to szczególnie piękny widok :) Powtórzę się - ale lubię tę miękkość, kocie ruchy itp. ...i tęsknie za dawnymi ciuchami, bliżej ciała :) Panowie śliczni! Nie stać was na więcej? :) Trochę mi tu trąci "szowinistycznymi, mizoginicznymi dinozaurami" ...żeby nie powiedzieć mocniej - ale sami tu nie jesteście :) Załączone miniatury Użytkownik gajowy01 edytował ten post 02 marzec 2011 - 21:25
  10. gajowy01

    Analiza własna

    Dziadku - siedzisz trochę na tyłach i nie ma co do tego dorabiać jakiś teorii, plątać w to Harba, czy kogokolwiek Znam ten stok dość dobrze, nie jest taki płaski jak by się wydawało - tym bardziej wydaje mi się, że warto "wyjść do przodu" - te SLki pokochają dociążenie przodów (vide post #2). Same wtedy skręcą - daj im jechać - zwłaszcza, że tuż poniżej kamery zaczyna się fajne wypłaszczenie o ile kojarzę To, że zostawiasz za sobą prawą rękę to też fakt (vide post Niko) Ale tak ogólnie to drobiazgi, i ja bym się cieszył gdyby większość narciarzy miała tylko takie problemy - z dużą przyjemnością patrzę na świadomą jazdę, z kontrolowaną prędkością. Niko Z całą sympatią kilka uwag: - Jesteś odrobinę przewrażliwiony na swoim punkcie, czy też punkcie swoich opinii - nie mam żadnych wątpliwości, że jesteś dostrzegany i twoje wpisy są zauważone - Nie zdarza mi się polemizować z istotą twoich ocen bo choć czasem arcyzawiłe są w istocie trafne; od siebie dodam, że bliskie mojemu widzeniu uprawiania nart ale ... to określenie "styl klasyczny" - co to?! Znam taki w biegach narciarskich, kiedyś w skokach - Jednak nie wszystko oceniasz trafnie, niektóre rzeczy - zgaduję raczej bo metryk nie znam i nie bardzo są dla mnie istotne, ale wygląda na to, że uwaga do Dziadka a propos "jazdy w moim wieku" może być zupełnie nietrafna, nie wiem, powtarzam, zgaduję tylko
  11. Sprężyny się zużywają z czasem. Nie wiem czy zawsze, czy wszytskie modele itp. Wiem, że koledze się zużyły w wiązaniach Atomica parę lat temu - puszczały jak szmaty - nie wykluczam związku z tą feralną serią Atomica, która wymieniali. Mnie się ewidentnie zużyły w 2 wiązaniach Salomona. Nie pamiętam modelu, nie mam pod ręką ale aktualnie te drugie (już wymienione choć ze starych na trochę lepsze stare) mam skręcone na 10 czyli maks. a oceniam to na realne 6 może 7. 100% zgody, zwłaszcza co do nowych wiązań. Co prawda właściciele maszyn testujących twierdzą, że bywają duże rozbieżności i, szczerze powiem, że nigdy nie sprawdzałem ...ale wątpię by były to różnice istotne Co do nowych to jednak dość proste - ale ile daje producent gwarancji? Też nie sprawdzałem ale w miarę eksploatacji kierunek może być tylko jeden - jakieś zmęczenie materiału i sprężyny będą słabsze - to chyba oczywiste ...choć kto wie? Ten zapas w praktyce jakoś mi się przydał o czym pisze wyżej ...i trochę przeskakuję czas - sorry ale nie chciałem mnożyć postów Użytkownik gajowy01 edytował ten post 28 luty 2011 - 16:39
  12. A gdzie jakieś fotki? Chętnie bym popatrzył :) Lubię takie małe ośrodki na uboczu - wiadomo, że wraz z wielkością ośrodka liczba ludzi rośnie do kwadratu dlatego w małych jest szansa na luz na stokach nawet w ferie. Przy okazji jednak dodam coś o tym karnecie "Die 8 Murtaler Schiberge" - bo tak to się nazywa :) http://www.skiberge.at/ Byłem kiedyś w Lachtal, i oczywiście na Turracher Höhe - moim zdaniem warto rozważyć korzystanie z opcji tego szerszego karnetu - to duże urozmaicenie dla kogoś kto w 1 ośrodku by się nudził :) Jest też kilka mniejszych na karnecie, do tego jest wersja kilkudniowa karnetu - a to nie takie oczywiste. Większość z nich powinna zmieścić się w okolicach 30-45 min. dojazdu - a ja wychodzę z założenia, że gdybym miał ośrodek taki jak Lachtal z 55 km tras, nawet w odl. 45 km od domu/Krakowa to przecież nie wahałbym się ani minuty żeby tam pojechać :) Nie waham się więc także na wyjeździe :) Podsumowując - moim zdaniem tego rodzaju miejsca są mocno niedoceniane - bo pewnie mało znane, ale są jednak bardzo atrakcyjną propozycją, konkurencyjną w stosunku do jakiś "dużych systemów", ze względu właśnie na "ich dyskretny urok" ;)
  13. Wg mnie od sez. 08/09 to ciągle ta sama narta, czyli 3 sezony pod rząd - to samo taliowanie, opis konstrukcji. Różnią się grafiką i dodatkami... w nazwie typu Pro, Super itd Wcześniej to była trochę inna narta, trochę węższa i "miększa", o innej konstrukcji - ale trwało też pewnie ze 2-3 lata. Producenci nie zmieniają konstrukcji co roku, znacznie rzadziej - i wg mnie dotyczy to wszystkich. Tak to działa wg mnie - choć żeby mieć absolutną pewność to należałoby nartę np. pokroić, lub zaglądnąć producentowi "do kuchni"
  14. Dziękuję w takim razie za komplement choć żadnym mistrzem nie jestem z pewnością ale najczęściej tak właśnie jeżdżę czy próbuję jeździć po twardym betonie, lodzie itp. Śmigiem ogólnie nazywam, cyt.: "seria krótkich, rytmicznych skrętów, blisko lub w linii spadku stoku" Pewnie w praktyce najbliżej jest to czegoś o nazwie "śmig hamujący", żeby próbować kontrolować prędkość. Czy to jest 20-30 km/h? Chyba tak Czy to się zawsze udaje? Owszem, czasem nie i wtedy się obsunę - przy dobrej równowadze to niczym nie grozi Czasem też jest tak, że na szczególnie stromym oblodzonym odcinku nie walczę ze stokiem - po prostu polecę trochę ześlizgiem, i tyle - po co "kopać się z koniem" Uznaję jednak taki sposób za najskuteczniejszy dla mnie, sterowny i bezpieczny - w przeciwieństwie do np. próby czystej jazdy na krawędzi bo na stromym zazwyczaj zwyczajnie nie ma szans, nie mówiąc, że to wymaga naprawdę ostrego i sztywnego sprzętu
  15. I dlatego rzucę tylko jedno hasło, które chyba jeszcze nie padło, a technika na lód czy beton dobra i bezpieczna; a dostępna właściwie dla każdego: śmig ...cokolwiek to znaczy A jeśli nie śmig (śmigi) to moim zdaniem ogólna zasada: raczej mniej niż więcej odciążeń - niech narta ma stały kontakt z tym śniegiem/betonem/lodem - odwrotnie niż kopnym, zoranym itp. Użytkownik gajowy01 edytował ten post 24 luty 2011 - 17:21
  16. gajowy01

    Włochy - Val Gardena

    Brać na całość - zwłaszcza co lepsi, zwłaszcza, że St. Ulrich (Ortisei) to dobre miejsce startowe na dalsze wypady Tak spędziłem tam tydzień w ub. sezonie:http://www.skiforum....ead.php?t=30752Obleciałem wszytsko w zasięgu tej dużej mapy że była okazja odwiedzić Eisacktal/Valle Isarco - to tak zrobiłemTu masz też jakąś relację:http://www.skiforum....ead.php?t=36183 Rozdzielić grupę duża jest bez sensu - zawsze ktoś cierpi, dla jednego za szybko dla dużego za wolno.Pojeździjcie razem pierwszego dnia na Seiseralm (Alpe di Susi), dobre na rozruch, jeździ się na ograniczonym obszarze i można się zorientować kto, co itd Jest gondola na górę bezpośrednio z St. Ulrich - ci początkujący będą pewnie chcieli tam wracać Z Krakowa przez Słowację lub Czechy do Austrii -> potem Innsbruck, Brenner itd. -> St. Ulrich. Tak jest najlepiej najszybciej i chyba najtaniej.Tak http://goo.gl/maps/WmPw lub tak http://goo.gl/maps/xGChOsobiście wolę i częściej jeżdżę przez Słowację ale mnóstwo ludzi ciągle woli Czechy. Faktycznie, hmmm:http://www.val-garde...us/page273.htmlTylko, że po co ci tam skibus? W jedną stronę masz gondolę na Seiseralm w drugą na Secedę - a stamtąd dalej, gdziekolwiek -> wyciągami i na nartach.Chyba, że gdzieś mieszkasz na peryferiach... i tak pewnie taniej wyjdzie niż płatne parkingi pod wyciągami.
  17. Ale z kim ty dyskutujesz? Z jakimiś tezami które wyłącznie sam stawiasz!Ja nic podobnego jw. nie napisałem!Raz się odniosłem konkretnie do twoich ustawień - przy założeniu 120 kg itd. - że moim zdaniem masz za lekko. choć w sumie nie wiadomo w końcu ile masz.Mnie wychodzi, z tej tabelki że powinieneś mieć więcej - i tyle (!!!)Dorzuciłem ogólną tezę, którą jeszcze raz powtórzę: Wg mnie ogólna zasada jest taka, że początkującym lepiej ustawić oczko niżej, a jeżdżącym szybko oczko wyżej.więcej tu: http://www.skiforum....5815#post345815Dla mnie EOT.
  18. Oczywiście, że jego obawy były zupełnie nieuzasadnione, ja tam odniosłem się wyłącznie do twoich ustawień. I to niestety jest ilustracja trollowania, rzucasz hasłami które ty sam tylko wywołujesz - o co chodzi z tymi Polakami? Spiskiem? Sportem alpejskim?!Nikt poza tobą tego nie porusza ani nie pisze też, żeby kręcić wiązania na maksa czy o zawodniczych wiązaniach. W moim poście #26 jest link.
  19. Odhaczasz taki haczyk z boku, kręcisz dużą wygodną gwiazdką - a przód i tył wiązania się zjeżdża lub rozjeżdża. Jedno co mi nie pasuje do rentalowych to brak widocznej skali długości skorupy buta, ale może być tak, że wiązania są zsunięte do minimum i zasłaniają skalę.
  20. Wiesz co, to zabawne ale wygląda na to, że w Intersporcie są bardziej katalogowe narty niż w katalogu na skionline Wg mnie pokazane ta śruba w formie dużej gwiazdki występuje w wiązaniach rentalowych, czy w tym modelu akurat to oznacza - nie wiem.
  21. Na podstawie stosunku przyprostąkotnych (w przekroju stoku), czyli z tangensa, czyli 100% to 45°. Przewyższenie jest łatwe i naturalne (to jedna wartość) a druga to powinna być wartość w rzucie, która jest oczywista np. dla projektanta czy geodety ale mało intuicyjna w naturze; w wypadku stoków narciarskich można w uproszczeniu posłużyć się sinusem, bo przy tak mało rozwartych kątach (nachyleniach) błąd jest praktycznie pomijalny - pojawia się dopiero przy naprawdę sporych nachyleniach PS A tak w ogóle to procenty lepiej oddają subiektywny i emocjolnalny odbiór stromizny - znacznie lepiej brzmi "ścianka 50%" niż 27 stopni Człowiek ma wielce niedoskonały aparat oceny wysokości, wymiarów w pionie - wystarczy na kartce narysować np. te 27 st. i porównać z wrażeniami w terenie Dla przypomnienia - czarne trasy zaczynają się już od 29%, czyli ok. 17 stopni A czemu to w Hyde Parku - jak najbardziej narciarski temat Użytkownik gajowy01 edytował ten post 18 luty 2011 - 02:44 PS
  22. Ekhmm ... ;) To się powoli ociera o karmienie trolla :) Prosimy nie karmić trolla :)Update: Keicam - nie obraź się ale cały ten wątek trąci mi trollowaniem, a że temat chyba wywołał (u ciebie) mój wpishttp://www.skiforum....5815#post345815to wyjaśnię w luźnych punktach.- niepotrzebna emfaza, pieklisz się bez powodu- nikt, poza tobą nie napisał, że 1 DIN = 10 kg- zarówno serwisanci jak i bardziej doświadczeni ci mówią, że dla dynamicznych narciarzy powinno być więcej... ale ty masz swoją tabelę ;)- tabela budowana jest z asekuracją, i ew. równaniem w dół, tzn. podaje raczej dolną granicę nastawu, i kończy się od góry dość nisko, na >95 kg- jesteś niekonsekwentny, raz piszesz że masz 120 kg raz, a że 100;- mnie ciągle jednak wychodzi więcej dla ciebie, niż te 7, 8 (ile w końcu?) nawet wg tabeli, jesteś przecież tu: III -Zaawansowany, agresywnie jeżdżący narciarz - możesz tak mieć, możesz mieć więcej (polecam) choć nie musisz, ale to jest baaardzo daleko od "wykręcania kolana", przy dynamicznej jedzie- potrafię bez problemu ocenić czy nie mam za mocno dokręconych wiązań, potrafi to pewnie większość doświadczonych narciarzy- więcej znajdziesz też u Harpii, poczytaj z dobrą wolą - moje i jego wpisyPrzy okazji linki do tabeli:http://www.narty.pl/...n-narciarskich/albo twój (owszem działa):http://www.narty.pl/...a din&tx_ttnews[tt_news]=138&tx;_ttnews[backPid]=995&cHash;=acc5147385lub ew. tak (na przyszłość)http://tinyurl.com/ylnrh84 Użytkownik gajowy01 edytował ten post 18 luty 2011 - 02:14 Update
  23. Spokojnie :) Nie było mnie tam oczywiście, i nie wiem na pewno co się stało ale mogę podejrzewać... Sądzę, że śruby wiązań były po prostu za słabo dokręcone. Jak był minimalny luz to wibracje i inne ruchy spowodowały powiększęnie luzu i w konsekwencji wiązanie się rozleciało. Zgaduję też, że w serwisie poskładali to bez problemu? Piszę bo dokładnie sam to zrobiłem jakieś parę lat temu :) Montowałem nowe wiązania w hotelu :) nie miałem porządnego, dużego śrubokręta pod ręką i po 2-3 godzinach piętka puściła, gdzieś w muldach :/ Naprawiłem sam i działa do dziś :) ... ale ogólnie zgadzam się - powinni to robić ludzie kompetentni :)
  24. Wg mnie masz za lekko ustawione - zdecydowanie Obyś jednak nie zgubił niespodziewanie narty w nieco trudniejszym terenie - skutki dla ramion, rąk itp. mogą być groźne. Wg mnie ogólna zasada jest taka, że początkującym lepiej ustawić oczko niżej, a jeżdżącym szybko oczko wyżej. Wiązania obliczone są na pewną dynamikę działań, dlatego początkujący czasem mogą zaliczyć kontuzję jadąc wolno, czy wręcz stojąc w miejscu, jeżdżącym szybko może się zdarzyć zgubienie narty czy wybutowanie; a nastawy rzędu do 10 - to całkiem lekkie nastawy - nie ma mowy o żadnym skręcaniu kolan przy dynamicznej jeździe. Moja rada, choć na oko, przestaw na 9-10, zwłaszcza przy 175 cm - bo to też ma znaczenie wg mnie (siła x ramię itd.). Tytułem uzupełnienia: ja wiem, że się da na lekko ustawionych. Na początku sezonu, w Livigno wziąłem swoje RC 178 i ze 2 x zjechałem z jakiejś górki, za kolejnym, trochę ostrzejszym gwałtownie zostałem bez nart Przypomniało mi się, że przecież na lato spuściłem sprężyny na minimum - jeździłem więc na zupełnie luźnych przez chwilę Z drugiej strony jeden z najgroźniejszych upadków miałem kiedy miałem wiązania ustawione ale za lekko - pełny gwizdek, nagle nie ma narty, tym razem nie byłem w stanie ustać i gleba :/ - ból ramienia czułem miesiącami.
  25. Bruner - wstaw sobie w sygnaturę link do tego wątku, niech ludzie czytają także przy innej okazji Niech będzie to jakoś atrakcyjne Proszę masz gotowe parę wersji - akurat skojarzenia mam takie a nie inne "Headoween""Headraiser""head Witch Project""Nightmare from the head Street""2010: head Odyssey""Headtrix""head Fiction"lub po prostu:"Wszystko co chcielibyście wiedzieć o reklamacjach nart head, ale boicie się zapytać"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...