Haha. Dobry temat. Polska wymowa odpowiada Polskim potrzebom - humor, prostota i ułańska fantazja
Volkl - wulki (tak pieszczotliwie --> sentyment)
Dynastar - dynastary :cool: - swoją drogą ambitnie, nie ?
Rossignole -roziniolki (ale nie "ź" tylko "zi")
Fischer - fiszery
Blizzard - blizardy
Head - hed (hehe)
Lange - langi
Ale też:
najki, adaśki, riboki, acery/aszery/ejsery, sażemy...
No ale jak mamy mówić ? Może i nie powinno się spolszczać nazw własnych, ale taki w Polsce jest uzus. W sumie i dobrze, bo jakby każdy z nas mówił po polsku całe zdania i nagle wtrącił jakieś zagraniczne, wycacane, zaakcentowane <najkiy> to założę się, że rozmówca jeśli by się nie zirytował, to na pewno popłakałby się ze śmiechu.
......Tak jak ja przy <dajnastarach>