Skocz do zawartości

HesSki

Members
  • Liczba zawartości

    1 020
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez HesSki

  1. HesSki

    Życzenia urodzinowe.

    Oooo jakie dzisiaj ładne zestawienie:) Kolumnie i arturoarturo wszystkiego najlepszego, dużo uśmiechu i dużo białego! 100 lat, 100 lat...
  2. No właśnie, przecież te specjalistyczne płyny to jakieś zwykłe płatki mydlane chyba z "szarego jelenia", bo nawet śmierdzą podobnie :confused: Samemu można takie zrobić.
  3. Poza tym nie marudźcie wy tam z wybrzeża! Ja nie mam substytutu morza w pobliżu, i chcąc pomoczyć tyłek w Bałtyku nie ma inaczej, jak spędzić te 6-7h w aucie. Nie można mieć wszystkiego. Wy macie chociaż morze. Pomyślcie o biednych pepikach... oni tylko te góry i góry...
  4. darekdarek, sensownie, to nie pojeździsz, jak chcesz do ok 200km, to możesz liczyć na stoki raczej do 300m... tak jak np w Lidzbarku Warmińskim masz chyba 2 stoki po ok 250 m. to jakieś 200km od Ciebie. Albo Bydgoszcz ze swoimi 120m. Ta Stężyca to chyba jednak najdłuższa w "okolicy"... Albo jak ktoś wyżej pisał - Konikowo, a tym że jakieś 320 km przed sobą... Użytkownik HesSki edytował ten post 07 grudzień 2009 - 01:07
  5. I podrywałeś Sesego zamiast mnie? :D haha
  6. No niech Cię Yanosik poskręca Chyba tylko Ty jeden się ostałeś, co to myśli że Heski jest mężczyzną. Wystarczy mi, że przez pierwszych kilka miesięcy na tym forum wszyscy myśleli, że ja facet. Owszem, mam "jaja" ale tylko takie metaforyczne A w moim związku to zdecydowanie Sese jest facetem Takiego pytania jak zacytowany powyżej w życiu bym nie zadała. Jak to JA nie dam rady?! Poza tym wiecie - liczy się technika i takie tam....
  7. Mitek do odstrzału to pewnie już przy temacie bawełnianych majtek byłeś Neopren to tylko ostatni gwóźdź do trumny Zastanawia mnie, jakie warunki muszą panować, żeby ta maska stała się niezbędna, tj żeby nie wystarczyło np zaciągnięcie bandany pod nos?
  8. Z tym że narty to chyba po czymś takim wyglądają jak złom? Pole w końcu, a jak to na polu kamoli pełno itp.. Nie podrywa Cię do góry przy jakimś niekontrolowanym silniejszym podmuchu? Na tym lodzie co w dalszej części filmiku to aż prosi się o łyżwy... A tak w ogóle to Twój filmik? Czy tylko taki poglądowy? Użytkownik HesSki edytował ten post 30 listopad 2009 - 00:27
  9. Świetna sprawa! I w ogóle zupełnie inne warunki satysfakcjonują, z tego co widać na filmiku to trawa przebija a i tak zabawa z nartami jest. Z tym wiatrem to trzeba liczyć na jakieś specjalne wichury, czy daje rade też przy średniej sile?
  10. HesSki

    palenie na stoku

    No cóż, wątek powstał, teraz już sam potoczy, idę zatem po pop-corn i colę, i będę obserwować pierwsze kulturalne wymiany poglądów, i następnie jak ów wątek sprowadzi się do łopatologii, uogólniania i przerysowywania. Poczekam, aż zrobią z palaczy cichych morderców dzieci i największe zagrożenie dla bezpieczeństwa na stoku... Czuję, że będzie się działo... Pozdrawiam wszystkich, tak na dobry początek. Powiadam Ci Rysiu - ta Twojsza druga racja jest całkiem słuszna... Użytkownik HesSki edytował ten post 26 listopad 2009 - 20:22
  11. HesSki

    palenie na stoku

    No tak, zamknięto wątek o alkoholach, wątek o muzyce też jest bliski zamknięcia, więc trzeba nowy temat o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą... Żeby było się gdzie żreć i żeby jedni wpierali drugim że ich racja jest racją bardziej mojszą, niż twojszą...
  12. Znam takiego jednego co malował, i to nie u fachowca. Chyba taki fajny kask... CEBE Spyner? Czy jakoś tak.... I nawet bez wieśniackich wzorków, ale efekt i tak był.... uuuh :D Jaro, też go znasz, nie?
  13. Kojarzysz takie "walce" do ubijania ziemi na świeżo zasianym trawniku? Takie z łapką-uchwytem na drążku, człowiek to ciągnie/pcha sam Takie kiedyś były ręczne ratraki. Szedł szereg ludzi, każdy wyposażony w takie cudo, miały one takie jakby... wypustki, co to tworzyły baaardzo rzadki "sztruks" na śniegu. Ci ratrakarze zachodzili za siebie jak klucz gęsi na wylocie, i ciągnęli te walce po śniegu. Zanim pojawiły się typowe ratraki, te które nadawały śniegowi - bądź co bądź - wygląd sztruksu, kursowały małe gąsienicowe śniegowe pojazdy, które dla hecy dopowiem - były sterowane doczepionymi NARTAMI Ciągnęły one za sobą po śniegu sieć utworzoną z łańcucha. Ogniwa znakomicie sobie dawały radę w wyrównywaniu i spulchnianiu śniegu. To się nazywa przygotowanie tras, co? Ratrakowanie to moja pasja, Sese zatem już wie, co chciałabym pod choinkę Pozdrawiam Użytkownik HesSki edytował ten post 22 listopad 2009 - 04:32
  14. Znowu kraczesz?!?!?!:eek: A na serio mi to raczej nie grozi... zatem... raczej się nie zagoi.. Czeka mnie więc zgorzel, martwica i skrzepy z krwiaka powolnie płynące do serca... No Jaro, świetna wizja mojej przyszłości...
  15. Gajowy, daj go do ponoszenia na weekend komuś, kto ma większą głowę Tak mi kumpela rozciągała nieco przymaławe kozaki, wobec których nie pozostałam obojętna mimo przymaławego rozmiaru. Po jej dwóch dniach noszenia były idealne A tan na serio, to wewnętrzna wyściółka w tych miejscach jest chyba do zastąpienia innym, cieńszym a równie miłym materiałem... O ile wystarczy Ci rzeczywiście rząd 1-2 mm. P.S. specjalistą od modyfikacji i napraw kasku jest Sese, polecam uderzyć do niego na priv P.S. 2. Tak na serio to styropian tudzież pianka jest chyba na tyle poddawalna, że uda Ci się ją skompresować nawet narzędziami domowej roboty... np ubijak do moździerza... Użytkownik HesSki edytował ten post 20 listopad 2009 - 22:45
  16. barby, mniej więcej to co wyżej pogrubiłam miałam na myśli. To głębokie poważanie dla jonów srebra
  17. Moje zagadnienie o nagłym "niepoceniu" się użytkowników bielizny z technologiami godnymi NASA jest tylko ironicznym stwierdzeniem, mającym dać do zrozumienia, że każdy się poci, i że nie ma bata - by coś na siebie założyć i nagle przestać produkować pot. Absolutnie nie ma potrzeby tłumaczyć mi na czym polega fenomen bielizny thermoactive, bo bardzo dobrze wiem z czym to się je i dlaczego Ale doceniam Srebrne nitki (czy to w skarpecie czy w koszulkach) niestety nie mają najmniejszego wpływu na pocenie się. Mój system ochrony przed fetorkiem i bakteriami namnażającymi się w przepoconych łaszkach jest... PRANIE oraz dodatkowa para ciuchów. Której często nie wykorzystuję, bo jak sama słusznie zauważyłaś - dobre odprowadzanie wody powoduje też, że wyprany brubeck suszy się rewelacyjnie szybko.. Nie wyobrażam sobie oddawać krocia za marketingowe technologie, które tak naprawdę nie odróżniają spec-łacha od bawełnianej szmatki z bazarku... Jest pewien zakres towarów, w którym przy pomocy odrobiny rozsądku można poruszać się nabywając fajne, pomocne, wygodne i komfortowe ciuchy bez wydawania fortuny. Trzeba tylko mieć realne i możliwe do zrealizowania wymagania... Pozdrawiam! H. Użytkownik HesSki edytował ten post 19 listopad 2009 - 23:01
  18. Tak, zawsze mnie rozwalają bonusowe gratisy które rzekomo warte są tyle co zakupiony towar, albo i więcej Niech żyje ludzka naiwność
  19. Boże, to teraz wyjdzie zaraz, że w skarpetach bez srebra to wstyd jeździć... Skarpetki za 130 zł? Że niby co? Same się zakładają, ściągają, oczyszczają itp itd? Ja mam 3 pary skarpet po ok 30 zł za parę (alpina, elan) bez bajerów typu jony, protony, nitki i molekuły hipersupermega cuda, i kurcze wiecie co? NIE NARZEKAM. Wręcz przeciwnie. Ktoś mi wciśnie kit, że te moje za 3 dyszki różnią się diametralnie od tych za 130zł? hehehee... P.S. Koszulka brubeck - mam takową. Przy rozpiętej kurtce i samym brubecku i tak spociłam się jak szczur. Koszulka była wręcz mokra. Jak wy to ludziska robicie, że zmieniając t-shirt z bawełny na brubecki i inne takie ani kropli potu nie uronicie...? Zdradzicie tę tajemnicę? Użytkownik HesSki edytował ten post 19 listopad 2009 - 17:44
  20. A może byś tak otoczył opieką Hesski z poobijanymi...no... różnymi fragmentami ciała, krwiakami, licznymi rozcięciami na palcach i łydkami zesztywniałymi jak u umarlaka?!?! P.S. Jak się kupuje podróbki, to potem nie ma się co dziwić, że po pierwszym użyciu się psują P.S. 2. Nie to co ATOWICi...
  21. Przywołujesz wspomnienia z dzieciństwa.... A tak na serio, to podklejenie wyściółki nie byłoby wcale taką przygodą, gdyby nabrać zwyczaju czytania ulotek i etykiet przed zakupem/użyciem itp... RysiekVR, dzięki Tobie będę miała kolejną scenkę rodzajową tym razem odcinek będzie nosił tytuł " Sese reperuje kask". Mam nadzieję, że obejdzie się bez karetki, straży pożarnej i pogotowia chemicznego
  22. Sese, to straszne, co piszesz... :eek: Tym bardziej straszne, że zamiast spędzać 15 min przy regale z klejami wystarczyło w drugiej minucie tego dybania posłuchać rady Hesski i NIE brać butaprenu bo to chemia z serii hardcore :rolleyes: Moja druga rada - czytać ulotki PRZED, a nie PO użyciu... :cool: P.S. Dziura rzeczywiście była top class. Dodatkowy wywietrznik w kasku zawsze mile widziany... Użytkownik HesSki edytował ten post 18 listopad 2009 - 21:43
  23. Po prostu musi do Ciebie przylegać, bo inaczej nie będzie spełniała swoich właściwości. Musi być tak, jak prezentuje się na modelach - opinająca ciało. Wiadomo - nie przyciasna, i nie rozciągnięta na Tobie, ale przylegająca do ciała. P.S. rowerowa to dobra analogia - przylega, ale nie krępuje ruchów i nie "ciągnie". P.S. Sama miałam do tej pory brugi, ale ostatnio zakupiłam koszulę brubecka z serii thermo, we wrocku w tresspasie dałam 84 zł za koszule. Mieli też w dobrej cenie kalesony, ale z tych to nigdy nie korzystałam Użytkownik HesSki edytował ten post 09 listopad 2009 - 11:13
  24. Znaczy narty miały dobrze naostrzone krawędzie! 1:0 dla serwisanta
  25. Swoją drogą - czym Tyś się cała nasmarowała, że taki ześlizg całej Ciebie nastąpił?? Pytam, bo sobie tym samy nasmaruję dechy, nawet jak to tylko barani łój
×
×
  • Dodaj nową pozycję...