
Tadeusz T
Members-
Liczba zawartości
1 282 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Tadeusz T
-
prawidło narciarskie - głupie pytania młodego serwisanta
Tadeusz T odpowiedział kordirko → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Przy tak ułożonym prawidle i narcie jak na rysunku, masz ostrzyć prawą krawędź, a nie lewą... . Musisz tylko trochę, pewnie gdzieś o 1,0 cm przesunąć prawidło w prawo, żeby pilnik oparł się z góry o prawą krawędź narty, a łukowate zgrubienie prawidła oparło o boczną ściankę prawej krawędzi. Niebieska kreska krawędzi narty musi być widoczna w prawym okienku prawidła na Twoim rysunku. Mam nadzieję, że jasno to opisałem... Powodzenia Tadek PS. Czyli pilnik 10 cm zupełnie wystarczy Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 17 grudzień 2012 - 02:11 -
To zależy od: TemperaturyWilgotności względnejWiatru. O nim często się zapomina, a może uniemożliwić naśnieżanieIlości dostępnej wody. Też bardzo ważne. Podejrzewam że zbiorniki są już prawie puste, więc pewnie naśnieżać będą mogli na pół gwizdka, z prędkością naturalnego dopływu wody... Za dużo nieznanych parametrów. Czyli czyste spekulacje... Tadek
-
Tylko co ma to wspólnego z ciążą? To filozoficzne rozważanie, czy jest sens uprawiać sporty najwyższego ryzyka. Dla jednych nie ma sensu, dla innych ma. Jarku, tak, dwie, ale stanowiące jedność. Nie odważę się wartościować, czy jest różnica w wielkości tragedii... Tadek
-
Wiadomo, gdyby nie była, to by się otworzył... To oczywiście sarkazm, gdyby ktoś się nie domyślił. Tragiczne zdarzenie. Ale czy gdyby nie była w ciąży i też spadochron by się nie otworzył, to by było mniej tragiczne? Tadek
-
Zaczynam dyskusję, nie żeby się wymądrzać, albo podważać to co napisałeś. Wszystko jest OK. Tylko też bardzo lubię te tematy... . A że są z założenia dyskusyjne, to...: Ale to raczej rekordowy przypadek, niż zasada . Wilgotność wtedy musi być poniżej 30 % (żeby mokra temperatura była poniżej granicznej -2 st), a to może się zdarzyć tylko w bardzo wysokich górach (np. Cervinia ) i baaardzo rzadko... W Polskich górach to chyba nie jest możliwe. Ale przy marginalnych temperaturach, lance też pracują na pół, a nawet ćwierć gwizdka. Lance często nawet jeszcze mniej niż 50 m3/h, choć są wyjątki - lance Safyr i Safyr Evo firmy MyNeige (do niedawna Johnson Controls). Obie w dobrych warunkach strzelają ponad 100 m3/h (śniegu). Akurat teraz Safyry pracują na Zhradkach w Jasnej. Można to obejrzeć: http://www.jasna.sk/...vecams/pl/zima/ Oczywiście w dzień. Imponujące... Przez chwilę widać też Rubisy tej samej firmy (do tak gdzieś 50 m3 śniegu na godzinę). Podobnie bezobsługowe są zautomatyzowane armatki na wszelkiego rodzaju wysięgnikach i słupach (wieżach). Niby jest zasada, że na wąskich trasach w lesie najlepsze są lance, a na szerokich bezleśnych armatki. Ale są ośrodki np we Francji z setkami lanc na bezleśnych stokach i odwrotnie, ośrodki wyposażone tylko w armatki, nawet na wąskich leśnych trasach. Ale wtedy wymaga sprężonego powietrza z centralnego kompresora. Zresztą prąd też jest wtedy doprowadzany, bo z reguły jest automatyczna... A jak lanca ma własny kompresor i nie wymaga rury z powietrzem, to wymaga prądu. Były lance nie wymagające ani prądu, ani kompresora (tylko wody pod sporym ciśnieniem), ale to już chyba historia... Pozdrawiam Tadek Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 08 grudzień 2012 - 01:35
-
Ręce mi opadły...:eek:Nie zamierzam udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Może jednak poczytaj ze zrozumieniem to co napisałem. No cóż, moje tylko domysły, oparte na tym co piszesz, niestety okazały się prawdziwe... Ale nie będę już dyskutował, na ideologię nie ma siły...Pozdrawiam Tadek
-
A mi się zdawało, że dużo mniej ważne kto pisze. Ważne co pisze... Tadek
-
Hesiu, chyba nie czytałaś postów Bociana, Miga, Mitka i moich. Ja odniosłem zupełnie przeciwne wrażenie. To więcej kobiet kategorycznie zabrania (podobnie jak w sejmie hi hi hi). I to oczywiście niewątpliwie od momentu poczęcia!!! Tadek
-
Z tego co piszesz, także z tego tekstu Podobnie jak do szału doprowadzają mnie męskie szowinistyczne teksty, mam uczulenie na damskie teksty typu: "skoro nie da się inaczej to dawaj plemniki i spadaj na drzewo, bo nie masz pojęcia o ciąży i wychowaniu dzieci". A Ty właśnie to piszesz... Tak się składa, że faceci którzy coś tutaj pisali nie byli w ciąży, ale starali się towarzyszyć swoim Paniom w tym stanie. Na pewno długo wspólnie rozmawiali o spływie, żaglach czy nartach. Towarzyszyli w tej działalności biorąc część odpowiedzialności na siebie. Jeżeli coś piszą, to jest to ich wspólna partnerska wiedza. Żeby nie być gołosłownym, moja Pani jeździła z naszym starszym synem, jak była w 5/6 miesiącu. Na super łatwej i pustej oślej łączce jeździliśmy 2-3 godziny. Była bardzo zadowolona, sprawiło to jej dużo radości (mnie też), ale więcej nie chciała. Zwróć uwagę, że Bocian pisze to samo, choć o kimś innym . Pozdrawiam Tadek
-
Rozumiem, że kobiety w ciąże zachodzą partenogenetycznie - czyli tłumacząc - bez udziału mężczyzn. Tak jak w Seksmisji... Tadek
-
Z tym "momentem poczęcia" to lekko przesadziłaś. Zwykle przez przynajmniej 2 tygodnie nie jesteśmy tego świadomi... Czy w takim razie i przez te dwa - trzy trygodnie kobieta nie powinna jeździć na nartach? Jeśli tak, to musi wybierać, albo seks, albo narty. Chooolerka, a mi głupiemu zawsze to połączenie wydawało się absolutnie wspaniałe... :eek: Tadek Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 05 grudzień 2012 - 03:21
-
W niezależnych testach wyszło: Zużycie energii na metr sześcienny śniegu. Dla lanc od 0,5 do 1 kwh dla armatek od 1 do 2 kwh Ktoś pisał o "chemikaliach" dodawanych do wody. To historyczne wiadomości. Od przynajmniej kilkunastu lat i armatki i lance mają dysze nukleacyjne, dzięki czemu nie stosuje się żadnych dodatków. Te dodatki to były zamrożone (zabite przy okazji) bakterie, występujące naturalnie na wszystkich liściach roślin. Były całkowicie obojętne dla środowiska, ale żeby nie było krzyku pseudoekologów nie mających pojęcia o czym mówią, całkowicie zrezygnowano z ich stosowania. Przy naśnieżaniu używa się tak zwanej "mokrej temperatury", czyli temperatury jaką pokazuje termometr z mokrym zbiornikiem na spirytus. Ta temperatura jest tym niższa od normalnej im mniejsza jest względna wilgotność powietrza, bo parująca woda obniża temperaturę zbiorniczka ze spirytusem. Tadek
-
Jeśli chodzi o ćwiczenia mięśni związanych z kręgosłupem lędźwiowym, to jest taka aktywność... . Doskonała także na ogólne zwiększenie wydolności, szczególnie jak jest niezbyt wysoka. Czy można wykonywać w siłowni - no tak, ale po godzinach otwarcia. No nie piszcie, że nie wiecie o czym mowa... Emanuel Kant określił to zdaniem: "ruchy niegodne filozofa" Tadek
-
Przemiany glikogenu - tak naprawdę glukozy - to w zależności od intensywności i czasu trwania wysiłku to procesy i beztlenowe i tlenowe. Zawsze jedne i drugie, choć zwykle z przewagą jednych lub drugich. A z tymi 2-3 minutami wysiłku beztlenowego to trochę przesadziłeś... Tadek
-
I Memoriał Jurka "niko130" Dzięcielaka SkiForum Masters Challenge Dzikowiec 2013 2
Tadeusz T odpowiedział sese → na temat → Zawody SkiForum
Noclegi muszą być wspólne, a nie każdy załatwia sobie. A jeśli chodzi o GS i SL to ktoś wie, czy w Dzikowcu mają jakieś urządzenie do pomiaru czasu??? Tadek Wstępna lista chętnych: 1. Sese 2. Kaem 3. Widzewiak_z_gor 4. Śpiochu 5. Tadeusz T Proszę się dopisywać... Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 14 listopad 2012 - 23:27 -
I Memoriał Jurka "niko130" Dzięcielaka SkiForum Masters Challenge Dzikowiec 2013 2
Tadeusz T odpowiedział sese → na temat → Zawody SkiForum
Sese, jeszcze nie przemyślałem Twojej propozycji, ale na gorąco - od sporej części dziewczyn możesz ostro oberwać po głowie - i będzie Ci się należało... Jestem jednak zdecydowanie za zawodami w Praciakach i wspólną trasą dla wszystkich. Ale proponuję SPOTKANIE FORUMOWE w Dzikowcu. Dla mnie ta jedna trasa to za mało, żeby tułać się tylko dla niej taki kawał drogi. Ale po to żeby Was spotkać polecę na skrzydłach Tadek -
Ale trasa 2 (też majowa) z Priehyby do Jasnej to stroma ścianka słusznie oznaczona na czerwono. I o nią mi chodzi. Zresztą wyraźnie napisałem - czyli zjazd z Lukowej do Jasnej. Przy okazji, do Jasnej można dojechać albo czerwoną, albo czarną A Biela Put jest łatwą niebieską, bo na Chopoku nie ma podziału na zielone... A tak w ogóle, to Chopok jest świetnym ośrodkiem, niestety drogim. Czy rodzinnym? To zależy jak rodzina jeździ. Jeśli są zupełnie początkujący, to są lepsze, ale na Chopoku też można. Jeśli rodzina już jeździ, to dobry wybór, tym lepszy im lepiej. To znaczy dzieciaki jeżdżące 3-4 sezony będą super towarzystwem na wszystkich trasach (może z wyjątkiem Spravodlivej i Slalomovego Svahu). Tadek
-
Trochę oficjalnych informacji ze strony SONu (pogrubienia moje): Dobrze, że jednak coś się dzieje. Dla mnie naśnieżanie jest najważniejsze, więc się cieszę, że chociaż tego nie zaniedbują i już drugi rok mocno poprawiają. Niestety nie napisali na czym polegają zmiany, pewnie zainstalowali nowe pompy. Ciekawe kiedy zainwestują w duże zbiorniki na wodę? Tadek
-
Ad 1. Na wycieczce! Na dnie plecaka!!!! No zbrodnia po prostu! Ad 2. Kilka lat tam nie byłem, za moich czasów nie było. Ale śledziłem co się tam dzieje i zupełnie się tym naśnieżaniem nie chwalili. Ad 3. No wie, ale o wielkość chodzi, bo wbrew niektórym opiniom wielkość robi różnicę... AAA, jak oceniasz, dł., szer., głębokość. tych 2 zbiorników??? Tadek
-
Pavlo! Więcej fotografii prosimy! Najbardziej cieszą zbiorniki na wodę (masz może fotki) i rury do wody na Twoim zdjęciu . Wreszcie będą naśnieżane trasy Miziowa - Szczwiny. Tadek
-
Chyba jednak nie! Właśnie mierzyłem spodnie hardshellowe. I raz na zawsze wyleczyłem się z takich spodni... Były z wysokiej półki, ze wszystkimi bajerami, z "wypchanymi" kolanami, 20 000/20 000, wywietrznikami itd. I nie bardzo rozumiem, jak można jeździć w spodniach, które uniemożliwiają zgięcie nóg w kolanach??? No i oddychalność w porównania z piankami żałosna. Mierzyłem też spodnie softshellowe i to jest to. Jak mi pianki padną, to kupię spodnie ss. Są prawie tak dobre jak pianki... Tadek
-
Ja też jak najpoważniej... Nie wierzyłem własnym oczom, tak jak Ty nie wierzysz moim słowom... Ale napisałem też: Chyba nie sądzisz, że nie próbowałem mu troszkę pokazywać jazdy równoległej i namawiać do niej. Praktycznie z zerowym skutkiem. Do czasu . AAA, byłbym zapomniał, syn odciążenia góra dól czy zmianę obciążenia z nogi na nogę miał w lewym palcu, nauczył się tego na talerzyku. Obsługa jakoś nie protestowała. Ale fakt, że takie numery ujdą jak się uczy jedno dziecko, gorzej jak dwadzieścia szalonych dzieciaków Nie jestem instruktorem, doświadczenie z uczeniem dzieci mam minimalne, ale nie spotkałem się z jakimkolwiek problemem dla dziecka przejścia do jazdy równoległej. Co innego z dorosłymi. Tutaj w pełni przyjmuję Twoją koncepcję by pomijać pług. Zresztą już pisałem w tym wątku, że zalecał to, już prawie 50 lat temu Joubert. . Wracając do dyskusji o podchodzeniu, porównywałeś postępy uczniów intensywnie szkolonych przez instruktora i podchodzących z jeżdżącymi na wyciągach i nie szkolonymi. Mazby - tak nie można. To wbrew wszelkim zasadom metodologi. Porównaj ich z uczniami intensywnie szkolonymi przez instruktora i korzystającymi z wyciągów. :cool: Wiesz dlaczego nie przekonasz mnie, do nauki z podchodzeniem? Bo moim skromnym zdaniem, zaledwie dobrze jeżdżącego nieinstruktora, nauka jazdy na nartach, to przede wszystkim nauka łapania równowagi, a w dalszej kolejności zespołu takich, czy innych ruchów. A łapania równowagi nasz układ nerwowy może się nauczyć tylko podczas jazdy. Przy podchodzeniu tego się nie nauczy. Jeżdżąc wyciągiem zjedziemy do 10 razy więcej razy niż podchodząc. Do tego dolicz opcjonalną naukę podczas jazdy w górę. Chyba powinieneś podpisać akt bezwarunkowej kapitulacji... :D Tadek PS. Tak naprawdę to rozumiem, że jak masz stać 20 minut w kolejce do krótkiego wyciągu, to wolisz podejść w 5 minut. Ja też Ale to na pewno nie jest ideał. Idealny jest stok z wyciągiem, gdzie po zjeździe liczysz swoje stadko i jedziesz do góry Czego Ci życzę... PS. 2. Też mam Twoją książkę. Czytałem kilka razy Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 09 październik 2012 - 00:07
-
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Tadeusz T odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Chyba przesadzasz! Tu ma być dyskusja o sposobach uczenia małych dzieci. Co to ma wspólnego z ogłoszeniami? Tadek -
Mazby, chyba przesadzasz z tą trudnością w oduczeniu dziecka pługu. Potwierdzam z własnych doświadczeń: Młodszy syn bez specjalnych uzdolnień ruchowych (pewnie ma to po mnie :mad:), ale i nie łamaga oduczył się pługu raz na zawsze w ciągu 15 sekund... Po 2 sezonach dostał nowe dobre i dość długie narty, poszliśmy jeszcze w Łodzi na górę i od pierwszego zakrętu jechał równolegle... A poprzedni sezon zakończył bardzo dobrą jazdą po wszystkich trasach, także czarnych i zmuldzonych łukami oporowymi. Tadek Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 08 październik 2012 - 13:27
-
Dzięki za przypomnienie tekstu Wieśka. Natychmiast zacząłem go szukać, żeby podziękować. No niestety drugi raz nie da się... A szkoda... Tadek Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 08 październik 2012 - 08:03