
Maciej S
Members-
Liczba zawartości
1 308 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Zawartość dodana przez Maciej S
-
Taka metrowe ramie klucza działa bardzo skutecznie i sprawia, że do wygenerowania momentu niezbędnego do odkręcenia śruby wymagana jest mniejsza siła, siła poprzeczna, która obciąży śrubę, a której to siły poprzecznej nie chcemy i nie jest nam potrzebna. To dobre rozwiązanie. Stosując kombinację z lewarkiem wyeliminowałem tę siłę, przenosi ją lewarek jeśli ciśniemy pionowo w dół. Miałem aluminiowe felgi z ciasnymi gniazdami na śruby i zależało mi na tym, żeby uniknąć wszelkiego przekoszenia nasadki, nie tyle z obawy o urwanie śruby przez jej ścięcie ale z obawy o uszkodzenie antykorozyjnej powłoki Alu felgi wewnątrz gniazda śruby. Takie uszkodzenie skutkuje korozją Alu felgi biegnącą od gniazd śrub. Widziałem takie felgi. Kręcąc lewarkiem mogłem precyzyjnie wycentrować nasadkę ( a ta ma zawsze luz na główce śruby) i tak pozostało w chwili kiedy momenty były. Felga stalowa nie jest tak kłopotliwa. Reasumując: wolałbym dysponować metrową dźwignią a nie 25 cm, ale nie dysponowałem. Standardowy klucz samochodowy ma ok 25 cm skutecznej dźwigni. Wymagany moment dokręcania śruby to ok. 100 Nm, czyli wymaga nacisku ok. 40kg na 25 cm klucz. Żądnie podparcia i kombinacje nie są potrzebne. Kierowca używając takiego klucza raczej nie dokręci śruby za mocne, raczej za słabo i powinien po czasie dokręcić. Mając czyste śruby dokręcone na Fest ( Niemiec dokręcił) musiałem użyć nacisku tak do 70-80 kg, czyli momentu 2* większego od wymaganego. To wszystko co można uzyskać 30 cm kluczem. Prawdziwie zapieczona śruba???? Nie dałbym rady tym zestawem. Metrowa wajcha daje spokojnie z ręki moment 4- krotnie większy od wymaganego, z nogi 8- krotnie większy od wymaganego. Nie wiem jaki zapas wytrzymałości mają śruby. Wytrzymują eksploatację skręcone na 100 Nm, wytrzymają wykręcanie 200 Nm bez problemu. Metrowa wajcha da je nam możliwość 800 Nm. Nie wiem co na to śruba??? Od lat stosuje smar miedziowy wysokotemperaturowy. ( są przeciwnicy wszelkich smarów, w przypadku smarów nie da się konstrukcyjne określić wymaganego momentu dokręcenia śruby. Dlatego podawane momenty są dla czystej nowej śruby jak w fabryce przy montaż samochodu ) Zawsze daję rade odkręcić standardowym kluczem. Zawsze po wizycie w serwisie ruszam śruby, często są dokręcone za mocno, bo są smarowane. W przyczepie było bardzo ciężko choć ona soli nie widziała. W przyczepie będę co pól roku ruszał śruby, żeby nie doprowadzić do sytuacji kiedy po paru latach mamy kłopot. Warto, żeby robili tak użytkownicy opon wielosezonowych. Nie zmieniacie kół - ruszcie śrubami.
-
Jaki środek ???? Ja sikałem WD-40. podobno nafta dobrze działa ale to wymaga czasu.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Nie kontroluje pracy stawu skokowego, utrzymuje angulację głównie kolanami i narty jadą. To faza prowadzenia. Co do fazy przejścia bo pewnie o to chodzi to raczej rzadko robię przejście w sposób cięty tz z wykorzystaniem krawędzi ( warunki terenowe ). Poza tym pewnie chodzi Ci fazę przejścia. A więc faza przejścia przez rotację nogi i do tego dołożenie krawędzi czyli wczesna angulacja w perspektywie wejścia na krawędź w fazie prowadzenia. Praca stawu skokowego: Chertan napisał bardzo obrazowo, że stara się kłaść stopę na zewnętrzny palec tak jakby chciał pronować. To bardzo skuteczne, moim zdaniem najskuteczniejszy sposób na wywołanie angulacji kolan. ( czyli ruchu w stawie biodrowym) Taki myk; staw biodrowy uruchamiamy chęcią pronacji stopy 🙂 Chęć pronacji dodatkowo odciążą wewnętrzną stopę i przy szerszej postawie tułów wpada do wewnątrz i to buduje inklinację. Moim zdaniem warto spróbować do tego dołożyć rotacje wewnętrznej nogi. Tak chęć pronacji z rotacją. Zewnętrzna noga zrobi to co trzeba, możemy o niej zapomnieć. To wszystko dobrze się układa, kiedy jedziemy z odciążeniem w dół. Cały czas mówię o chęci pronacji, bo buty narciarskie są po to żeby pracę stawu skokowego ograniczyć, zwłaszcza jak ciasne i twarde. Miller podobno stosował buty z wyżłobieniem na kość łódkową aby zapewnić sobie większą mobilności stopy w bucie. Większość narciarzy chce mieć ciasno dopasowany but. Oczywiści pozostaje prosty ruch w płaszczyźnie strzałkowej ale raczej nie o to pytasz i nie o tym wspomniał Chertan. -
Mitku w każdej prawie wypowiedzi przechodzisz do argumentów ad personam. Nie licz na odpowiedzi z mojej strony
-
Podnośni szacun ! Co do zalecanych momentów dokręcania wszelkich śrub: dotyczą czystej śruby i gniazda, bez korozji czy smaru.
-
Odkręcanie, przykręcanie, pokręciłem 🙂Ale nie ukręciłem niczego. Chuck Norris nigdy nie ukręcił śruby koła, Chuck Norris ukręca półosie !
-
Tak przedłużka ramienia klucza bardzo przedłuża i można użyć nieznacznej siły Nie mam takiej przedłużki. Nie ma siły Kordiana. Podparcie przedłużki nasadki podnośnikiem chroni śrubę i alufelgę, przed zbędnymi obciążeniami ( fizyka momenty itd. tak aby jej nie ukręcić. Z taką rurą nie trzeba Kordiana żeby ukręcić. Generalnie nie mam problemów ze śrubami które sam dokręcam. Koła przyczepy testowałem pod katem odkręcenia koła na drodze. Test wykazał, że na drodze nie da rady a w garażu trzeba było kombinować. Teraz dam radę na drodze w razie W. Przy okazji: jak ustawisz podnośnik na tym grysie??? Chyba lepiej poszukać kawałka asfaltu, betonu, chodnika. Klucz dynamometryczny u wulkanizatora??? W sezonie powszechnej zamiany opon??? Raz widziałem błędnie użyty.
-
Piękny klucz. Nie ma takiego. Jeszcze trzeba mieć siłę w rękach. Ukręciłeś przy odkręcaniu, Zuch ! A kto tę śrubę przykręcał ???? Ja jestem zwolennikiem smarów wysokotemperaturowych i wrogiem kół przykręconych u wulkanizatora. Raz w życiu widziałem w warsztacie klucz dynamometryczny: mechanik najpierw dokręcił koło zakrętarką a potem założył kluch dynamometryczny, którego użycie wykazało, ze śruba jest przykręcona zakrętarką zbyt dużym momentem, czego należało się spodziewać i tak pozostawił. Potem kierowca będzie odkręcał młotkiem. Co do młotka: nasadka na ogół jest głębsza od łba śruby i waląc młotkiem w koniec przedłużki tak na prawdę nie walimy w śrubę ale w felgę. Przy feldze aluminiowej (odlew) to kiepski pomysł. uszkodzimy felgę tak, że będzie korodować począwszy od gniazda śruby jeśli nie zdewastujemy jej bardziej. Przy feldze stalowej jest większa szansa, że uderzenie trafi w śrubę a nie w felgę. Trafi w śrubę osadzoną w tarczy lub bębnie wykonanym w formie odlewu żeliwnego. Nie wiem co jest gorszym pomysłem: walenie młotkiem w odlew żeliwny czy aluminiowy??? Mam kilka młotków ale śruby wykręcam. Czasami sposobem.
-
Narciarstwo 100 lat temu: narty słusznej długości, w wersji turystycznej, biegowej lub do skoków. Encyklopedia 1938 rok.
-
To jest bardzo dobry film. Wracając do łuku ciętego: rozumiem to jako ćwiczenie polegające na tak dużej anulacji zewnętrzem nogi, ze narta zaczyna jechać bez uślizgu. Na filmie tego nie ma. Spróbuj na śniegu: maksymalne wstawienie kolana i szukaj pozycji bioder w której narta wejdzie na krawędź. To tylko ćwiczenie w trakcie którego dochodzi do maksymalnego przerysowania angulacji. Ale często coś przerysowujemy, żeby coś z tego zostało na później. Nie widziałem filmu z taką jazdą, za wprowadzenie narty na czystą krawędź były dodatkowe punkty na egzaminie instruktorskich który zdawałem, przedtem nie miałem pojęcia że tak się da. To wychodzi na granicy naszych możliwości anatomicznych i pewnie nie każdy da radę. Na filmie, który pokazałeś widać angulację w trakcie jazdy pługiem. To jest istotne; początki wkładania kolan już na etapie jazdy w pozycji kątowej. Krawędzie są po to aby ich użyć. Co do samego pługu. Przytoczę opis łuku płużonego z SIiTN : Jadąc pługiem: - obciążyć nartę zwiększając ugięcie nogi zewnętrznej zamierzonego skrętu i wykonać nią ruch skrętny ( kierując kolano do wewnątrz i odsuwając tył narty na zewnątrz) - sterować lekko pochylając tułów do przodu i na zewnątrz, odpowiednio dozować ruch skrętny nogi, - po uzyskaniu zamierzonego kierunku jazdy płynnie powrócić do pozycji wyjściowej i powtórzyć cykl ruchowy w drugą stronę. Zwracać uwagę na: - ślizgowe prowadzenie obu nart, - stopniowe zwiększanie obciążenia narty zewnętrznej, - pozycja frontalna i poprawność sylwetki na całej długości fazy sterowania. Mnie wyżej wymieniony opis zupełnie nie pasuje. Moim zdanie można prościej: ( by dr Tomasz Niżnikowski ) I. Jadąc łukiem płużnym lub z poprzedniego skrętu, przejdź do pługu, przenieś ciężar ciała na nartę zewnętrzną skrętu , zwiększaj obciążenie nart zewnętrznej skrętu kierując kolano w przód, do środka skrętu. II. W końcowej fazie sterowanie powtarzaj cykl w drugą stronę. AMEN ! Jak widać akcent położono gdzie indziej. A to słowa często tworzą rzeczywistość. Pozdrawiam. Jak podobają Ci się opisy ewolucji by T.N., które Ci przesłałem a które to miałeś przeczytać w wolnej chwili??? Filmu, ćwiczenie nadesłanego przez Adama nie bardzo rozumiem a w szczególności łuku w Formie 2: Wejście na krawędź przez prostowanie zewnętrzem nogi??? To zmniejsza angulację. Coś mi tu nie pasuje, spróbuje na śniegu.
-
Tak oczywiście, tak byłoby jeszcze lepiej, ale wąska część przedłużki pasowała w wyżłobienie w podnośniku, obawiałem się żeby przedłużka nie spadła i było więcej miejsca na stopę. Niewielka dźwignia nie zaszkodzi, siła poprzeczna na śrubie jest niewielka ale śruba nie jest zginana i nasadka nie opiera się o aluminiową felgę. Taka kombinacja powoduje, ze siła nacisku jest równoważona przez podparcie podnośnikiem a na śrubę działa czysty moment obrotowy. Mam takie inżynierskie zboczenie, uważam, że śruby należy wykręcać lub wkręcać. Kręcąc podnośnikiem mogę idealnie ustawić przedłużkę w poziomie. Bez przedłużki nie było dość miejsca w nadkolu. Wczoraj walczyłem na różne sposoby i prawie naciągnąłem kręgosłup. Już myślałem o wizycie w warsztacie z zakrętarką udarową. Dziś poszło bez bólu. Co ciekawe śruby w zasadzie czyste ale dokręcone pewnie przy pomocy w.w. zakrętarki nastawianej na maksymalny moment. Samochody na ogół maja zmieniane koła 2 razy w roku a to była przyczepa i koła dokręcił Niemiec 4 lata temu. Na fest dokręcił.
-
Czego nie robiłem???
-
Kiedy rąk nie starczy i trzeba użyć nogi i masy ciała, warto ustawić taką kombinację aby nacisk naszej stopy przekładał się na moment obrotowy a nie wyginanie klucza w dół. Zwłaszcza kiedy wymagana jest przedłużka.
-
Jeśli w pozycji z kątowym ustawieniem nart doprowadzisz do tak dużej angulacji kolana zewnętrznej narty to narta przestaje się obślizgiwać, wchodzi na krawędź i zamiast hamowania masz zanaczne przyspieszenie , nazywamy łukiem płużnym ciętym. ( Dość trudne)
-
Na jakiej podstawie sądzisz, że Pani zapiernicza za część stawki jaką otrzymałby Szwajcar??? Nie wynika to ze zdjęcia. Choć zdjęcie sugeruje, ze to może być Filipinka. Co to za mit starej Europy który to mit upada? Nie mam żadnych pomysłów.
-
Rasizm to przekonanie o wyższości rasy, religii czy grupy etnicznej. Sam sobie doprecyzuj. Dla osoby wolnej od takich przekonań widok osoby o (pewnie) azjatyckich rysach twarzy pracującej przy produkcji nart nie wywołuje jakichkolwiek refleksji. W tej dyskusji raczej nie chodzi o refleksje o urodzie Pani.
-
To nie żaden mit starej Europy to zwykły rasizm.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Masz BMI instruktorskie !!! Robią się zawody w konkurencji BMI 🙂 Trzeba nam komisji sędziowskiej. -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Możesz chodzić na szpilkach, podwyższenie sylwetki doda Ci urody i obniży BMI o jakieś 3 punkty!!! -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Podstawą jazdy na krawędzi jest angulacja ( kolan, czasami bioder). A nie szybkość, nie zakrawędziowanie wynikające z inklinacji, nie naciskanie na tę czy inna nartę, nie medytacja i dieta, czy świadomość że mam ręce i nogi. Pan instruktor stara się to skutecznie to ukryć wkładając luźne bermudy tak aby nie było widać jak układa nogi. Zamiast tego mówi coś o ćwiczeniu bananowym. Dydaktyczne słabo. To ja też sobie pozwolę: Proponuje koleją teorię: wejście na krawędź jest uzależniona od Waszego BMI a nie narty: Carving wymaga utrzymania BMI poniżej 25!!!! Przy większym BMI narta zrywa krawędź!!! Najlepsze efekty uzyskacie przy BMI w zakresie 19-25. Nieliczne osobniki o BMI poniżej 17 powinny nabrać ciała bo nart nie wycisną 🙂 Oczywiście moja teoria jest nieprawdziwa, podobnie jak dyskusja o typie narty, prędkości, rozkładzie obciążenia rowkach tworzących się pod nartą, nowoczesnej technice VS stara technika itd. Ale moja teoria wyjdzie niektórym na zdrowie a forumnowa dyskusja o wejściu na krawędź nikogo na tę krawędź nie wprowadzi a tylko skutecznie zamiesza i utrudni. -
Poprawie się. Dziękuje, że mnie wyręczyłeś. U mnie wystarczyło skierować obiektyw telefonu na QR cod i otwiera się w FB.
-
Dokup do butów pady (podeszwy) dla wiązania DIN i wymień. Eleganckie firmy produkujące buty sprzedają je z kompletem alternatywnych padów.
-
Nie było błędu, mieli podnieść biodro wewnętrzne i o to chodziło, umieść nogę i podnieść biodro, o to prosił instruktor. Na tym się skupili. Ciężko im to szło, bo to dość trudne. Oceny były 1/2. Pewnie łatwiej i wygodniej zrobić to z lekką kontrą zwłaszcza jak jedziemy ślizgiem na jednej narcie. Ale instruktor pokazał bez jakiekolwiek kontry. Kursanci jechali bez kontry i tak mieli jechać. ( swoją drogą instruktor bez nart, to chyba błąd) Pytanie jak jechaliby z kontrą? Pewnie nie bo urodzeni na taliowanie narcie. To tylko ćwiczenie a nie wzór jazdy. Dyskusja powinna toczyć się wokół istoty ćwiczenia tj pozycji bioder. Każdy narciarz powinien sobie wyjaśnić ile potrafi angulować biodrami i jak: ile kontry dołożyć.
-
Krawędzie są po to aby ich używać, kije też.