
Maciej S
Members-
Liczba zawartości
1 308 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Zawartość dodana przez Maciej S
-
Pranie w wodzie deszczowej pozwala użyć minimalnej ilości detergentu. Wodę wlewamy do pralki ręcznie. Ważne jest dobre wypłukanie detergentu. Warto włączyć dodatkowe płukanie.
-
Przez ostatnie 25 lat, używalem tej samej pary kijków z bezpieczną rączką uwalniającą pasek w razie zablokowania kija w terenie. Pare razy sprawdziło się. Zwłaszcza siatki zabezpieczające są zdradliwe. Kije są do sprzedania, daje 5 lat gwarancji :D:D Rok temu przesiadłem sie na Leki. Lubie je bo: bezpieczny pasek, wpinanie i odpinanie to bajka, są pogięte o ok. 10 stopni, co zapewnia bardziej naturalne ustawienie nadgarstka. Dla mnie istotne cechy kija to: bezpiecznik, łatwość wypinania, pochylenie nadgarstka. Zdecydowana większość producentów nie oferuje żadnego z tych rozwiazań. Leki stanowi istotny postęp w stosunku do Polsportu sprzed 30 lat :D Użytkownik Maciej S edytował ten post 08 listopad 2008 - 19:15
-
Mam wrażenie, że może dochodzić do pewnego mieszania nazw. Może warto stwórzyć słowniczek, tak aby było wiadomo, co oznaczają użyte pojęcia. mnie np slowo avalement kojarzy się wyłącznie z technika zawodniczą, której celem było szybkie przejście na tę drugą krawędz. Używano do tego "pochłonięcia". Było to coś jak technika cięta bez nart taliowanych. Chodziło o cięcie. Cięcie w wykonaniu zawodnika. Samo pochłonięcie jest koniecznością w przypadku przejazdu przez garb, w skrętach sytuacyjnych na garbie mimo kompensację dochodzi do odciażenia przy zjeździe z garbu a potem stosujemu wyprost nóg z rotacją stóp. Nie chodzi o szybkość ale o pokonanie wypukłości. Do tego wbicie kijka daleko w bok. Chodziło o kompensację i rozpoczącie rotacyjnego ruchu stóp z pozycji mocno ugitęych kolanę jak cyfra 4. Nazywało się to nowoczesna czy odchyleniowa. Niektórzy nauczali tego na terenie płaskim jako podstawowy skręt, co było śmieszne i całkowicie niepotrzebne. Wystarczyło trochę lodu za muldą i było bam!!! Prawda była taka, że niektóre trasy składały się wyłącznie z muld więc może dlatego. Dla szpanu mówiono avalement. Słowa szpan nie znano, mówiono nowoczesność. Po jakiś 3 latach zauważono, że takie muldy można przejechać jakby bardziej na przodach: lżej, bezpieczniej i wygodniej. Być może coś mylę, ale minęło prawie 40 lat, wiec czuje się usprawiedliwiony.
-
Wg producenta dla dobrego narciarza o tym wzroście rekomendowane długości RC4 Race SC to 160-175 cm
-
Z jednej stony dobieramy narty do własnego stylu jazdy, z drugiej strony jeździmy tak jakie jest narty chcenie. Obawiam się, że w tym wszystkim najbardziej brakuje nam możliwości popróbowania innej narty. Sam mam ochotę na pare modeli i co? Gdzie? Mam kupić na próbę? Zamienić się z kolegą? Mam opory przed dotykaniem cudzych wiazań. Są prezentacje, ale jakoś nie mogę na nie trafić. Mitek napisał, bo miał okazje poróbować i tego wszystkim życze. Łatwiej jednak załapać się na jazdę próbną nowym, wypasionym modelem samochodu niż dopaść interesujący mnie typ narty. W takiej sytuacji trendy mody są jeszcze silniejsze i trudno z nimi dyskutować. Mam slalomki, bo tak wszyscy radzili a z analizy wynikało, że będą mi leżeć. Całkowicie zmieniłem styl jazdy. Sprawiam mi to tyle frajdy, że deska leży odłogiem a przedtem różnie bywało. I co z tego wynika? Nic! Nie jestem pewien, czy to był optymalny wybór. Wielu mowiło, że to jest najsmaczniejsze więc wybrałem. Wolałbym najpierw pojeździć, dopasować sie do narty i potem starać się ocenić poziom satysfakcji, zmeczenia i przydatności narty. Chcę próbować, próbować a z tym jest kłopot.
-
Miałem na myśli Race SC. Uzupełnilem profil, moja niejednoznaczna wypowiedz. Przepraszam. Co do RC4 Race SC to wg moich informacji 87/0.5 87 sprawdzilem na nowych, 0.5 jet niemierzalne dla mnie. Stwierdziłem też podtępienie krawedzi z przodu i tyłu. Jednak wracając do początku wątku; pytanie było o sposób na przejście do przodu. Ćwiczenie które proponowałem serwowali instruktorzy jakis czas temu. Ja uznalem je za bardzo pomocne, jeśli przy pierwszym skręcie nie zostałes na tyłach dalej było dobrze. Źródłem kłopotów było eksponowanie NWN, narciarz robił N i tak zostawał. Nie naciskał na jezyki tylko zginał nogi w kolanach. Szukalem tego ćwiczenia w programie szkoleniowym i nie znalazlem, znalazłem za to sporo eksperymentów z kijami, które nie podobaja mi się. Oczywiscie mówienie co zrobić jak kogos nie widać jest bardzo ryzykowne, może chodzić zupelnie nie o to. Powórnie należy zalecić wizytę u instuktora a nie gazetowe porady. Z drugiej strony wiemy jak ma być, tylko nie wychodzi i potrzebna jest jakaś sztuczka, ćwiczenie, inne opisanie zadania. Może skret z 2 kijów komus pomoże, mnie podoba się. Masz jakieś sposoby jesli ktoś uparcie opada na krzesełko i nie może powstać?
-
Nie chodzi o nacisk na jezyki ale o podanie ciała do przodu przez częściowy wyprost w kolanach jak przy skrecie z odciażeniem w dół nie mylić z NWN. Nie chodzi o odbicie z kijków tylko wyprost w kolanach co daje efekt przeniesienia środka cieżkości do przodu. Wybacz, ale opisywanie ewolucji jest bardzo trudne, to trzeba pokazać. Co do nart to utrzymuje ostrzenie fabryczne a wiec 0,5 na całej długości oczywiście. Ześlizg bo przchodzimy do skrętu klasycznego a nie ciętego. Mam jedno pytanie: Próbowałeś skretu z 2 kijków???
-
Jak ktoś się uczy i ma spore braki w technice to nie powinien używać mocno taliowanych i wyostrzonych na całej długości krawedzi. Takie narty beda niebezpieczne już przy jeździe na wprost. Wracając do ćwiczenia. Przy energicznym podaniu ciała do przodu, tylna część krawedzi jest odciażona i narty nie powinny łapać krawedzi. To ma przypominać wstęp do ruady na obu kijach. Zwrot na obu kijach często stosuje na poczatku znacznego spadku aby oszukac błędnik i podać sie bardziej do przodu. Mam RC4 SC i nigdy mi przody nic nie łapały. To jest moment, potem nastepuje ześlizg. Jak ktoś ma k.lopoty z pozycją to można dać mu shorty:))) Jednak całe to radzenie na forum dla uczącego się ma znikomą wartość. Jedyne sensowne trzy rady to: 1. Idz na lekcje do instruktora 2. Idz na lekcje do instruktora 3. Idz jeszcze raz na lekcje do instruktora albo zamień narty na deskę i będzie fajnie dużo szybciej.
-
Zacznij pierwszy skręt od wbicia obu kijków równocześnie jak najdalej do przodu. Nie obniżaj przedtem pozycji ale podaj całe ciało do przodu. Nie bój się wyjść do przodu całym cialem, wszak masz oparcie na obu kijach. Nie siadaj przed wbiciem kija, raczej staraj sie wbić kij z pozycji wyprostowanej a potem zajdziesz niżej.
-
Jeżeli najedziesz na osobę stojacą, to sąd nie bedzie miał wątpliwości, że nie panowałeś nad nartami, nie potrafiłeś omionąć stojacej z boku osoby i jesteś winien wypadku. Jechałeś zbyt niebezpiecznie. Co innego gdyby ta osoba stała tak, że nie byłoby jej widać, ale nie mówimy o tym. Myślę, że formalne brzmienie PZN owskiego tekstu jest niezgodne z zamierzeniem autorów. Wymaga korekty bo wprowadza w błąd. Bandit uważa, że w sądzie, osoba stojąca i najechana bedzie musiała udowodnić, zasadność swojego postoju z boku trasy.
-
Tak sobie poczytałem kodeks narciarski dla przypomnienia i zdziwił mnie punkt o zatrzymaniu. Sprawdziłem na stronie PZN i widzę to samo: należy unikać zatrzymywania się na trasie zjazdu, czyli na nartostradzie. To jak? Mam starać się jechać bez zatrzymania całą trasę??? Nie da rady. Nie przy jeździe rekreacyjnej, nie w przypadku konieczności oceny sytuacji w tz. trudnym miejscu. Obawiam się, że takie brzmienie kodeksu może sugerować, że narciarz generalnie nie ma prawa stać, czyli nie zakladajmy, że ktos stoi na trasie, a jeśli stoi, to jego problem. Nie powinien stać! Poszukałem wersji oryginalnej: STOPPING - Unless absolutely necessary, you must avoid stopping on the piste in narrow places or where visibility is restricted. Wydaje mi się, że bardziej logiczne byłoby tłumaczenie nastepujące: poza przypadkami absolutnej koniczności, należy unikać zatrzymywania się na trasie zjazdowej w miejscach zwężeń i o ograniczonej widoczności.