Skocz do zawartości

Maciej S

Members
  • Liczba zawartości

    1 173
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez Maciej S

  1. jednym słowem: stosujesz obciążenie przodu narty( takie troche niesymetryczne) jako impuls skrętny. ( nie mylić ze zmianą krawędzi, która jet późniejszym skutkiem tego a nie jak wszyscy mówią impulsem skrętnym). To taki slalom gigant. Co do ruchu odciążajacego: pełna zgoda, tyle, że jak ktoś tak jak ja lata jeździł na prostych dechach, to trudno mu odzwyczaić się od kupy solidnej, w większości niepotrzebnej roboty. Co do tego czy z kolana czy ze stopy: to jest podejście mentalne, subiektywne, jeden myśli o stopie inny odsyła na boki kolana, jeszcze inny ma czułe biodra. To wszystko u większości osób jest w kupie i trudno dyskutować co jest pierwsze. Dajcie się okleić sensorami. Do wynalezienia fotografii spierano się o końskie nogi w galopie. Co do napięcia mięśni: są one na tyle napięte na ile wynika to z obciążenia Twoim ciężarem i składową od odśrodkowej. Nic mniej, bo padniesz na kolana, jeśli więcej to ze strachu. My nie napinamy i nie rozluźniamy mięsni, my wykonujemy określone ruchu a napięcie mięśniowe temu towarzyszy. Można też zamiast bujać się jak konik szukać na śniegu okazji do odciążenia biernego, to chyba najmniej męczęcy sposób jazdy. Użytkownik Maciej S edytował ten post 07 luty 2012 - 23:44
  2. Niko 130, zlituj się, przestań pisać ile to już dni na nartach, irytuje mnie to w takim stopniu, że albo zaraz sam gdzieś pojadę, porzucając Żonę, Dzieci i pracę, albo zablokuje Twoje posty.
  3. W skręcie steruje się, czyli prowadzi skręt poprzez odpowiednie ustawienie środka ciężkości w stosunku do narty, lub odwrotnie: nart w stosunku do środka ciężkości. Ta reszta to albo inicjacja skrętu albo jego kończenie. Narciarstwo ma dwa aspekty: ten prawdziwy fizyczny, możliwy do analizowania w oparciu pojęcia ściśle fizyczne, co wymaga znajomości fizyki i nie jest zbyt przydatne do nauki narciarstwa, bo narciarz nie stosuje momentów sił poprzecznych czy nie zachowuje momentu pędu. Ale jest przydatne do zrozumienia. Ten drugi aspekt to aspekt mentalny: zbiór zaleceń pozwalających osiągnąć umiejętność jazdy: naciśnij na paluch, wstaw górna nartę, czy traktuj ją jak kierownicę. Moim idolem jest Ron LeMaster: on naprawdę wie o co chodzi i ogarnia oba aspekty sprawy: zaczynając od cytatów z Richard Feynmana a kończąc na dociśnięciu łydki do języka buta. Serdecznie polecam.
  4. Nie wiem czy przytoczone rozporządzenie jest jeszcze aktualne. Nie wiedzą tego pozostali narciarze. Nie interesują mnie sprawy, czy wyroki, bo nie one są źródłem prawa w Polsce. Jako obywatel mam prawo oczekiwać jednoznacznego brzmienia przepisów w formie dostępnej i zrozumiałej dla narciarza . Co do GOPR i SITN to przeczytaj proszę wersję dekalogu na stronach www tych organizacji. Spraw i wyroków nie znam i nie muszę. Jeżeli mogę wyrazić moje zdanie na temat mojego wyobrażenia na temat prawa, to oczekuje opublikowania tekstu kodeksu FIS z komentarzem w formie rozporządzenia. Ułatwi to życie narciarzom, sądowi i biegłym.
  5. Może wyraziłem się trochę nieprecyzyjnie: dokładnie to jest tak: ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 6 maja 1997 r.w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne. (Dz. U. z dnia 7 czerwca 1997 r.) Na podstawie art. 54 ust. 3 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (Dz. U. Nr 25, poz. 113 i Nr 137, poz. 639) zarządza się, co następuje: § 9. 1. Użytkowników narciarskich tras zjazdowych popularnych i wyczynowych obowiązują zasady regulacji ruchu narciarskiego, zgodne z regułami Międzynarodowej Federacji Narciarstwa (FIS) i przyjęte przez Polski Związek Narciarski, GOPR i TOPR oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, w formie kodeksu narciarskiego. 2. Zasady regulacji ruchu narciarskiego, o których mowa w ust. 1, nie dotyczą imprez, treningów i zawodów sportowych, nie odnoszą się też do indywidualnych narciarzy, uprawiających rekreację ruchową w terenach otwartych. Jeżeli nowe prawo znowu tego nie precyzuje, to jest to złe rozwiązanie. Podobnie było z Kodeksem Drogowym i parkingiem przed centrum handlowym, czyli terenami nie będącymi droga publiczną. Teraz jest jasne: mamy tz. strefę ruchu. Czy uważasz, że zasady ruchu drogowego na parkingu przed centrum handlowym powinien ustalać gestor? Użytkownik Maciej S edytował ten post 14 grudzień 2011 - 10:31
  6. Maciej S

    Dekompensacja?

    W stosunku do nart mówiłbym raczej o pracy narty na nierównym podłożu, w typowe drgania to narty raczej nie wpadają, bo jest to tz. układ nisko strojony. Większe szansę na drgania maja narty slalomowe, bo są krótsze i mają wyższą częstotliwość drgań własnych. To jest cecha fizyczna narty i zawodnik nie ma nic do tego.
  7. Maciej S

    zmiana krawędzi

    Kiedy jedziesz wolno to nie jest zmina krawędzi z jednych na drugie ale seria pojedyczych skrętów. Gubisz się, bo nie wiesz jak zapoczątkować skręt tak od zera. Żeby zapocząkować skret musisz obrócić narty w kierunku zamierzonego skrętu, czyli spowdować powstanie tz kąta początkowego pomiędzy kierunkiem Twojego dotychczasowego ruchu a linią nart. Możesz to zrobić na kilka sposobów: - najprostrzy sposób to pług: genialna sprawa, masz równoczesnie narty gotowe do jazdy i w prawo i w lewo .Masz równoczesnie dwa kąty poczatkowe i tylko przeniesienie cieżaru ciała decyduje w którą strone pojedziesz. Ale pług jest beeee:))) - możesz odciążyć tyły nart, lub korzystajac z garbu terenowego i chwilowego odciażenia wywołanego nierównościa terenu, ruchem skrętnym przekręcić troche równocześnie obie narty w kierunku zamierzonego skrętu i dalej one juz pojadą. Ale to tz. obśmiewana technika obślizgowa, zwana klasyczną. Tak jeźdzą stare dziadki i włąściele kiepskich nart nie mających odpowiednio małego promienia skrętu i nie zaliczających sie do grupy Race. Fujj. - pozostaje Ci jedno: Obciążenie przodu nart a właściwie przedniej części krawędzi po stronie w którą zamierzasz skręcić. Narta wygnie sie lekko, załapie kąt początkowy i dalej już pojedzie sama. Pozostaje pytanie jak obciażyć przód nart jak wszyscy mówia o jeździe w pozycji zrównowazonej? Pobieżna analiza naszej anatomii wskazuje na następujace mozliwości: Możesz sklonić sie w pasie: mało efektywne przeniesienie środka ciężości i trudne do wykonania Możesz zgiąć się w stawie skokowym na tyle, na ile pozwalaja na to buty lub wyprostować się w kolanach. Najlepiej pomyśl o wyprostowaniu sie w kolanach bez ruchu w stawie skokowym czy w pasie. To bardzo efektywnie przesunie Twój Pępek, przepraszam Twój środek cieżkosci do przodu. Spowoduje obciażenie przodu nart. Pamiętaj, ze to nie ma być tak jak w życiu bez nart i nie chodzi o utrzymanie równowagi stojąc w butach ale o jej chwilowe utracenie w celu zapoczątkowanie skrętu. A najlepiej idz do instruktora na lekcje bo być może sprawa sprowadza się do zupelnie czegoś innnego. Możesz kupić Ksiażkę polecam Rona LeMastera Narciarz Doskonały. Użytkownik Maciej S edytował ten post 29 wrzesień 2011 - 08:46
  8. Wlaśnie tak: pomiedzy narciarzem a nartami a nie pomiedzy narciarzem a butami. Przy źle dobranym bucie moje naciski grzęzną w butach, przy dobrze dobranym to jestem ja i narta, buta nie ma. Przy źle dobranym bucie- wiszę na językach, przy dobrym naciskam na przód narty. Własnie dlatego polecam mierzenie buta po wpięciu w narty. Użytkownik Maciej S edytował ten post 19 wrzesień 2011 - 16:15
  9. Ta pozycja to nie zawsze jest zrównoważona a but po to jest twardy, żeby coś tam przenosić pzry pozycji niezrównoważonej. Co do kontroli równoważoności to ważne jest aby można było obniżyć biodra conajmniej do wysokosci kolan ale bez podparcia wpieciem w narty i nie tracąc równowagi.
  10. Nie dziwię się, bo jak dopasować buty bez wpinania ich w narty. Bez narty nie da sie obciążyć buta w taki sposób jak ma on pracować. Szukając butów chodziłem z shortami i wpinałem się, bo szukałem butów do nart a nie do postania w sklepie. Na podobnego oryginała jak ja, nigdy nie trafiłem, a sprzedawcy uśmiechali sie znacząco. Podobne dziwactwa serdcznie polecam, choć trudno ocenić twardość buta w temperaturze sklepowej.
  11. Kiedyś dorabiałem dłuższe pętle do butów: linka stalowa rowerowa, zawiazana na płaski węzeł a węzeł przelutowany.
  12. Mnie sie bardzo podoba! Może dlatego, że też jestem heretykiem. Nie uznaje zmiany krawędzi jako impulsu skrętnego i nie zachowuje postawy zrównoważonej. W dodatku jeżdząc na nartach staram sie raczej tracić równowagę a nie utrzymywać ją i robiąc to w określony sposób, mam z tego sporo frajdy. W skręt NW przestałem wierzyć gdzieś w połowie lat 70-tych zaraz po dewiacji nowoczesnej i od tego czasu wyznaje WN. I jeszcze jadę z odbicia ( z obu krawędzi). Do tego antycypuje w celu obciażenia a nie rotacji. W wszysto to wysoki trybunale przez narty, to one mnie zmuszaja do tego wszystkiego a ja im ulegam. ps. Czy Lisi jedzie śmigiem????
  13. Pomyśl o przesunięciu pozycji do przodu. Jeździsz odchylony, blokujesz mięśnie nóg. Idź do przodu a nogi zaczną zupełnie inaczej pracować. Użytkownik Maciej S edytował ten post 12 kwiecień 2011 - 16:16
  14. Maciej S

    Old School Stuff

    Mam czeskie MRy ( trzecie z lewej) NOWE!!!! Oczekuje propozycji )))
  15. Maciej S

    Analiza własna

    Prosze bardzo! Starałem sie doradzić w dobrej wierze, ta dyskusja wykazała, że nie myślimy tak samo i staramy sie jeździć inaczej. Jak to wychodzi to już inna historia. Jazda zawodnicza raczej mnie nie interesuje. Ja jestem narciarzem rekreacyjnym i spędzam na nartach mniej czasu niż profesjonalista bez nart. On jedzie trasą wyznaczona przez tyczki starajac się osiagnąc dobry czas a ja tam gdzie mam ochotę z predkością, ktora mi odpowiada. Mamy bardzo mało wspólnego. Jeździmy po zupełnie innym śniegu. Stasujemy inną technikę. Inne narty. Mam inne proirytety.
  16. Maciej S

    Analiza własna

    Nie chodzi o jazdę "na jezykach" tylko o ruch przód - tył i synchronizację tego ruchu z fazami skrętu. Ruch przód-tył jest powszechnie zaniedbany a przyczynia sie do tego zaniedbania tz. wymóg zrównoważonej pozycji rozumiany jako usztywnieni w kierunku przód-tył. Porzuć zrównoważoną pozycje i zacznij sie bujać. Może pomyśl o tym jako o antycypacji. Nie myśl o zmianie krawedzi, tylko o wejściu na krawędź. A właściwie o manewrowaniu swoim środkiem cieżkości. Spróbuj mysleć o swoim ciele od kolan w górę. Przy takiej jeździe ( pojedyncze skręty składające sie z zapoczatkowania, prowadzenia i zakończenia) zmiana krawędzi nie jest przyczyną ale skutkiem. Pójście do przodu ( lekko w bok- antycypacja) jest impulsem skretnym, od tego ma sie wszystko zacząć. Zatrzymanie tego ruchu to pewnego rodzaju odciażenie pozwalające zmienić krawędz. ( kiedys nazywano to odciażeniem w górę). Jak już wejdziesz na krawędź, to raczej pozycja zrównoważona, a potem odchylona jako skuteczne zakończenie skretu. Rotacja stóp jest zbędna a wiec nie mówmy o kontrrotacji. Nie jeździmy na nartach taliowanych utrzymujac tz. pozycje narciarską w ześlizgu ale prowadząc narty na krawędziach. Dla mnie avalement jest skretem sytuacyjnym, na szczęscie trasy mamy w nieco lepszym stanie niż w klasycznych czasach. Mozna tak jechać, tylko nie wiem po co? Użytkownik Maciej S edytował ten post 28 luty 2011 - 14:20
  17. Maciej S

    Analiza własna

    Najistotniejsze jest pójście do przodu. W starej szkole robiło sie to tak samo: podniesienie sylwetki, poprzez wyprost kolan ( tak tak, poprzez wyprost kolan) co dawało efekt obciażenia przodu, ułatwiało efektywnośc ruchu skrętnego stóp i pozwalało na zmiane kierunku jazdy silami działajacymi na przód narty. Istotny był impuls skrętny bo bez niego ciąg dalszy nie następował. Nazywało sie to WNW, choć wiekszość mówiła NWN i zaczynała skręt od siadania na tyły. Dziś wykonujemy to samo: przenosimy cieżar do przodu, narta inicjuje skręt z obciazonej krawędzi ( impuls skrętny stóp nie jest konieczny) i obciażenie przodu pozwala na wygiecie narty i skręt na krawędzi, a jeśli za słabe zakrawedziownie to na skret klasyczny silami działajacymi na przód narty. Nie wychodząc do przodu, tracisz istotną zaletę taliowanej narty. Moim zdaniem najistotniejsze jest abyś poszedł przed skrętem do przodu, poprzez wyprost kolan. Mentalnie pomysł o wyjsciu w góre, a na stare to oznacza zrób W. Brakuje Ci ruchu przód- tył, bo pójscie do tyłu pod koniec skrętu skutecznie go kończy ale jest okazją do odbicia sie w przód, do kolejnego skrętu.
  18. Maciej S

    Analiza własna

    Ja starałby się jechać troche inaczej: nie wykorzystujesz możliwości zapoczątkowania skrętu poprzez obciążenia przodu, przez ruch do przodu( lekki wyprost w kolanach przed kolejnym skrętem) a to można robić przy takim tempie. Nawet czasami początujesz skręt z pozycji odchylonej a tak to ja staram sie kończyć skręt. Użytkownik Maciej S edytował ten post 27 luty 2011 - 21:48
  19. Gdyby tak było, to kobieta na szpilkach padałaby na twarz:)))) Lepiej wsunąć coś z z góry, z tyłu buta, za pięte. Może być mapka tras narciarskich ( gruba). Zmieni to troche kąt pochylenia buta i powinno być skuteczniejsze od podnoszenia piętki, co zaburza prawidłowe działanie wkładki dostosowanej do naszej wysklepionej, plaskiej, czy normlnej stopy, oraz może powodować inny ucisk na kostki. Buty powinny mieć taki kat pochylenia, aby umożliwiał łatwe utrzymanie równowagi w przysiadzie na poziomej powierzchni w butach, bez nart. Użytkownik Maciej S edytował ten post 16 luty 2011 - 15:12
  20. Rzeczywiście, ksiazka wymaga uwagi i dobrze czytać ją wielokrotnie. Wymagana znajomość fizyki jest na poziomie gimnazjum, więc nie demonizujmy tej fizyki. Zrozumienie zasady dlaczego narty jadą jest, bardzo pomocne w doskonaleniu techniki. Wiemy co mamy zrobić. Jaki stan osiagnąć. Jednak to nie wystarczy: musimy wiedzieć jak zmusić nasze ciało do uzyskania oczekiwanej pozycji. I tu sa różne możliwości: gdzie zaczyna sie droga do naszego ciała, czy zacząc od stopy, czy od ramion, a może ruszac palacami w bucie iść " na jezyki, czy do góry. Tem poziom mentalny jest zdecydowanie trudniejszy i ciekawszy a nie ma nic wspólnego z fizyką. To taka seria małych oszustw jakimi raczymy nasze ciało. Dyskusja jak dopingować nasze ciało do wyznaczonego celu byłaby pasjonująca. Narciarz Doskonały definiuje cel w sensie fizycznym i to jest dla mnie podstawa do jazdy. Muszę wiedzieć gdzie mam podążać, bo mamy do czynienia z innym rodzajem równowagi niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni od momentu kiedy staneliśmy osobniczo i gatunkowo na dwóch. Dlatego nie lubie określenia " pozycja zrównoważona" Ja ciągle staram sie utacić tę równowagę. Ostatnio tracę ją skuteczne wracają do trochę zapomnianej antycypacji.
  21. Dlaczego pokazujesz odpalanie kita przed budynkami i w ich pobliżu.( drugi film) Doskonale wiesz, że tak nie wolno robić. Ktoś Cie bedzie naśladowac i nieszczęście gotowe. Takie filmy to na Kiteforum, tam są ludzie, którzy widzą jak można używać kite. My tu narciarze i nie każdy wie jak to potrafi pociągnąć. Użytkownik Maciej S edytował ten post 21 styczeń 2011 - 15:45
  22. Ten Pan mówi bzdury, nie rozumie dlaczego narciarz skręca i myśli, że jak coś jest cięższe, to prędzej opada. Z pierwszych 2 lekcji wyciągnąłem wniosek, że żeby narty skręcały, to trzeba pochylić się do tyłu najlepiej w luźnych butach. Użytkownik Maciej S edytował ten post 17 styczeń 2011 - 18:34
  23. Jadę ! Czy ktoś jeszcze wybiera sie tam w tym terminie??? Niestety nie mogę zaoferować wolnych miejsc. Użytkownik Maciej S edytował ten post 18 styczeń 2011 - 09:31
  24. Obecnie na stronie SITN czytamy: 6. Zatrzymanie na trasie O ile nie jest to absolutne konieczne, narciarz lub snowboarder musi unikać zatrzymania się na trasie zjazdu w miejscach zwężeń i miejscach o ograniczonej widoczności. Po upadku w takim miejscu narciarz lub snowboarder winien usunąć się z toru jazdy możliwie jak najszybciej. i komentarz Reguła 6 Z wyjątkiem szerokich stoków zatrzymywanie się musi następować na skraju trasy. Nikt nie może zatrzymywać się w miejscach wąskich lub niewidocznych dla jadących z góry. A było: 6.Zatrzymanie się Tylko w razie absolutnej konieczności narciarz może zatrzymać się na trasie zjazdu, zwłaszcza w miejscach zwężeń i miejscach o ograniczonej widoczności. Po ewentualnym upadku narciarz winien usunąć się z toru jazdy, tak szybko jak jest to możliwe.
  25. Maciej S

    I po sezonie :(

    Spokojnie, możliwe, że jak sam piszesz masz to od 7 lat. Teraz wyszło co Ci dolega i jest szansa na naprawę. W lutym pogoniłem autobus, bo mi drzwi zamknął przed nosem, na kolejny przystanek, na skróty, bez rozgrzewki, rozbolały kolana, Usg wykazało poziome pękniecie rogu tylnego i częściowo trzonu MM (łękotka przyśrodkowa), lekarz mówił o szyciu. Jeśli pękła to dość dawno ( były razy) i nie dawała objawów. Postanowiłem poobserwować. Byłem potem na nartach, chodziłem z ciężkim plecakiem po górach, rower bez problemów, da się. Ale pobolewa. Po lektórze postów Jana ( dziękujemy) i wyzycie u chirurga w maju zapisałem sie na MRI, będzie za tydzień. CDN.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...