
Maciej S
Members-
Liczba zawartości
1 308 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Zawartość dodana przez Maciej S
-
A talerzyki to ja mam zawsze duże. Nie wiem jakie zalety ma mały talerzyki bo jakie ma wady to wiemy. Wrażenie estetyczne ?
-
Jeżeli kursanta na początku uczymy, że najpierw wbija kijek a potem unosi tułów ( NW) to możemy potem twierdzić że wbicie kija prowokuje ( i służy) uniesieniu sylwetki. Pies Pawłowa ślinił się na dźwięk dzwonka. To się nazywa odruch warunkowy.
-
Decyduje moment użycia kija. Jeśli będziesz jechać jak uczą NW, czyli kijek, wznios tułowia i rotacja w chwili odciążenia to wygodniej mieć dłuższe kije. Jeśli jedziesz WN czyli zaczynasz przejście od obniżenia sylwetki ( a nie podwyższenia) to krótsze. Pobaw się regulowanymi kijami to dość wyraźnie czuć. Wchodzimy w temat o wyższości WN nad NW i kiedy wbić kijek, wybór należy do Ciebie i pod Twój wybór ustawisz sobie kije.
-
Widzę to zupełnie inaczej: jeśli nie wbijemy kija z wyraźnym kątem do powierzchni narty co oznacza, że wybijamy go zdecydowanie z przodu i nieco z boku to ten kij nie zapracuje, nie uzyskamy wsparcia na poziomie ramion, czy impulsu rotacyjnego. Moim zdaniem do tego właśnie służą kije.
-
Używasz kija 64% wzrostu. Miałeś 73%. Ja długo używałem 70% teraz mam 67% i odczuwam wyraźną różnicę na plus. Firma Leki zaleca tak 70%
-
Powszechnie widoczna pozycja zjazdowa w chwili kiedy kijek nie pracuje jaką widuje na stokach to dłonie gdzieś w okolicach kieszeni.... mało się o tym mówi dlatego wstawiłem rolkę. Z tych okolic kieszeni dłoń rusza do pracy i nie jest to ruch nadgarstka . Raczej staw barkowy... Co do użycia dwóch kijów: oczywiście to jazda sytuacyjna ( dla mnie często sposób na ustawienie się w nowej osi równowagi kiedy ruszam z płaskiego na strome, często stabilizuje się dwoma kijami jak pogubię się na muldach) przedtem trzeba sobie wyrobić taki ruch, że wbijamy oba a nie jeden w ramach ćwiczenia. Nie widzę sprzeczności. Wbicie kija może być wystarczającym impulsem do wykonania przejścia. Wbicie jednego kija a nie dwóch. Jestem ciekaw jak dobierasz długość kijków w stosunku do n.p. zaleceń Leki. nabyłem kije regulowane i chyba lepiej mi się jedzie z kijem krótszym o jakieś 5 cm. Pozdrawiam
-
Niewielki ruch dłonią pozwala uruchomić kij bardzo szybko po podjęciu decyzji o skręcie. Jazda wg. terenu. Przekładając to na szermierkę to szybkie ciecie z kiści ( dawna nazwa dłoni) Sporo narciarzy używa kija jak kawalerzysta: cięcie całym ramieniem. (Tyle, że szabla kawaleryjska jest zupełnie inaczej wyważona i ma swoją wagę. Kij narciarski to patyczek.) To wymaja czasu, przygotowania i nieco wybija z równowagi. Dalekie wysuwanie grotu jest stare jak świat, zobacz na rysunki Jouberta. Jak nie wysuniemy grotu do przodu to nie uzyskamy efektywnego kąta i kij nie zapracuje. Być możę nie rozumiem Ciebie ale to jest cena mówienia zagadkami 🙂 Jak już o kijach. bardzo często wbijam dwa równocześnie. Nie wiem dlaczego nie widuje na stoku tego u innych. Są momenty kiedy to bardzo ułatwia.
-
Ręce nie mogą opadać, dłonie na kołdrze. Zobaczcie jak niewielkim ruchem dłoni można wtedy uruchomić kijek. https://www.facebook.com/reel/625731250036833
-
Wkleiłem silikonowe nakładki od aliex... ( dla mnie 2+) do szybu kasku. Nie jest to idealne rozwiązanie ale przestałem wozić okulary. Teraz kask motocyklowy. Koszty jakieś 25 zł.
-
Jakie narty na dynamiczną jazdę cały dzień? (Budżet do 2600 zł).
Maciej S odpowiedział norbi458 → na temat → Dobór NART
Od lat używam kijów Leki takich wpinanych Trigger, nie chcę już zwykłych. Mogą być ze zwykłymi rękawicami. Polecam. -
Tak prośba: publikujecie zdjęcia, dodawajcie w opisie miejscowość.
-
W takich warunkach trzeba się ratować spuszczając się kręgosłupami czy flankami muld. T.z. doktryna elastycznego reagowania. Kontrola prędkości praktyczne na każdej muldzie. No nie będzie to płynne co widać na zdjęciu. Sporo zależy czy śnieg miękki. pamiętam dni, kiedy podobne muldy na Goryczkowej tak zmroziło, że zamknięto zjazd.
-
I tu się z Tob a nie zgodzę :) Mitek jedzie korytami pomiędzy górkami, kontrolując prędkość w miejscach gdzie jest to możliwe, nie musi wjeżdżać na flanki czy kręgosłupy górek i konsekwentnie tego unika. Dlatego nie musi robić tego co widzimy na zawodach w jeździe na muldach. Tak można jechać jeśli trasa jest sensownie ukształtowana. Takiej taktyki ( jazda kanałami z wypatrywaniem miejsca gdzie da się zwolnić) jest do opanowania, Trzeba patrzeć mocno do przodu, szukać kanału czy koryta pomiędzy górkami a nie wspinać się na te górki, nie hamujemy na flankach czy kręgosłupach tak długo dopóki nie będziemy mieć innego wyjścia.. Inna jazda to dla bardzo, bardzo zaawansowanych.
-
Drogo, ale kupiłem wszystko w biurze podróży namówiony przez krewnych. Nie kalkulowałem innych opcji. Samolot rejsowy, więc można kombinować inaczej. Wypożyczenie samochodu??? Nocleg nie jest problemem. Z Warszawy ruszasz po południu, nocleg w fizjologicznych godzinach w sobotę wcześnie rano dalsza podróż. Na miejscy jesteśmy o sensownej porze i w niedzielę w niezłej formie na stok. Tak jeździłem do Włoch.
-
Tak biuro ale: na lotnisku w Grenoble kipisz: sobota i lotnisko nie jest w stanie przyjąć takiej liczby samolotów Samolot z Warszawy czekał w Warszawie na okienko na lotnisku ( brak wolnych miejsc postojowych w Grenoble) odprawa w Grenoble wyrabiała się ale wejście na security krótko przed boardingiem bo brak miejsca pomiędzy kontrolą a gates. Hol pełen ludzi. Potem samolot stał i czekał na pozostałych pasażerów, którzy gdzieś utknęli. To wszystko dotyczyło samolotu rejsowego. Do tego korki na drodze, zatrzymywanie ruchu na autostradzie przez policję itd. Sobotnia zmiana turnusu paraliżuje lotnisko, drogi i autostrady. Tego nie da się poprawić.
-
3Doliny (w moim przypadku z Poznania), takie refleksje na temat jak dojadę: moje zrealizowana wersja: Poznań-Warszawa Okęcie koleją, Warszawa-Grenoble samolot, Grenoble- Les Menuires autobus. Czas dojazdu 15h powrót 17h, nie widzę opcji skrócenia tego. alternatywa: z Poznania samochodem: 1500 km 16h jazdy, przy dwóch kierowcach i noclegu gdzieś w okolicach Drezna ( wyjazd w piątek wieczorem) wydaje się być do przyjęcia. Córka tak jeździła i dała radę.
-
Przeniosłem do Jak dojechać.
-
Piękny kamper. Miałem okazję podróżować kamperami i znam wady i zalety. Fotowoltaika pewnie Was nie uratuje jak w nocy schodzi 30% aku. Odpalenie silnika jest kłopotliwe, widziałem kampery w zimie z małymi cichymi generatorami, może dodatkowe aku. Teraz 100Ah LiFePO4 można kupić za 200 Euro. Lodówkę można wyłączyć 🙂
-
Od niedawna mamy przyczepę ale jakoś nie mam odwagi tak w zimie ???? Z drugiej strony w Les Menuires wczoraj taki widok, podobno są tam co roku.
-
Wymień proszę pozostałe, może pojadę. Poza tym były świetne warunki i kuchnia francuska w hotelu.
-
Po tygodniu spędzonym w 3 Dolinach i jeżdżeniu pomiędzy 2 a 3 tyś m n.p.m. po śniegu co to nigdy nie topił się i był uzupełniany przez naturę, mając narty 173 cm i 86 mm pod butem, chwilami w słońcu, chwilami nad chmurami, chwilami w chmurze, oświadczam, że nie wyobrażam sobie nic lepszego. Czasami robiły się muldy jak było wąsko ale obok trasy nie było muld, łatwiej było obok niż po trasie. Zdjęcia pominę: czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.
-
Trudność w łuku z wejściem na krawędź jest jedna: trudno to zrobić!!! Demo Team Słoweński pokazał to. Spróbujcie powtórzyć. Nie zabije Was, jeśli Wam wyjdzie. Warto pokazywać, ze ugięcie kolana powinno być ugięciem w DÓŁ DO ŚRODKA SKRĘTU. Egzekwowanie tego 'Do środka" od początkującego nie ma sensu. Ale pokazać warto. Dlaczego pokazywać mu źle? No nie zabije go to. Praktycznie zawsze prowadzimy narty kierując kolana w dół do środka. Od początku pokazujemy prawidłowy ruch.
-
Będę LES MENUIRES od 26 stycznia 2025 przez tydzień. Wreszcie narty!!!